dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Szczerze mówiac - wątpie żebym byle problemem chciała sie dzielić z wszystkimi internautami :)

a tu piszesz:P a to w koncu chyba zwyczajna i normalna sytuacja

Dziele sie ale swoim szczęściem i radością a nie problemem :)

no dziś.....czy Ty myślisz, że my nie mamy problemów??? owszem, mamy o to mnóstwo, nawet tych poważnych.....tylko staramy się w tym wszsytkim nie zapomnieć o pozotywnych stronach zycia i widzieć wyłącznie jego złe strony...

Ja jestem z Dolnego Ślaska, mam 34 lata , męża i córeczke - sześciolatkę - idzie do zerówki. Bardzo mi sie podoba ten topik. Pewnie, ze w życiu nie zawsze jest różowo i bywają ciężkie chwile, ale mając rodzinę, przechodzi się przez nie razem. Niektórzy zakładają topiki w stylu: \"ratunku, złamałam paznokieć, ja tego nie przeżyję\" - i nikt się temu nie dziwi. Topik o szczęściu wywołuje niedowierzanie. Ale mam nadzieje dziewczyny, ze znajdzie sie chociaż jedna osoba, która czytając nasze pisanie zauważy - ooo, ja też w sumie jestem szczęśliwa. Dzieki autorce za pomysł topiku. acha i dołączam się do życzeń :)

Dokładnie :) Każdy z nas ma swoje problemy bo życie nie jest usłane różami ani innymi kwiatami ;) Akurat teraz to problemów w moim życiu nie brakuje ale dam rade :) Przeciez mam obok siebie dwa moje największe skraby ;)

b.ona - świetnie to napisałas :) Życie bez problemów w pływajacym tylko szczęsciu byłoby nudne ;) Musimy dawać sobie rade ale musimy też cieszyć sie każdym drobiazgiem, każdą chwilka i każdym dniem :) Przecież jest tyle pięknego wokół nas :D

trzymam za Przedszkolaka....to pewnie dla Was ważna chwila:)

Jeszcze nie mamy, na razie jest słodka faza dzieciorobienia:) A urodziny mam w niedzielę;P 29.

Anouk - czyli mogłabybyć niezła impressska ;) Dzieciorobienie - powodzenia ;)

Dobra moje drogie ja zmykam Miło mi tu z wami było ;) Pozdrawiam cieplutko

12 i pol roku po slubie dwoje dzieci uwielbiam cala trojke tj dzieci i meza:D

i jeszcze ja chcę się dopisać.... mogę? mój syn skończył w lipcu pięć lat, mój mąż trzydzieści (urodziny mają w jednym tygodniu- tak wycelowaliśmy ;) ) i też, jesteśmy wszyscy szczęśliwi, choć nie bezproblemowi.... pozdrawiam i cieszę się, że są jeszcze ludzie o innych niż zdrada, dziwice i obciąganie z połykaniem- zainteresowaniach, na tym forum !

I to jest właśnie topik dla mnie :) jestem szczęśliwą żoną i mamą Jasia,a w styczniu rodzinka nam się powiększy:).Dzis obchodzimy 4 rocznicę ślubu i w ogóle miałam fajny dzień pozdrawiam serdecznie

Uaktualniłam stopkę :),bo z usg wynikło,że termin mam troszkę szybciej :) i brzdąc wypinał sie pupą,a ja umieram z ciekawości,czy to ona czy kolejny łobuziak ;)

ładna żona przystojnego meża - witamy :) annah - no to wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy Jeszcz wielu wielu lat wspólnie spędzonych ;) I pociechy z dzieciaczków A to dzieciaczek chce niespodzianke zrobic rodzicom ;) Ja wpadłam na chwileczke ;) Marcin bawi sie z Julka...Ale oni słodko wygladaja :D

Kinga--dziękuję ślicznie :).Ja marzę teraz o córci,ale moje chłopaki mówia,że chcą Bartka i koniec :).I tak najwazniejsze jest to,zeby było zdrowe.

