Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eda24

Bulimia bez wymiotów,za to wyrzuty ogromne!

Polecane posty

Gość KobietaZZaburzeniamiOdżywiania
Oto moja historia- zaczęłam się odchudzać rok temu, w czasie sesji, pomyślałam, że jestem mądra, mam cudowną rodzinę i świetnego chłopaka, życie jak marzenie, więc do prawdziwego szczęścia brakuje mi idealnej wagi. Na starcie ważyłam 62kg przy 172 wzrostu, przez 2 miesiące przy dosyć restrykcyjnej diecie schudłam 12 kg. Podczas odchudzania umierałam z zimna, byłam potwornie osłabiona, a moja krew miesiączkowa rozrzedziła się do konsystencji wody. Nie jadłam posiłków ze swoim chłopakiem, co było dla niego nie do zniesienia, więc zagroził, że jak schudnę poniżej 50 kg to mnie zostawi. Zawsze byłam dosyć płaska, ale po odchudzaniu mój biust przypominał biust 12-letniego dziecka. Ale i tak w miom odczuciu wyglądałam rewelacyjnie, wchodziłam w rozmiar 34. Gdy waga pokazała 50,3 kg postanowiłam, że kończę z odchudzaniem. I wpadłam w jo-jo. Na początku delikatnie przytyłam, co akurat wyszło mi tylko na dobre, potem jadłam coraz wiecej. Minął rok od odchudzania a ja ważę znów 60g. Jest mi wstyd, że ne udało mi się zachować wagi, nie chcę się spotykać ze znajomymi, bo zobaczą moją porażkę. Nie wymiotuję, ale potrafię zjeść bohenek chleba z dżemem, potem jabłko, 3 banany, zupę mleczną, tabliczkę czekolady... Wstyd mi, bo dużo wydaję na jedzenie, a moje obżarstwo ukrywam. Boję się, że nie umiem już normalne jeść jak normalni ludzie- jeść, gdy jestem głodna i przestawać nie gdy opróżnię pół ladówki, ale np. po zjedzeniu normalnego talerza obiadu. Piszę, bo mam nadzieję, że to wyznanie coś mi uświadomi i pohamuje moje kompulsyjne obżarstwo. Jesteśmy młodzi, szkoda naszego życia by nieustannie nasze myśli były wypełnione myślą o jedzeniu lub niejedzeniu. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za Nas, byśmy odzyskały kontrolę nad własnym życiem i wyszły z kręgu anoreksja-bulimia/obżarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jedna rada - diametralna zmiana diety. Bulimia moim zdaniem ma jedno podloze, nadrwazliwosc na skoki cukru we krwi ktore sie koncza atakami glodu nie do opanowania. Sposob na to jest jeden, przejscie na diete niskoweglowodanowa. Zwykle do miesiaca cukier zaczyna sie sam stabilizowac. Ja niestety przez to pieklo przechodzilam wiec wiem jak to straszliwie boli i wiem, ze silna wola i checi to za malo. Diety niskoweglowodanowe to miedzy innymi Atkins i South Beach Diet. Jesli zmienicie diete poprawa samopoczucia i kontrola nad tym co jecie pojawi sie w ciagu tygodnia. Suplementy ktore pomagaja to chrom, witaminy B, magnez,potas, L-karnityna. Trzeba rygorystycznie wykluczyc wszystko ze slodzikami, wszelkiego rodzaju cole, kawe, mleko i jogurty. Szukajcie po slowach kluczowych : insulina, indeks glikamiczny, dieta plaż południowych, dieta atkinsa, hipoglikemia Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xXxLilyxXx
Mam 15lat. Koszmar zaczal sie 2lata temu w wakacje. Zawsze bylam bardzo szczupla az pewnego lata zaczelam jesc znacznie wiecej niz wczesniej. Od tamtej pory mam problemy z odzywianiem. Z miesiaca na miesíac jest coraz gorzej. Waze 55kg przy wzroscie 166cm. Chce wazyc 48kg. Musze schudnac te 7kg w 2miesiace bo mam wycieczke i nie moge sie tak pokazac np. na basenie. I tu tkwi problem. Przeczyszczam sie tabletkami, potrafie wyzuc dziennie mnostwo gum, bo one tez przeczyszczaja. Nie umiem normalnie jesc. Mam okropne wyrzuty sumienia po kazdym posilku. Jednego dnia starcza mi 200kcal a drugiego pochlaniam 2300kcal. Brak mi silnej woli. Mam mysli samobojcze bo nie chce tak zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logga
ja jem na okrągło... nie mogę się powstrzymać. Już chyba od roku mówię sobie od jutra od jutra, ale nigdy sie nie udaje...jem ile wlezie ;/ a potem mam wyrzuty sumienia co mam z tym zrobic?? próbowałam wszystkiego... nie umiem nie myśleć o jedzeniu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcębyćchuda
