Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Wg Małachowa: 21,23,24 i 25 czerwca są dniami sprzyjającymi oczyszczaniu wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, ja bym na Twoim miejscu zainteresowała się urynoterapią.Jest na kafeterii wątek ,,Urynoterapia-czy ktoś ją jeszcze stosuje". Tam jest namiar na książkę Marianny Markus, która opisuje swoje perypetie z rakiem i swoje zwycięstwo nad tą chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
dziękuje Lusil i Jarosław .Muszę w końcu oczyścić wątrobę bo na pewno jest w niej chemia.W maju odrobaczywiałam się i oczyszczałam jelita to może i z tą wątrobą pójdzie gładko.Czy może być olej z winogron bo z oliwki nie dam radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby może, tak ktoś tu mówił, czytałam jednak,że jest mniej skuteczny od oliwy z oliwek.Ja mieszankę piłam przez słomkę. U Tombaka nie ma soli gorzkiej, ale wygodniej sposobem Clark. Poczytaj Moritza, co robić przed i po, bo to ważne.Napisz, jakie będą efekty, koniecznie. Po czwartym oczyszczaniu wyszło mniej kamyków, może trochę odpuścić i skupić się na nerkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia004 Ja na Twoim miejscu bym zrobił tak: kupił cytrynę i grejpfruta, wycisnął sok z jednego i drugiego, zmieszał dokładnie wstrząsając wyciśnięty sok z grejpfruta z oliwą z oliwek np. 10 ml.soku +10 ml.oliwy i posmakował, jak nie dałbym rady przełknąć to spróbować sok z cytryny+oliwa. Lub przez słomkę. Napewno znajdziesz sposób jak przełknąć mieszankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście do właściwego płukania trzeba zastosować odpowiednie ilości oleju i cytrusa. Ale lepiej popróbować wcześniej co nam bardziej odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cz2727
Witam wszystkich. Ja również zmagam się z kamieniami. Chciałbym jednak zwrócić uwagę tym wszystkim ,którzy poszukują zdrowia. Szukając tych najlepszych metod jesteśmy narażeni na metody pozornie właściwe a które mogą nam dużo bardziej zaszkodzić niż nam się wydaje. Nie twierdzę, że wszystkie metody naturalne są złe ani nie twierdzę, że wszystkie metody medycyny konwencjonalnej są dobre. Osobiście dostrzegam problem biznesu farmaceutycznego jak i sam uważam, że powinno się szukać przede wszystkim metod naturalnych dochodzenia do zdrowia i jego utrzymywania i w miarę możliwie jak najtańszych by wszyscy ludzie mogli być zdrowi i mieć zdrowie jako bazę do szczęśliwego życia i rozwoju. Jednak chce podkreślić niebezpieczeństwo jakie istnieje dla osób, które szukają metod na uleczeni z chorób. Tym niebezpieczeństwem są wszelkie metody , które wywodzą się z Okultyzmu. Nie zawszę są one przypisywane do tej kategorii ale liczy się rzeczywiste źródło metod. Wymieniając kilka szczegółowo kategorii , z może płynąć takie zagrożenie to między innymi: bioenergoterapia, homeopatia, techniki leczenia ze wschodu(Azji) i różnych pochodnych czy podobnych. Są na ten temat dostępne materiały ludzi, którzy studiowali głębiej te dziedziny i zagrożenia. Zachęcam do tego by nie być naiwnym ani by się nie zachłysnąć czasem tym co zaszkodzi bardziej niż pomoże. Życzę wszystkim zdrowia i pozdrawiam. Mam nadzieję, że szybko otrzymacie upragnione zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cz2727 Gdybyś mógł to podaj źródła tych materiałów ludzi, którzy studiowali głębiej te dziedziny i zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Lusil,ja przeczytałam książkę Marianny i bardzo mnie ona przekonała