Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość he he

Związki, gdzie dzieli Was duża odległość - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość he he

Na pewno są tu takie dziewczyny, zapraszam do dyskusji.. A jak taki topic był, to wrzućcie linka. Te, co tak mają, pewnie rozumieją, jak to jest, kiedy facet mieszka 300km dalej i widujecie się rzadko. Wiecie jak to jest mysleć o tym, czy to ma sens, chociaż sie kochacie, itp. Moze ktoś sie podzieli tym i razem będzie nam lepiej? :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
Nie ma nikogo takiego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne tesknotka
moj facet jest 300 km stad :( ciezko jest, dzwonimy,piszemy ale to nie to samo, przyjezdza co 2 tygodnie na weekend i wtedy jest cudownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj wyjechal i wraca dopiero na swieta.A jest juz 2 miesiace.masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne tesknotka
a jak jest u ciebie? jak czesto sie widzicie, jak czesto sie odzywa? ufasz mu? nie zastanawiasz sie co robi wieczorami, nie ejstes zla gdy nie odpisuje godzine na esa lub nie odniera telefonu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Moj M tez wyjechal 3 miesiace temu jest 600 km ode mnie przyjedza na niecaly weekend a ja juz wariuje z tesknoty:( tez do siebie czesto dzwonimy i piszemy ale to nie wszystko bo jak go potrzebuje to czesto go nie ma przy mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie cos wiecej
!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkamala
moj facet wyjechał, nie ma go 2 miesiece. Jestem z nim bardzo długo, prawie 7 lat. Zawsze myslałam ze to ten jedyny. Jak wyjezdzał myslałam ze bede umierac z tesknoty. I co sie okazało?? Juz sie przyzwyczaiłam do tego ze go nie ma, jest mi dobrze. I teraz nie wiem czy warto kontynuowac ten zwiazek. Poznałam nowych ludzi, jestem szczesliwa bez niego. On wraca na studia do Polski, czyli w pazdzierniku. A ja nie chce zeby wracał. W sumie sama nie wiem czego ja chce. Takie rozstania sa z jednej strony dobre, lepiej ze zrozumiałam to teraz a nie po slubie. Jakby nie wyjechał.....nadat takie mysli by mi do głowy nie przyszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
sobie nie poradziliśmy : ) rozpadło się- to pseudozwiązek ale życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż pracuje 200km od domu, przyjeżdza na wekend i to nie każdy. trwa to już 4 lata i nic nie zapowiada zmiany. tęsknimy bardzo za sobą, dzwonię do niego codziennie wieczorkiem. zawsze z utęsknieniem czekam na piątek, przygotowuję super obiadek i wyglądam przez okno samochodu mojego skarba. jest ciężko, zwłaszcza po urlopie gdy trzeba sie znów rozstać ale przez to cieszymy się każdą chwilą spędzaną razem - wręcz się nią delektujemy. przez te 4 lata praktycznie nie było żadnej kłótni, nie mamy na to czasu. jestem zdania że dla prawdziwego związku taka rozłąka to pestka, trzeba jednak sie bardzo kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w podobnej sytuacji.
z innego świata a jaka was odległość dzieliła:(, i czemu się rozpadliście, bo ja się obaiwam ze z nami moze byc podobnie:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
Jejku, nie sądziłam, że ktoś odpowie :) My sie poznaliśmy przez internet, przypadkowo, nie na żadnym serwisie randkowym! Gadaliśmy kilka miesięcy i było miło, wspaniale, to mój ideał normalnie :D Spotkaliśmy sie, przyjechał na pare dni do mojego miasta, spędzaliśmy ten czas prawie non stop razem i było cudownie. Potem wyjechaliśmy po paru tygodniach na tydzień w góry. No jest to piękne, ale ciężko zarazem. Wiecie jak to jest z tymi związkami. A żadne z nas nie ma mozliwości sie przenieść (praca, nauka, studia). I choć go kocham, to czasem zastanawiam się, czy go nie krzywdzę.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jest daleeekooo, przyjezdza na pare dni niedlugo ale znow wyjedzie i to nie wiadomo na ile :( ciezko jest ale staram sie nie byc zazdrosna bo to i tak nic nie da, tylko bardziej sie zdoluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
Ja nie jestem zazdrosna. Ja po prostu WIEM że on nic głupiego nie zrobi. i On też WIE. Tzn. czuje zazdrość na myśl, że np. rozmawia z innymi kobietami :D ale wiem, że do niczego nie dopuści. To nie to, że ejstem naiwna, ale jak ktoś byłw takiej sytuacji, to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
ależ w ogóle przestań! to zależy od was samych : ) my byliśmy związkiem miedzynarodowym - chociaż oczywiście oboje Polacy : ) wstępnie dzieliła nas odległość 900 km, rozstaliśmy się - kiedy miała się zwiększyć do 3000 powodzenia p.s. związki na odległość mają szansę-jeśli ona nie jest za duża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie boje sie tego ze on mnie moze zdradzac tylko brakuje mi codziennych pocalunko, rozmowy, przytulenia jak jest mi zle...:( podziwiam moja przedmowczynie ze wytrzymuje to wszystko juz od 4 lat ja bym umarla z tesknoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zwiazek tez jest miedzynarodowy, ale kijnia :( nie mowcie ze nie myslicie czasem co robi, z kim, gdzie i w ogole :D to tez jest zazdrosc...tego sie nie uniknie. ale fakt faktem - potrzebuje go czasem strasznie a tu pusto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mysle co robi bo on od 7 do 20 pracuje a wieczorem jest tak zmeczony ze wypije piwko z kolegami i idzie spac bo rano znow praca... a mu ufam i wiem ze gdyby bylo cos nie tak to by mi powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
fakt-zaufanie to podstawa tutaj : ) ale to także działa w drugą stronę - przecież on zapewne także rozmyśla o Twoich poczynaniach.. p.s. ja miałam na przeszpiegach jego siostrę:D p.s. 1 w dobie kamer, netu - byliśmy wciąż na bieżąco ze swoimi sprawami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
Ja chyba żyje tą nikłą nadzieją, że potem uda się nam to wszystko ułożyć, ale to za parę lat dopiero :o i zarówno on jak i ja sie zastanawiamy czy wytrzymamy taka próbę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
w sensie czy wytrzymamy, to nie chodzi o to, że boje się, że mnie zdradzi, ale szkoda mi go więzić na kilka lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez jestesmy na bierzaco bo codziennie do siebie dzwonimy:) gdybym mu nie ufala to zwariowalabym z tymi dreczacymi myslami co on robi, czy mnie nie zdradza itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
my też byliśmy pewni :( w przypadku 900 km jeszcze dawaliśmy radę. później - byłoby ...:( 300km na pewno udźwigniecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
pogodziłam się z tym Pierwsza Wielka Miłość :D ale kiedy nawet siadałam przed kamerką, wyglądałam tak jak bym właśnie szła na spotkanie z Nim:D:D widocznie, to nie Ten.... a gdzie Twój Mężczyzna się podziewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to dluga historia. on nie jest Polakiem w ogole, mieszkal w Polsce ale musial wyjechac zalatwic sprawe ktorej zalatwienie bedzie kosztowac sporo czasu. ale obiecalsimy sobie ze zadna odleglosc tego nie popsuje. mam nadzieje ze to nie byly slomiane obietnice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
prawie 2 lata; ale b. rzadko się widywaliśmy:(; pomijając pierwszy m-c, gdy się poznaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego świata
zatem shorti to jedynie kwestia czasu:); bo i tak dążycie do bycia obok siebie? Tzn. On ma się przenieść do Polski, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×