Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

baby girl

Już nie gotuję obiadów dla męża

Polecane posty

Gość mi sie chyba
wiesz moj nawet mi czesto powtarza ze jego nikt nie wychoewal wiec ja sie musze za niego zabrac;) Ale duzo rozmawiamy jest dobrze, mieszkamy razem nie dlugo, rok zaledwie ale mysle ze wszystko na dobrej drodze. Z mama jest bardzo zle jak sie mieszka to fakt. Wspolczuje:O u mnie duzo zrobil tez chyba fakt ze ona mieszka od nasdponad 70km a i nie ma jak przyjechac;) czasem tam pojedziemy wiec nie ma juz wplywu na synka;) My jakis czas mieszkalismy z moimi rodzicami to tu to juz w ogole byla katastrofa. Moj nawetdo lazienki rano nie poszedl sam tylko mnie budzil zebym sprawdzila czy nikogo tam nie ma, poczym ubieral spodnie i dopiero szedl siku:Ov Z lodowki tez sam niczego nie wzial bo mu glupio bylo,ale z drugiej strony musialam mu uslugiwac. A Wy caly czas bedziecie z mama czy to tylko przejsciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rejs po Mazurach - ja mu nic nie nakładam, nie przynoszę - jak chce to potrafi próbuje po prostu oduczyc od tego jego matkę kilka razy była w ostrym szoku jak jej syn ugotował i podał jej obiad - i jeszcze pozmywał powoli sie przekonuje, ze krzywda mu sie nie dzieje raczej zostaniemy z matka bo owdowiała niecały rok temu i jest samotna ... najsmieszniejsze jest to, ze jak jeszcze miała męza to mąż gotował, prał i robił wszystko a ona nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie chyba
ja mowisz ze juz nieraz sie zdziwila to moze jest nadzieja skoro on jednak ugotuje i pozmywa;) Trzymam mocno kciuki;) A tymczasem ide wcinac moj obiadek i budzemojego po nocce;) Milego dnia Wam zycze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejs po Mazurach
He, he. Dziwne historie opisujesz. A wiesz co? Że ja nie miałbym nic przeciwko prowadzeniu tzw. gospodarstwa domowego, łącznie ze sprzątaniem i najlepszymi obiadkami codziennie, gdybym znalazł taką kobietę, która potrafiłaby nas materialnie utrzymać. Taka tam niezbyt męska ta moja fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie chyba -smacznego - mój facet tez jeszcze spi po nocce - chyba :) Rejs- e tam niezbyt męska co ja bym dala, żeby mieć na głowie tylko pracę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejs po Mazurach
Ogromnie niezbyt męska. Bardzo odosobniona. A ja po prostu lubię kuchnię, i chętnie bym z niej nosa nie wychylał. No, chyba że po nową książkę albo posłuchać muzyki do filharmonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _jedna z wielu_
No cóż, Rejs, ja bym powiedziała - co wynika z moich doświadczeń - że to raczej TYPOWO męska "fanaberia". Zresztą kto by tak nie chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _jedna z wielu_
dla wyjaśnienia: znam tylko meżczyzn którzy chętniej sprzątają i gotują niż pracują zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejs po Mazurach
Każdy by tak chciał? Coś Ci się pomieszało. Zaproponuj bycie gospodynią domową, a zaraz Cę wyśmieie, że to przecież nie jest średniowiecze a nie XXI wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rejs twoja niemeska fanaberia to w skandynawii np (bo tu zyje) normalka.wielu facetow zajmuje sie domem a wiesz dlaczego? zeby pokazac,ze dadza rade! tutaj juz od dawna ludzie rozumieja,ze praca w domu i wychowywanie dzieci to najciezsza,najbardziej stresujaca praca ze wszystkich. dziwnym trafem im bardziej cywilizowany kraj tym bardziej rozumiane sa w nim kobiety. w krajach jak polska,gdzie facet czuje sie taki zaje...sty,ze nie bedzie sie ponizac do zajmowania sprzataniem stoja bardzo zle-a fundamentem wszystkiego zlego jest niska samoocena narodu,gdzie obie plcie nie rozumieja sie i nie szanuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _jedna z wielu_
