Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

witam bobasekm - a Ty o której wstajesz kochana ? swieta co mozesz sie wyspac a Ty ranny ptaszek? dzieki za te zyczenia odnosnie malej oby sie spelniły :) juz 12 dni a 19 do naszego wyjazdu :) maz mówil ze o 8 jak wyjedziemy to bedzie ok bo z malymi dziecmi chyba jest bez kolejki :) a ja dzis moge juz nakleic plasterek ale poczekam do wieczora :) ciekawe jak bede sie czuc po nim... mam nadzieje ze ok. dzis w Anglii podobno wyprzedaze praiwe na 70% niezle , moze maz cos kupi, bo dla wszytskich chec cos przywiesc przykro tylko ze dla brata zycie by oddal a on nawet do niego nie zadzwoni... nic sie mezem nie interesujje.. wogóle nie jak brat sama jestem jedynaczka ale wogle tego nie rozumie milego dnia papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulek ja wcale rano nie wstaje;) Po prostu nie mogę w nocy spać, dziś obudziłam sie o 2 i koniec spania. Przekręcam się tylko z boku na bok ale to jeszcze bardziej mnie męczy i dlatego zasiadam do kompa, albo snuję się po domu. Ciekawe o której dziś się obudzę. Rano tez niestety ni usnęłam ale MM nie spał długo to się do niego potuliłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witamy w drugie popoludnie świąteczne.Ale dzisiaj było leniwie. Obiad - zbieranina - troche ryby, kapucha i rosołek dla dzieci:P. Potem kawa, popołudniowa drzemka i znowu słodkieobżarstwo. dzisiaj byliśmy w domciu. Nie jechaliśmy nigdzie bo julka choruje no i nam tez przyda się trochę nudy i lenistwa. Nawet to jest przyjemne:D. Wigilia była zaganiana ale udana. najpierw u teściów a potem u moich rodziców. Prezentów opgrom - oczywiście najwięcej dzieciaki miały uciechy i tyle tego podostawały że teraz zastanawiam sie co mam wyrzucić starego zeby nowości poukładac:P. A my tez dostaliśmy co nieco. Jeden wspólny prezencik rodzinny i było superowo:). Jestem zadowoloma. Wczoraj też byliśmy u moich rodziców. Na obiadku pyyyysznym. kaczka z kluseczkami - mniam, mniam mmmmm. A teraz siedze prezed kompem i dalzy ciag nudów i lenistwa. Ściskam papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakoś zleciały teŚwięta!Ja się cieszę, że już minęły!!!Oczywiście się popłakałam, ze nie jestem z rodzicami itd., ale mój PAwełek fantastycznie potrafi pocieszać! Wczoraj byliśmy na wycieczce w Londynie!Nareszcie się tam wybraliśmy, bo mieszkamy tak blisko (około 50 km), jesteśmy tu od marca, a do Londynu do tej pory nie mieliśmy okazji zajrzeć :) Miasto fajne, ale rozczarował mnie Big Ben. Myślałam, że jest większy! Oko Londynu super, ale wczoraj się nie kręciło. Pewnie dlatego, że byliśmy poźną nocą :) Ogólnie polecam Londyn nocą w czasie Świąt, bo pięknie wygląda takie świątecznie ozdobione miasto :) Dziś zabraliśmy teściów na obiad do restauracji i na te słynne wyprzedaże o których pisała Asia!Faktycznie za \"psie pieniądze\" można kupić zajebiste rzeczy!Dla każdego coś miłego!A podobno w styczniu są jeszcze większe wyprzedaże. Pożyjemy, zobaczymy! Miłego wieczoru kochani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kochane wieczorkiem jestem juz zaplasterkowana ;) bobasekm sluchaj jak ja bylam w ciązy to budzilam sie o 4-5 i kicha nie dalo rady dalej spac moze to tez bedzie dziewczynka