Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polko

Tabletki na podtrzymanie wczesnej ciąży a późniejsze wady u dziecka

Polecane posty

Gość polko

Lekarz powiedział mi, że jeżeli cos sie dzieje niedobrego w pierwszym trymestrze ciązy, to zeby lepiej dac za wygrana, bo natura sam pozbywa sie wadliwych płodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojoj
Coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merighold
W wiekszosci przypadkow tak wlasnie jest. Natura wie, co robi i pozbywa sie wadliwych zarodkow. Moda na faszerowanie kompletnie zdrowych kobiet luteina i duphastonem panuje tylko u nas. Za granica nikomu takie rzeczy do glowy nie przychodza, by faszerowac kobiety lekami na podtrzymanie, choc nie ma po temu powodu. Po prostu pierwsze trzy miesiace trzeba odczekac, jesli nic zlego sie nie dzieje to znaczy, ze wszystko OK. Pierwsze USG robi sie zazwyczaj ok 12 tc. Wczesniej wystarczy rutynowa kontrola u lekarza, powiadomienie go, ze jest sie w ciazy i lykanie foliku. Dopiero od 3 miesiaca zaczynaja sie regularne kontrole, badanie krwi itp. Oczywiscie sa wyjatki, jesli kobieta ma problemy z zajsiem w ciaze, lub wczesniej poronila itp. wtedy naturalnie postepuje sie inaczej. Jednak gdy ma sie do czynienia ze zdrowa kobieta wychodzi sie z zalozenia, ze natura wie, co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się...Ale tabletki na podtrzymanie, np.duphaston pomagają podtrzymać ciążę,choć jeśli jest to ciaża uszkodzona i organizm będzie chciał ją wydalić-i tak nie pomogą! One sprzyjają donoszeniu, dlatego się je stosuje...ale nie jest (niestety) tak,że to od nich zależy sukces...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badania u ciężarnych lekarz zleca już na początku, na pierwszej wizycie, bo od ich wyniku zależy w dużej mierze powodzenie ciąży. Szybkie wyniki dają szanse na szybką interwencję, często zanim dojdzie do nieodwracalnych uszkodzeń... Pierwsze badania po 3 mis to stanowczo za późno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leżałam
Leżałam kiedyś na kardiologii dziecięcej (oczywiście z dzieckiem) z rozmów z matkami chorych dzieci wynikało, że praktycznie wszystkie brały jakies tabletki na podtrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... coś moze i w tym jest, ale drogie Panie bierzmy pod uwagę jakiś zaburzenia w funkcjonowaniu narządów kobiecych, załóżmy, że coś jest z szyjką, albo z łożyskiem, przyczyny poronień są bardzo różne i nie zawsze wynika to z faktuu, że płód jest uszkodzony i organizm pozbywa się wadliwego stworzenia :o Ja brałam duphaston, jeszcze zanim zaszłam, miałam problemy z 2 fazą cyklu, mój organizm był słaby i miałam pamienia, ale dupgaston i kilka zastrzyków w szpitalu załatwio sprawę. Już go nie biorę od tygodnia i jest ok. A dziecko ma się bardzo dobrze, rozwija się prawidłowo, przeziernośc karkowa w normie. Nie można sprowadzać poronienia tylko do jednej przyczyny. A po to wymyślili tabletki na podtrzymanie, żeby ratować zdrowe fasolki :) A co do działań w innych krajach, to nie sądzę, żeby tam nie stosowano tego typu leków. Są to powszechnie stosowane środki na podtrzymanie ciąż, a duphaston nie jest przypadkiem produktem niemieckim ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się! W wielu przypadkach gdy dochodzi do poronienia, nie jest przyczyną wada u płodu (zarodka) tylko organizm kobiety który ma problemy z utrzymaniem ciąży, np. przy niedoborach progesteronu-dziecko jest zdrowe, ale owy niedobór doprowadza do poronienia. Podobnie jest przy niewydolności ciałka żółtego... Te preparaty pomagają przezwyciężać problemy naszego organizmu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merighold
