Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Roch po pierwszym Twoim wpisie miałem od razu pytać czy aby nie stosujesz żywienia optymalnego, pare lat temu przez jakiś czas tak się żywiłem i chciałbym się czuć tak jak wtedy, niestety zrezygnowałem , nie jestem w stanie prowadzić dwóch kuchni w domu oraz te straszne zaparcia :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody77
Witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum ,mam takie pytanie zrobiłem trzecie oczyszczanie metodą Clark za każdym razem wyszło tych prawdziwych zielonych kamyczków ale w pierwszych dwóch wyszło też kilka ziaren dyni a w trzecim dwa orzechy migdały. Wcinam dynie i migdały ale żeby z wątroby wyszły całe ziarna i całe migdały to chyba dziwne. a i wcinam też siemię lniane i za każdym oczyszczaniem wychodzi coś podobnego do siemienia??? a w pierwszych dwóch to sporo tego wychodziło a garść prawie a teraz to ze dwadzieścia może. miał ktoś podobnie bo czytałem forum ale nie widziałem żeby ktoś pisał o czymś podobnym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody77 to nie wyszło z wątroby tylko z jelita moim zdaniem, siedziało sobie w jelicie niestrawione, dlatego właśnie tak ważne jest przeżucie pokarmu na "papke" 1. lepiej zostanie strawiony 2. o wiele mniej pokarmu będziesz potrzebował aby poczuć uczucie sytości sygnał o najedzeniu do głowy trafia dopiero po 20 minutach, wyobraź sobie ile możesz zjeść w 20 minut jedząc szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch Dzięki, że dzielisz się swoim doświadczeniem. Ja chcąc poprawić swoje zdrowie też zaczęłam praktykować jogę (już 4 lata) Wiele się naczytałam o jej pozytywnych aspektach, ale mimo zaangażowania jakoś nie mogę dojść do tych pozytywów. Moje ciało jest sztywne, nieelastyczne, po sesjach zazwyczaj mam zakwasy, które uniemożliwiają mi codzienną praktykę. Słyszałam, że jedzenie mięsa powoduje sztywność ciała, więc je odstawiłam (choć to nie jedyny powód) Pół roku bez mięsa- efekt żaden. Tyle, że ja się fatalnie odżywiałam, jadłam o złych porach np wieczorem i ogólnie za dużo. Więc to też mogło niwelować efekt. Często miałam tak jak Ty - zniechęcenie do ćwiczeń. Postanowiłam wziąć się za siebie, ograniczyć to i owo ale po wprowadzeniu diety, odstawieniu złych tłuszczów zaczęły się dolegliwości wątrobowe. Więc postanowiłam poczytać na temat oczyszczania organizmu i zrobić to porządnie. Rozpoczęłam od oczyszczających lewatyw, jestem już po miesięcznej kuracji i powiem Wam, że efekt jest super. Ustąpiły zaparcia, problemy trawienne, mam bardziej płaski brzuch, schudłam 3 kg, samopoczucie jest lepsze, nie miewam napadów złości, a ostatnio byłam okropną złośnicą. Miewam jeszcze zgagi, ale wiem, że mogą one być od zanieczyszczonej wątroby. Równocześnie zmieniłam odżywianie - odstawiłam słodycze i cukier w ogóle, jem kasze, warzywa, owoce, orzechy - to podstawa, trochę strączkowych, nabiału, jogurty. Jem mniej, nie podjadam, nie objadam sie na noc. Czuję się dużo lepiej. Powoli dojrzewam do oczyszczania wątroby. Na razie nie ćwiczę jogi, więc nie wiem jak będzie z elastycznością ciała, ale po tym co napisałeś - teraz mam wiarę, że będzie lepsza i że będę mogła praktykować codziennie. Mam świadomość, że poprawa zdrowia nie nastąpi z dnia na dzień, bo w końcu przez wiele lal zaśmiecałam moje ciało, więc sprzątanie tez pewnie trochę potrwa. Ale cieszę się, że jestem na dobrej drodze. No i też fajnie, że jest top forum, że można tu swobodnie rozmawiać i wymieniać doświadczeniami. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