spij na lewym boku to dziecko bedzie dobrze dotlenione a moze to tez dziewczynka i nie da Ci spac tak jak moja a później bedzie kopac po zeberkach :) Elcia widze ze swieta w prawidlowym ukladzie spedzacie w sumie w swieta powinno sie wypoczywac :) gawit:)nie martw sie ja bylam sama jak palec nawet swojego nie mialam co by mnie pocieszyl ...co do przecen zobaczymy juz w styczniu byc moze bede w Anglii i zobaczymy :) zycze milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Juś po świętach i całe szczeście, dośc tego obżarstwa! Kochani u mnie nastapiła nieoczekiwana zmiana planów. Wczoraj zamiast zostać u rodziców przyjechałam z mężem do domku. Decyzja była podjęta w ciągu jednej minuty... kiedy zobaczyłam jak on się pakuje i pomyślałam, że właściwie co ja bedę tutaj robić sama, to w jednej sekundzie postanowiłam, że wracamy razem. Niestety u rodziców siedziałabym całe dnie nic nie robiąc, nie mam żadnej koleżanki z którą mogłabym się spotkać bo wszystkie wybyły, w ogóle odzwyczaiłam się już też od rodziców i ich nadmiar troski mnie drażni. I takim sposobem dziś jestem w domku, czeka mnie poświąteczne pranko no i biore sie też za ćwiczenia! Niestety pozwoliłam sobie na słodkości i dziś godzinke przeznaczam na stepper Poza tym, to muszę wybrać się na miasto i kupic mojemu mężowi prezent. Umawialiśmy się że w tym roku nie kupujemy sobie prezentów, bo przeznaczyliśmy pieniążki na mój stepper i CB radio, ale on kupił mi perfumki i wielgachny kubek z napisem \"moja żona\"..zrobiło mi się głupio że nie pomyslałam żeby kupić mu jakiś drobiazg. Mam nadzieje że nadrobie zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć słoneczka witam w poświąteczne przedpołudnie i po świętacha. Zleciało szybko. Przygotowania przec dwa tygodnie a święta tylko dwa dni. Dzisiaj pranie sprzatanie i po świateczne. zaraz wpadną do mnie moi rodzice, przyjeżdżaja zabrać sare do siebie - bedzie wolna chata do soboty:P. No przynajmniej połowicznie hihihi. Julka już rozpacza że ona nie ejdzie do babci a Sara jedzie no ale ona nie jest pzryzwyczajona zostawać beze mnie na noc gdzieś... Będę musiała nad tym popracować. Moze w wakacje mi się to uda:P. Podrzucę ją babci hihi. Będzie wesolutko:D. Ide coś zjeść bo mnie głód chwycił jakiś. Potem jeszcze z małą do lekarza. Ale już lepiej się mała czuje - chyba leki zaczęły działąc. Ale wole jak ją lekarka zbada i osłucha - będę spokojniesza. Wpadne popołudniu. Bo mam wolne do końca roku. Moi szanowni kochani szefowie - stwierdzili ze w ostatnim tygodniu roku bezsensu jest pracować - i mamy siedziec w domciu:D. Uciekam narazie całuje i ściskam papapa. gawit - smutne święta bez rodziców - ale fajnie ze Pawełek potrafi cie pocieszyć. Moja szwagierka tez pierwsze świeta spędziła w anglii bez rodziców ciekawe jak sięczuła. Muszę chyba do nie zadzwonić i sie dowiedziec. Asiula - już nieługo z mężusiem się spotkasz. Musisz sie niesamowicie cieszyc. Buziaki dla ciebie i Martynki.:)) Ejmi - nagła zmaniana planów. W domciu najlepiej. z mężem. ja to jestem troche inna i jak bym miała okazje spędzić jeszcze pare dni poza domemu moich rodziców to bez wahania bym się zgodziła na to. mnie tam odpowiada ta troska nadmierna i opiekuńczośc. czasami mi aż tego