do stosowania UT .Jej wiara i walka z nieuleczalnym rakiem, gdzie była już przekreślona przez medycynę konwencjonalną. .Gdy byłam na chemii jeden pan bedąc z żoną powiedział ,że pewna sława -onkolog tak mu odpowiedział -,, zioła to wyrzucenie pieniędzy,nic nie pomogą,, a chodziło by wzmacniać organizm po cyklach.Bardzo mnie to bolało bo biedulka bardzo żle wyglądała ,ale jej mąż był pewien i święcie wierzył lekarzom .Ja już wtedy po cyklach brałam zioła by wspomóc organizm,żeby jakoś to przejść ,zmniejszając trochę skutki uboczne. Cały czas walczę ze skutkami chemioterapii (toksynami i grzybami) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cz2727, proszę mi tu nie gadać głupot o homeopatii, bo ona mi pomaga, moim dzieciom też, moim znajomym też, żadnych diabłów w niej nie ma. Madzia, ja w ziołolecznictwo nie za bardzo wierzę, fakt, lekarz nie powinien jednak tak gadać. Wg mnie, zioła pomogą wtedy, gdy oczyścimy organizm. Bo jak mają zadziałać, gdy mamy zawalone jelito, wątrobę,...itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Lusil zgadzam się z tobą ,że najpierw trzeba oczyścić jelita i wątrobę .Ja przed i po chemii oczyszczałam jelita wg. Tombaka -woda z cytryną ,żeby jakość choć trochę koci pazur działał.Działał bo moja hemoglobina szła w górę w czasie chemii za każdym razem ,gdzie u niektórych leczących zniżała się ,albo była ta sama. Żałuję tylko ,że nie oczyszczałam wątroby ,ale już zacznę od czerwca .Jelita oczyszczam kawą ,UT -2 razy w tygodniu.Pozdrowionko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Zapomniałam dodać, że mineło 3-lata jak nie chorowałam biorąc koci pazur ,chociaż moi domownicy przechodzili grypy .Ja ani w czasie i po chemioterapii nie zaraziłam się chociaż między cyklami miałam obniżony system immunologiczny( czerwona chemia).Przed rakiem ciągle byłam chora -zapalenie gardła,wysokie temperatury .Dlatego ja wierzę w zioła ,bo mi pomagają ,przy tym nie jem przetworzonej żywności (mięso sporadycznie ) od 3lat. To świństwo ,które brałam ,a które gdzieś odłożyło się w moich organach muszę oczyścić.Wiem ,że jeszcze te toksyny są bo są jeszcze problemy jelitowe {jeszcze mam zaparcia , gazy,biały język-nie cały}.Teraz codziennie się wypróżniam ,ale nie tak jak powinno być.powodem może być wątroba (toksyny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia Proponuję Ci na teraz oczyszczanie organizmu za pomocą jabłek. Przez 3 dni jesz tylko jabłka i pijesz wodę. Można w każdym dniu wieczorem zrobić lewatywę, ale niekoniecznie. Można zamiast lewatywy wieczorem wypić łyżkę oliwy z oliwek, ale niekoniecznie. Ale jabłka i woda koniecznie. Można poczytać: wyszukiwarka - apple diet Cayce - tłumaczenie strony. Ja stosuję parę razy w roku by zalkalizawać ciało i przy okazji oczyścić z toksyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, nie mogę się połapać w tym tłumaczeniu. Ciekawa jestem, czy w necie jest jakaś stronka z tym tematem, jakoś jej nie spotkałam, a bardzo mnie to zaciekawiło, chętnie pozbędę się tych toxyn. Jarosław, czy nasz olej rycynowy ma takie same parametry jak amerykański? Może to pytanie wyda się idiotyczne, ale coś takiego usłyszałam. Edgar Cayce ciągle zaleca używanie tego oleju do okładów chorych miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, a we wrześniu lub w październiku zrób koniecznie nalewkę tybetańską, jest przeciwzawałowa, antynowotworowa, itd. Moje serducho jest mi wdzięczne za tego kopa i domaga się