Witam wszystkich mam ten sam problem... Od prawie trzech lat borykam się na przemian z odchudzaniem i obzarstwem:( Zaczeło sie nie winnie troszeczke przytyłam warzyłam 55kg przy wzroście 170. Zaczełam sie odchudzac i owszem schudłam ale znowu nabrałam kg i to wiecej i tak jest cały czas... Teraz juz waze 70kg:( Mam juz dość chyba powinnam isc do jakiegos lekarza... Jak sie nie odchudzam to jem tyle ze az robie sie zielona z przejedzenia(nie wymiotuje) nie potrafie chociaz próbowałam. A gdy sie odchudzam to totalnie sie głodze chudne ok 4 kg bo tylko tyle czasu wytrzymuje a potem wpieprzam jak debilka. Wiem ze nie mozna tak zyc bo nigdy nie ułoze sobie zycia wstydze sie wychodzic na ulice mam obsesje gadam i myśle tylko o jedzeniu,nie kupuje sobie ciuchów bo czekam az schudne. Czuje ze skonczy sie to tragedią bo nie chce tak zyc! Najgorsze jest to ze pamietam jak kochałam zycie jak byłam chuda było mnie wszedzie pełno dbałam o siebie itp. a teraz masakra:( Pewnie pomyślicie ze jestem wariatką a ja jestem po prostu uzalezniona od pbzarstwa i mysli o idealnej sylwetce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcębyćchuda
Pozdrawiam was dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz cos z glowa
załamałam się, waże teraz 64 przy 176 Czy Ty sobie jaja robisz, kobieto? Masz obsesje na wlasnym punkcie, lecz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18Lat . . .
Jem wymiotuje... to okropne jest czasem. wie o tym tylko moja koleżanka wiem że nikomu nie powie ani nic. jest mi wstyd muszę przez to zęby leczyć... ostatnio staram się lepiej nie jeść głowa mnie boli a o brzuchu to już nie mówię taki twardy jest i boli jj blada jak ściana:/ chce z tym skończyć ale nie wiem naprawdę jak ataki głodu są niespodziewane. ważę 52kg przy wzroście 162:/ wiem że dużo . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Lenka-
Autorko , napisalas: waże teraz 64 przy 176. Wazysz normalnie, jak bedziesz wazyc 50 z kawalkiem, to bedzie niedowaga! Przestan myslec o jedzeniu, albo idz na terapie, bo oprocz epizodow obzarstwa i glodowania masz zle postrzeganie swojej wagi, a to jest jeszcze grozniejsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata.
hej wszytskim,tak sobie czytam wasze wypowiedzi i wlasnie ja mam tez tak- bulimia bez wymiotow!to okropne bo ciagle tyje, a na dietach jestem id kad pamietam ehh jakos od 14 roku zycia. i mniejw iecej od tamtej pory mam napady na jedzienie. jak to wyleczyc?juz nie wiem co mam robic bo to rujnuje mi zycie;/ kazdy dzien gdy zjem tyle, ze juz zygac sie chce jest dniem placzu dniem zmarnowanym - jak dzis;/ najgorsze jest to, ze bralam jzu chrom blonnik by sie zapychac i nie jesc ale to mi nie pomaga!nawet jak czuje sytosc jem dalej,nawet jak jest mi juz niedobrze jem i jem.wolala bym juz byc taka bulimiczka ktora wymiotuje,tylko, ze ja probowalam wiele razy i nie umiem.kiedys mialam chorobe lokomocyjna jak bylam mala i wymiotowalam balam sie tego i zostalo mi tak do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata.
tez tak mam ciagle mysle o figurze , o tym, ze bd cieplo juz niedlugo a ja bede wygladac jak pasztet, duuzo warze 60 kg na 157cm jakos;/ kiedys udalo mi sie shcudnac 10kg i trzymalam sie jakos ale zalamala diete bo nic nie moglam jesc praktycznie bo tylam od razu i cwiczylam tez ale juz nie mialam sil. ciagle tyle mam jakas zerowa przemiane materi chyba!zero metabolizmu!koszmar jakis!pomocy...tak i tez pamietam jaka bylam szczesliwa jak bylam sczuplejsza niby nic nie bylo jakos bardzo inaczej ale wychodzilam z domu i mialam wiecej znajomych i nie wstydzilam sie siebie!nie to co teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata.
haha powiedzcie czy uwierzylyscie w te 2 posty?byly przekonywujace? jesli tak to suuper bo to byl zaklad , ze napisze cos takiego kolejna szokujaca smutna historyjke i podam swoja poczte. a wy lepiej wyjdzcie z domu, przestancie sie uzalac nad soba bo szkoda zycia nie warto tak sie zadreczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×