annah - tak najważniejsze jest zdróweczko :) Wiadomo, że chcą chłopaka - kolejny do rozrabiania ;) Jak ja byłam w ciązy to początkowo chcielismy własnie dziewczynki ale w późniejszym czasie ważne juz było tylko tyle, żeby zdrowe było :D

jestem mężatką od pół roku i to SZCZESLIWA !!!!!!!!!! ale dzidziusia jeszcze nie mamy ale bedzie za kilka latek

1111---to super Kinga---ja sama przeciwko trójce...o nie...nie dam rady ;)

111111 - każda męzatka powinna być szczęsliwa Annah - wiesz, to by mogło być pasjonujące przezycie ;) A jakie poczucie bezpieczeństwa - nie ma to jak trzech facetów :P Ale taka mała ksieżniczka tez by sie przydała :D

powinny być szczęsliwe ale niektóre nie są bo np niechciana ciąża rodzina zmusza do ślubu z ojcem dziecka.. itp itd a potem rozwody i powody za mało się znaliśmy albo miłość zniknęła niezgodnośc charakterów....Mó mąż jest czuły wrazliwy i traktuje mnie jak wyjątkową osobę od momentu poznania się. jestesmy małżeństwem z krótkim stażem ale nim zostalismy para minęło pół roku pieknej przyjażni... potem miłość slub ..kazde małżenstwo może byc szczesliwe pod warunkiem ze sie bedzie o związek dbać...obie strony będa dbać

1111111111 - zgadzam sie z wszystkim co napisałas Chciałam jeszcze dodac tylko to, ze o miłość trzeba ciagle dbac, jak o roślinke...Niepielegnowana prędzej czy później padnie... Ja przed ślubem mojego meza znałam 7 latek a chodziliśmy 3...Teraz jestesmy 2 lata po ślubie i cały czas jestesmy tak samo szczęśliwi :) A wam życze by ta miłość trwała i nigdy sie nie skończyła

Zmykam spac :) Dobranoc :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Dobranoc:) Może pozyje ten topik trochę....w końcu jest sporo również szczęśliwych ludzi na tym świecie:) pozdrowienia:)

Witajcie kochane Ale słoneczny dzień dzisiaj :)aż chce się żyć :) 1111---masz absolutną rację :) buziaki gorące

wczraj tylko zdążyłam dopisac sie do tego szcześliwego topiku a niestety poźniej musialm sie rzucic w wir pracy i juz nie moglam dołączyc a wieczorm woel spędzac czas z mężem niz z nosem w internecie :) ale nadrobilam zaleglości czytajac wszystkie wpisy :) Ja mam 27 lat a po ślubi ejesteśmy 1,5 roku. Jestem \"przezszcześliwa\" z moim ukochanym a do pełni szczesci abrakuje tylko dzidziusia ktory, mam nadzieje, niedługo zagości w moim brzuchu :) pozdrawiam serdecznie wszystkie Szczęśliwe

dzień dobry mnie do pełni szcześcia brakuje dzidziusia jak widzę kobiety z brzuszkiem czy takie maluszki w wózkach to mam ochotę płakać bo też chcę...mój mąż też chce..ale mimo wszystko musimy poczekać..

kochane - przed zerówka mamy stresa jak diabli - do tej pory mała była z dziadkami. Trzymam kciuki za ciężarówki - przechodzicie najpiękniejszy okres w życiu!!! Noszenie w sobie dziecka nie da sie porównać do niczego! Dzieciaczki też są super - dla tego uśmiechu, dla słów: kocham cie! warto poświęcić wszystko. A jak do tego jest kochający i kochany mąż - to juz pełnia szczęścia!! Zarażajmy swoim szczęściem innych! Niech wyprze nienawiść, zawiść i zazdrość! Pozrawiam i życzę Wam miłego dnie - zajrzę wieczorem

b.ona---no ja Ci się kochana nie dziwię ;)pewnie boisz się bardziej niż córcia co? mój Jasiek idzie do przedszkola i tez to przeżywam.A mały codziennie pyta,kiedy w końcu pójdziemy ;).I nie chce sprzątać po sobie zabawek,bo mówi,że jak pójdzie do przedszkola to się nauczy :)