Lutek, Optymalny nie jestem, miałem jednak okres kiedy próbowałem takiego odzyuwiania i wiem że to daje wiele do myślenia i służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
zeberka27, to się właśnie pokrywa z moim doświadczeniem. Ja zresztą wiedziałem że takie bezmyślne podejście do tych Jog i innych jest niewłaściwe, tylko jakoś nie znalazłem mądrego człeka który by mi to wytłumaczył. Więc się też męczyłem, starałem, zapisywałem na kursy do jakichś szkół. Prawda okazała się o wiele prostsza. Nawet najlepszy mistrz tutaj nic nie pocznie jeżeli nie wie i nie przekaże prostej wiedzy, a jak jeszcze przychodzisz do takiego "mistrza" a on cię ćwiczy i nie potrafi rozpoznać że ty masz problemy to dupa a nie mistrz. Niestety większość chyba jest takich "mistrzów". To coś jak leczenie bólów poprzez nastawianie kręgosłupa albo inne tego typu bajki. Za organizm trzeba się wziąć a nie robić sobie żarty. U mnie było podobnie z oczyszczaniem wtedy. Też robiłem lewatywy i piłem soki. Mięso jest potrzebne ale nie w nadmiarze. Bajki o tym że czyni człowieka sztywnym dotyczą kogoś kto się źle odżywia. Ja swego czasu nie jadłem mięsa albo bardzo mało i czułem się niedobrze. Jak zacząłem jeść mięso to się poczułem lepiej. I wcale nie mam potrzeby jedzenia go w dużych ilościach i na okrągło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie dzisiaj witam swoje zielone ufoludki , oj ostra jazda była i wysyp był też spory , ale trochę odpoczynku i ma być dobrze , jeśli to na prawdę z wątroby zawartość to warto było Co do pestek przy czyszczeniu to one sa poprostu nie trawione a już na pewno len on przelatuje w calości i dla tego dobrze jeść len mielony, a wszelkiej maści orzechy dobrze żuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody77
Lutek_Narozniak no możliwe że z jelit ale przed oczyszczaniem i w dzień oczyszczania nic nie jadłem i dwie lewatywy z kawy zrobiłem a lewatywy dość często robię a jak drugą zrobiłem to już praktycznie sama woda leciała, Danke siemię lniane to miele w młynku do kawy ale zostaje trochę niezmielonych to i tak wcinam więc to pewnie to niezmielone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutek, poszukując naturalnych substancji - tych z żywności - które mogłyby pomóc w stanach "chandry", "obniżonego nastroju" itd. itp. znalazłam taki oto fragment: "W kontroli nad pracą mózgu współzawodniczą dwa aminokwasy. Jednym z nich jest L-tyrozyna, której mózgu używa do syntezy neuroprzekaźników, noradrenaliny i dopaminy, koniecznych dla uzyskania jasności i szybkości myślenia, długotrwałej pamięci oraz poczucia równowagi i przytomności umysłu. Drugi to L-tryptofan, który mózg wykorzystuje do wytwarzania innego neuroprzekaźnika, serotoniny, odpowiedzialnego za spowolnienie reakcji, uczucie sytości po posiłku i wywołującej sen. L-tyrozyna znajduje się w produktach bogatych w białko, takich jak mięso, drób, owoce morza, fasola, soczewica. L-tyrozyna jest stymulatorem mózgu, natomiast L-tryptofan, który znajduje się w bananach, nasionach słonecznika, mleku działa obniżająco na sprawność umysłową. Jeśli o poranku L-tyrozyna dotrze do mózgu przez L-tryptofanem spowoduje, że będzie on optymalnie funkcjonował przez cały dzień. Jesli jednak L-tryptofan dotrze do mózgu pierwszy, będzie stymulował wytwarzanie serotoniny, co spowoduje obniżenie wydolności umysłowej a mózg zacznie się zamykać nawet w środku dnia. Jeśli więc chcemy stymulować umysł przez L-tyrozynę, powinniśmy na śniadanie spożyć żywność bogatą w białko, zanim weźmiemy do ust kęs żywności bogatej w węglowodany czyli cukry. W białku zwierzęcym i roślinnym znajduje się mnóstwo L-tyrozyny, natomiast niewielkie ilości L-tryptofanu. Ponadto L-tryptofan