Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Agamemnon, ale co cię boli? to, ze zwymiotowałaś, to tak faktycznie może się zdarzyć. Czytałam, że nie powinno się za bardzo tym przejmować, bo efekty i tak będą. Może jest jakiś zator w przewodzie pokarmowym? Jelita poczyściłaś solidnie? Tombak pisał, że jeśli po oczyszczeniu wątroby odczuwa się przez parę dni jej bóle, to znak, ze następne oczyszczanie trzeba przyśpieszyć(do dwóch tygodni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jest obrzydliwy w smaku ;) ja nie znosze zadnego oleju i tego tłustego posmaku w ustach. zamiast oliwy uzywam oleju z pestek winogorn, nawet kropelki oliwy bym nei wypila :) po oczyszczaniu przez kilka dni nie tykam niczego tlustego, zero masla, zupa tylko na wodzie :) w drugim dni oczyszczania mam obrzydzenie tez do grepefruitow....i zakazdym razem powtarzam, ze kolejnego oczyszczania nie robie, bo mnie cofa na sama mysl o tej mixturze ale po kilku dniach mija mi obrzydzenie i przygotowuje sie do kolejnego sprzątania swojego organizmu ;) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
W życiu próbowałem dwa/trzy razy oczyszczania woreczka - wątroby. Pierwszym razem jakieś 10 lat temu wg. przepisu Tombaka a ostatnio według Moritza. Nie było żadnych kamieni ani wymiernego efektu, wręcz przeciwnie w pamięci mam nieprzyjemności towarzyszące wypijaniu oliwy. Pierwszym razem piłem łyżkę oliwy i łyżkę soku, nawet chyba nie wypiłem wszystkiego bo doprowadzało mnie to do szału. Prawdopodobnie bardzo skakało mi ciśnienie i stąd takie niejasne ale mocno niefajne reakcje. To jest pierwsza sprawa, chociaż to akurat nie było aż tak problematyczne. Dało się wytrzymać. Ostatnim razem trochę obawiałem się że będzie gorzej ponieważ piłem mieszankę tak jak podaje Mortiz. Okazało się jednak że nie jest tak źle i wypicie takiej ilości oliwy w krótkim czasie nie wiąże się już z takimi objawami jak poprzednio, jednak nie było to zbyt przyjemnie doświadczenie. No ale wypiłem, więcej nawet niż 125ml. Niestety jak już wspomniałem nie było żadnych wymiernych efektów, a zapewnianie że takie czyszczenie trzeba robić kilka razy nie bardzo do mnie przemawia. Wiem tylko tyle że z wątrobą i woreczkiem jest coś nie tak bo dawał znać o sobie już dawno. Od jakiegoś roku czy dwóch miewam systematyczne objawy, a raz pojawiła się ewidentna kolka. Z tym że to wszystko nie było bolesne, po prostu albo czuję że mi coś tam się dzieje w środku, albo w przypadku kolki był to taki objaw jakby duszenia się. Bardziej powiedziałbym denerwujący niż męczący. Bólu nie było. No i druga sprawa która mnie najbardziej zniechęca i zastnawia. Wiążę to ewidentnie z piciem gorzkiej soli. Nie wiem jaki powinien być efekt, ale jak już wypiłem tą sól to pojawiły się wodniste wypróżnienia, co jest niby dobrym objawem. I nie byłoby to może nawet tak dziwne i problematyczne ale drugiego dnia staje się to już męczące bo czuje się jakbym był w środku pełny a leci ze mnie woda i to w końcu zaczyna być męczące. Myślę że to powoduje odwodnienie, to raz, a dwa że jak mnie goni co chwila towarzyszy temu bardzo nieprzyjemne odczucie pieczenia. Nie potrafię tego nawet dobrze określić, umiejscowić, ale chyba chodzi o zwieracz który zostaje mocno podrażniany przez te wodniste wypróżnienia. I to mi się bardzo ale to bardzo nie podoba. To że mam problemy z trawieniem i żółcią tego jestem pewien. Sam tylko nie wiem czy powtarzać te mechaniczne zabiegi czy może jednak postawić na dietę i zioła. Bo mam wrażenie że podczas wielokrotnych wspomnianych