Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

absolutnie

Początkujący kierowcy - dobre rady

Polecane posty

Gość Gorylek
Witam... jechałam sobie dzisiaj wszystko ładnie pieknie... i tu nagle mi tatus mówi, ze mam wjechac w brame... a mieszkam w kamienicy z bardzo wąską bramą mająca ok 8m i oczywiście nie trafiłam... tatus na mnie nakrzyczał i z tego wszystkiego jakims sposobem nie wiem jakim samochód ruszył do przodu i pękniety zderzaczek ;( masakra!!!!!! teraz juz mi nie dadza autka :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Jakoś nie znam nikogo, kto by się z oglądania nabijał. Ale jak sądzę, wiesz lepiej niż instruktorzy nauki jazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
jeszcze raz........ ludzie mamy jezdzic bezpiecznie a nie zwracac uwagi na setne litra oszczednosci na paliwie przy hamowaniu silnikiem. jak jestes na pustej drodze i jedziesz spoacerowo to owszem, mozesz sobie hamowac silnikiem. tak naprawde jest jedna wazna zasada dla kazego kierowcy.....ŚWIATLA !!! Jezdzij na właczonych switalach mijania!!! Zawsze. Zapewne zaraz odezwa sie oburzone kolezanki ,ze to powoduje wieksze zuzycie paliwa i zarowek, ale nie sluchaj tego. Ze swiatlami jestes widoczna w ruchu i dla pieszego i dla innych aut. Np poza obszarem zabudowanym jest to wrecz koniecznosc. tak wiec reasumujac.......Miej oczy dookola głowy i wlączaj światla!!!!!! Przez cały rok.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga łazienkowa
oczywiście , że HAMOWAĆ SILNIKIEM !!!! czy moze jestes zdania , że należy przez pare kilomertów mordowac klocki ciągłym hamowaniem ? co do oglądania sie za siebie - nie polecam , bo mimowolnie można pociągnąć za kierownicę i trochę zjechać na drugi pas , na początku zdarzały mi sie takie akcje; po prostu lamane lusterko - wtedy widać wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Tiaaaa... Kolejna genialna myśl. A wiesz, że badania wykazaly, że światła nie powodują zmniejszenia liczby wypadków? I że piesi mają gorzej, bo kierowcy są przyzwyczajeni, że na drodze jest tylko to, co świeci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga łazienkowa
k...., a kto mówi , żeby wszędzie hamować silnikiem , analfabeto ? Z GÓRKI , piszemy cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
ja robię tak z tym obracaniem.... owszem jak przede mną nic nie ma, to jak najbardziej się obracam dla pewności.... ale w korku korzystam raczej z lusterek.... po prostu nie chcę komuś w "dupę" wjechać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
Pojezdzij troche w trasy kolezanki i zobacz co sie dzieje jak na pasie w przeciwnym kierunku jedzie np TIr ktorego widzisz...... jest na tyle daleko ze go spokojnie uwazasz ze mozesz wyprzedzic. A w momencie wyprzedzania nagle stwierdzasz ze przed tym tirem jedzie male auto bez wlaczonych swiateł. To tylko taki jeden przyklad, moze ich byc wiele...... oczywiscie w trasie, poza terenem zabudowanym , auta bez wlączonych swiatel mijania sa niezawuazalne.Ale zeby sobie z tego zdac sprawe trzeba duzo jezdzic. :) Nie wiem czego teraz ucza na kursach....... zapewne doskonalego parkowania a nie zachowania odpowiedniego w ruchu. Nie obraca sie glowy zeby zmiec pas!!!!!! I Basta. Od tego sa lusterka. Mozna minimalnie ciało pochylic do przodu patrzac w lusterko i wowczas dokladnie widac martwy punkt. W dalszym ciagu powtarzam...... albo mamy dobre auta z łamanymi lusterkami a jesli nie doklejamy drugie w ktorym ow punkt jest widoczny. Na milosc bosjka nie obracajcie glowy za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Jeżdżę w trasy. Jak nie widzisz małego auta przed tirem, to marsz do okulisty, a nie za kółko... Ale owszem, w trasie jeżdżę na światłach przez cały rok, natomiast po mieście nie. Nie ma to żadnego uzasadnienia - poza przesądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
waga............ nie irytuj sie i nie obrazaj:) Z gorki to wystarczy zdjąc noge z gazu ewentualnie nacisnac na hamulec. Po co te gornolotne slowa.hamowanie silnikiem?????????? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
kierowczyni......gdybys jezdzila w trasy jak twierdzisz to bys doskonale znala sytuacje o ktorych wspominam. To wie i o tym mowi kazdy kto robi kilka tysiecy miesięcznie. Ale zycze Tobie zeby Bog Cie mial w swojej opiece z Twoja pychą.Wzrok mam dobry i nie ma on tu nic do rzeczy. Nie pisalam o idealnych warunkach do jazdy ktorych w polskim klimacie jest najmniej. Ale co tu sie bede produkowac. TY wiesz lepiej:)))) szerokiej drogi:))) W deszczu ze sniegiem w zapadającym zmroku :))) I zkierowcami z naprzeciwka bez swiatel.......bo trza oszczędzac!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