potrzebuje węglowodanów aby dostać się do mózgu. Tak więc rano spożywamy białko natomiast wieczorem, przed snem węglowodany, które pobudzą syntezę serotoniny. Jeśli na przykład powstrzymamy się od jedzenia makaronu i tym podobnych produktów aż do wieczornego produktu, osiągniemy najwyższą energię umysłową podczas dnia, a ponadto L-tyrozyna zminimalizuje skutki stresu. Dobroczynne, relaksujące skutki L-tryptofanu odczujemy wieczorem, kiedy nadejdzie czas odpoczynku i snu" Wklejam go, bo pewnie zainteresuje wiele osób, które dbają o zdrowie - wiąże się bardzo ściśle z naszą dietą i tym co i w jakiej kolejności jemy :) :) I nie chodzi tu tylko o "wydolność umysłu", jego sprawność (a więc np. zdolność uczenia się - studenci), ale też pozytywne odczucia, poczucie stabilności, spokoju. Jednym słowem - na śniadanie jajka, fasola, ryba, mięso. Na kolecję kasze, razowe pieczywo, makaron. Każda z tych grup w połączeniu z warzywami :) Zupełnie odwrotnie niż tradycyjnie - na śniadanie kanapka... Oczywiście dużo ruchu - wszystkie te hormony "szczęścia" (czyli właśnie głównie serotonina i dopamina) są wydzielane w dużych "dawkach" w czasie i po wysiłku fizycznym :) :) No i słońce - to nasz sprzymierzeniec. A tu właśnie piękna wiosna - trzeba ruszyć "w plener" - ja już wyciągnęłam rower z piwnicy :) pozdr. ps. Alusia, sprawdź w sieci - tyrozyna i jej wpływ na niedoczynność tarczycy. Tyrozyna jest z białka - jeśli jesteś na diatach i głodówkach od dłuższego czasu, stosujesz dietę wegetariańską i nie uzupełniasz jej w fasolę, soczewicę lub inne białko - to możesz mieć niedobór tego aminokwasu. A to i depresja i tarczyca i problemy ze skórą i kupa innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Nie chcę się czepiać :) :) - ale to przysłowie o zdrowiu to chyba Kochanowski, a nie Mickiewicz?? - może tu czytuje jakiś młody człowiek - i źle sobie zapamięta, i będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS2: hihihih - Mickiewicz pisał: "Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił" :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie odebrałam wyniki......bilirubina lekko w moczu spadła ale za to z 400 do 900 podniosła się amylaza. więc co? trzustka raczej.....no ale mnie boli po prawej stronie....ból by promieniował? mogło to się podwyższyć po tym oczyszczaniu? bo tak jak pisałałam, od tego momentu bolało mnie w boku bardziej i częściej więc pewnie to oczyszczanie jakiś wpływ na to miało jutro ide do lekarza z wynikami, zobacze co powie......dodam też, ze może (choć ja nie wiem co o tym myśleć) siadło mi wszystko po diecie białkowej jaką stosowałam - skutecznie w moim przypadku. Dzisiaj ostro się trzymałam diety, jogurt, sucharki, ciepła woda (po herbacie mnie boli) jabłka, sok marchwiowo-jabłkowy i lekka pomidorowa - jak do tej pory tylko miałam takie lekkie czucie, ze cos tam w boku jest ale nic nie bolało. Chciałabym juz wiedzieć co dokładnie mi jest bo taka niewiadoma jest okropieństwem! Podaje link do chlebów: http://chleby.blogspot.com/p/lista-chlebow.html smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ,nie wiem jak to napisać,chce oczyścić wątrobę ,ale najpierw zabrałam się za pasożyty,wiem że mam bo robiłam wyniki.Piję zioła przeciw robakom kilka dni i dzisiaj zrobił mi się duży problem ,mam mocne swędzenie odbytu,nie wiem co robić i przy tym mnie czyści ,chyba wylazły mi grzyby,choć przedtem nie miałam żadnych objawów.Sorki ,że tak piszę jest to dla mnie temat bardzo krępujący ,ale swędzenie jest bardzo duże.robię codziennie lewatywki z ut żeby jak najszybciej zabite robale i ich trucizny wydalić.Proszę może ktoś coś na ten temat wie i