odczuć w okolicach woreczka/wątroby to się samo leczy. I jeszcze ciekaw jestem komu udało się oczyścić i urodzić te kamienie. Jakie te osoby mają wagę, jakie problemy, coś konkretnego, czy wykryti u nich kamienie, czy mają wysoki choleserol, trójglicerydy itd. Myślę że nie u każdego takie oczyszczanie wątroby jest wskazane, wręcz może być tak że jest to działanie szkodliwe. Aczkolwiek jeżeli wierzyć w to że takie mechaniczne oczyszczanie jest uzasadnione to musi być jakiś sposób aby to zadziałało. Ale w niektórych przypadkach możliwe że trzeba zupełnie inaczej podejść do problemu. Piszę to dlatego że mam odczucie że przez to czyszczenia więcej straciłem niż zyskałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch cholesterolu u mnie było coś ok. 220.Żadnych objawów ze strony wątroby, a jednak sypało że hej....(z wyjątkiem pierwszego razu). mikstury należy wypić tyle, ile podają autorzy, z tym nie dyskutujmy.Ja pijam przez słomkę, i jakoś pokonuję...podrażnić jelito może, jeśli wcześniej istniały mikroranki, jedna lewatywa kawowa zaraz po południu załatwia u mnie sprawę.W kolejnych dniach można gruchą zapodać trochę świeżego moczu i też będzie ok. Czasem nie mamy pojęcia, ile jest szczelinek w naszym odbycie po twardych czopach...różne zaparcia przecież były, czekolada, itp... Nie ma co narzekać. Ale, ...jeśli w woreczku istnieją zwapnione złoża, to Nieumywakinowie w ,, Endoekologii zdrowia "podają sposoby, co zrobić, aby je ruszyć, zanim zrobi się klasyczne oczyszczanie. Oczyszczeń wątroby należy zrobić co najmniej cztery, gdyż jak pisze Tombak, jeśli mniej, to lepiej tego nie robić wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemaciarz
Witam Wszystkich, Roch ja też mam wątpliwości odnośnie tego oczyszczania. Nie z tego powodu że nic się nie działo, ale po każdym oczyszczaniu a robiłem już dwa (wg. Huldy Clark) wyszło ze mnie bardzo dużo kamieni i zastanawia mnie to że one są zieloniutkie jak co ... no właśnie, jak oliwa którą wypijamy. Moja znajoma mówi że takie kamienie będą wychodziły zawsze bo to jest oliwa i że to oszustwo sam nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ja jestem dziwny , ale mi ta mikstura tj. oliwa + sok z grejfruta i cytryny smakuje i wypijam ją z przyjemnością. Mam pytanko czy Wy pijecie ją jak najszybciej czy w ciągu 5 minut jak podaje Hulda bo mi wypicie zajmuje maksymalnie 20 sekund i tak się zastanawiam czy to trzeba właśnie pić wolniej. Dzisiaj koniec oczyszczanka i znowu kamieniołom. Moge zrobić fotki bo te wieksze okazy to zachowałem :-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
Lutek, mnie ta mikstura też smakuje, szczególnie z grejfrutem, ale to też zależy jeszcze od jakości grejfruta i oliwy, z tym że picie oliwy szklankami to tak czy owak nie jest kwestia smaku co faktu że to jest niezbyt naturalne. Jako operacja ok, ale normalnie to niezbyt. Jak się wczytasz co napisałem to starałem się w miarę precyzyjnie określić że sama mikstura mi nie przeszkadza, ale jej właściwości mogą powodować niemiłe odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