nie wiem ile to jest dużo według ciebie.... ja robię ok 50 tys rocznie.... po prostu w pracy często dojeżdżam do filii oddalonej o 80 km.... mieszkam pod miastem i np dziecko codzienie dowoże do przedszkola 11km w jedną stronę czyli x4 (dom- przedszkole- praca i zpowrotem) wychodzi 40 obowiązkowo codzienie... a tym co duzo jeżdżą polecam CB radio- świetna sprawa, szczególnie jak jeżdzi się samemu, zawsze można z kimś słowo zamienić i o wszystkich utrudnieniach się wie i o drogę mozna zapytać. co do świateł, hmmm w sumie się zgadzam.... lepsza widoczność.... ale z drugiej strony....ja nigdy z wzrokiem nie miałam kłopotów.... zapalam dla innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Nadal nie umiesz czytać. W trasie jeżdżę na światłach... I to nie ja epatuję milionem wykrzykników z wypowiedzi, mających świadczyć o nieomylności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
zona....owszem jezdisz sporo. Ale wez pod uwage ze zawsze po tej samej drodze. Ale wez jeszcze pod uwage to ze nie wszyscy te droge znają. Ja nie psze tu zlosliwie. Ale naprawde wlączajcie swiatla........ chocby dla tych dzieciakow ktore moglyby wtargnac na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
te wykrzykniki to po to , ze mnie krew zalewa , jak slysze ze nie wlaczaja swiatel bo auto wiecej pali. No poprostu nie wytrzymuje na taką glupote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
A czy ja tak napisałam? Nie. Napisalam, że były robione badania statystyczne. I że w mieście, gdzie prędkość jest mała, a pieszych dużo światła w słoneczny dzień nic nie dają, a wręcz stawiają pieszych w gorszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
oj nie zawsze.... po są przecież różne kombinacje prac -urząd- odwiedzenie rodziców- zamknięte skrzyżowanie- sklep itd w ogóle mieszkam daleko od centrum w duży mieście i z każdą pierdołą trzeba wsiadać do auta.... światłą zapalam, ale sama nie odczuwam korzyści z tego, że ktoś ma w słoneczny dzień zapalone.... natomiast co do sytuacji ze śniegiem.... to to jest wykroczenie, bo przepis mówi z tego co się orientuję, o obowiązku zapalenia światał w złych warunkach pogodowych, nawet w dzień- a do takowych należy padający śnieg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież po to są kursy dla kierowców, po to jest nauka jazdy, zeby nauczyć się jeździć... Macie prawo jazdy a chcecie się dopiero uczyć jazdy i prosicie o rady?? To jak Wy to prawko zdaliście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
i tu sie znowu nie zgadzam. Nic nie daja ale w ramach scislej zabudowy daja bardzo wiele:)tak wiec wlączać swiatla. A czemu przepraszam niby stawiaja pieszych w gorszej sytuacji???? Ladna zona........ oczywiscie.....w sloneczny dzien jest to teoretycznie bez znaczenia:) Ale przyjrzyj sie prosze.... jak sie zmienia warunki atmosferyczne ilu kierocow jezdzi bez swiatel.Zwroc na to uwage. Co z tego ze przepis tak stanowi......skoro jest w zasadzie nie egzekwowany a co za tym idzie mnostwo burakow nic sobie nz niego nie robi. Prosze Cie...zwroc na to uwage. jak bedziesz jechala.........teraz - latem, kiedy nie ma obowiazku wlaczania swiatel mijania ilu kierowcow w ciezkim deszczu jedzi bez swiatel. Tylko popatrz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Bo pieszy nie świeci. A kierowcy są przyzwyczajeni, że co na drodze, to świeci. I słabiej zauważają pieszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Skoro kierowcy nie włączają świateł w deszczu, to należy nakazać zawsze. Skończy się tak samo jak z ograniczeniami prędkości - wszyscy wiedzą, że są na wyrost...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
W Skandynawi jest obowiązek jezdzenia na swiatlach mijania przez caly rok i maja najmniejszy wspolczynik zgonow na drogach w Europie.Nawet bedac upierdliwym i twierdzac ze to z innych powodow ta mala ilosc zgonow.....to kochana.........To nie Ty masz zauwazac pieszego..... jak Ci wtargnie na dorge to mozesz sie w dupke pocalowac - nic nie zrobisz:) To pieszy ma zauwazyc Ciebie. ja nie mowie o przejsciach dla pieszych etc... ja mowie o wtargnieciu na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
Zegnam mile towarzystwo. :)) Znikam spac:)) Dobranoc i dziekuje za kulturalnha dysusje:) Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba Was
No i .............SZEROKIEJ DROGI:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