brakuje. Ale nie każdy ejst taki jak- moja szwagierka mówi ze dziwna jestem:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć Dziewczyny i Chłopaku Kilka dni mnie tu nie było, czytalam Was, ale nie pisałam, bo nie miałam czasu. Ogólnie święta minęły szybko i bez większego obrzarstwa, ale doszłam do wniosku, jeśli się okaże, ze nie jestem w ciąży, to od stycznia idę na siłownię i biorę się za siebie- od maja nie ćwiczyłam. Tak sie składa, że już mnie męczy to staranie o odpowiednią wagę i te wszystkie inne rzeczy......wiem, ze nie mogę być za chuda, zeby zajść w ciążę, ale oststnio się zaokrągliłam. Ostatnio nawet spuchłam, nie wspomnę o moich piersiach, są nienaturalnie duże , brzuch mi wywaliło i powinnam dostać niebawem okresu. Po okresie na siłownie i scisła dieta. Może jak coś zmienię w trybie życia i przestanę się przejmować tym wszystkim to zaciażę. Człowiek na siebie chucha i dmucha, a tu nic..... Doczytam Was do konca i się ustosunkuję... Miłego dnia:) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elciu - kilka miesięcy temu może i ja z chęcią bym została w domu, ale niestety mój tatuś jest dość trudnym człowiekiem i stara się na siłe układać życie swoim dzieciom. Ja bardzo tego nie lubie jak ktoś wtrąca sie w moje zycie, mówi że powinnam zrobić to czy tamto. On chce nas uszczęśliwić na siłe, ułozyć nam życie po swojemu i od jakiegoś czasu non stop o tym gada. Już poprzednim razem wyprowadził mnie w równowagi i teraz czułam, że jakbym została to też byłoby pranie mózgu wiec wolałam uciec z mężem. Teraz zastanawiam się jak mogłam w domu wytrzymać tyle lat bez większych awantur:) Ja bardzo uspokoiłam się przy moim mężu, zupełnie inaczej patrze na życie, nie wściekam się z byle powodu, a u mnie w domu niestety, ojciec wprowadza bardzo nerwową atmosfere i mi to teraz bardzo przeszkadza. Dlatego ewakuacja była wskazana:) Ojc dziś czeka mnie dośc ciezki dzień ,muszę wrócić do ćwiczeń... początki są cieżkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jestem z Wami i już piszę: Asiulek- najlepsi teściowie to tacy, którzy mieszkają daleko i muszą bardzo zatęsknić, żeby umieć docenić... Być moze ja też jestem wyrodą synową- nie wiem. Traktuję moich tesciów na dystans, choc to wspaniali i ciepli ludzie. Mam niestety straszne doświadczenia własne, jak i osób w mojej rodzinie, że nie powalam sobie na jakieś wieksze uniesienia i widzę, ze ludzie bardziej się starają, kiedy się ich poolewa;) Stosunki z teściową mam całkiem dobre, dzwonimy do siebie, robi nam paczki i zawsze pyta czy mamy co jeść, czy jest na dobrze i czy jesteśmy zdrowi....są napraw3de superanccy- ale kto wie co by było gdyby nie te 260km......naocznie widzimy się raz na 2-3 miesiace. I tak jest dobrze. Moja rodzina w pełni akceptuje Wojtka, kobiety z mojej rodziny są w nim zakochane, a tata sam osobiście zadzwonił do moich teściów podziękować i pogratulować syna...więc pod tym względem jestem szczesciarą. A jeśli chodzi o przykre doswiadczenia, to moja mama miała ich całe mnóstwo, a mój tata był za dobry dla swojej mamy i też nie potrafil uciąż pępowiny.....dochodziło do strasznych scen. Doszło do tego, ze mama była 4 raz w ciąży i babcia (jej teściowa) chciała dać jej kasę na zabieg...oczywiście mama nie chciała słyszeć o niczym, bo to był czas, kiedy ja byłam bardzo chora w szpitalu, tak bardzo, że mama modliła się, żebym przeżyła....zwyczajnie nie mogła modlić się o życie dla jednej córki a drugą uśmiercać. Babcia sie obraziła na mamę i na nas wszystkich. Nie odzywała sie przez 3 lata..... Na urodzinach cioci ja spotkalismy, wtedy mama powiedziała do mojego mlodszego rodzeństwa: \"To jest Wasza babcia....