potrzebuje wsparcia w czekaniu na okres...

ja niby nie mam powodu zeby sie martwic, ale ten cholerny okres nie chce przyjsc. nie wyobrazam sobie czekac dluzej, ale przeciez nie moge codziennie robic testow :o

Dziewczyny grunt to przestać się tak mocno denerwować, bo wiem, że nie da się tego zupełnie zniwelować, ale chociaz tak nie panikować. Pomyślcie sobie jeszcze raz, tak realnie jakie sa szanse, ja tak robiłam w chwilach rozpaczy, to się pewnie okarze, że to wy bardziej się napędzacie niż cała sytuacja was prowokuje. A testow nie ma sensu robić codziennie, mozna powtorzyć za kilka dni po negatywnym wyniku, albo tak jak zalecają na ulotkach udać sie do lekarza jeżeli okres sie nie pojawia mimo takiego wyniku.

a jednak jestem panikarą, zrobiłam trzeci test...negatywny !!! z radości upiłam się wczoraj z koleżanką. Ale jest mi niedobrze. Nie wiem dlaczego..i okresu dalej nie mam (42 dzien cyklu)

Tez czekam na moj .... ostatni mialam 24 dni temu. Ale sie boje ze wpadlam bo odstawilam pigulki na miesiac (Przerwa). Myslalam ze tak trzeba zrobic, ale to podobno tak bylo dawno temu. Bola mnie piersi i rycze na kazdym filmie. Nic mi nie pozostaje niz czekanie ... 14 wrzesnia mam isc do ginekologa, jesli nie dostane okresu do tego terminu, to robie test ciazowy u niego.

ja też czekam- niby nie mam powodu się obawiać, ale dostałam jakiejś schizy seks był w dni niepłodne i to z gumką, ale boli mnie dół brzucha, mam metaliczny smak w ustach, wielkie, bolące piersi, jakieś zachciewajki, i znów znalazłam czterolistną koniczynkę (tak jak dwa razy poprzednio) i robiłam już dwa testy chociaż jeszcze nie minął termin @ (jeszcze 3 dni) tak naprawdę szukam pocieszenia :( a nabardziej dobija mnie ta CHOLERNAC KONICZYNKA

hmmm... ja też się boję, a do okresu jeszcze daleko. Miesiączkuję bardzo nieregularnie i mam długie cykle. Przeważnie około 37 dni, zdarzały się jednak dłuższe nawet 48 .ostatni okres miałam 12 sierpnia, dzisiaj jest 25 dzień cyklu i od soboty obserwuję u siebie śluz owulacyjny. Dzisiaj w nocy byliśmy z chłopakiem trochę nie ostrożni. nie doszło do stosunku, ale on był bardzo podniecony i ocierał się o mnie. Oboje bylismy w bieliżnie. On się skończył - nie we mnie bo stosunku nie było, ale i tak się martwię. moja bielizna nie była mokra. to głupia sprawa bo oboje niewiele z tego pamiętamy ( za duzo tłumaczenia, ale to było w środku nocy, on obudził sie podniecony i zaczął mnie całować. Pamietamy to trochę jak sen) i własnie to że niewiele pamietam przeraża mnie najbardziej!!!! Sorki za szczegółowe opisy, ale bedzie wam łatwiej zająć głos. myslicie , że mogę zajść w ciąże???? były dni płodne!!!!! to moze się wydać głupie, ale naprawde się martwię mimo, że jestesmy razem 4 lata i bardzo sie kochamy . to nie jest odpowiedni moment na dziecko!!!!

aska23 ... nawet bez stosunku mozesz zajsc w ciaze ... wiec tez sobie zrob test

a ja od dzisiaj jestem szczesliwa posiadaczka tamponu w ... :) strasznie sie ciesze, a tez czulam juz suchosc w gardle, mialam twarde piersi itd.

Bodrum - a jam identyczna do Twojej sytuacje... z odstawieniem pigulek i iloscia dni... Kurcze ... i wczoraj na dodatek juz mi sie nawet snilo ze jestem w ciazy... Porazka normalnie!!! Zwariuje... jutro robie test....

hej, co u was laseczki ???? test zrobię napewno, ale narazie jest za wcześnie. może za tydzień w czwartek albo w piątek. tylko nie wiem, czy tyle wytrzymam, czy nie oszaleje. Narazie nie jest żle. Ciągle o tym myslę, ale bywało gorzej (nie jadłam, nie spałam, leżałam gapiąc się w sufit i płakałam). Z chłopakiem staram się o tym nie rozmawiać, bo się strasznie wkurza. Wiele razy sobie coś wkręciłam, on siedział przy mnie, pocieszał, a póżniej okazywało się, że te stresy były niepotrzebne. Mówi, że teraz też tak będzie!!!! tylko, że my nawet tego dobrze nie pamiętamy. nie mam z kim o tym pogadać..... z resztą co bym powiedziała, że mój chłopak miał ochotę się ze mna kochać i przez sen rzucił sie na mnie. na półprzytomni ocieraliśmy się o siebie,a teraz nie wiem co jest prawdą, a co snem. Że boje się ,że jestem w ciązy. to głupie ...... ale prwadziwe niestety. po ilu dniach od "niebezpiecznego kontaktu" mozna zrobić test?????? ja zawsze czekałam 10, ale czy wczesniej wyniki tez sa wiarygodne???? pomóżcie!!!!!!!!!!!!!

