Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izawik

Dwie kreski na teście- KWIECIEŃ 2007

Polecane posty

musze wam sie pochwalic moja Wikusia ma taka rozkoszna druga brudke :)a pierwszy dzien bylo krucho u mnie z pokarmem a teraz nakarmie Wiki i musze sciagac bo mnie potem zalewa jak nie sciagne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikolka twoja niespodzianka jest przesliczna!!!!!!! dzidziuś słodziutki!!! jejku ja tez juz chce moja córunie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanka wiem,że nic strasznego. Lekarze napewno bedą wiedzieli co robią. Mnie tylko martwi jak to wszystko bedzie, skoro ja mam już jedną blizne w miejscu, gdzie robią cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikolla synus cudny jak reszta naszych dzieciaczkow zreszta:) ok wracam do nauki krzystajac ze Wiktoria jeszcze spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudamaxi podziwiam!! Masz tyle na glowie, dwojka dzieci, nie najlepszy nastroj i znajdujesz sily zeby sie uczyc. Jestes naprawde niesamowita. Jeszcze Ci sie w zyciu wszystko ulozy i to podwojnie szczesliwie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
czesc dziewczyny Ja od 2 dni jestem w domu i energia mnie rozpiera. Sprzatam, biegam i zastanawiam sie czy to normalne. Jak sie poloze to usnac nie potrafie, bo wydaje mi sie ze wszystko musze zrobic. Mama pomaga, nosi Maje, zeby jej sie odbilo, gotuje obiady. Kubus nie jest juz zazdrosny o siostre, chociaz na poczatku byl zauroczony, a pozniej zaczal ja po nozkach bic. Teraz na szczescie jest juz przyzwyczajony, ze to ona jest blizej mnie. Ciagle chce sie do niej tulic i nosic ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
Co do porodu to byl ciezszy niz za 1. razem. A zatem w czwartek 05. zglosilam sie na ktg ale dzidzius byl malo aktywny i lekarz zdecydowal o zrobieniu jakiegos bardziej zaawansowanego usg (oczywiscie nie wiem jakiego, ale powiem tylko tyle, ze lekarz wykonujacy stwierdzil, ze Mala moglaby isc do przedszkola taka jest duza. No to mnie pocieszyl- pomyslalam :-) Nastepnie poszlismy na porodowke gdzie zaczeli przygotowywac mnie na porod. Z nerwow rozwarcie mialam juz wtedy na 2 palce.W miedzyczasie rozladowal mi sie telefon i wlaczajac i wylaczajac telefon zdazylam powiedziec mezowi, ze rodze. I tak sie z nim komunikowalam. A powiem, ze nie mialam ze soba nic.Bylam w polbucikach, eleganckiej bluzeczce i mialam 0,5 litra wody ze soba oraz gazete Twoj Styl w torebce. Lewatywa, golenie,wczesniej 1000 pytan do.... .Zadnych skurczy nic.. Lezalam sobie na sali porodowej i czytalam gazetke myslac sobie "o ja.... tak moge rodzic" Ok godz 13 przyjechal do mnie Geri a bole mialam wtedy coraz mocniejsze. Podali mi oksytocyne. I tak do 17 godz. Dostalam gas do wdychania, ale on nie usmierzal bolu, lecz powodowal, ze w przerwach miedzy skurczami czulam sie blogo. Na haju....Lezalam i myslalam, ze to musi byc piekne uczucie przebudzic sie po cc z malenstwem na brzuchu. Prosze sprostujcie jesli sie myle, ze tak wlasnie nie jest po cc.... Przebili mi blony i czulam ze tone w wodach plodowych. A te pytania lekarza "i jak?? boli?? " to mnie tylko wku...wialy. Tak jakby nie widac bylo po mnie ze umieram z bolu. No ale to szczegol...... Tak po godz 17 stwierdzilam, ze jeszcze moment i zwariuje na tym lozku i uparlam sie ze musze sie przejsc siusiu. Na szczescie polozna mi nie pozwolila, podstawila miske, ale mi sie odechcialo. Lekarz na to, ze mam sprobowac poprzec i jak tak zaczelam przec to nagle w panike wszyscy wpadli i zaczeli pchac wozek na sale porodowa (bo do tej pory lezalam