Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2 tys

2 tys. zł netto

Polecane posty

Gość Pracująca.....
No to nic dziwnego - mój chłopak nie skończył informatyki (ale studiował) i ma pierwszą pracę 2500 netto (ale wcześniej miał praktyki i robił sporo rzeczy). Ale informatyka to informatyka a nie administracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak po informatyce, to są ok zarobki. ja mam od pewnego czasu taki dylemat. szukam teraz pracy jakaś obsługa klienta gdzie przyjmują bez dużego doświadczenia, wiadamo to nie jest szczyt mioich marzeń, no ale musiałam przynajmniej na jakiś czas coś takiego porobić, bo nagle mi się rozwiała realna szansa pracowania w tym oczym marzę i bardzo lubię. jak myślicie mówić na rozmowach o pracę w obsludze klienta, że bym chciała być dziennikarzem w przyszłości, czy raczej nie? analizowałam to i sama już nie wiem z reguły mówią, bo pracodawcy nie są idiotami i wiedzą, że szczytem marzeń osoby po studiach nie jest praca w obsłudze klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też...
a ja skończyłam cięzkie studia i wyjechałam za granicę, zarabiam 6-8 tys zł pracując fizycznie :P w Polsce miałam do wyboru staż za 400zł albo bezrobocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - przypuszczam, że ostatni post sygnowany \"2 tys\" to raczej nie ona. Po drugie - zdecydowanie podpisuję się pod wypowiedziami zielono-czerwonej i aga6666. Mianowicie: - rynek pracy wygląda dziś tak jak wygląda i możemy to albo zaakceptować, albo się na ten fakt obrazić (radzę raczej to zaakceptować). - potencjalni pracodawcy nie są idiotami. Oni naprawdę rozumieją, że jeśli ktoś pracuje to nie może przylecieć na spotkanie o dowolnej porze dnia. Rozumieją też, że istnieje coś takiego jak okres wypowiedzenia. Naprawdę poczekają te dwa tygodnie albo miesiąc (na wartościowego kandydata). Powiem więcej - jeśli ktoś powie \"owszem, pracuję, ale bez problemu mogę u was zacząć pojutrze\" - to wygląda to podejrzanie. Zostało to już powiedziane kilka razy, ale - jakoś tak - zależy mi, żeby do autorki topiku to dotarło: to bardzo dobrze, że koncentrowałaś się na nauce i rozwijaniu wiedzy. Tak, rozdawanie ulotek na ulicy to nie jest praca, która przyniesie Ci niezależność finansową i splendor godny wywiadów w telewizji. Jednak jeśli nie chcesz, aby Twoje szanse na ciekawe zatrudnienie malały z każdym miesiącem - to zaciśnij zęby, przeproś się z rynkiem pracy i zacznij coś robić. W przeciwnym razie czeka Cię coraz większa frustracja. Mówię to z perspektywy osoby, która przeczytała kilka tysięcy życiorysów, przeprowadziła kilkaset rozmów kwalifikacyjnych, zatrudniła dziesiątki osób. A także... zwolniła niejedną. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
Myslałby kto że ty taka mądra jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniii
wiesz mozesz powiedziec, ze chcesz jeszcze si e rozwijac i bedziesz studiowała zaocznie socjologię, a kontakt bezposredni z klientem bedzie dla ciebie nowym i potrzxebnym doswiadczeniem i takie tam ble, ble ... Mog ato przełknąc no beda wiedzieli, ze w takim przypadku jest nadzieja, ze posiedzisz u nich co najmniej 2 lata, bo potrzebne beda pieniądze n aopłacenie studiow, no i nie jest to dobry okres n aszukanie ambitniejszej pracy. jak szuksz takiej pracy , to dobrze jest, jak w firmie mozn aawansowac. Czy tam u ciebie, bedzie taka mozliwosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli ostatnie wypowiedzi osoby o nicku 2 tys pisala rzeczywiscie ona (tzn autorka topiku), to mysle, ze nie ma sensu dalsza dyskusja z nia. Nie wiem tylko czy jej wspolczuc czy sie