Podtrzymanie ciazy, tak jesli jest ona prawidlowa, a zagrozenie wynika z innych czynnikow np.choroba matki, nieprawidlowosci w budowie narzadu rodnego itp. W pierwszych miesiacach, gdy komorki lacza sie, mnoza itp. moze zajsc wiele nieprawidlowosci zupelnie niezaleznych od matki. Po prostu natura nawala, a potem niestety pozbywa sie swoich bledow.To smutne, ale tak juz jest. Powtarzam wiec, ze zdrowa kobieta, ktorej zarodek rozwija sie prawidlowo ma ogromne szanse na utrzymanie ciazy bez faszerowania sie chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merighold
Tak jak napisala mininadia, jesli ciaza rozwija sie nieprawidlowo to organizm i tak bedzie probowal ja przerwac i tony lekow na niewiele tu sie zdadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasadaa
gadanie głupot, ze na Zacjhodzie nie biora kobiety srodkow podtrzymujacych ciąze. Podobnie jak głupotą jest stwierdzenie, ze kobiety dostają je prewencyjnie???? Wiesz co to słowo znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merighold
A zebys wiedziala,ze wiem :) Moja kolezanka byla w ciazy i zaraz na pierwszej wizycie u gina dostala luteine, a nie dzialo sie nic zlego, ona zdrowa, bo przed ciaza przebadala sie od stop do glow. Na zachodzie bierze sie leki wtedy, gdy to konieczne.Moja szwagierka jest teraz w 3 ciazy. Pierwsza poronila w 8 tyg, druga ciaza bez problemow, trzecia jak dotad tez i zadnych tam duphastonow nie bierze i nie brala. Gdy ja zapytalam, czy lekarz nie zalecil jej nic ze wzgledu na wczesniejsze poronienie, dowiedzialam sie wlasnie tego, co wczesniej napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adda
Merighold masz calkowita racje, faszerowanie lekami na podtrzymanie stosuje sie w Polsce nagminnie za granica tylko w sporadycznych przypadkach. Mieszkam w stanach, na poczatku ciazy mialam plamienia a lekarka nawet nie wspomniala o zadnych lekach na podtrzymanie. Gdy ja zapytalam powiedziala, ze moj organizm jest ok i jezeli zarodek jest ok to ciaza sama sie utrzyma. I utrzymala sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merighold
Adda, to swietnie :) O to wlasnie caly czas mi chodzi, jezeli organizm zdrowy, ciaza zdrowa to wszystko bedzie OK. Czasem nie ma co walczyc z wiatrakami, bo nasz organizm jest madrzejszy i wie, co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adda
dokladnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolamika
no ja nie słyszałam o dawaniu lekow na popdtrzymanie ciązy prewncyjnie. Jeszcze sie z tym nie spotkalam. Jezeli miaals plamienie podczas ciązy to powinnas miec wykonane przynajmniej badania cytohormonalne, moze ta lekarka to zwykły konował, a ty byłas w jakies prowincjonalnej dziurze, stany sa bardzo zroznicowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppa
juz wiem :-) W 9 tyg. raczej nikt mi jej nie zrobi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 coreczek
bzdury moje drogie panie.widac nie zawsze natura wie co robi.Ja z druga corka juz od 13 tygodnia ciazy mialam problemy,zaczela rozwierac sie i skracac szyjka macicy.bralam cala ciaze odpowiednie leki podtrzymujace i donosilam do 36 tygodnia.mimo tego,jak to okreslilyscie ze natura sama usuwa wadliwe plody,ja urodzilam zdrowa coreczke.tak samo mialam z pierwsza ciaza,tez urodzilam zdrowa dziewczynke.dzis ma 2,5 oczku,zadnych najmniejszych ulomnosci.wiec to nie prawda ze usuwa wadliwe plody,bo jednak nie wszystkie sa wadliwe.zastanowcie sie co piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 2 coreczek wlasnie ja odnioslam wrazenieze dziewczyny pisaly o tym ze nie wszystkie sa wdliwe ale niestety spora czesc poronien to jednak z wadliwymi zarodkami. Po za tym tu chyba raczej chodzi o pierwszy trymestr z tego co ja wywnioskowalam. Leki podtrzymujace ciaze w pierwszym trymestrze w uk na przyklad nie istnieja. NIGDZIE W UK. Wiem bo sprawdzilam. Statystycznie do trzech poronien moze sie zdarzyc. Potem zaczynaja cos z tym robic, ale tez nic wielkiego. Maja