na sali gdzie sie tylko steka). Zdazylam przeskoczyc na kozetke i za pierwszym wypchnieciem Maja byla na swiecie.... Byla sina a szyje miala obwinieta dwukrotnie pepowina :-( Moj lekarz mial nosa z tym wywolaniem porodu. Ot i to cala historia. No moze nie cala, ale na razie tyle... Moglabym urodzic raz jeszcze, bo nagroda na finale jest warta grzechu i bolu... Ale to juz wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestesmy już w domku gratulacje dla nowych mamuś jutro odezwe sie i opowiem wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje flowerska ale to nie niesamowitosc tylko musze ciagle cos robic by niezwariowac i nie zaplakac sie na amen. Juz nie mam nadzieji na to ze mi sie ulozy chcialabym tylko by moim dzieciom bylo dobrze,i jesli mam przyplacic to swoimi troskami i lzami to niech tak bedzie byleby one nie musialy przezywac tego co ja teraz. {kwiatek] mamonka witaj znowu wsrod nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kohannah
Dzien dobry kochane ! dzis nie moge spac ... bo mama juz przyleciala . Skonczyly sie czasy biegania po domu na gloasa i kochania si egdzie popadnie heh , teraz trzeba zakladac szlafroczek grzecznie i pilnowac sie zeby nie przeklinac ... Ale ciesze sie ogromnie , lot przebiegl jej bez problemow odebralismy ja z Gatwick tez bez problemow i juz wczoraj zabralismy na mala przejazdzke po miescie ... narazie po naszych okolicach . Mam nadzieje ze ulo;zy sie nam dobrze i nie bedzie wiekszych zgrzytow... juz nawet nie pamietam jak to jest mieszkac z mama ... od 4 latek mieszkam tylko z D. bo rodzinka zostala w kraju Pewnei dzis pojedziemy na miasto , poko jeszcze chodze i czuje sie dobrze - nie zapeszajac tfu tfu ... no i pogoda temu sprzyja dzis ma byc 21 stopnii wszystko na to wskazuje ze bedzie , bezchmurne niebo i slonce juz o 7.30 swieci pieknei uuuuu ... lato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.... Zmuszałam sie do spania i niestety nie mogłam..leżałam i leżałam aż wkońcu wstałam. Pare dni temu stwierdziłam, że powinnam sie wysypiać i spac na maxa ale chyba nie umiem - jak widze na zegarku 8 lub 9 musze koniecznie wstac.. to co robie pozniej jest juz tylko chyba jakas choroba - ide myc garki, talerze, pozamiatac i tak w kółko.. mozna zwariowac... kar79 - siwetny opis porodu... Mam nadzieje, ze ja swoja córcie szybciutko urodze... nie wyobrazam sobie porodu wiec moze nie bedzie tak zle.. Rudamaxi - wszystko sie ułozy. w zyciu juz tak jest, raz pod górke i raz z górki. Nikt nie powiedział, że nie spotkasz w swoim życiu kogoś kto pokocha ciebie mocno i pokocha twoje dzieci. Jak bedziesz wierzyła w swoje szczescie to bedziesz szczesliwa... buziaki kochana! chyba teraz zabiore sie za prasownie... a pozniej króciotki spacerek do sklepu. u mnie na tej wiosce, w ktorej mieszkam od 3 tygodni sa tylko 3 sklepy spozywcze, serwujace zaporowe ceny... jakis obłed.Rozumiem podczas wakacji ale jak nie ma sezonu turystycznego???!! W dodatku nie ma w czym tam wybierac. echh ale i tak musze isc tylko nie chce mi sie ubierac, ja nadal w pizamce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello. ja wlasnie Was czytam, a na drugiej rece spi moja Igunia-piesciocha jedna. u nas wyszlo jakies sloneczko i zastanawiam sie czy wyjsc na spacerek z Iga czy nie. bo zbyt ciepło nie jest. mam pytanie, czy kapiecie maluchy w przegotowanej wodzie, czy w zwykłej kranówce? bo ja do tej pory kapałam w przegotowanej, bo tak mi kazała połozna, ale wszyscy moi znajomi kapia w kranówce i nie wiem co robic, a jak jest u Was??? ide obadac pogode. jak nie ma wiatru to chyba z nia wyjde