repety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć na czym ma polegać działanie blutzappera i czy ewentualnie warto go stosować przy rozległej candidzie albicans i depresji? Wiem, że forum ma inną tematykę, ale wątki RIBCAGA były poruszane, więc może ktoś doświadczony mógłby się wypowiedzieć. Z gory serdeczne dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Jarosław i Lusil dziękuję Wam, że tak szybko i mile odpowiadacie.Nie mogę z nikim porozmawiać na te tematy otwarcie jak z wami.Moi bliscy i koleżanki mają ścisłe umysły i tylko wieżą w leczenie konwencjonalne ,wręcz by mi wszystkie metody naturalne wybijali z głowy,albo straszyli.Ja wieżę w nie bo czytam różne książki poparte świadectwami ,tylko trzeba wierzyć.Przy tym jest to pracochłonne ,a nie którzy wolą pigułki bo to jest łatwe, ale nie owocne.Lusil podaj mi przepis na tą nalewkę ,spróbuję.Z tymi jabłkami też zastosuję by zalkalizować ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia004 Przepis jest dłuższy, radzę ci kupić ,,Drogę do zdrowia" Michała Tombaka, w księgarni lub w necie, w niej jest dokładny opis i zastosowanie.Można ściągnąć z netu jego wcześniejsze publikacje, jak znajdę, to wkleję linka. Najlepiej nalewkę zrobić z krajowego, świeżego czosnku, a więc krótko po zbiorach. Ty masz koleżanki, ja mam siostrę, która dziwnym okiem spogląda na moje praktyki,hi, hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu masz link do fajnej dyskusji, i tam ktoś podaje link, gdzie można najtaniej kupić Tombaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. na 38 stronie naszej dyskusji Atena7777podaje namiar(forma elektroniczna książki) na Tombaka i nie tylko.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusil Nie wiem co jest po polsku na temat diety jabłkowej Edgara Caycego. Wiem że Tombak o niej pisze w którejś ze swych książek. Sprawa jest prosta, jesz tylko jabłka surowe ekologiczne, jak masz wątpliwości lub nie wiesz skąd pochodzą, lepiej obrać skórkę, i pijesz wodę przez 3 dni. Ja robiłem jak zaleca Edgar lewatywy, ale można bez. Chodzi o to że główną "miotłą" są pektyny. Warto wspomóc wydalanie lewatywą, dobrze jest też pić oliwę z oliwek przy kłopotach z woreczkiem żółciowym. Piłem też kawę która jest dopuszczalna. Nasz olej rycynowy jest taki sam jak amerykański, musi być tłoczony na zimno. Edgar zaleca rycynę również na oczyszczanie wątroby. W skrócie: kładziesz namoczoną flanele na wątrobę i podgrzewasz ją, później ściągasz i wycierasz skórę roztworem sody oczyszczonej aby toxyny się nie wchłoneły spowrotem. Właśnie w niedzielę skończyłem pić nalewkę tybetańską. Tym razem zaliczyłem cały "urobek" było tego na 3 miesące. kafeteriakafeteria RIBCAG to taki zapper 3 w jednym, są tam programy Clark, Rife, Beck, różniące się prądem który działa na patogeny. Blutzapper może występować samodzielnie, jako zapper do oczyszczania krwi który to został wymyślony przez Becka. Działanie Blutzappera jest takie że oczyszczamy nim krew która to dochodzi do organów wewn. które to leczymy oczyszczoną krwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia004