papaja303, dzięki za informacje, zresztą intuicyjnie właśnie w tym kierunku podążam że to mogą być bardziej kamienie wapienne i właśnie nawet jeżeli stosować te płukania to najpierw należy zrobić, a raczej robić systematycznie coś jeszcze. Ja przez lata nie miałem żadnych czytelnych objawów wskazujących na wątrobe, ale po zmianie odżywiania ewidentnie to zaczęło się pojawiać. I wedle tego co wiem to tak jak pisze Moritz że przy jedzeniu tłustym, dużej ilości żółtek drogi żółciowe zaczynają pracować. I właśnie bardzo cenne jest dla mnie to co napisał Moritz, bo nie jest to tylko czyszczenie dla czyszczenia ale poparte wiedzą, konkretnymi objawami, przyczynami i skutkami. I bardzo wiele z tego co pisał mi się zgadza, a pozostałe kwestie mogę weryfikować na podstawie znanych mi przypadków oraz wiedzy którą przyswoiłem. Tyle że właśnie w praktyce widzę że takie oczyszczanie nie ma większego sensu. To znaczy picie soku jabłkowego i innych kwasów ok, duże ilości tłuszczu ok. Ale żeby się katować tą solą gorzką to już trochę nie widzę sensu. Niby ma rozszerzać drogi żółciowe, i jest też mowa o kuracji dłuższej (łyżeczka soli na czczo) ale to właśnie do mnie nie przemawia tak jak pisałem. Nie widzę sensu stosowania soli bo nie mam zatwardzeń i generalnie wypróżniam się regularnie i dobrze. Tak jak pisałem mam odczucie jakbym był zablokowany, być może to te słynne złogi które oblepiają ścianki jelit, ale sól gorzka w żaden sposób tutaj nie działa. Pytanie więc dlaczego tak się dzieje albo raczej co robić z tym wszystkim. Trzeba brać pod uwagę że moja sytuacja jest inna niż twoja, ty masz może lekkie problemy a u mnie może być coś więcej. Czasami sobie myślę czy w ogóle mam kamienie. Ale wszystko wskazuje że tak, łącznie z tym że przy zmianie diety zacząłem odczuwać że coś tam się dzieje i pojawiła się kolka. Także tutaj nie ma jakby wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
dylemaciarz, no widzisz, ty masz wątpliwości ale kamienie miałeś. Idąc tym tropem u mnie też powinny pojawić się te zieloniutkie kamienie po oliwie. A nie było ich nigdy. Idąc tym tropem można przyjąć że wypijając oliwę tylko sobie zablokowałem wątrobę, bo przecież ta cała oliwa nie mogła wyparować. To też jest ciekawe, bo Mortiz chyba pisze o tym aby pić właśnie od razu najwyżej w przeciągu 5 minut całą miksturę a nie tak jak to zalecają Małachow i Tombak że należy co dwadzieścia minut wypic łyżkę oliwy i łyżkę soku. A to dlatego że taka mała ilość zostanie strawiona i nie wywoła pożądanego efektu oprózniania żółci. To jest, przyznaję dla mnie nie do końca zrozumiałe. I cholera wie jak to jest. Ale skoro te zielone kamienie to właśnie z oliwy się biorą to dlaczego ja ich nie mam? Aha, jeszcze jedno, w jakim czasie od wypicia oliwy te kamienie miałyby się wytworzyć, tak od razu, czy następnego dnia a może kilka dni później pojawiły się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lutek :) no ja moze mam niezbyt dobra ( w sensie smaczna hehe) ta oliwe... ale dla mojego podniebienia to ...bleeeeeah i przez najblizsze pare dni jak pomysle o tej miksturze to mnie odrzuca :) nawet pozniej czujac zapach... sam sok z cytryny... to juz mi sie ta mikstura kojazy....lobrzydlistwo blee dobrze ze do kolejnego oczyszczania...przez ten miesiac wszystko przechodzi w zapomnienie i spokojnie wypijam :) nastepną razą :) aaaa no ja tez raz dwa wypijam :) jednym ciagiem przez slomke sie ciesz ze znowu kamieniorki letom ;) :) lepiej w kiblu hiehie niz dalej w watrobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wypijam ta mixture jak najszybciej, przez slomke, nie celebruje sie z tym 5 minut, bo bym wymiotowała dalej niz widze. Bianka oddawala kiedys do badania laboratoryjnego ten zielony kamien i wyszlo, ze to cholesterol. mi po kilku oczyszczaniach poziom cholesterolu spadl o okolo 50-60 jednostek, a poziom OB z 14 na 5 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, a ja z takim teraz pytaniem.......mnie po tym oczyszczeniu częściej boli (po prawej stronie, w strone pleców pod żebrami) jak przed....i czego? nie jem niczego czego jeść bym nie mogła To taki ma być objaw czy coś znowu jest ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