na godzinke. nikolka dzieki za fotki. uroczy bobasek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko jedyna.....aleście się rozpisały..... Po pierwsze - gratulacje gorące nowym mamusiom i ich dziciaczkom, tj.: 🌻 dla nikolli80 🌻 kar79 🌻 maamonki 🌻 Paulki123 🌻 kamili Rudamaxi - może Ty za szybko i zbyt pochopnie próbujesz interpretować słowa Joego, może miał gorszy dzień? Broń Boże go nie bronię, Jeśli by było tak jak Ci się wydaje - to kawał skur..syna z niego. Ty też musisz wziąć poprawkę na to, że masz teraz huśtawkę nastrojów i może (oby tak było) żle to odbierasz? Trzymaj się, dziewczyno, dla dzieci... nikolla80 - na temat porodu z mężem mogę powiedzieć to samo co ty... mam wrażenie, że bardzo nas zbliżył i że zobaczył na własne oczy, że to wielki wysiłek, ból, praca dla kobiety a nie tylko pult...i dzidzia na świecie. Czuję teraz od niego większy szacunek dla siebie... Nawet obiecał mi, że jak Milka już będzie mogła wychodzić to pojedziemy na zakupy i kupi mi coś specjalnego za to że tak dzielnie to zniosłam... Jak czytam te wasze opowieści z porodu i miałabym to jeszcze przed sobą , to chyba bym się zesr...ała ze strachu... Ale jak to któraś z was powiedziała...gra warta świeczki, nagroda za to czeka zacna... Flowerska, no co z Tobą, dziś miał być Twój wielki dzień?? -Sorry, żartowałam, wiem że Cię to wkurza. Trzymam kciuki, oby rzeczywiście to było dziś...🌻👄 Ciekawe co u Ani75 i miki82? aga*25** z tą herbatką byłabym ostrożna. W sobotę wypiłam 3 herbatki mlekopędne z herbapolu i w niedzielę myślałam, że mi cycki pękną (nawał już był, więc to po herbacie). Prawa mnie bolała cholernie, dostałam gorączki, jak wzięłam pyralgin i Milka miała przymusowe karmienie, to mi przeszło. Nie radzę przesadzać z herbatką...Chyba, że ona tylko na mnie tak działa... Ja nie mogę narzekać na brak czasu - Milenka jest słodka, nie płacze zbyt wiele (tylko jak jest głodna), w nocy budzi się co 2 godz.( na to byłam nastawiona, Kamil też tak wstawał). Generalnie jestem mile zaskoczona moją siłą spokoju i nie wpadaniem w panikę. Mój Adam też mnie mile zaskakuje, nie wiedziałam jaki z niego będzie tatuś (Kamil to nie jego dziecko - przypominam). Z Kamilem ma stosunki ciepłe ale nie gorące, czuć między nimi pewną blokadę. Natomiast w stosunku do Milenki to niepohamowana fala miłości. Ciągle zabiera ją ze sobą, cokolwiek robi - na kompa, je, ogląda tv, nawet jak wiercił dziury w ścianie to przywlókł ją sobie w wózku. Kąpie Milenkę, jak karmię to ją głaszcze, gada do niej więcej niż do mnie. Dziś poszedł pierwszy raz od porodu do pracy... i chyba tęskni, bo dzwonił już dwa razy. Wiecie...on ma 40 lat i dziecko było jego marzeniem... pierwsza żona nie chciała o ty w ogóle słyszeć... Jak mu powiedziałam, że za 4,5 tyg idę do gina i założę spiralkę, to powiedział: \"...a po co..., tak dobrze nam idzie...\" Mówię wam oszalał... Marzy jeszcze o synku... Dobra kończę. Aha - zaczynam mieć problemy z teściową, też oszalała na punkcie swojej pierwszej wnuczki (teściowa ma 66 lat). Opowiem Wam innym razem, idę karmić smoka...Pa,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mam chwile bo moja królewna śpi. Zjadłam śniadanko umyłam sie a teraz powinnam odpoczywać ale jakoś nie moge leżeć. Opowiem wam narodziny naszego pisklaczka jak pamiętacie termin porodu miałam na 1 kwietnia, ( pryma aprylis, ale sie dalismy nabrać :) ). Od terminu porodu co 2 dzień jezdzilismy na ktg. Ale żadne skurcze sie nie pisały, jedynie co mnie niepokoiło to wysokie ciśnienie nawet po lekach. 