może pomóc.Maści z apteki nie pomagają,smarowałam tez olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agamemnon, jeśli po oczyszczaniu boli w okolicach wątroby, to trzeba ją jeszcze raz oczyścić -do dwóch tygodni po pierwszym. To ważne, podaję za Tombakiem. Ja tak zrozumiałam, że zaczęło cię tam boleć po oczyszczeniu wątroby, czyż nie? Weź flanelę i olejek rycynowy i rób okłady 1,5 godzinne, ogrzewając mocno ciepłym termoforem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch ja bralam paraprotex, pijam ziola mix - kora debu, kruszyny i wrotycz lykalam kapsulki - olej z oregano vernicadis i mialam zapodawany program na niszczenie robali, cos jak zapper + probiotyk. a co do zdjec to akurat kazdemu by sie je chcialo preparowac hehehe ;) zreszta po co? kazdy kto tutaj wklejal foty, byl po oczyszczaniu wiec nie bylo mowy o sciemie. przeprowadzilam zabieg 6 razy i widzialam co wylazilo.....wiec zapewniam cie, ze wszystkie foty sa w 100% realne ale fakt forma tego forum nie zachęca do szukania inform. na stronie 29 sa fotki Ateny :) miłego oglądania :P aha, dodam jeszcze, ze nie mialam zadnych dolegliosci ze strony wątroby ani woreczka, a mimo to i tak bylo w niej duzo kamieni. nie obzeram sie niewiadomo czym, raczej sie pilnuje [oczywiscie czasem mam ochote na cos super niezdrowego] nie pije, nie pale, sport uprawiam regularnie, a i tak wątroba byla i pewnie nadal jest zasyfiona :) nie ma reguły.... wecka a lykasz przy okazji jakis dobry probiotyk? albo dostarczasz dobrych bakterii w inny sposob? kiszona kapucha, itp.? przy kuracji odrobaczającej powinno sie wspomagac probiotykiem. probowalas nasiadówek? moze byc cos pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papaja Tzn bolało mnie wcześniej też ale to jak coś faktycznie zjadłam zakazanego. Potrafiło mnie nie boleć przez 3tyg nic. No a od oczyszczania boli codziennie. Musze sie trzymać dwóch tygodni czy moge zrobić oczyszczanie w tym tygodniu ?(zachowując tygodniowy odstęp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agamemnon, na mój rozum to tak...trzustka ładnie się oczyszcza przy okazji czyszczenia wątroby.Ale pamiętaj, my robimy to trochę po dyletancku, nie jesteśmy specjalistami. Bardzo ważne jest zrobienie lewatywy po oczyszczaniu wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stronie 78tegoż wątku podałem zasady żywienia w/g Edgara Cayce. Stosuję się do tych zaleceń ponad 15 lat... Edgar mówił o nich ponad 70 lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agamemnon Moritz pisze w swojej książce o płukaniu wątroby, ze trzustka i wątroba mają swoje kanały wyprowadzające, które potem łączą się w jeden przewód. Opisuje on, że jakiś kamień może zablokować to miejsce i wtedy są problemy z trzustką, zapalenie itp Może warto rozważyć tę opcję, ale zaznaczam, że to tylko moje rozważania, nie jestem specjalistą. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agamemnon w ostatniej chwili ucieklas spod skalpela i zbyt gwaltownie sie to zaczelo....to oczyszczanie wszystko sie zaczelo ruszac - te twoje nalecialosci... wieloletnie... ja bym ci radzil zaczac profilaktyczna kuracje cytrynowa tombaka...dzis od przyszlego tygodnia soczek jablkowy...za dwa tygodnie kolejne czyszczenie watroby caly czas lekka dieta (jak ktos widzi inna droge...albo zle mysle...niech pisze....to na moj prosty chlopski rozum...kwasy owocowe zmiekcza i wyplucza ...czy tez wspomoga wyplukiwanie...pozostalosci i przygotuja cie do kolejnych zmagan - kwas cytrynowy na oczyszczanie nerek jest dobry...wzmacnia odzywczy jest...tez wymiata i neutralizuje "smieci" ...jabluszkowy...typowo na watrobowo woreczkowe) rob