Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

absolutnie

Początkujący kierowcy - dobre rady

Polecane posty

Gość kllhl
ja nigdy nie uwazalam sie za super kierowce. jestem roztargniona,roztrzepana osoba i te cechy przekladam na jazde samochodem:o ale jak juz koniecznie musze gdzies podjechac to jade... tzn nie!jechalam...bo wczoraj w nocy przeczytalam glupi topik o"zonie Golasia".wyobrazilam sobie siebie...niedzielnego kierowce... mam rodzine-meza,dziecko i bez sensu jest prowokowac los swoja 'super jazda"samochodem!jedni rodza sie by byc kierowcami inni by byc ...malarzami pokojowymi(np). nie bede nikomu udawadniala na sile ,ze umiem jezdzic i daje sobie rade za kolkiem bo tak nie jest! co z tego,ze nie mialam nigdy stluczki(prawko mam 4 lata)jak wiem,ze w jakiejs"trudnej"sytuacji bym sobie na pewno nie poradzila. dlatego nadal bede "pasazerka" a za kolkiem usiade w naprawde,naprawde kryzysowej sytuacji. najsmieszniejsze jest to,ze zdalam za pierwszym razem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllhl
i mysle ze gdyby niejeden z nas(to sie tyczy i kobiet i mezczyzn) uzmyslowil sobie ,ze kierowca nie bedzie wiele wypadkow nie mialaby miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamail
spoko temat ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Dobre rady to się na pewno przydadzą. Kurs zaczęłam niedawno miałam dopiero 3 godzinki jazdy, ostatnio wyjechałam na wioski i miasto i instruktor się cały czas denerwował że czegoś nie umiem a bo \\\"powinna pani bieg zmienić\\\" -a skąd mam wiedzieć kiedy, \\\"za szybko pani sprzęgło puszcza\\\", \\\"zjeżdża pani na lewą stronę\\\" itp. on by chciał żeby wszystko umieć ale ja tak nie potrafię może ktoś wie jak temu zaradzić :( pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danutka1213
Jestem pod wrażeniem Waszych wypowiedzi. Ubawiłam się bardzo, ale też wiele nauczyłam Jestem w trakcie kursu i jeżdżę, mam takiego samego instruktora jak Ania. Siadać i jechać, za pierwszym razem też miasto i bez objaśniania kiedy sprzęgło, kiedy hamulec a kiedy zmiana biegu. Próbowałam ćwiczyć w domu, w towarzystwie Męża. Kompletna klapa, chłop o mało nie przepłacił tego życiem, tak się stresował. I tylko .........sprzęgło hamulec, sprzęgło hamulec. Już wiem, że tak się nie hamuje, poza tym idzie mi coraz lepiej. Tak to oceniam. Pan instruktor "stary dziad", leniwy, jak nie zapytam to nie powie, ponadto obgaduje innych kursantów. Trudno muszę przez to przejść. Pozdrowionka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie___
pierwsze jazdy samochodem 15:30 aga------ Niedawno zdalam prawo jazdy, bardzo sie z tego cieszylam, teraz kupilam samochod i zaczynam sama jezdzic po miescie bez instruktora, tylko ze w czasie jazdy odczuwam duzy stres;/co innego bylo jezdzic z instruktorem, a co innego keidy nikt cie nie pilnuje nie mam jeszcze opanowanych ruchow i ogolnie srednio mi idzie,ale jezdze kiedy wasz stres w czasie jazdy zniknal do minimum i po jakim czasie mozna sie czuc pewnie na drodze.? 15:33 frk-0999 To było tak dawno, że nie pamiętam. Ale myśle, ze jeśli będziesz jeździć codziennie i nie jesteś osobą szczególnie lękliwą, to minie Ci to najdalej za kilka tygodni. 15:37 csi krakow ja i maz zdalismy prawko kilka miesiecy temu teraz tydzien temu kupilismy samochod i muse przyznac ze pierwsze kilka wyjazdow do pracdy to byl stres jak cholera , a co gorsza obydwoje jak juz pisalam jestemy swiezo po kursie i jedno drugiemu daje irytujace " rady " .Na poczatku byl krzyk a teraz sie z tego smiejemy , czasami maz sie pyta jak ma pojechac a czasami ja pytam . Juz po 5 wyjazdach do pracy stres przeszedl , wiec mam nadzieje ze u Ciebie bedzie podobnie . Powodzenia ! 15:49 do agi a jakim samochodem jeździsz? to też ma wpływ na komfort i pewnośc jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freshman