5 kwietnia po wstaniu rano nogi miałam jak balony a ciśnienie 144/105 wiec mąz mnie zabrał do szpitala , i tam zostałam. Porobili mi wszystkie badania , w piątek usg po którym dwóch lekarzy stwierdziło że niema co czekać jestem 6 dni po terminie wiec bedziemy wywoływać poród, jednak cholerny ordynator stwierdził że spróbujemy wyregulowac ciśnienie i zaczniemy działac po świetach. Na taką decyzje mój mąz sie wściekł i zaczoł rozmawiać z lekarzami że dlaczego czekają że przecież ciśnienie jest niebezpieczne dla dziecka. po namyśle lekarz zbadał mnie i podjął decyzje że biorą mnie na test oksytocynowy, że niby źle zrozumiał ordynatora który najpierw taką decyzje podjął a później z niej z rezygnował. Tak więc 6 kwietnia o godz 12 trafiłam na porodową i zostałam podłaczona pod kroplówke. meza wygnałam do domu by sie najadł i odpoczoł bo to może troche potrwać. O 14 poczułam jak robi mi sie ciepło między nogami. połozna stwierdziła że odeszły mi wody ZIELONE. Zbadała mnie i zminą smutna mówi że szyja długa 0 rozwarcia glowka balastujaca i mam sie uzbroić w cierpliwosć bo to jeszcze potrwa. 1 kroplówka nic nie dała zapisało sie z 2 niewielkie skurcze . lekarz zbadał postępu nie ma . podłaczyli mnie pod 2 kroplówke, wiec pomyślałam to sie zaraz pewnie zacznie zadzwoniłam po męża. dziewczęta co ja nie robiłam aby mieć te skurcze biegałam robiłam przysiady i nic. o 23 lekarz przyszedł podkręcił mocniej oksytocyne. dał mi antybiotyk aby nie doszło do zakażenia organizmu. Od 23 do 23 15 zapisały sie 2 skurcze dosc mocne . o 23 30 została podjęta decyzja że bedą ciąć bo już 10 godzin jak mi odeszły wody. całe przygotowanie trwało 15 minut. o 23 50 dnia 6 kwietnia na świat pojawiła sie nasza kruszynka. dostała 10 punktów. Ważyła 4050g i 56 cm długa. Reszte opowiem później bo nie mam już siły siedzieć. Życze miłego dzionka mamuśkom i ich maluszkom oraz mamusiom \"brzuchatkom\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda lala, co do mezow to ja tez sie przylaczam. Moj M tez zwariowal na punkcie Igi. jak nie jedzie w trase to przychodzi do nas do lozka juz o 6 rano (bo on spi w drugim pokoju, a to dlatego, ze chrapie) i tez by ciagle chcial byc z iga. ale tylko wtedy jak nie placze, bo jak zaczyna marudzic, to juz wola mnie. iga lubi jak sie ja przytula, caluje, spiewa kolysanki i on to wszystko robi. tatus tez kapie swoja ksiezniczke. poprostu oszalal na jej punkcie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nadszedl dla mnie wielki dzien!! Do tej pory liczylam na to, ze jak sie cos zacznie to bedzie z zaskoczenia i jakos samo pojdzie. A teraz zaczynam sie na serio bac, bo to juz nie to co byc zaskoczonym tylko sie czeka. Przynajmniej sie wyspalam dzisiaj. Osiwieje, jak mnie przez tydzien nie zbierze. Chyba sie przejde na intensywny spacer a wieczorem cos pokombinujemy z tatusiem fasolki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze pytanie---> kapałyscie sie juz po porodzie naturalnym w wannie w ciepłej wodzie? bo ja do tej pory biore tylko chłodne prysznice, a marze o wannie z piana, a moja mama mówi, ze jeszcze bie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
dziewczyny po.. Czy wy tez tak szybko tracicie wage???? Ja juz zrzucilam 10 kg :-) Tak wiec jeszcze 3 i bede tak jak przed ciaza. Ale fajnie.... Natomiast co do krwawienia to nic juz nie krwawie i nie wiem czy to normalne????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda- jestem zielona w tych sprawach.. im wiecej pytan zadajesz tym bardziej mnie uswiadamiasz... z niecierpliwoscia czekam az ktos ci odpowei na tematych kapania malej... ech nie ma co jakbyc zielona to byc.. flowerska - trzymam za ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