ja bym nie dramatyzowała, ci co jeżdżą dużo włączają kiedy trzeba to łatwo zaobserwować w tygodniu i w niedzielę.... w tygodniu zawsze łatwiej się jeździ pod względem techniki.... sprawnie, bez trudnych sytuacji, a na weekend wyjeżdżają na drogi ci co wlasnej głowy by zapomnieli.... na to jest jedna rada- więcej ostrożności i rozwagi.... cóż trzeba myśleć czasem również za innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga łazienkowa
za nieładne słowa przepraszam ale "Z gorki to wystarczy zdjąc noge z gazu ewentualnie nacisnac na hamulec. Po co te gornolotne slowa.hamowanie silnikiem??????????" no właśnie nie wystarczy. Jak jedziesz sobie na czwórce i nagle zaczyna sie z górki , to samochód nie wie , że nie powinien przyspieszac - w końcu czwórka jest do szybkiej jazdy. To sobie przyspiesza. Chcesz parę kilometrów co moment hamować ? Dosłownie co 5 sekund ? Hamulce szybko będa do wymiany. Chyba nie jeździłaś nigdy po górzystym terenie - dla mnie to chleb codzienny i wiem , że zajechałabym auto , jakbym się bawiła w hamowanki i jeżdzenie z góry na wysokim biegu. No i zero komfortu. Jak wrzucę na 2-3 (zależnie od pochylenia) , to samochód jedzie sam z niską prędkością. Generalnie jest zasada , żeby zjeżdżać z góry na takim samym biegu , na jakim by się na nią wjeżdżało - czyli jak jest stromo , to na dwójce , jak jest średnio , to wystarczy trójka. Ale czasem zjżdżam i na jedynce , jak akurat jadę z górki , a jest korek. Bo po co mam tak hamować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28
moje auto ma automatycznie wlaczone swiatla wiec na nich jezdze i nie wylaczam, czy dzien czy noc. Tu wiekszosc aut tak ma. a hamowanie silnikiem jest najlepsze jak sie wlasnie jedzie "spacerowo" znaczy sie w strefie wolnego ruchu albo przy skrecaniu w inna ulice, a nie jak sie normalnie jedzie w szybkim ruchu,bo wtedy nie ma czasu na zabawe z czekaniem na zmiejszenie biegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
jasne, że czsem trzeba przyhamować- po to w samochodzie mamy hamulec właśnie :) ale jak można silnikiem to czemu nie? taniej, wygoniej i dodatkowo większa kontrola nad autem.... ja też nie rozumiem tych co jeżdżą 1-2-3-4 na krótkich odcinakch i po hamulcach i tak w kółko, co im do to przyspieszenie przez 50 m? raczej na czasie nie zaoszczędzą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, z nieba mi dosłownie spadliście ;) Ja nie jestem nawet początkującym kierowca, ale początkującym KURSANTEM :o Idę sobie parę dni temu spokojnie na spotkanie z instrukorem, zielona jak szczypiorek co to nigdy w rękach kierownicy nie miał (:o) a tu mi ten dziad mówi, że mam za kierownica usiąść :o A byliśmy na parkingu przed supermarketem :o I mi kazał po mieście jeździć!!! 😭 A ja nawet nie wiedziałam, do czego sprzęgło służy i jak się go używa :(:(:( Możecie sobie tylko wyobrazić, jak się czułam i jak wyglądałam... Tak mokra nie byłam już dawno :o Puls miałam w granicach pulsu królika jakiegoś, ręce mnie 2 dni bolały jeszcze od ściskania kierownicy :o Ja myślałam, że na początek to na placyk trafię i chociaż nauczę się ruszać i hamować, a tu dupa :o Najgorsze, że 3 godziny (!!!) jeździłam i to nawet przez centrum, a z Poznania jestem :o Jutro kolejna lekcja, ja nadal nic nie wiem bo przez całą drogę myślałam tylko o tym, co nadusić a co puścić, nie pamiętam słowa z tego co on do mnie gadał, ale pamiętam, że przez te 3 godziny zauważyłam JEDEN znak drogowy :D Moje uwagi po pierwszej lekcji: 1. Nie umiem jeździć wolno :o Nie wiem, jak to się robi, czy sprzęgła się wtedy używa, czy nie, i w ogóle o co chodzi... (tak tak, przez te 3 godziny prawie nie zdejmowałam nogi ze sprzęgła, postanowiłam mianować je moim kołem ratunkowym :D ) 2. Nie umiem korzystac z lusterek :o Ktoś mnie tam wpuszcza na drugi pas, a ja za cholere tego nie widzę, bo nie wiem czy on na moim pasie jest, czy na tym drugim... :o 3. Co to jest ten martwy punkt? :o Czuję sie głupia jak but, jeżdżę po mieście z prędkością 30-40 na godzinę... Aha, co do hamowania to instruktor juz na 100 metrów przed czerwonym światłem każe mi wciskać sprzęgło i hamulec. Czy jest jakaś różnica w hamowaniu ze sprzęgłem i bez? (poza możliwością zatrzymania oczywiście, chodzi mi o zwalnianie). Uff, sorki za przydługasa ale musiałam się wyżyć :D Mam stresa jak cholera, tym bardziej, że nie wierzę, że kiedykolwiek się tego nauczę i zdam egzamin ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli jakims cudem zdam egzamin to w pierwszym aucie zielony liść z zielonym wykrzyknikiem będzie zajmował 1/3 szyby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×