smiac. A moze po prostu bede sie cieszyc,ze z rynku pracy odpadnie mi jedna konkurentka,bo ona pewnie predko pracy nie znajdzie. Jedyna nadzieja w tym,ze ostatnie wypowiedzi podpisywane 2 tys sa dzielem podszywacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie jedną z opcji jest, to że może uda mi się awnasować z tej obsługi klienta. no bo przecież nie powiem, że moim marzeniem jest pracować w obsłudze klienta przez 5 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniiiii - mogę. Nie wiem tylko, czy nie będziesz zawiedziona ;-) Bądź sobą i miej pozytywne nastawienie do Twojego (potencjalnego) pracodawcy. Bądź szczera. Jeśli czegoś nie wiesz - mów, że nie wiesz. Jeśli coś wiesz - to mów co wiesz, a nie staraj się kombinować \"co oni chcą usłyszeć\". Pozytywne nastawienie \"widać, słychać i czuć\". Podobnie jest ze ściemą. Pozytywne nastawienie nie zagwarantuje Ci sukcesu, ale ściema zagwarantuje porażkę. Zanim pójdziesz na rozmowę - dowiedz się czegoś o firmie do której idziesz, żeby nie palnąć głupoty typu \"tak, wiem że produkujecie mrożoną żywność\" - jeśli to są linie lotnicze. Dobrze się wyśpij, ubierz się odpowiednio, wrzuć uśmiech na twarz. I bądź sobą. To bardzo banalna rada, ale wiem z doświadczenia, że 9 na 10 kandydatów się do tego nie stosuje - więc już masz przewagę :-) Powodzenia! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniiii
no własnie, powiedz, ze podoba ci sie ich firma widzisz szansze rozwoju, ty sie chcesz sie dalej kształcic, masz nadzieje ze w przyszółlosci umozliwi ci to awans i prace ......, no gdzie ty bys chciałą pracowac w jakim dziale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno - weź ze sobą kopię CV. Bądź przygotowana na każde pytanie dotyczące jego treści (\"co pani konkretnie robiła w tej firmie?\", \"dlaczego nie została Pani dłużej?\" itp.) Po powrocie do domu od razu wyślij swoim rozmówcom mail\'a w którym dziękujesz za spotkanie. To robi jedna osoba na 100 :-) zmykam, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosół z włosów...> dzięki za rady!!! wiesz staram się stosować do tych reguł, no ale nie zawsze mi wychodzi, choć zauważam że coraz lepiej. a uważam że lepiej zwięźle odpowiadac na pytania, czy trochę wchodzić w dyskusję? do aniii...> wiesz na razie, to jeszcze bym o szczegółach nie chciała mówić, dzięki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
wynocha z mojego topiku mądral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
Kochani, "rosół z włosów" - dziękuję za wypowiedź że te wulgarne wypowiedzi wyżej podpisane "2 tys" to nie ja. Ktoś się podszył i tyle. Myślę że potraficie odróżnić moje wypowiedzi od podszywaczy. Padło tutuaj dużo zarzutów pod moim adresem. Myślę że nie oceniam siebie w sposób wygórowany - ja nie żądam luksusów, tylko pensji umożliwiającej przeżycie w cywilizowany sposób. Nie sądzę żeby pracodawca cenił szanował pracownika, płacąc mu tyle, że musi słuchać jego głośnych skurczów żołądka z głodu. Jest trochę prawdy w stwierdzeniu, że należy wymagać dla siebie szacunku od innych. Powtarzam - szacunku a nie luksusu. Luksus zaczyna się chyba od 4 tys. Padł zarzut że myślę tylko o pieniądzach. Gdybym mówiła o 2 tys i jeszcze miała wymagania jak ta praca ma dokładnie wyglądać - to dopiero by była postawa roszczeniowa. Zresztą zgodnie z hierarchią potrzeb Maslowa - jeżeli elementarne potrzeby człowieka są niezaspokojone to nie zastanawia się on nad potrzebami wyższego rzędu. Jeżeli miałabym wybór - albo praca za 800 zł w wymarzonym miejscu (ale niezaspokojone potrzeby fizjologiczne i potrzeba bezpieczeństwa) albo godziwa praca za 2000 zł, lecz