Obczytałem kilka stron tego zacnego topicu i... Osobiście jestem nowym człowiekiem na drodze. Pamiętam jak na pierwszysch godzinach kursu jechałem powolutku i ogólnie, spokojnie. Z czasem nabrałem wprawy, płynności, itd. Egzamin zdałem za drugim razem, ponieważ nie miałem dostatecznej wiedzy na temat zawracania przy pierwszym podejściu - ot taki psikus. Aktualnie, z moimi wyśmienitymi wręcz zdolnościami (byćmoże odziedziczonymi po ojcu, albo matce - oboje doskonale jeżdżą) prowadzenia ssamochodu, potrafię dojechać wszędzie, szybko/wolno. Prawko mam miesiąc, albo dwa. Pozdrawiam, panie! ^^ P.S. Na drodze dostrzegam czasem kobiety-kretynki, ale także mężczyzn-kretynów! Myślę, że po prostu niektórym nie jest pisane, aby jeździć dynamicznie, sprawnie i mądrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evaaaaaaaaa
Ja mam prawko od 4 września:)strasznie się naczekałam, żeby je dostać, bo podchodziłam do egzaminu kilka razy (4):P Ale słyszałam o pewnej rekordzistce, która podchodziła do egzaminu UWAGA - 21 razy!!!Taniej by ją wyszło, gdyby kupiła sobie prawko, a tak to kobieta "troszkę" przepłaciła...Nie chciałabym być na jej miejscu:/ Wracając do puenty - początkujący kierowcy i kierowczynie;) nie poddawajcie się na egzaminach - zdawajcie do oporu. A co do instruktorów, to niestety często się zdarza, facet w ogóle nie uczy, ba nawet Cię obraża. Też przez to przechodziłam. Zmieniłam instruktora na innego:/Przynajmniej nie obrażał:) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monidondi
Ja mam prawko od 3 dni,bardzo się cieszę że je w końcu mam!!!Jestem początkująca i czasami szkoda ze inni doświadczeni już kierowcy są mniej wyrozumiali ale ok;)))damy rade heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryska1
nigdy nie irytuję się na początkujących kierowców ale BARDZO na ich instruktorów, niemożliwe przecież jest aby oni nie widzieli tego co robią przyszli kierowcy i zagrożenia które często stwarzają na drodze, maja pod noga hamulec i rąk im chyba tez nie oberwało- moga pomóc wykonać jakiś manewr trudny do opanowania dla począkującego, nie wiem dlaczego tak się dzieje, że czesto widze L jadącą lewym pasem,hamowanie nagłe bez powodu( pewnie instruktor stwierdził, ze za szybko jadą)omijanie kałuży z kierunkowskazem i nie wiadomo czy ten ktoś skręca czy ykonuje jakiś inny manewr,kompletne nie uczenie przez instruktorów kultury jazdy oj nazbietało by się tego wiele więcej. Ja miałam szczęście miec rewelacyjnego instruktora, w krótkim czasie nauczył mnie dobrze i pewnie jeździć, z wyobraźnią twgo co mogą robić inni na drodze, może dlatego przez kilkanaście lat poroszania się po wszelakich drogach nigdy nie miałam nawet stłuczki . Dla osób mających problemy z nadużywaniem sprzęgłą gorąco polecam auto z automatyczną skrzynią biegów- jak dla mnie rewelacja już nigdy nie rzesiądę się na stałe na manual- oj może tak okazjonalnie żeby sobie ciut sportowo poprzeciągać biegi. Jedyna rada ode mnie dla wszystkich początkujących"trening czyni mistrza" jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć- innego sposobu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ł ... ... ... ... ...