oklady z rycyny na watrobe...i wygrzewaj te 1.5-2 h (podczas tego zabiegu oddychaj tez przez prawa dziurke nosa - lewa zatkana - wspomaga oczyszczanie watroby...tak samo jak magnes polozony na watrobie w ciagu dnia tez mozesz nosic swann wrzucasz kawalek z diety genotypowej....raw'owi bedzie zapewne milo :) ze jego przedmowe szerzysz w dobrej wierze :):) ale...wiele jest sposobow zywienia.... trenowanie mojego ciala i jak najlepsze odzywienie go po treningu...jak najszybsze przywracanie pelnej formy energetycznej sprawnosciowej... po przesileniu przemeczeniu.... jest sprawa najwazniejsza...i to moj konik od kilkunastu lat dlatego tez moglem bez problemu zapieprzac 8-9h w ciezkiej pracy fizycznej.... a w 2h pozniej prowadzic intensywny trening silowy po ktorego zakonczeniu...czulem sie jak mlody bog hehe i gory moglem przenosic jasnosc umyslu zapewnia mi poranna medytacja (polaczona z odpowiednim oddychaniem wizualizacjami i innymi zabawami ;) ) regularny trening i dotlenianie sie h2o2 jest roznica miedzy jasnosca umyslu...z rzeskoscia energia calego ciala weglowodany sa duzo latwiej szybciej trawione niz bialka rano potrzebujemy energii....szybko dostarczonej! cialu - miesniom - w prostej postaci w nocy podczas snu przebiegaja najwazniejsze procesy odbudowy odnowy regeneracji.... do tego potrzebne jest bialko! nie wegle bialko przyspiesza metabolizm... spala tluszcz bialko na noc...chroni miesnie przed nocnym katabolizmem (samospalaniem) nocna "glodowka" trwa ok 10-12 h gdy po takim poscie dostarczysz ciezkostrawne bialko z ktorego cialo po przetworzeniu uzyska energie po 2-4 godzinach.....bedziesz padnieta to ze ludzie w wiekszosci sa zanieczyszczeni niedotlenieni zakwaszeni zle sie odzywiaja wysoko przetworzonym niskowartosciowym pokarmem... i pozniej rano sa jak...zbici....czy potraceni ciezarowka... i jedynie!!! kawa stawia ich na nogi na bol glowy...czy tez poranne oczyszczenie sie z zalegajacych po nocy...zanieczyszczeniach nieumywakin doskonale radzi szklanka wody osolona pozniej druga zrobić świece... zeby mozgownice nawodnic dotlenic...oczyscic wyplukac szalmy i czlowiek jak nowo narodzony dodaj do tego poranne picie miodku z woda...krotka rozgrzewka - gimnastyka poranna - czy cwiczenia oddechowe polecane min przez tanake... czy tez poranna porcja rozcienczonej wody utl rano weglowodany! przed spaniem bialko chyba lutek tez wspominal o diecie optymalnej...czy tez idealnej powoli mi sie smiac chce z tego bo niezle trzeba byc w siebie zapatrzonym (przeswiadczonym o swojej wyzszosci nad innymi ) zeby tak nazwac...swoja diete hehe nie jest to zdrowa dieta tak jak i dieta wysokobialkowa np dunkana to zakwasza obciaza organizm predzej czy pozniej to sie zle skonczy pierwsze pozytywy obserwowane podczas diety kwasniewskiego wynikaja tylko i wylacznie z tego ze sie rezygnuje z wysoko przetworzonego niskowartosciowego pozywienia ktorym ludzie sie zatrujwaja to jest dla organizmu zywionego dzisiejszymi marketowymi smieciami ogromnym skokiem jakosciowym ale na dluzsza mete nikomu tego nie zalecam bo zaszkodzi nie jest to optymalne idealne zywienie weglowodany...zlozone !!! sa jednym z najlepszych pokarmow inna sprawa ze weglowodany proste wysokoprzetworzone (slodycze ciasteczka kolorowe slodkie napoje biale pieczywo biale oczyszczone ryze) sa przeklenstwem dzisiejszej ludzkosci dodaj do tego sporo tlustego jedzenia jeszcze gorszej jakosci z jeszcze gorszymi rafinowanymi tluszczami.....i wszystkie wspolczesne - cywilizacyjne - choroby sa....tuz tuz.....i coraz wczesniej u coraz mlodszych osob mozna obserwowac i cukrzyce i zawaly i nowotwory i wylewy ...alergie