Lusil dziękuje,kupię tą książkę.Mojej siostrze jakbym powiedziała co robię to bym miała przechlapane i tak już jestem dziwakiem bo się zdrowo odżywiam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia Po co kupować książkę skoro jest tu jak pisze lusil na str.38. Dzięki Atenie mamy tyle książek a w nich tyle przepisów że nie wiem czy jeden człowiek dałby radę wszystkie przetestować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, dobrze, że bierzesz swoje zdrowie we własne ręce a nie patrzysz się na innych nawet na tych najbliższych, gdyby nawet uważali Cię za wariatke to się tym nie przejmuj trzymaj się swoich celów i do nich dąż, życie masz tylko jedno i nikt Ci go nie podaruje to Ty sama musisz się o niego zatroszczyć. Siostra czy inni mogą się z Ciebie śmiać, ale żaden z nich nie da Ci żadnej sensownej porady abyś mogła wyzdrowieć, poczuć się lepiej i być po prostu szczęśliwym człowiekiem wyzwolonym od wszelkich chorób. Człowiek potrafi drugiego tylko skrytykować za rzeczy, które nie są ogólnie przyjęte. Ja też na początku postrzegana byłam może za stukniętą wariatkę (oczywiście nikt mi tego w oczy nie powiedział, ale to się odczuwa.............) jak w rozmowie o chorobach wyjeżdżałam z jakimiś dziwnymi metodami, terapiami czy rzeczami, bo ich prostota była wręcz niemożliwa do uwierzenia. Mój mąż nawet mnie prosił, żebym w towarzystwie nie mówiła już o tych rzeczach bo się za mnie wstydzi, że ludzie będą uważali mnie za wariatke, a on za to że ma taką żonę................... Z czasem ludzie zaczęli się przekonywać co do skuteczności tych metod po licznych moich cudownych uzdrowieniach...................... więc już trochę inaczej na to patrzą. Madzia, ale jak już pisałam brnij do przodu i nie oglądaj się na innych bo to Ty jesteś kowalem swojego losu i dzięki swojemu uporowi możesz stać się zdrowym człowiekiem i śmiać się z innych..................bo ci co mają dbać o nasze zdrowie robią to tylko pozornie bo firmom farmac. zależy tylko na pozyskiwaniu klientów a nie odwrotnie więc muszą być nieskuteczne leki, albo powodujące skutki uboczne, aby klienci ci pozostawali od nich uzależnieni do końca życia. To jest niestety mechanizm dobrze przemyślany. A siostrze możesz ewentualnie podrzucić te materiały: Farmaceutyczny przemysł: http://www.box.net/shared/tyoyvijsdo Nie pozwólmy, by historia się powtórzyła: http://www.box.net/shared/sfr3cyr1rz oraz książka: Prawda o firmach farmaceutycznych Jak nas oszukują i co z tym robić: http://www.box.net/shared/0g1x1gidks Co do nalotu na języku to polecam Ci ssanie oleju olej wyciąga bakterie, toksyny i to nie tylko z jamy ustnej, poczytaj więcej: http://zdrowie.tripod.com/olej.html http://www.wizaz.pl/forum/printthread.php?t=137986 http://www.wiedzakobiet.org/content.php?article.181 http://www.idn.org.pl/sm/Irena/OLEJ.HTM Madzia, jeżeli mogę spytać to co miałaś, że dostałaś chemię? Nie chcę nikogo dołować, ale sama chemia w przyszłości zaowocuje kolejną poważną chorobą, mocniejszym rakiem..................zresztą statystyka mówi sama za siebie, że powyżej 5 lat po chemii przeżywa tylko ponad 2% chorych..............................dlatego Madzia walcz o siebie i rób co tylko możesz żeby pozbyć się tej chemii z organizmu. Możesz również profilaktycznie jeść pestki morel, naprawdę pomagają w walce z rakiem. Mój wujek miał już jakieś poważne dolegliwości, skierowali go na badania do szpitala onkologicznego i zdiagnozowali mu polipa w jelicie grubym i krew miał już nie wyraźną bo już coś w niej wychodziło, nie wiem dokładnie bo nawet jemu chyba nie powiedzieli, przywiozłam mu pestki z Niemiec bo tu wychodzą o połowę taniej niż na allegro i jadł ich 20-30 dziennie, po 2 miesiącach miał ponowne badanie krwi i lekarz powiedział, że ma bardzo dobre wyniki krwi............. w między czasie miał jeszcze operacyjnie usunietego tego polipa. Ciocia je te pestki także