Debiut za kierownica - 15:15 driverka Witam, chcialabym zaprosic do tego topiku wszystkie osoby majace juz prawo jazdy i zaczynajace samodzielnie jezdzic. Ja mam prawo jazdy od dwoch lat, ale dopiero od miesiaca mam swoj wehiku; i w sumie ucze sie wszystkiego od nowa. Zapraszam-bedziemy sie tu wspierac, radzic-wszystko po to by jazda samochodem stala sie dla nas wielka przyjemnoscia! 15:15 heheheh a gdzie bedziesz jezdzic? powiedz,zebysmy zaczeli uwazac hihi 19:17 driverka Czy nie ma zadnych "swiezych" kierowcow? Zawsze to razniej powymieniac sie doswiadczeniami, podpytac o cos 19:24 fffffffffffffffffffffffff ja oblałam już 2 razy,leszno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ble 19:25 fffffffffffffffffffffffff kto zdawał w lesznie?????????? ja mam 3 raz egzamin `1o sierpnia 09:24 Guaranaaa ja mam prawko od pol roku i tak gdzies po miesiacu zaczelam sama jezdzic nie mam samochodu tylko od taty pozyczam hehe...wiesz jaka bylam zadowolona z tego ze jade sama bez nikogo obok smigam ze uuuuaaaa 19:04 driverka Guaranaaa i jak Ci sie jezdzi? Ja na razie jezdze tylko do pracy, bo ta trase mam obcykana Do centrum na razie mam stracha sama jechac. Poprobuje pewnie wieczorami albo w niedziele 12:42 ja niedawno zdałam egzamin ale jeszcze w trakcie kursu jeździłam sama samochodem , bez prawka Ja za kółkiem, a siostra lub mąż w roli pasażera, żeby było raźniej. Tearz, jak odbiorę prawko, to tez raczej tak zupelnie sama nie bedę jeździć. Troche się bede cykać tak czuje. Moj mąż mówi, ze dopiero nabiore względnej wprawy gdzies po pół roku/roku i nie będe sie juz bała zapełnie samiuteńka jeździć. fffffffffffffffffffffffff, proponuje http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3567964

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o fajnie że Ktoś
rozsądny przeniósł wszystko w jeden topik:) Dzieki. Poczytam sobie dokładnie ten od poczatku:) Buźka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska z podlasia
Dziewczyny, najwazniejsze jest, by ogromnie duzo jeździć po odebraniu prawka. Najlepiej samemu, a jesli nie czujecie się pewnie to zabierzcie ze sobą kogoś znajomego- przyjaciółkę, brata, kuzynkę, ale nie pozwólcie się im udzielac w sprawie prowadzenia samochodu. Oni nie mogą miec w tej kwestii nic do powiedzenia, tylko wy same powinnyscie liczyć na siebie, i przede wszystkim samodzielnie mysleć za kierownicą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska z podlasia
nie ma nic gorszego jak strasznie rozdrazniony i wrzeszczący mąż/chłopaka/kochanek, który "wszystko wie lepiej" i tylko nas wkurrrr..., stwarzając przez swoje zachowanie zagrożenie na drodze! 😡 Wiem, bo wielokrotnie to przechodziłam i nie wsiadam juz do auta z narzeczonym, który permanentnie mnie krytykował i wymachiwał łapami, bo nie jechałam po jego myśli:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam prawko od pol roku i wyjechalam po zdaniu egzaminu za granice i musialam wziac jeszcze kilka jazd z instruktorem tu bo sie balam jezdzic (inne drogi , waskie krete i duzo gorskich uliczek, inna atmosfera itp). Balam sie wsiadac w auto. Dostalam od rodziny stare auto by na nim sie wprawiac. Gdy jezdzilam z chlopakiem on o malo zawalu nie dostal, bo albo ciagle mi gaslo auto, albo za wolno jezdzilam, albo cos zle zrobilam. Ktoregos razu chlopak powiedzial, ze juz ze mna nie wsiada do auta poki sie nie naucze jezdzic. Tak wiec musialam jakos sie transportowac a autobusy w gre nie wchodza i jakos tak siadlam sama za kolko. Sama sie nauczylam jakos w miare jezdzic. Na poczatku tez mi gaslo auto na rondach tak sie stresowalam, ze same bledy robilam. Ale w koncu przestalam sie stresowac. Wszystko robie rozwaznie i skupiam sie na jezdzie. Gorzej gdy z kims mam jechac. Stresuje sie ze ktos bedzie na mnie krzyczec. Ostatnio jechalam ze znajomymi i z chlopakiem z imprezki i oczywiscie ja jako kierowca bo jako jedyna nie pilam, i o malo wypadku nie spowodowalam. Dosc ostro musialam skrecic przy wyjezdzaniu z parkingu i juz wjezdzajac na ulice nie wyprostowalam kierownicy a gazu dodalam. Tam byl taki