uczulenia to juz plaga coraz bardziej sklaniam sie do zywienia w jak najwiekszym stopniu raw....surowizny ale tez bez przesady surowego miesa czy jajka to bym nie zjadl (jak najlagodniejsza obrobka termiczna...ale musi byc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeberka dlatego masz sol gorzka ktora mnie cala niedziele czysci i pedzi do toalety bo to wlasnie czysci caly przewod pokarmowy z tego co tam moze zalegac (ale tez doskonale czysci z wszelkiego rodzaju toksyn i pochodnych zanieczyszczen) dlatego po...czujemy sie tak dobrze swiezo...czysto ...pelni energi swiezosci...lekkosci :):) ostatnio wlasnie... juz od polowy dnia nie widzialem zadnych kamieni ale po 20 zrobilem lewatywke z kawki...dobre 15 minut trzymalem i kilka zielonych kamyszkow polecialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeberko Własnie jestem po wizycie u lekarza....tez mówił ze możliwe, ze jakiś kanalik mi się zablokował dlatego dostałam skierowanie do chirurga, od ktorego mam dostać skierowanie na tomografie i wtedy wyjdzie co i jak. Makler Mówisz, ze uniknełam operacji? Kupie dzisiaj cytryny, sok tez bede pić bo lubie. To na przyszly tydzien dopiero oczyszczanie? No szkoda, bo byłam skłonna zrobić juz w tym. Nie "rozwale" sobie żołądka sokiem z cytryny na czczo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agamemnon :) hihihi kolejna osoba ktora mowi...pyta.... w obawie ze rozwali sobie zoladek...sokiem z cytryny :) w zoladku kwasy maja od 1.5-2 ph sok z cytryny ma 2.4 coca cola ma 2.5 przejmuj sie innymi...i dziecmi co to zlopia badz co badz szkodliwa pod kazdym wzgledem cola a nie zdrowym sokiem owocowym chyba ze masz wrzody na zoladku... co jest wynikiem niewlasciwego odzywiania sie hehe to trzeba zaleczyc...wyleczyc i spokojnie pic najpierw szklanke wody dopiero pozniej sok z cytryny...wskazane troche go rozcienczyc woda...mozesz troche miodu dodac jak cie bedzie watroba bolec..czy wyraznie bedziesz...ciezkosc... na watrobie...to oklady z rycyny pomoga w takim wypadku jak twoj...mniej wiecej zalecano po 2 tygodniach...powtorke wszystko powinno byc dobrze :) nie boj sie...nie stresuj spacery...gimnastyka... dotleniaj sie...sporo na sloncu jak swieci... cieple napoje pokarmy...zeby nie wychlodzic watroby (unikaj zimnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej makler Prawdę mówiąc, niewiele, a nawet prawie nic nie wiem o dietach genotypowych, optymalnych, 5 smaków czy jak im tam jeszcze :) Mnie raczej chodziło o wpływ konkretnych produktów, które zjadamy, na pracę i wydolność mózgu. Podkreślam - bardziej o mózg tu chodzi, niż o ciało. To mniej więcej wiąże się z medytacjami, wizualizacjami o których ty piszesz - jak "wpłynąć" na nasz mózg (za pomocą medytacji-ty lub jedzonka-ja) żeby poczuć się lepiej, "pełniej", robić, to, co chcemy, a nie to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni itd itp - co ci będę mówić, skoro medytujesz, wiesz o czym mówię. Mała wstawka - mam nadziję, że inni z tego forum się nie obrażą - ja też kiedyś uczyłam się medytacji, jogi, stanów alfa, sterowania snami................... dopisz resztę. I nawet mi się podobało. Tylko sęk w tym, że to cały czas był tylko kawałek mojego życia. Jedna z czynności, które robiłam. A nie prawdziwe życie - to toczyło się jakby obok i składało z wielu innych czynności, stanów, sytuacji, problemów. A tymczasem chciałabym odnaleźć coś więcej... ale dość już o ty, nie tu i nie teraz :) :) :) No więc, wracając do odżywiania. Mówisz, że węglowodany od rana, białko wieczorem? Jarosław podał namiar na stronę z "przykazaniami żywieniowymi" Cayce'go. Przeczytałam - z nich też tak