kwestia nazwy, ale jak spojrzeć na to w ten sposób, że nie trzeba zdobywać pieniędzy i można zająć się swoim domem ale też swoim hobby, to już fajne ;D no chyba że ktoś ma tyle szczęścia że jego praca jest jego hobby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _jedna z wielu_
no dobra, a wracając do rzeczy... baby girl, to jak z tym dzisiejszym obiadem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejs po Mazurach
Moja droga Agais. Nie koniecznie wszystko, co jest w Skandynawii jest godne do naśladowania. Nie zgadzam się z podanym przez Ciebie przykładem. Poza tym, ja szaleję w kuchni nie po to, żeby coś sobie udowodnić, ale dlatego, że po prostu lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bab girl: u mnie to samo. Wczoraj obraził się na mnie, ze powiedziałam przy znajomych, ze on nic nie robi w domu i mi nie pomaga. A on oczywiście powiedział, że to ja nic nie robię, bo tylko w domu siedzę z dzieckiem (ma niecałe 2 latka) i gotuję obiady no a on PRACUJE (tak naprawdę to pracuje za niego maszyna a on ma czas w pracy na 3 kawki i wypalenie paczki fajek). Ja również studiuję zaocznie, mam teraz pisać pracę licencjacką przez wakacje (tylko kiedy, jak cały czas muszę mieć oczy dookoła głowy, bo mój synuś jest małym rozrabiakiem). Jak czasami chcę, zeby sam wyszedł z synkiem na spacer bo ja chciałabym odpocząć to się obraża też, że nie chcę z nim iść. Wydaje mi się, że on nie traktuje mnie jak kobiety tylko jak kogoś silniejszego od niego, niezniszczalnego, kogoś kto się nie męczy i nie potrzebuje odpoczynku. Już nawet śmieci zaczęłam wyrzucać a to była jego działka. Czasami mam ochotę go tak porządnie walnąć żeby się opamiętał. A co do obiadów to też bym nie gotowała, ale muszę ze względu na synka, bo on lubi sobie zjeść....zresztą ma to po tacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest na pewno godne nasladowania.zyje tu od 7 lat i jak obserwuje teraz polakow to wstyd mi czasem,ze z nich pochodze. prawdziwy szacunek pomiedzy kobieta i mezczyzna to podstawowy warunek szacunku miedzyludzkiego w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miska 27- musisz od niego odejsc. niech mysli,ze na zawsze,a ty sie zastanowisz jak bedziesz sama. zrob wszystko,zebys jakos sobie dala rade z pieniedzmi. faceci po prostu nie kumaja,a np ksiazki o wychowywaniu dzieci i jak ciezkie jest to zajecie nie chca przeczytac przewaznie. jest taki program na clubie czy tvn style \"kto tu rzadzi\" moze chociaz to twoj \"tatus\" sobie obejrzy. na koniec programu faceci zwykle przyznaja,ze o wiele latwiej jest pracowac zawodowo niz siedziec z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uwielbiam gotować i sprzątać w domu ,ale niestety nikt nie umie wtedy zrobić mojej pracy za mnie ! Muszę być wtedy i tu i tu i tak naprawdę NIC nie jest zrobione ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do agais: już to zrobiłam rok temu ale niestety nie dałam rady finansowo. Praće ciężko jest mi znaleźć b jak tylko powiem że mam małe dziecko to już mi dziękują za rozmowę. A tam gdzie pracowałam przed i do końca ciązy to dostałam wypowiedzenie zaraz po powrocie z macierzyńskiego. Musiałam wrócić, mąż dobrze zarabia i utrzymuje mnie i synka. Wiesz, mój mąż ma hobby - wędkarstwo. Więc od dzisaj załatwię go inaczej. On kożysta z mojego samochodu (prezentu od mojego taty dla mnie) więc zabiorę kluczyki i nie ma jeżdżenia na ryby. Bo jak wróci z pracy to zaraz bierze wędkę i wychodzi i wraca o 22-giej, a ja nawet nie mogę nic dla siebie zrobić, bo cały dzień zajmuję się synkiem albo sprzątam albo gotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest zmęczenie psychiczne, cały czas robisz to samo, jak maszyna.Ale on to wielki pan bo kase do domu przynosi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w takim razie lepiej niż Wy ,bo pomimo,że pracuję zawodowo/ i to jeszcze jak/,gotuję obiady/i to jeszcze jakie/ ,bo po prostu jestem smakoszem,lubię dobrze i zdrowo jeść i gotowanie po prostu sprawia mi nieprzerwanie od lat frajdę. Myslę,że jestem dużo mniej sfrustrowana,bo to lubię robić.