organizacja pracy nie taka - to wybiorę to drugie. Dopiero gdy są zaspokojone potrzeby podstawowe to można mówić o potrzebach wyższych. Według mnie to pranie mózgu dokonane przez kapitalistów spowodowało, że: - wmówiono ludziom że nic nie umieją i muszą pracować za darmo - wmówiono ludziom że tzw. "miła atmosfera pracy" ma im zastąpić puste żołądki - wmówiono ludziom że od pracodawcy jako katolicy mogą żądać tylko "co łaska" Gdy chodzi o moje "atuty" bo o to pytaliście - 2 języki obce w stopniu średnim (zachowuję pewną ostrożność co do rzekomej biegłej znajomości języków wśród młodych ludzi), znam Office. Gdy chodzi o cechy charakteru - to czy wymienianie takich rzeczy ma sens? Każdy powie że jest uczciwy, pracowity, punktualny, kreatywny... Tyle że trudno dokonać pomiaru tych cech. Kolejne cechy: dosyć przyjemny wygląd (szczypła sylwetka, biełe zęby, zdrowa cera), brak zobowiązań rodzinnych i brak chęci posiadania dziecka na przyszłość (choć poprawność polityczna nakazuje mówić, że pracodawcy powinni zatrudniać matki z małymi dziećmi), brak nałogów (wszyscy się tym chwalą, a ja widzę pełno palaczy - ja nie palę na 100%). O "państwowym" dyplomie już pisałam. Według mnie to wystarczająco żeby pracować w zamian za pełny żołądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz masz taką manierę pisania, jaka mi nie pasuje, no nic, to nie wada, tylko takie wymąrzanie się z tego bije. a jak będziesz próbowała na rozmowie o pracę za wszelką cenę pokazać, że jesteś mądrzejsza od pracodawcy, no to życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z aniiiii, po tych wypowiedziach ja jako pracodawca bym cię nie przyjeła, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha kreatywna to Ty na pewno nie jestes, no chyba ze w obrzucaniu blotem ludzi na forum, poza tym niestety jestes w wieku ze sie tak wyraze rozpłodowym i pracodawce nie obchodzi czy chcesz miec dziecko czy nie Bylas moze juz na jakiejs rozmowie czy jestes na etapie czytania ogloszen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracująca.....
Uważam że 2000 to pensja ponad "przeżycie", chyba że jesteś bardzo rozrzutna. Poza tym nie powinnaś oczekiwać, że ktoś ci z pocałowaniem ręki da etat i 2000 netto. Nic nie umiesz, studia tu nie mają nic do rzeczy. Dla pracodawcy z 3 miesiące co najmniej potrwa, zanim się wdrożysz. Poza tym nie odpowiedziałaś, z czego teraz żyjesz... Bo zarobki zarobkami ale w sezonie jestem w stanie dorobić na korkach prawie 2000 zł... I JA bym wolała pracować w wymarzonej pracy za 800 zł niż gdziekolwiek za 2000. Bo myślę, że nawet za 800zł można się WIELE nauczyć i po pół roku znaleźć dużo lepszą pracę. Nie wiem, czy chodzisz na rozmowy, czy cię nikt nie zaprasza, ale pierwsze pytania jest o doświadczenie zawodowe. I co się te doświadczenia nauczyły. Nikt się ciebie nie pyta czego się nauczyłaś na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
Do aniiii To ma być wymądrzanie się? Że odpowiedziałam na wasze pytanie jakie są moje atuty? Zresztą nie wymieniłam ich w nierealistyczny sposób. Zbyt powierzchowny zarzut, żebym się nim miała przejąć. Zresztą z tego co czytam na różnych forach internetowych - to na rozmowach kwalifikacyjnych ludzie tego wymieniają dwa razy tyle i mówią liczne kłamstwa. A twoje stwierdzenie że mam "dziwną manierę pisania" mogę odeprzeć tym, że tym masz "dziwną manierę czytania" Do rosołu z włosów Umówienie się na rozmowę kwalifikacyjną gdy ktoś pracuje wcale nie jest takie łatwe. Co jeżeli ktoś pracuje od 10 do 18 - to co? czy osoba prowadząca rekrutację zostanie dłużej do 19 dlatego, że jakiś tam kandydat do pracy nie ma