Prezent dla ukochanego na 40 urodziny??

a ile ja bym dała, żeby tej obrączki nie mieć...:D:D:D Nie dziwi,że masz BANANA NA BUŹCE :D 24h/dobę jak tu nagle masz na dłoni to, o czym do tej pory bałaś się nawet myśleć,żeby nie zapeszyć. Carpe diem.

Dokładnie! Właśnie miałam ciekawą sytuacje w firmie... Otóż sprawa wygląda tak, że mój wybranek swojego czasu pracował ze mną. Jeszcze zanim zaczeliśmy spotykać się na "innych zasadach". W pracy wszyscy wiedzą, że mieszkam z mężczyzną, ale nikt nie wie z kim... Jeden z współpracowników zauważył pierścioneczek, skwitowałam to, że dowiedzą się wszystkiego w swoim czasie. I teraz zastanawiam się czy im powiedzieć wprost, kto będzie moim mężem (jak to fajnie brzmi! :D), czy później powiedzieć dać im zawiadomienia o ślubie i czekać na reakcje... Swoją drogą chętnie zobaczyłabym ich zdziwione miny pod USC :P:P

ja głosuję za opcją nr 2, powalająca...:P:P:P:P:P

:D:D:D:D:D To będzie dla nich szok.... :D Kusi mnie żeby właśnie tak zrobić :D

I lepiej przeczekaj, bo jakby czasem ODPUKAĆ coś nie wyszło to będ mieć z ciebie zlewkę i szyderę maksymalną,a tak jak już wszystko zapięte będzie na ostatni guzik to ich powalisz informacją pt. data ślubu itd.:P:P:P:P:P

Wiem, wiem. "zjedzą" mnie żywcem jak się dowiedzą :O Swojego czasu, kiedy łączyła nas tylko przyjaźń prowadzili tu swoje dochodzenia, snuli domysły, itd Tyle, że stwierdzili, że za młoda jestem :O

niech się bujają na trampolinie, zazdrośnicy, szczęścia zazdroszczą, a nie wiedzą, że dobre słowo procentuje i ze zdwojoną siła wraca...:P

W takim razie będziesz baaaardzo szczęśliwą kobietą, nie ma innej opcji! :D Zbieram się do domku. Do jutra moje miłe panie

ja jeszcze kibluję w robocie...:P

to tak jak ja... :-P Dużo szczęścia Wam wszystkim!

Dobry dzionek Przekazaliśmy nowiny rodzicom. Nie powiem, entuzjazmem nie trysneli, ale wiecie co... Uspokoiło to mojego ojca. A mama jak to mama, popłakała się- mam nadzieje ze z radości :P A potem zaczela "ubierać mnie" do ślubu w wyobraźni, co mnie kompletnie rozbawiło, bo ja jeszcze nie pomyślałam o tym co chciałabym założyć :D

No widzisz, wszystko idzie ku dobremu! :-D Co do rodziców - myślę, że można się było spodziewać jednak pozytywnej relacji. Jeśli są dość "tradycyjni", to z dwojga złgeo wolą już, żeby córka wyszła "legalnie" za tego nieszczęsnego rozwodnika :D :D :D , niż żeby żyła z nim "na kocią łapę". ;-) Stąd ten oddech Twojego Taty. ;-) Ale tak naprawdę - to oni chcą dla Ciebie jak najlepiej, przecież wiesz. :-) I teraz będą o Ciebie spokojniejsi, jak jednak postanowiliście "uregulować sprawy". Wiem, że dla Ciebie to może nie miało większego znaczenia, ale dla nich - tak. No i fajnie, teraz jest i wilk syty, i owca cała. :-D Miłego dnia! :-)

Dokładnie. Ojciec uspokoił się, no bo skoro ma być ślub, to coś poważniejszego, a do tej pory bali się, że to tylko zabawa, jakaś gra. Wiadomo, że rodzice się martwią, tym bardziej kiedy sytuacja jest dość nietypowa jak w tym przypadku.

Zgadzam się, bali się że wykorzysta młodą a potem ją zostawi...:P Co tam u was tak poza tym?słonko świeci?u mnie zaczyna się przebijać przez wielką rzeszę chmur:D

Tak poza tym dużo nieprzyjemnych obowiązków w pracy, ale u mnie to normalka, taka praca dość niewdzięczna. ;-) Chwilowo nie pada. Ale zaraz zacznie. Słońca generalnie brak, w każdym wymiarze. ALe żyć trzeba dalej. :-)

Ale zo robić życie nie je bajka, tylko wojna i walka :D:D:D:D:D

troche optymizmu dziewczyny ;) U mnie słonko zaczyna świecić i już jakby cieplej :D Jakoś nie mam dziś checi do pracy. Chyba za dużo winka wczoraj wypiłam, bo jakoś mi tak ciężko :D

Ależ my się cały czas :D :D :D ;-) Może tylko w naszym przypadku "wina brak" ? ;-) Chyba sobie coś sprawię na wieczór, w końcu jutro piątek. :-P Jak tam narzeczony? :D

Narzeczony zły dziś jak osa bo robotą go zasypali :O Ja już zrobie z nim porządek jak wróce do domu! :D Będzie chodził jak w zegarku a nie marudził! :P:P

o proszę jak się stawia, ledwo pierścionek dostała a już rządzi... :(

żartuje ;) Nigdy w życiu nie byłam taka potulna jak przy nim. Swoje zdanie mam, ale złościć na niego się nie potrafie. Zresztą jak się denerwuje, on zawsze zrobi, albo powie coś rozbrajającego i już nie mam siły się wściekać ;)

A i ja mam dziś pozytywne nastawienie do życia. Jutro idę na wesele, pedicure już mi pięknie pani zrobiła, po pracy pędzę na rączki, jutro reszta :D

Jak ma 40 alt to mu wykup miejsce na cmetarzu. Napewno z niego skorzsta. Prezent jest orginalny i jednoczesnie praktyczny. Pozdrawiam:)

ooo :D Ja też jutro ide robić rączki :P W sobote robimy impreze urodzinową. Jego ex małżonka też będzie :O Może znowu powie mi coś miłego w stylu "fajna jesteś, a ja myślałam, że ten stary wariat se znalazł jakas przygłupawą młodą sikse" :D Lubie ją :D

ale kto ci tu doradził...:P

40 latka--> taki prezent przyda się każdemu prędzej czy później :P

do qwutorki topiku: a szanowna małżonka twojego "narzeczonego" to gdzie?

szanowna małżonka od 10 lat jest jego byłą małżonką, a od 5 żoną innego mężczyzny. Jeszcze jakieś pytania?

Dawalam znajomym najrozniejsze prezenty, niektore byly tarafione, inne mniej zachwycily solenizantow. Na 66 urodziny tescia dalam mu wlasnie taki prezent(dodam ze bardzo go nie luie). Myslalam ze nie bedzie czytal. On jednak zrobil to przy wszystkich gosciach. Nikt poza nim sie z tego nie smial. Bylo mi glupio ale w srodku smialam sie do rozpuku.:)

Babka wydląda mi na taką życiową i taką o.k. :D A ja się wyszykuję na jutro na maxa, bo idę do drugiej strony 'rodziny' a oni mnie tak wkurzają,że szoooooook i ja ich pewnie też:P:P:P