racje bo nie faszeruja niepotrzebnie a jak jednak nie da rady inaczej to pomagaja. Ja jestem po dwoch poronieniach w pl i jakos im ufam anglikom. Maja swoje dziwne zasady, ale jak sie tu rozgladam to wszystko jest dobrze dziala. Mysle wrecz ze polscy lekarze przesadzaja z iloscia lekow przepisywanych chorym. Zabiegow itp. Wiem tez ze polacy sa tak nauczeni i tego wymagaja. Przyklad moja babcia Kiedys nie dostala sie do swojego lekarza i przyjol ja jakis mlody doktor. Badal wieki wszystko sprawdzil i wykreslil jej wiekszasc lekow z listy ktore brala. Babci narzekala przez tydzien dopoki nie wzielam jej do tego lekarza co zawsze. Jak zawsze bez badan babcia dostala 10 lekarstw i zadowolona. Zostalam z lekarka sam na sam i spytalam sie o co chodzi, a ona mi poprostu odpowiedziala ze babcia lubi brac tabletki i mysli ze jej rozwiaza wszystkie problemy np starzenie sie. Babcia umarla z powodu powiklan po odwodnieniu. ZA MALO PILA WODY. Na niektore problemy mi sie wydaje ludzie chca tabletek zamiast np. pic plyny, unikac np. chleba. Sama taka bylam dopoki nie wyjechalam. Dlatego z tymi lekami na podtrzymanie to nie nalezy tak od razu. Nawet jesli sie poronii raz czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja już 12 lat temu w pierwszej ciąży plamiłam i do 12 t.c. brałam progesteron na podtrzymanie ( turinal) Druga ciąża obumarła ( 12 t.c.), ale z badania cytogenetycznego które miałam robione jasno wynikało że chłopiec był zdrowy.Teraz już wiem że mój organizm po prostu produkuje za dużo prolaktyny , która obniża poziom naturalnego progesteronu w ciąży , brałam po prostu za mało duphastonu . 3-cia ciąża , już od początku wiedziałam że mam hiperprolaktynemię i do 7-go miesiąca brałam 3 razy dz. duphaston , choć plamienia też były pomimo leków i do 12 t.c. brałam bromergon lek który obniża poziom prolaktyny . Syn ma już 12 lat jest zdrowym chłopcem , świetnie się uczy , nie sprawia problemów wych. Córka pomimo takiej ilości " chemii ' jest zdrowym i spokojnym dzieckiem. Jakbym mieszkała np .w Anglii to pewnie nie miałabym żadnego dziecka......................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia JP24
Ja osobiscie uważam ze kobiety ktore nie maja tego typu problemow , nie musza zazywac tabletel na podtrzymanie , nie powinny zabierac nawet głosu w tej kwesti !!! nie wiecie o czym piszecie !! ja tez zazywam duphaston jestem zdrowa z dzieckiem tez jest wszystko ok a mimo wszystko mam silne bóle brzucha , i co mam pozwolić zeby stracic swoje upragnione dziecko ??? skoro takie leki są dostepne i wielu kobietom pomagaja doczekac wspaniałego potomstwa to uwazam ze jak najbardziej powinno sie korzystac z dostepnych lekow w dzisiejszym czasach!! a Wam drogie Panie zycze zebyscie nigdy wiecej nie musialy zabierac głosu na forum skoro miałyscie tą przyjemnosc przejsc ciąże bez zadnych komplikacji ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela10086
oczywiscie! ja mam 2 latka cała ciaza w szpitala zero wstawania leki na podtrzymanie- cali i zdrowy! 2 ciaze poronione... to nie zna tematu niech glosu nie zabiera lepeij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luteina to hormony w czytej postaci i mają zadnanie wspierac rozwój ciąży...nie widze przeciewskazań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2003
ok to ja jestem w ciazy w 5tym tygodniu,mieszkam za granica,krawie jakies 5 dni a oni zrobili usg w szpitalu dziecko zyje i powiedzieli ze jest ok,a ja dalej krwawie,to co niby mam zrobic,musialam prosic polskiego lekarza o pomoc,i mam juz jedno dziecko i wiem zewszystko ze mna ok,z plodem tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia z kołobrzegu