czasu żeby przyjść w jego godzinach pracy? Można się wyrwać z pracy raz czy dwa. Ale chodzenie wtedy na rozmowy jest co najmniej utrudnione. Poza tym zauważyłam że potencjalni pracodawcy często dzwonią z numeru zastrzeżonego. I wtedy musisz być przez cały czas gotowa do odebrania telefonu bo nie masz możliwości zeby oddzwonić. Poza oprócz rozmowy są testy. Wtedy masz godzinę i dzień ustalony odgórnie i musisz wtedy być. Dla grupy powiedzmy 20 kandydatów nie będą ustalać tej godziny na moje życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka26
a dlaczego obrażasz ludzi? co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi o to żebyś w rozmowie nie probówała powiedzieć wszystko co wiesz i rzuć pracodawcę na kolana i żeby się zachwycał Twoją elokwencją nieprzeciętną. Nie chodzi o to żeby udawac głupią kurę, ale to po prostu zostanie odebrane jako zarozumialstwo. Jeśli pracodawcy zależy, to umówi się z Tobą o 8 czy 9 rano, bo jak pracujesz od 10 to chyba nie ma problemu rano sie umówić na spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rosół z włosow
Ty niby jestes profesjonalistką? Kochaniutka to cieniutka jestes straszliwie, ponad kilkadziesiat tysiecy ofert przejrzanych......., i co jakie ty rady dajesz dziewczynie na rozmowe kwalifikacyjną, byc sobą, i uśmiech na twarz? Wiesz takie rady to moze dac dziecko ze szkoły podstawowej, a nie ktos , kto rzeczywiscie w tym siedzi i jest specjalistą. Daruj sobie, poziomem umysłowym, zasobem słlow nie odbiegasz os sprzedawcy hot dogow, i bardzo mozliwe, ze to własnie robisz. Była tu jeszcze całkiem niedawno osoba , która w sposob nperfekcyjny pomagała w takich sytuacjach. A ty Rosółku to smiech na ssali, kilkadziesiąt tysiecy podan........., wstydu sobie oszczesdz, bo tylko bardzo podrzedna firma mogla zatrudnic osobe tak marnego wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
zgadzam się z nią beznadziejna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noleczkaaaaa
aniii, pracodawcy nie zalezy tak bardzo na rozmowie jak tobie, pamiętaj, na to miejsce jest duzo chętnych, i tu zalezy od atrakcyjnosci kilkadziesiąt lub kilkaset osób, wlasnie koniecznie musisz czyms zwrocic na siebie uwagę, rzucic na kolana , bo jak inaczej, masz iles tam minut i po szansie. Moj znajomy , który trafił do holenderskiej firmy ubezpieczeniowej, i od razu dostał tam kilka tysiecy złoty + dodatki, miał do pokonania 3000 osób. Tam czesc moze odpadła w przebiegach, ale jak myslisz ile osób zostało z perfekcyjnym angielskim i Dyplomem UW, zapewne sporo. bez dwoch zdan musiał czyms rzucic na kolana, napewno nie była to naturalnosc i usmiech na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale zarozumialstwo to nie jest sposób na rzucenie na kolana pracodawcę. a skąd pewność, że to było 3000 osób, a może 2345 ? myślę, że się liczy po prostu rzeczowa rozmowa, umiejętność zaprezentowania siebie, pokazania swojej wiedzy, ale nie w sposób pretensjonalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych którzy
nie wierzą "rosołowi" --> Uwierzcie! :D Dla własnego dobra! :D Jako osoba "z branży" - mogę tylko potwierdzić każde jego słowo. A to, że w nie nie wierzycie - tylko dowodzi jego profesjonalizmu i Waszej ignorancji. Dzięki której - ułatwiacie nam pracę na co dzień, naprawdę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 126
pewnie to rosół napisał hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tys
cholera dlaczego mi psujecie ten topik? chcę tu mądrych i wykształconych ludzi (tylko państwówka) a tu takie nieuki wchodzą.żal mi was ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×