profilaktycznie. Ostatnio pod jednym artykułem o raku znalazłam taki komentarz: U mojej siostry męża na początku maja zdiagnozowano chłoniaka strefy brzeżnej z dojrzałych limfocytów. Umiejscowiony w gardle o średnicy 4cm. Nie mógł mówić, ani połykać. W Warszawie badali w 2 szpitalach, m.in. biopsję ze szpiku kostnego i w Bydgoszczy na laryngologii onkol. wycinek z guza. Diagnozy były identyczne. Gdy siostra do mnie zadzwonila z płaczem, zaczęłam szukać ratunku w internecie. Znalazłam art. o wit. B17, która znajduje się w pestkach. Miałam kompoty ze śliwek i z wiśni, więc mu to wysłałam i jednocześnie link do artykułu o B17. Szwagier nie mógł ani mówić, ani połykać. Szybko postępowało i przeszkadzał guz coraz bardziej. Po 4 tygodniach brania pestek dolegliwości całkowicie ustąpiły i inne dolegliwości również (biegunki). do tego stosował dietę: całkowicie wyeliminował cukier, margaryny i masło, czerwone mięsa, białe pieczywo. Pił zieloną herbatę, brał selen i wit c. Po 5 tygodniach zgłosił się na radioterapię. Nie mogli zlokalizować guza. Wysłali go do Bydgoszczy na badanie PET-em. Też guza nie stwierdzono. Ponownie do Warszawy na USG , TK i guza nie wykryli. Do dziś (01.10 2009) szwagier czuje się świetnie. Nadal je pestki i stosuje dietę. To dzięki takim, jak autor Jan Milicki i na tym forum m.in. Janaka das, jak wielu innych ludzi dobrej woli, którzy dzielą się swoją wiedzą o medycynie naturalnej-oszczędzacie ludziom cierpienia i ratujecie wiele istnień ludzkich. W podzięce powiem, że dobro powraca. Ola Adamczyk Wnioski są takie : jeżeli organizm nie zastał jeszcze leczony (skażony ) chemią, to guz po 4 tygodniach robi się miękki i nie jest to już rak. Jeżeli podawana była chemia, to organizm musi po każdej chemii się podnieść, pozbierać. Ale nie każdemu udaje się to przeżyć. Szwagier zjadał 17 szt. tego orzeszka ze środka pestki. Później pokazywało się coraz więcej owoców pestkowych. Wiem, że moja siostra nie raz mówiła, że je ponad normę, wcinał ile się dało i mówił, że dodają mu sił. Ja myślę, że organizm domagał się wit. B17. i dlatego tak smakowały mu pestki. Jednocześnie zrezygnował z CUKRU ! WIEPRZOWINY, WOŁOWINY, BIAŁEGO PIECZYWA, CIASTEK, MARGARYN, MASŁA, OLEJÓW RAFINOWANYCH. Jadł pieczywo razowe (do tej pory je ciemne pieczywo). Ważne jest stosowanie wit. C i wszystkiego, co wzmacnia układ immunologiczny. Dobra też jest dieta dr Budwig i niektórzy te 2 kuracje łączą. http://www.budwig.vegie.pl/ Zobacz też YOU TUBE -leczenie raka. Tam jest dużo ciekawych filmów. To bardzo przykre, że lekarze nie pomagają w leczeniu naturalnym, które nie niszczy innych organów i skutecznie leczy. Nic nie kosztuje. Ale bronią gałęzi na której siedzą. W przeciwnym razie byliby bezrobotni. Źródło: http://www.celzycia.com/rak-jest-uleczalny.html Blutzapper: Film w j.ang o Bobie Becku i jego wynalazku elektryfikacji krwi: http://video.google.com/videoplay?docid=3451198977216830251# Informacje o generatorze Becka: http://www.box.net/shared/roo9x6ilxm Ciekawa książka Andreasa Moritza Rak nie jest choroba To mechanizm przetrwania Poznaj ukryty cel raka, wylecz przyczyny jego powstawania i bądź zdrowszy niż kiedykolwiek: http://www.box.net/shared/m2f6ebujgs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, może piszemy tu czasami dużo o raku i o jego leczeniu czy profilaktyce, ale z tego co gdzieś czytałam to właśnie wszyscy chorzy na raka mają zanieczyszczoną wątrobę więc poruszanie tego tematu wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. Czyszcząc naszą wątrobę powodujemy usprawnienie naszego filtra detoksykacyjnego, który jest bardziej sprawny a tym samym toksyny w naszym organiźmie nie osadzają się w jakichś miejscach tworząc potem guzy, ale szybciej opuszczają nasz organizm. Więc rak i nasza wątroba mają dużo ze sobą wspólnego................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 Kate 22