ruda lala Ja tez chyba sie zdecyduje na spirale bo nie chce tych hormonow w tabletkach zazywac podczas karmienia. Ostatnim razem karmilam przez 13 miesiecy, odstawilam Kube od piersi a tabletki chcialam brac do konca opakowania i wtedy wlasnie zaszlam w ciaze. Niestety poronilam na samym poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich cieplutko. Za mną koszmarna noc.O 3 w nocy obudził mnie lekki ból brzucha,który powoli zaczął się nasilać.Najpierw bolał mnie jakby żołądek,potem pdbrzusze.Jak na okres.Przygotowałam się,że będą skurcze i postanowiłam liczyć.Ale dupa blada.Bo bolało nieprzerwanie.Zgłupiałam i nie wiedziałam co robć.Mały mi sie wiercił co wzmagało ból.Zwiedzałam co 20 min toaletę.Jak chodziłam to było mi lepiej,ale nie chciałam nikogo obudzić,bo znając moja mamę zaraz pojechałybyśmy do szpitala.Z mniejszym lub większym natężeniem bólu przetrwałam do 8.Potem przestało boleć.Cały czas mnie ćmi to podbrzusze i już nie wiem co o tym myśleć.Jak się nie ruszam i siedzę w jednym miejscu to nie jest źle,ale nie wiem czy jeszcze dziś nie wyląduję na porodówce.Cieszę się,że jutro na 8 mam się zgłosić do szpitala,bo czekam co z tym bólem i jak tak dalej będę niezdecydowana to urodzę w domu.Mam pyt. do dziewczyn które rodziły:czy jak zaczął się wam poród to czułyście ruchy dziecka?Bo mi się wydawało,że dziecko się wtedy uspokaja.A ja czuję jak się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
ja kapie Maje w kranowce. Uzywam zamiast mydelka masci z apteki, ktora nie wysusza skory. Nie uzywam zadnych oliwek. Tak sie kapie dzieci na Wegrzech... A i paznokci tez sie nie obcina na poczatku , dlatego zakladam skarpetki na raczki, zeby sie nie podrapala. A co do kapieli w wanie to wiem ze jest to zabronione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar79
madziunka Nie panikuj, na pewno nie przegapisz tych prawdziwych skurczy, uwierz. A to musi bolec tak z przerwami... Dzidzius moze sie ruszac, ale mniej niz wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.... Ja dostaje jakiegoś bzika..... jeszcze do niedawna byłam spokojna, czekałam, a teraz to już szaleje.....boję sie bardzo ale chciałabym już mieć poród za sobą....a teraz to nawet nie wiem czego mam sie spodziewac, skurczy? odejscia wód? bólu brzucha? Jejku rzeczywiście lepiej by było urodzić chwilę przed czasem, niż teraz jak już wiem że dzidzia donoszona i szyjka skrócona i głowka już w dole- nisko...... niby jeszcze półtora tygodnia do terminu ale kto wie? mam nadzieje ze nie przenosze...... ratunku!!! w głowie kłębią mi się różne myśli!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doroteczka - nie tylko tobie kłebia sie takie mysli.. ja raz mysle ze superowo bylo by przenosic moja mała..a za chwilke wydaje mi sie ze wolałabym żeby moja gwiazda zaczeła sie juz pchac.. aaa co do terminu najbardziej odpowiadałaby mi 16 lub 23 kwieciec, bo moja gin ma dyzur w szpitalu.... ale ze mnie cwaniara. Mam nadzieje, że moja kruszynka wyczuje te dni i bedzie własnie wtedy chciała przyjsc na swiat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobilam wlasnie najwieksza glupote jaka moglam. Obejrzalam na TV Polonia film dokumentalny o chorych dzieciach i zagrozonych ciazach i sie uryczalam jak glupia. Wiem, ze to jest ostatnia rzecz jaka powinnam zrobic ale jak juz zaczelam ogladac to mnie wciagnelo. Ide sie doprowadzic do porzadku i na spacer, musze sie wziac w garsc bo inaczej zwariuje. A na dworze piekna pogoda to moze troche pooddycham i sie naswietle i mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×