wynika. I co teraz?? Muszę to przemyśleć :) :) :) Póki co wrzucę jeszcze coś ciekawego, dotyczącego relacji: nasze odżywianie - nasz mózg. "Żyjemy w świecie karmelu, fast foodów, gotowych dań. Najpopularniejsze, najbardziej dostępne produkty mają trzy wspólne składniki: cukier, tłuszcz i sól. Te z kolei, jak twierdzi amerykański lekarz David Kessler, powodują uzależnienie, nadwagę i otyłość na masową skalę. Czy od tego nałogu można się uwolnić? David Kessler, były komisarz FDA (czyli amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków) za prezydentów Georga Busha i Billa Clintona, przez 7 lat zbierał materiały do książki, która miała wyedukować miliardy ludzi i powstrzymać je przed objadaniem. Dla wielu osób oraz dla autora książki „The End of Overeating („Koniec przejadania się, 2009) slogan chipsów Pringles (Procter & Gamble) „Once you pop, you cant stop (czyli: „Jak raz sięgniesz, to nie możesz przestać), dotyczy również każdego produktu spożywczego: lodów, cukierków, ciastek, ciasteczek, batoników, pieczywa. „Bez względu na to, czy jesteście najedzeni, zapach świeżego chleba, ciastka czekoladowego czy potraw smażonych w głębokim tłuszczu sprawi, że zaczniecie jeść i nie skończycie, aż talerz będzie pusty twierdzi doktor Kessler. Otyłość to dla niektórych... marzenie 70 milionów Amerykanów straciło kontrolę nad tym, co je. Najlepszy przykład to Donna Simpson z Texasu, która obecnie waży 272 kg i z trudem wykonuje podstawowe czynności domowe. Chciałaby przybrać na wadze jeszcze 183 kg, aby znaleźć się w księdze Guinnessa z wagą 455 kg. Współczesny model żywienia Przyjemność, z jaką pochłaniasz kolejne przekąski, z czasem zamienia się w przymus jedzenia, bo czynność ta, podobnie jak wiele innych, potrafi uzależnić. W mózgu, w układzie limbicznym, zlokalizowany jest tzw. układ nagrody i kary. To zaburzenia w jego obrębie prowadzą do różnego rodzaju uzależnień. Związek, który zwielokrotnia odczucie przyjemności, to dopamina. Im więcej, wydzieli się jej w mózgu, tym większą przyjemność odczujesz. Bodźcem wyzwalającym dopaminę może być jedzenie, ale także seks, hazard lub wysiłek fizyczny. Aby odczuwać przyjemność z jedzenia oprócz ilości ważne jest także to, co jesz. Eskalację apetytu wywołują sól, cukier i tłuszcz. „To dlatego przemysł spożywczy dokłada je do wszystkich produktów, aby każdy odczuwał zadowolenie i szczęście. Konsumenci szybko wpadają w pułapkę błędnego koła napędzanego dopaminą, która wyzwala produkcję opioidów i uczucie przyjemności pod wpływem jedzenia. Jeśli słowa „dopamina i „opioidy brzmią znajomo, to dlatego, że odgrywają kluczową rolę w uzależnieniu od alkoholu i narkotyków. „Jestem uzależniona od czekolady prawda, że to znajomo brzmi? Jak więc odzyskać kontrolę nad swoim apetytem, mimo że każdy produkt spożywczy ma na etykiecie podany skład i wartość odżywczą? Produkty, które pomogą ci zapewnić odpowiedni poziom dopaminy Do syntezy dopaminy niezbędny jest aminokwas zwany fenyloalaniną, której źródłem są głównie produkty wysokobiałkowe, ale nie tylko, także niektóre warzywa, owoce i inne pokarmy. Banan: jest dobrym źródłem tyrozyny. Aminokwas ten przekształca się w noradrenalinę i dopaminę, które są ważne dla motywacji, poprawiają czujność, koncentrację i pamięć. Buraki: zawierają wyjątkowo dużo betainy, która jest skuteczną substancją przeciwdepresyjną. Działa stymulująco na produkcję SAM-e (S-adenoslmethionine), a ta jest związana z produkcją dopaminy i serotoniny. Drób: zawiera aminokwasy, które zwiększają poziom pobudzenia neuroprzekaźników: noradrenaliny i dopaminy. Mięso kurczaka jest również dobrym źródłem koenzymu Q10 (Co Q10), co