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie....a jeszcze połowę z tego co przyniesie to najchętniej wydałby na swoje hobby....a jak pod koniec miesiąca czasami niewiele zostaje to mówi do mnie: idź do pracy.....a co ja robię do tej pory?...cały czas pracuję tylko w domu ale wg. niego to nie praca a przyjemność......no dla mnie średnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Alanka: kochana ja też lubię gotować i sprawia mi to przyjemność ale chciałabym zeby mój mąż czasami coś posprzątał, odkurzył czy wyprasował.....już nie żądam od niego żeby gotował ale niech chociaż w sprzątaniu pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ostanio jeszcze wyskoczył z tym, że drugie dziecko by się przydało... nie mam nic przeciwko ale jeśli nie zacznie pomagać to nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz jak zechcesz,ale wydaje mi sie,ze zabieranie kluczykow to nie jest dobry pomysl.w koncu w malzenstwie wszystko jest wspolne i tak jak on ma zrozumiec,ze chociaz \"technicznie\" to on zarabia to kasa musi byc wspolna,to samochod tez nie powinien byc tylko Twoj. ja na Twoim miejscu powiedzialabym tak: jeden dzien(czy dwa czy trzy czy tydzien) twoj,potem nastepny moj. niech jezdzi na ryby,ale ty tez sobie jedz gdzies,obojetnie gdzie,i nie interesuj sie wtedy kompletnie co sie dzieje w domu. badz twarda jesli zaczna sie wyrzuty.nie placz .jesli sie przygotujesz to latwiej ci bedzie odpierac ataki.faceci nigdy nie pojma jak to jest byc z dzieckiem w domu dopoki sami sie nie przekonaja,bo nie maja zdolnosci do empatii.powiedz mu wiec,ze twoja praca jest ciezsza od jego,chociaz nie platna,ale konieczna do wykonania.i ze ty tez chcesz sobie wyjsc o odpoczac. wiem,ze bedziesz sie martwic jak to mezus dom zapusci przez ten czas jak cie nie bedzie,ale trudno.to jedyna droga zeby on cie zrozumial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojedzie z kolegami,a ty nie będziesz miała zielonego pojęcia Gdzie jest i Kiedy wróci !!! :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do agais: masz rację, chyba tak zrobię. do Yogi: nie rozumię o czy piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj spokój Yogi Misiu
A dla ciebie to by był taki wielki problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"MOja Stara\"mnie ostatnio wkurzyła na wiosnę ,no i pokłóciliśmy się . Zabrała dzieci i samochód i pojechała. Myślałem ,że do treściów (2 km dalej). Myślę sobie ;przyjdzie wieczór jak będzie musiała położyć je spać ! A tu NIC ! Więc myślę ;Ale jest cwana -chce mnie postraszyć ,więc nie dzwonię pierwszy ! Jednak po 23,00 dzwonię do teściów,a tu okazuje się że ich tam nie ma ! I tak prawie do północy,akurat skończyłem pracę więc już jednak wystraszony zadzwoniłem raz ,potem drugi ,aż w końcu odebrała ,no i musiałem się PODLIZYWAĆ :D:D:D żeby powiedziała gdzie są i żeby przyjechała do domku ! Wkońcu się udało,zwłaszcza ,że dzieci jak się dowiedziały ,że tato dzwoni to już jej zaczęły marudzić :D no i żonka też czekała żeby mi nosa utrzeć 1 Najlepsze jest to ,że pojechali do Turawy zjedli fryki i super się bawili,a ja się o nich martwiłem ! Ale jak na razie długo jest spokój ! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×