coriander, to co piszesz jest ciekawe i sensowne, a po którym razie pojawiły się kamienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch od razu, przy pierwszym oczyszczaniu. przy 2 i chyba 5 oczyszczaniu wylewało sie ze mnie mnóstwo żólci....mnóóóóstwo....koszmar! jeśli nie pojawiły Ci się kamienie może po prostu źle się przygotowywałeś? nie wiem...nie będę oceniac. od razu po wypiciu mixtury czmychnales do łozka i lezałes te 20-30 min nieruchomo? do pierwszego oczyszczania przygotowywałam sie w sumie 2 miechy - robiłam kuracje odrobaczająca, diete na candide, itp. a kamienie sypały się ze mnie przez kolejne 6 oczyszczan. w ten piętek będe robiła 7 i zobaczymy, czy znowu coś poleci. Powiem Ci, ze przed oczyszczaniem byłam na usg flakow i wszystko wyszło OK, wątroba niepowiększona, brak zapalen, to samo z trzustką i sledziona. niby wszystko super, zadnych zwapnionych kamieni. a jednak sypało sie ze mnie, ze hohohohoho.... dodatkowo przed oczyszczaniem zrobiłam podstawowe badania krwi, zeby miec porównanie i wiem, ze to działa. wyniki nie zmielbymy mi sie ot tak sobie, mam wszystko czarno na białym :) a samopoczucie po oczyszczaniu .....nie umiem tego wyrazic, tego sie nie da z niczym porownac, super...taka lekkosc umyslu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch jesli masz ochote przewertuj wczesniejsze strony topiku. dziewczyny wklejaly fotki swoich kamieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
coriander, rozumiem, jest to dla mnie bardzo logiczne i zrozumiałe, dlatego chciałbym osiągnąć ten efekt i oczyścić się. A "kuracja odrobaczająca" to co masz na myśli, jakieś chemiczne środki czy może środki naturalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agamemnon mi to wyglada na zasyfiona nerke po 2-3 oczyszczaniach watroby radza czyscic nerki niewiadomo jak tam twoje... moze nalezy predzej sie za to wziasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z przodu watroba z tylu nerki popatrz w atlas anatomii w razie co za 2 tyg kolejne czyszczenie watroby....jesli bedzie pobolewac czy ciezkosc dyskomfort od strony watroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch wcale nie odebrałem tego, że Tobie mikstura nie smakuje ;-) sporo osób pisze że im to nie smakuje a więc stwierdziłem iż napisze o moich odczuciach fajnie że dołączyłeś się do dyskusji będąc "obytym" w tym temacie, ja raczej czytam pisałeś: "... I jeszcze ciekaw jestem komu udało się oczyścić i urodzić te kamienie. Jakie te osoby mają wagę, jakie problemy, coś konkretnego, czy wykryti u nich kamienie, czy mają wysoki choleserol, trójglicerydy itd." a więc u mnie to oczyszczanie to raczej ciekawość ( i chec powrotu do normalnosci bo troche sie zapuscilem) niż walka z problemami, wzrost 176 waga była 83 ale jak zaczalem sie oczyszczac i w ogole lepiej jesc itd. to jest 76 niestety (teraz zaluje) przed tym jak zacząłem moje zabawy nie zrobilem badan kontrolnych takze nie jestem w stanie nic w tym temacie powiedziec he he, jeśli chodzi o wodniste wyproznienia i sol gorzką to powiem bez ogródek mnie też dupa piecze jak cholera i też mnie się to nie podoba makler wujek dobra rada dobrze mówi trzeba oko smarować oliwą i to pomaga :-)))))) agamemnon mnie również od jakiegoś czasu boli z tylu po prawej stronie pod żebrami ,mam wrażenie że