zwiększa potencjał generowania energii neuronów. Sery, jaja: są najlepszym, obok mięsa, źródłem białka. Twaróg zawiera aminokwasy, które mogą przyczynić się do polepszenia nastroju i poziomu energii, bez pomocy tłuszczy zwierzęcych. Badania na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley sugerują, że ludzie cierpiący na depresję mają małą ilość serotoniny, noradrenaliny i dopaminy w mózgu. Ryby: w nich i w owocach morza znajdują się kwasy tłuszczowe omega-3. Francuscy naukowcy wykazali np., że u szczurów z niedoborem kwasów tłuszczowych omega-3 jest mniej receptorów produkujących dopaminę. Arbuz: sok z niego jest bogaty w witaminy A, B6 i C! Witamina B6 jest niezbędna do produkcji serotoniny, melatoniny i dopaminy. Witamina C wzmacnia układ immunologiczny, chroniąc twój organizm przed wolnymi rodnikami. Zarodki pszenne: są dobrym źródłem fenyloalaniny. Jest ona podstawowym aminokwasem potrzebnym do produkcji tyrozyny, która z kolei jest wykorzystywana do syntezy dopaminy." pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler hehe mówisz, zeby sie nie przejmować? No nie wiem czy da rade.....spróbuje :) Co do soku to wiesz, pytam, bo gdyby zaczal boleć mnie jeszcze żołądek to bym sie chyba zastrzeliła ;) przestałam pic kawe i czuje sie od kilku dni jak zombie.....czym moge ją zastąpić? zielona herbata odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutek czy próbowałeś kiedyś jakichkolwiek sposobów radzenia sobie z postawą "wszystko jest do dupy, na nic nie mam siły i ochoty" za pomocą odżywiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swann tak, ale to było raczej nieświadome, jak większość społeczeństwa obżerając się słodyczami :-) od jakiegoś czasu kiedy zmieniłem nastawienie i chce świadomie żyć i funkcjonować to naturalnym jest też to że zacząłem się inaczej odżywiać, na pewno pomogło oczyszczanie organizmu, ale żeby szukać/próbować produktów działających tylko w tym kierunku to nie poza tym wydaje mi się że ciężko w krótkim czasie określić to czy pozytywny skutek odniosła zmiana żywienia czy może samo pozytywne nastawienie do tej zmiany tzw. zachłyśnięcie się nowym tematem takie małe OT kiedyś czytałem opracowanie pani psycholog która twierdziła, że miłość to tylko chemia która utrzymuje się w naszym mózgu przez odpowiednio długi czas aby spłodzić potomka i trochę odchować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swann Aby dopełnić obraz żywienia w/g Edgara zajrzyj tu http://zdrowo.info.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=400&st=0&sk=t&sd=a Szczególnie od strony 7 "Modele podstawowych diet". Wszystko o czym pisze "heinrich" pochodzi z książki "Zdrowa dieta Edgara Cayce'ego. W/g mnie to bardzo dobrze że umieścił to w internecie aby każdy mógł skorzystać z rad Edgara, a co za tym idzie uchronić od zapomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Znalazlem sie tutaj, poniewaz szukam sposobu na wylecznie alergii. Jestem na koncu kuracji przeciw pasozytom wg. Clark, nastepne maja byc nerki i oczywiscie watroba. Wlasnie po raz pierwszy zakropilem sobie nos aloesem wg Sloneckiego i mam nadzieje ze mi to pomoze, czas pokaze. Czy moze ktos to stosuje i moze ma jakies wrazenia z tej terapii. Przy kropieniu na poczatku czulem jak cieplo splywa wzdluz nosa w dol do oczu, poszly nawet lzy, policzki w oklicach nosa i oczu tez byly rozgrzane. Trwalo to moze 2 min. Teraz jest wszystko normalnie. Czytalem, ze kiedys Atena zaczela to stosowac, ale poniewaz jestem z czytaniem topicu dopiero w srodku, to nie wiem co z tym wyszlo. Atena zagladasz tutaj czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×