maly murek i gdyby nie szybka reakcja chlopaka to bysmy na tym murku wyladowali. Na szczescie chlopak wyprostowal kierownice, aczkolwiek nie zdazyl do konca i troche mi bok obrysowalo. Dalo sie na szczescie zamalowac i auto znow wyglada jak wczesniej. Jednak ja juz nie wsiadam do auta z osobami trzecimi. To dla mnie nauczka, ze musze sie nauczyc jezdzic bez emocji. Ja sie tak bardzo balam krytyki chlopaka w obecnosci znajomych, ze zrobilam karygodny blad. Na dodatek kawalek dalej nas policja zatrzymala. Dobrze, ze nie widzieli moich wyczynow i dobrze ze nic nie pilam, bo innaczej bym po pol roku posiadania prawa jazdy je stracila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co coś wam powiem
najwazniejszy jest spokój i opanowanie. Jak czegoś nie wiesz, to zwolnij, albo nawet się zatrzymaj i udaj, że coś ci się z samochodem stało-włączając awarayjne;) Podpatrz, jak jadą inni, lub co robią i jak zachowują się w sytuacji na drodze, z którą Ty nie bardzo możesz sobie poradzić lub wahasz się -i dopiero wtedy wykonaj tę cdzynność ;) Tak mnie uczył jeden z instruktorów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się jeździć najzwyczajniej boję:o a precyzyjniej - boję się innych kierowców:o moim zdaniem, trzeba by wprowadzić testy psychologiczne razem z egzaminem :p nie nadają się na kierowcę, prawko się kurzy, czasami sobie siąde za kółko na wakacjach w jakiejś małej mieścinie i tyle.. boję się i kropka. Nawet jako pasażer się boję i czasami zamykam oczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacuub
a ja trzy dni temu zdałem prawo jazdy (za drugim razem) i wlasciwie nie wyobrazam sobie zebym mial teraz sam jechac gdzies samochodem :) mam nadzieje ze nie tylko ja tak mam, a po kilku wycieczkach stres minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pneumonia
witam dziewczyny, szkoda, ze dopiero teraz znalzałam ten topik-naprawde wartosciowy, polecam też lekture mojego: "wszyscy nie jeżdżący samochodem-łączmy się" na ogólnej ja mam też problem -prawko zdalam 8 lat temu, trochę jeżdziłam-rok moze , a potem przerwa i nieustanne próby powrotu do jazdy i kolejne załamki, teraz tez sie wzięłam-kilka lekcji, jazdy z siostrą ,a le stwierdziam że muszę kupić swój -stary-niedrogi-bo kasy brak, ryzyko stłuczki duze , ale i jednak choc minimalnie bezpieczny z uwagi na to ryzyko wpadki samochód. i dopiero byz moze sie nauczę. Czy któreś z Was też mają problem z reaktywacja jazdy? pzdr wszystkie i powodzenia w zmaganiach z maszynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez najpierw jezdzilam z mezem i to byla tragedia....ja jeszcze nie dojechalam do krzyzowki on juz widzila ze pusto i do mnie "JEDZ"! ja mowie ze nie zerknelama jeszzcze czy moge on uwazal ze musze to robic duzo szybciej, ok teraz to wiem i tak sobie robie, ale z nim sie nic nie nauczylam tylko nerwy i nic wiecej, jak zaczelam sama jezdzic..to fakt prze pierwszy tydzien normalnie tak sie balam jak szlam do auta nogi jak z waty ale dalam rade, jezdze teraz sama dobrze, nawet moj maz mowi ze radze sobie calkiem calkiem, nie boje sie tez predkosci, zmiany pasow, chodz w trasie bylam jak narazie raz nad morzem 500 km, i najgorsze bylo wyprzedzenia pierwszego tira czailam sie jak nie wiem co ale potem spoko. wiec moja rada uczyc sie samemu, wtedy czlowiek jest skupiony na tym co robi bo wie ze MUSI liczyc tylko na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gibsu
yo ja tam niewiem ale poczontkujoncy to wiadomo lekko mieć niebedzie ale metodom prób i błedów dojdzie do perfekcji a nawet długoletni kierowcy popełniajom czasem takie głupie błedy wię nie ma co sie martwić wszystko przyjdzie z czasem .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mergy