po tym jak zacząłem więcej soków pić ale ten ból to tak jakby pieczenie bardziej coriander ciekawe co piszesz o tym usg ze badanie nic nie wykrylo a jednak oczyszczanie daje efekty moze jest tak jak pisze Malachow i inni ze wszyscy mamy "zawalone" watroby (tu juz moje gdybanie) i na usg wyrozniaja sie najbardziej "zasyfieni", tzn. nie ma wzorcowego badania idealnie czystej watroby , choc z drugiej strony przy dzisiejszych aparatach usg to chyba nie problem aby odroznic cos nie bedace tkanką człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler Ja już sama nie wiem co mnie boli. Co wizyta u lekarza to coś innego mi wyłazi.....a to trzustka, woreczek, wątroba......nie wiem Ten ból jest po wielu rzeczach: - wysiłku - od jedzenia - z nerwów No i dlatego nie wiem pod co go podpiąć. Dzisiaj dałam mocz do badania, zobacze co wyjdzie. A na nerki jakie jest skuteczne oczyszczanie? Czytam o sposobach Tombaka........sok z pietruszki , ile razy dziennie i przez jaki czas go pić ? "należy go stosować oddzielnie, w czystej postaci, w ilości powyżej 30-50g" Lutek Mnie nie piecze, mnie tak tępo boli....ciężko mi opisać ten ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
Lutek, dzięki za uwagę i współpracę. No mnie niby też nic nie dolega, badania kontrolne niby w normie (choć tak naprawdę jest wiele zastrzeżeń). coriander napisała o USG, u mnie też na USG niby wszystko OK, ale to o niczym nie świadczy. Ale zawsze warto pewne rzeczy zweryfikować i porównać, bo na rzetelność i profesjonalizm ze strony lekarzy nie można liczyć. Zdarza się że coś sensownego powiedzą, ale to jest jak loteria. Co do pieczenia i płukania. Czytam właśnie u Nieumywakina (ciekawe nazwisko swoją drogą) o oczyszczaniu i on nic nie pisze o gorzkiej soli. Natomiast mowa jest o środku żółciopędnym i rozkurczającym. Chociaż to jest i u Moritza, a w ogóle zasada jest taka że to nie musi być sól gorzka tylko środek żółciopędny właśnie i rozkurczający. Bo tak ma przecież działać ta sól. Będą mijały 3 tygodnie od mojego poprzedniego płukania, zamierzałem być solidny, co zresztą jest nikomu ale mnie samemu potrzebne tak więc zamierzam tym razem zrobić płukanie w wersji Nieumywakina. Cały czas mam nadzieję że to są kamienie, bo tego że mam problem z wątrobą i woreczkiem to jestem pewny, a skoro w kilku badaniach wychodzi że nic nie wskazuje na chorobę samej wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
coriander, ////////// jesli masz ochote przewertuj wczesniejsze strony topiku. dziewczyny wklejaly fotki swoich kamieni /////////// Nie w tym rzecz że ja nie wierzę w kamienie, wręcz przeciwnie ja w to bardzo wierzę bo są ku temu podstawy. Aczkolwiek zdjecia to sobie możma różne preparować, w dzisiejszych czasach szczególnie. Problem polega raczej na tym jak to zrobić żeby te kamienie i złogi żółci wydalić i odblokować wątrobę. Szukać mi się nie chce, bo forma tego forum jest niewygodna. Gdyby to było takie klasyczne forum to można by stworzyć wątek z samymi zdjęciami, ale tak kiedy to jest przesiane dziesiątkami wpisów to głupiego robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