chemia rzeczywiście zawsze pozostanie chemią, ale znam bardzo wiele kobiet, które w pierwszym trymestrze brały duphaston i/lub luteine i mają zdrowe piękne dzieci. Znam też takie, które mimo że brały te leki, i tak poroniły, więc wniosek z tego, ze jak ciąża ma się nie utrzymac, bo płód jest wadliwy, to się nie utrzyma i oczywiście nie muszę nawet wspominać, że znam tez kobiety, które bez leków urodziły chore dzieci z poważnymi wadami nie ma na to zasady, a akurat duphaston i luteina odpowiednio stosowane nie mają bezpośrednio negatywnego wpływu na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajoma ma dwójkę dzieci. W skrócie: Na początku pierwszej ciąży dostała krwawienia, pojechała do szpitala i lekarze nafaszerowali ją lekami podtrzymującymi ciąże. Ciąża przetrwała a dziecko urodziło się z wszystkimi chorobami świata. W drugiej ciąży nie miała krwawień - córa urodziła się zdrowa. Była u lekarzy po pomoc czemu tak sie stało. I mądrzy powiedzieli jej prosto z mostu. Organizm chciał się pozbyć wadliwego płodu ale chemia nie pozwoliła i efekt jest. Niestety wiele jest takich przypadków. Leki na podtrzymanie mają wtedy sens gdy zarodek zaczepił się za nisko w macicy i wówczas daje się leki podtrzymujące, żeby ciąża przetrwała najtrudniejsze miesiące. Ale jeśli organizm krwawi, są skurcze nie wiem czy należy ingerować w naturę Ja nie miała żadnych krwawień w ciąży ale mocno bym się zastanowiła gdyby wystąpiły i czy warto brać leki na podtrzymanie. Owszem są przypadki, że są krawienia, daje sie leki podtrzymujące i dzidziuś jest super zdrowy ale jakie będa tego konsekwencje w późniejszym wieku? Nie bez przyczyny natura chce pozbyć się płodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Rozumiem, że na Zachodzie nie ma dzieci z Zespołem Downa i innymi chorobami genetycznymi? Bo według was organizm zawsze wie co robi i wtedy dochodzi do poronienia. Znam wiele kobiet, które bez leków nie donosiłyby ciąży (sama do nich należę), a jednak urodziły zdrowe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guuuuga
ja bralam cala ciaze luteine, tzn do 31 tyg bo wtedy urodzilam, dziecko ur sie zdrowe ale ze bylo male i mialo slaba odpornosc zalaplao paciorkowca i pozniej po paciorkowcu miala pewne skutku uboczne np niedosluch, krwinkomocz. miala tez oinny problem , miala zarosniete ujscie pochwy przez rok zaden lekarz tgo nie zauwazyl ... ale nikt nie wie czy to wplyw luteiny...i niewiadomo czy jak sie urodzila czy juz miala to zrosniete...mysle ze z tymi tab to jest jak z papierosami, niektore pala itd i rodza zdrowe duze dzieci a niektore nie, ale jednak tab to chemia i na pewno maja jakis wplyw, moze nie teraz ale pozniej to wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja si e z tym nie zgodze
ja plamilam 0d 9 tc i musialam brac luteine na potrzymanie az do 20 tc , pozniej w 28 tc dopadly mnie potworne bolace skurcze i wyladowalam w szpitalu pod kroplowke i do konca ciazy tj do 37 tc musialam brac mase lekow min fenoterol . dziecko urodzilo sie w 40 tc dostalo 10 pkt apgar . teraz ma 1,5 i nigdy ( poza katarkiem ) mi nie chorowalo - nigdy nie musialo brac zadnych lekow. dodam ze dziecko urodzilo sie zdrowe bez zadnych wad gdybym nie brala tych lekow to z pewnoscia albo bym poronila albo urodzila wczesniaka ( ktory mogl by nie przezyc ) - a tak mam w domu ukochanego dzieciaczka ktorego jest wszedzie pelno uwazam tez ze jesli jest taka potrzeba to trzeba ratowac ciaze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzywy ryjek
ogolnie, kazda ciaza to inny przypadek. ja na pierwszej wizycie (3-4 tc) dostalam duphaston chcoaiz zadnych niepokojacych objawow nie bylo, wiec lykalam., bo pierwsza ciaza, sluchalam lekarza. na drugiej po 2 tyg. znowu recepta - nie wykupilam, nie chcialam sie faszerowac chemia, na 3 wizycie powiedzial, ze przedwczesny porod mi nie grozi. i w ogole mam wrazenie, ze toche presja firm farmaceutycznych dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×