Dziękuję za rady, czytam, czytam i jeszcze raz czytam.Mam nadzieję za za jakiś czas pochwalę się osiągnięciami, tak żeby innym dodać wiary. W ten weekend jadę 4 oczyszczanie wątroby, powinno coś wyjść gdyż kłuje mnie pod żebrem już któryś dzień, Tomabak pisał o tym że to prawdopodobnie kamienie się przesunęły. Jak pisałam wcześniej zielone już wychodziły ale innych nie widziałam, a mąż nie mógł przeżyć jak grzebałam w sitku po oczyszczeniu :) Atena a myślisz że na torbiele w jajnikach pestki moreli też pomogą? W sumie to ciągnę program oczyszczeń Tombaka i po takiej kuracji na wątrobę mimo iż robię lewatywy strasznie mi na twarz wyrzuca, miałam ładną cerę, a po jestem cała w krostkach ropiejących, czy ktoś miała podobnie? Tyle jest tych naturalnych metod że nie wiem czasami za co się chwytać i w jakiej kolejności. Czy ktoś słyszał o przypadku z torbielami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam torbiel, ale na to trzeba urynoterapii. Najlepszy byłby taki skomasowany atak: wewnętrznie i tzw. kataplazmy. Poczytaj ,,Urynoterapię" G. Małachowa.Przymierzam się ją zaatakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zniknie torbiel, nie wiem, nie mam doświadczenia, ale tak na chłopski rozum to jest tak, guz od razu nie jest guzem, on rośnie parę lat, na początku jest polip, torbiel, cysta czy jeszcze inne nazewnictwo medycyny konwencjonalnej, a dopiero potem takie rzeczy przeistaczają się w coś gorszego. Wcześniej dałam przykład z tym guzem w przełyku, więc skoro takie duże coś się rozpłynęło to te początkowe fazy powinny tak samo zniknąć, takie jest moje zdanie..................... Nic przecież nie zaszkodzi kupić sobie pestki i jeść bo jak gdzieś czytałam, że jest to najlepsza szczepionka antyrakowa, i np. po miesiącu sprawdzić. Wtedy podzielicie się z nami czy coś ruszyło czy nie............. Jeżeli tak to wtedy będziemy mieli większe doświadczenie, że pestki to nie tylko pestki antyrakowe, ale pomajają na to, na tamto i jeszcze na to itd. Moja teściowa ma guzki na tarczycy od dłuższego czasu, chodzi już nawet prywatnie do "dobrej" pani doktor, zażywa jakieś hormony i nic się nie dzieje, guzki są cały czas. Powiedziałam jej o pestkach żeby spróbowała, powiedziała, że chętnie je będzie jadła więc od połowy lipca jak do niej pojedziemy zacznie je brać więc zobaczę jak będzie i potem za jakiś czas jak będę coś wiedziała to dam znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edgar mówił że kto je trzy migdały dziennie ten nigdy nie będzie miał raka. Czyli coś jest na rzeczy z tymi pestkami. W zasadzie to ja wszyskie owoce zjadam z pestkami jakoś tak odruchowo. Aha, znajomy złamał zęba na migdale, także uważajcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosławie, Ateno a czy wiecie może jak powinnam używać RIBCAGA w walce z candidą albicans? Ustawiam generator RIFE na program z grzybicą i powtarzam go dziennie 8 razy, ale nie wiem czy to nie za mało, a boję się zbyt silnego herxa. Chciałabym używać blutzappera, ale nie wiem jak go ustawić:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×