Ja mam prawo jazdy od 17 lat,..ale nie jezdzilam w sumie 8 lat. Mam 33lata i od soboty mam wlasne auto.I zaczelam jezdzic. Wzielam lekcje przypominajace, ktory mi pomogły. Ale stres mialam ogromny.Sama musialam w sobote pojechac do salonu po samochod. Denerwowalam sie okropnie. Ale pomyslalam sobie co tam. Powiem szczerze ze jazda w warszawie jest hardcore'm. w weekendy zdecydowanie jezdzi sie normalnie dzisiaj- poniedzialek, to juz byla jazda. BALAM sie zmienic pas na modlinskiej , bo same jakies szybkie ptaki jezdzily.Trudno pojechalam prosto i postanowilam wcale sie nie stresowac. Zgasł mi od soboty 3 razy.jeżdzę srodkowym pasem 60/70 km/h max i nikt na mnie nie zatrabil. Jak siekomus spieszy niech mnie wyprzedza. mnie sie tam nie spieszy oddawac nerke. Daje sobie 3 miesiace na roruszanie. Trzymam za NAS wszsytkich nowych w tym swiecie kciuki. Nie dajmy sie zwariowac. Przeciez ptrafimy co ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pneumonia
hej, tragedia, kupiłam samochód i też próbuję jeżdzić-na razie w towarzystwie faceta-doswiadczonego, ale krzyczy na mnie. robie duzo błedów-sama widze, przy ostrych zakretach i skrzyzowaniach wjeżdzam na przeciwległy pas, nie umiem cofać i parkować, nie czuję wielkosci samochodu-tj. gdy nie ma narysowanego pasa , a droga jest wąska. co mam robić?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agdzia
Też mam stresora :) Prawko zdane ładnie ale 6 lat temu, więc Wtórny Analfabetyzm :) Na szczęście mój chłopak nie wrzeszczy, nie stresuje, pomaga. Jeżdzimy po wsiowych drogach, ale panicznie boję się ruchu miejskiego.Pozdrawiam wszystkie Kierowniczki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również sobie poczytałam Wasze rady... ;) Jeśli o mnie chodzi to obecnie jestem dopiero kursantką i mam 10h wyjeżdżonych. Na początku sie trochę bałam, ale naprawdę szybko mi przeszło, teraz to mam po prostu kilka problemów jeśli chodzi o \\\'obsługę samochodu\\\'... -.- Np gdy stoję w korku na lekkim wzniesieniu i chcę ruszyć, to popuszczam sprzęgło i chcę dodać lekko gazu... No ale muszę przed tym trzymać jeszcze hamulec, żeby auto nie stoczyło mi się do tyłu... No i zanim ja dodam tego gazu to mi auto gaśnie... -.- Instruktor twierdzi, że to przez to, że za szybko sprzęgło puszczam... No ale nawet jak je popuszcze do połowy to nie zdąrzę przygazować, bo mi po prostu gaśnie. Na prostej drodze lub \\\'z górki\\\' już nie mam tego problemu... Jest jakaś rada na to, czy po prostu trzeba wyświczyć popuszczanie sprzęgła? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tbk89
Addie ja tez mialem z tym problem ale Odkrylem -->( wielkie mi odkrycie co dla niekotrych hehe) ze najpierw trzeba puscic lekko sprzeglo zeby samochod opadl tak delikatnie (ale to pewnie wiesz) a potem GAZ, tylko nieboj sie, depnij mu!! ,ale tez nie do samego konca ;p bo bedzie ERROR ;pp tak zebys uslyszala silnik, wtedy puszczasz reczny i samochod pieknie rusza. Ja tak za 10 razem dopiero zalapalem wiec niemartw sie, proboj, PS: ja zdalem za 1 razem jakies polotora tygodnia temu i teraz czekam na odbior prawka ma byc za 3 dni, juz sie niemoge doczekac Xp. Pozdrawiam Wszystkich ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxv
Podstawa to spokojna jazda dostosowana do 'poziomu zaawansowania kierowcy'. Ale z tym też nie należy przesadzać - jak nas zaczynają wyprzedzać rowerzyści to trzeba się poważnie zastanowić nad swoją jazdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika083
witam ,prawko odebralam dwa tygodnie temu:P narazie jezdze z moim facetem ,a wlasciwie jezdzilam bo on ma prawko 27 lat i wymaga chyba ,zebym jezdzila tak jak on i jazda z nim jeszcze bardziej mnie stresuje i konczy sie zawsze sprzeczka:)...wiec wczoraj pojechalam sama do sklepu a dzisiaj droge do pracy bede cwiczyc z przyjaciolka..mam nadzieje,ze odwaze sie pojechac jutro sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracajac do redukowania
taaa zredukujcie sobie bieg przy 5000 obr/min haha ludzie nie zawsze sie to stosuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agdzia
Dziewczyny, jeżdzić BEZ FACETA :) Małe trasy, na początek sklep, lasek podmiejski, cokolwiek, ale samemu. Człowiek się od razu koncentruje, spina, i działa bardzo sprawnie. Dziś byłam sama w spożywczaku, i z psem w lesie , dałam radę :) A potem chłop się dosiadł (trasa nad morze) i paraliż, kupa błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×