A tak poza tym to muszę dodać że kiedyś udało mi się odblokować wątrobę, ale to było nie wtedy kiedy koncentrowałem się na wątrobie i jej płukaniu a niejako przy okazji. I znam ten efekt, człowiek zupełnie się zmienia, inaczej pracuje organizm, samopoczucie jest może nie tyle rewelacyjne co bardzo stabilne i powiedziałbym właściwe. Człowiek ma właściwy dystans do wszystkiego, nie denerwuje się, nie daje się wciągnąć w żaden syf. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć o bardzo ważnych czynniku pomijanym w sumie przez tych wszystkich speców od płukania wątroby. Chodzi o ćwiczenia. Chociaż Nieumywakin wspomina też o pewnych ćwiczeniach mających zadziałać na drogi żółciowe po płukaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch masz na myśli jakieś konkretne ćwiczenia ? możesz napisać coś więcej w tym temacie ? trochę ćwicze tai-chi i o ile dobrze pamiętam to "prosty bat" masuje wątrobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
Lutek Nieumywakin pisze chyba o skakaniu, a raczej wspinaniu się na palce i uderzaniu o podłogę. Tombak też pisze o tym ale nie zajarzył i nie połączył tego z płukaniem kamieni. A to się samo nasuwa. Tai Chi albo Joga czy też, jak dla mnie najlepszy Qi-Gong. Ale tak naprawdę to nie chodzi o żaden system tylko o to aby własnie rozmasować czy też poruszyć te wewnętrzne narządy. Co w przypadku problemów z drogami żółciowymi i wątrobą jest jakby samo przez się wskazane ale też trudne. nawet bardzo trudne a nawet właściwie czlowiek nie zdaje sobie sprawy jak jego organizm jest upośledzony. Na początku to była dla mnie wielka męczarnia ale jakoś intuicyjnie siłowałem się z tym, a wraz z oczyszczaniem odpuściło i po wszystkim czułem się zupełnie inaczej, Mogłem ćwiczyć swobodnie. Co było wymiernym dowodem na to że to działa. Ze swojego doświadczenia a także tego co w kilku miejscach wyczytałem w tym właśnie rzecz że po oczyszczeniu czujemy się tacy lekcy. Tak więc jest to pewnego rodzaju paradoks. Chociaż znowu nie taki nienormalny, bo jak się zastanowić to na tym polega każda choroba. A pewne doświdczenie uniwersalne mówi że człowiek chory potrzebuje więcej wysiłku. I to jest prawda, tak jak np. upośledzone dzieci wymagają więcej opieki, wysiłlku. To są prawa uniwersalne. Pamiętać trzeba tylko o jednym że takie ćwiczenie musi być wykonywane z pełnym zaangażowaniem a nie na odpieprz albo jak paralityk. Chodzi o to że trzeba się naprawdę napracować a dobrze wykonane ćwiczenie powinno polegać na tym że po jednej dobrze wykonanej serii człowiek powinien czuć się rozgrzanym. Oczywiście w miarę możliwości. Bo u ludzi którzy są bardziej chorzy to samo podejście do ćwiczenia może być ponad siły. Wtedy trzeba zacząć inaczej, przygotować organizm poprzez odzywianie, wstepne oczyszczanie nerek, jelit...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roch Masz racje, ze do ćwiczeń trzeba się przykładać ale i nie tylko...do wszelkich kroków jakie podejmuje się by pomóc organizmowi należy się i przygotować i wykonywać tak jak trzeba. Sama jestem przykładem tego, ze bez przygotowania nie ma nic dobrego.....wypiłam oliwę z cytryną na noc, na wątrobe i mało nie umarłam ;) Dopiero Makler uświadomił mi co i jak należy robić aby było dobrze no i efekt był :) Znalazłam już miksturę na nerki. W środę bede miała wyniki i zobacze co wyszło. Powiem Wam, ze mam już dosyć chodzenia na kontole do lekarza bo dostaje co rusz nowe leki które nic mi nie pomagają, a kasy idzie ze ho ho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę was... może wystarczy bardziej zwyczajne i "przyziemne" bieganie, pływanie, tenis, rower i wędrówki??? zapewniam, że poruszają wszystkie wewnętrzne narządy. Agamemnon, poproszę cię o strone z chlebami :) Czy znacie zasadę - takie rozszerzenie do diety rozdzielnej - że białka lepiej jeść rano (wydziela się dopamina, mózg lepiej "kojarzy", lepiej się uczymy i poprawia nam sie nastrój), natomiast węglowodany wieczorem - wydziela się serotonina i melatonina - a to lepszy sen i wypoczynek. W ogóle, działanie neuroprzekaźników - karnityny, tyrozyny, fenyloalaniny - czy ktoś to szerzej "zgłębił"? Interesuję się tym ze względu na wpływ "żywienia" na naszą psychikę, zapobieganie depresji itd. Depresja to mój kumpel, niestety... ale łatwo się jej nie poddaję... może ktoś ma jakieś doświadczenia??? pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