heyka - ja wlasnie zrobilam test i troche sie uspokoilam (niby nie jestem w ciazy). aska23 - na moim tescie bylo napisane ze nalezy go przeprowadzic najwczesniej w dniu w ktorym powinnas dostac miesiaczke. Trzymam kciuki!

przy schizowaniu w tym miesiacu zrobilam 2 testy. 1. quick : bylo napisane, ze wykrywa ciaze jak jest robiony od dnia spodziewanej miesiaczki 2. bobo-test (plytkowy): na opakowaniu jest mowa o 6 dniach od zaplodnienia, ale w necie (jak schiza to schiza) znalazlam wypowiedz ginekologa, ze te 6 dni podane jest jesli robi sie test o dowolnej porze dnia, a tak to bobo jest na tyle czuly, ze jesli bierzesz probke z porannego moczu to powinien wykryc juz po 3 dniach.

dzięki :) trzymajcie się!!! i piszczcie:(

do ja tez mam schizy trochę się uspokoiłam- 6 dni po seksie robiłam ten test płytkowy, czyli praktycznie niemożliwe, żebym była w ciąży

nie wiem czy 6 dni po seksie... 6 dni po zaplodnieniu. jak wiadomo w kobiecie plemniki moga troche pozyc :) ale pewnie niepotrzebnie sie martwisz :)

a wiecie co to jest antykoncepcja?

no fajnie :) - potrafisz pocieszyć, nie ma co ale w poniedziałek robiłam test z surowicy (z krwi) w laboratorium- też ujemny, ale stresa mam do dziś @ powinnam mieć w piątek

Dziewczyny,nie panikujcie.Przecież te testy są naprawdę czułe i tylko producent zastrzega sobie,że później,dla swojego bezpieczeństwa.

a mnie ostatnio podczas upałów wyszły dwa testy pozytywne. Poszłam więc na badanie krwi i sie okazało, że nie ma ciąży. I dostałam okres. A juz byłam pewna, że wpadka

Wyjątek potwierdza regułę:)))

gochaa - nie martw się słyszałam, że badanie krwii daje 100% pewności już w 7 dniu po zapłodnieniu. dzisiaj znowu pożarłam się z chłopakiem.on twierdzi , że zatruwam nam ostatnie dni wakacji ( oboje studiujemy) swoim zamartwianiem się. nic na to nie poradzę,że się boje !!!!!!!! a co was dziewczyny????

aśka- test płytkowy- taki z apteki wykrywa ciążę po 6 dniach od zapłodnienia- ale jak już tu któraś wspomniała- zapłodnienie nie musiało nastąpić w dniu kiedy się kochaliście. Dolicz 2 dni- żywotność plemników 48godzin- i do apteki. Będziesz spokojniejsza.

co u was??? czemu się nie odzywacie???? jestem jedyną czekającą:( test zrobie, ale musze jeszcze 3 dni poczekać

nie nie tylko Ty :) - ja niestety wciaz takze... :(

onaaaa25 - i co słychać???

u mnie po stresie- okazało się, że regularnie, jak w zegarku :)

ale dalej łączę się z Wami w oczekiwaniach

takiego stresu jeszcze nie mialam... kochalam sie przedwczoraj, wczoraj sie kochalam... bez zabezpieczenia potem dopiero zaczelam sie zastanawiac ktory to dzien mojego cyklu. wyszlo, ze 20 (przy srednim trwaniu cyklu 31 dni). Wzielam postinor... ale dopiero po 19h. Druga po nastepnych 12h. Powiedzcie, ze nie moglo do niczego dojsc... plisss.

Boze a ja nie wiem co mam myslec. Tydzien temu skonczyl mi sie okres, ale byl jakis dziwny, przyszedl w terminie prawie jak z zegarkiem w reku, ale byl dosc skapy, pierwszego dnia brunatny i tak przez caly dzien a potem malo widoczny tez takiego samego koloru z chyba jednym dniem przerwy twal 5 dni ale traktuje to jako plamienie bo bardzo malo zuzylam tamponow. Niewiem czym to moze byc spowodowane? :( Tydzien wczesniej zaczelam brac takie tabletki na chorobe skory i smarowalam sie kremem ze sterydem. Juz raz tez tak mialam, ale po ostrym zapaleniu pecherza tzn. okres sie spoznil ale byl obfity, a teraz juz sie martwie. Na dodatek teraz stresuje sie egzaminami poprawkowymi i nie w glowie mi ciaza :( Tak sie chcialam wyzalic :(

:( a co u was????