agamemnon, tak do wszystkiego trzeba tylko ze jednak przewaznie ludziom nie chce sie cwiczyc i robic wysilku. A mowie to z obserwacji, jednak wiekszosc ludzi to leniuchy pod tym wzgledem,. W pewnym sensie maja racje, bo nienalezy sie przemeczac, tyle ze w tym przypadku jest to troche inna bajka. Jezeli czlowiek jest wolny od dolegliwosci to jest lekki i gibki, sprawny. Ktos kto nie doswiadczyl problemow, sztywnosci, niemocy (synonim choroby), ten ma male szanse na zrozumienie tych zaleznosci. Wiecej, wiekszosc ludzi chorujacych w ogole jest ak zdurnowacialych ze nie sa w stanie skojarzyc tego jak powinni sie czuc w zdrowiu. Takie sa fakty, i nie na darmo pisal Mickiewicz "Szlachetne zdrowie, ten tylko sie dowie kto ciebie stracil..." Dlatego Mickiewicz wielkim poeta byl ze pisal o rzeczach wielkich, czyli malych, czyli nie o dupie marynie szymborskiej srutu tutu ale wlasnie o takich prawdach uniwersalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch
Jeszcze jedno podkresle. Niezaleznie czy ktos wierzy w te kamienie, czy one naprawde sa, czy tez blokuja woreczek czy watrobe. A przeciez wiemy ze sa bo ludziom wycina sie woreczki z tego powodu. Ja wiem i pamietam jak sie czulem, jakie zaszly zmiany i jakie byly objawy po oczyszczeniu organizmu. Diametralna zmiana. Wczesniej sie sililem, staralem, cwiczylem systematycznie Joge i inne uklady i g***no to dawalo wbrew temu co czytalem w madrych wielkich ksiazkach roznych joginow i innych. Tak jak bylem sztywny tak pozostawalem sztywny, kazdego dnia budzilem sie i na nowo musialem walczyc. Energie jaka wkladalem w cwiczenia wypomopowywala mnie a jesszcze musialem pracowac i zyc. Dopiero kiedy oczyscilem sie poczulem sie lekki moja sprawnosc bez cwiczen podniosla sie diametralnie. Cwiczenia nie sprawialy mi trudnosci, a rozciagnie bolu, nie musialem sie tak wysilac jak paralityk ale spokojnie robilem najbardziej skrajne pozycje i przy tym jeszcze moglem zostac w takiej pozycji ze spokojem, co rzeczywiscie dawalo mi duza satysfakcje i to byl ten efekt o ktorym mowi sie w tych wszystkich pracach na temat JOGi itp. Wtedy dopiero zobaczylem o czym oni tak naprawde mowia. Potem niestety zli ludzie mi zaszkodzili a ja stracilem sily i wpadlem w zle nawyki z ktorymi nie moglem sobie dac rady. A kto wie czy mnie ktos nie podtrul. Najprawdopodobniej jednak bylem jeszcze wtedy zbyt slaby i nie dano mi czasu na odbudowe organizmu, trwaly silny stres mnie pokonal, a ja zeby sie wzmocnic zarlem rozne ciastka w duzej ilosci i systematycznie i tak szybko sie zapchalem i bylo duzo gorzej. Potem nie moglem z tego wyjsc, calkiem oglupialem wlasciwie. I przez kilka lat mitoalem sie nie mogac dojsc do rownowagi, do czasu az zaczalem szukac w sieci informacji i nie zaczalem realnie dzialac. O zdrowie trzeba dbac na okraglo. Od kiedy np. zmienilem diete na wysokotluszczowa, zaczalem jadac jak nalezy jajka systematycznie, to pojawily sie kolki i odczucia pod prawym zebrem. A poki zarlem byle jak, malo dobrego tluszczu to nie czulem nic. A czulem sie duzo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×