\"- dzieci zrobiły zdziwioną monę, a jaj było przykro, bo nie okazały zadnych uczuć, jak miały okazać, jak pierwszy raz ja widziały......mój brat był za mały, żeby pamiętać, a siostra nawet o niej nie słyszała.... Babcia potrafiła isć drugą stroną ulicy z koleżankami i n ie zwrócić uwagi na mamę idącą z czwórka dzieci, w tym 1 dzieckiem w wózku.....do tego tatę nastawiała przeciwko nam wszystkim.... Tata pracuje na Kopalni Wujek, ona mieszka obok, ściagała go po pracy, to na obiadek, to na inne duperele, żeby tata nie jadał w domu, aż pewnego dnia mama powiedziała mu, ze spakuje mu walizkę i jak chcre moze zamieszkać z mamusią- chyba zrozumiał..... Po tej imprezie u cioci babcia zaczęła sie starać, opłacała przedszkole dla mojej najmłodszej siostry, zaczeła nam pomagać finansowo. Ale to też dlatego, że dwóch jej synów ywjechało do Niemiec i została sama.....a bardzo wcześnie owdowiała (ja miałam 3 lata jak dziadek umarł). Do tej pory babcia jest największym wrogiem mamy, to widać po jej zachowaniu....mam do niej o to sporo żalu...tu chodzi tylko o to, ze MAMA NIE JEST ZE SLĄSKA, TYLKO Z ZAGŁĘBIA... U mnie w domu nie mówi się po śląsku, mama jest głową rodziny, a tata....tata biedny jest na posyłki. A babcia opowiada jak to nam pomaga i jak to sama wszystko sobie musi- pierdolenie o szopenie.....od lat całe zimy siedzi w domu, a tata lata jej z receptami, z zakupami, śmieciami, pomaga i angazuje całą moja rodzinę do pomocy babci, bo nagfle sobie przypokmniała, że jest sama i nie da rady....zmadrzała, ale zal nadal pozostanie. Babcia kończy w nast roku 80 lat. Najlepiej czuje się u wujka w Niemczech, tam jej nic nie dolega, biega jak szesnastka, gotuje, sprzata, robi pranie, prasowanie......i wraca zupełnie inny człowiek. Mama mówi, ze ona nas jeszcze przeżyje. Od kiedy sie przeprowadzilismy blisko babci, to non stop coś jej trzeba zalatwiać. Jak była w Niemczech w końcu tata odetchnał, a ja i Wojtek pomalowaliśmy jej pokój. Jest bardzo zadowolona. Polubiła Wojtka, a bałam się, ze go nie zaakceptuje i, ze będzie resztę rodziny przeciw niemu nastawiać, ale Wojtek jest taki \"amant\", ze wszystkie kobiety go uwielbiają. Mówi do niej \"babuniu\", zawsze zapyta o zdrowie i przychodzi bez zapowiedzi. A babcia sie cieszy, ze ktoś ją odwiedził. Człowiek zaczyna doceniać to co miał, kiedy zostaje sam.... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - chyba rozumiem cię bo kilka miesięcy temy przezywałam to samo z moimi tesciami. Ciagle tylko powinniście, musicie, trzeba, nalezy zróbcie to tak..... masakra to była. Ale któregoś pięknego dnia, potulna jak baranek postawiłąm się, pokzałam że to jest moja rodzina, moje dzieci, mój mąz i moje życie. I od tego czasu wszystko się zmieniło.:) Juz jest spokojnie. Tyle że ja musiałam dojść do porozumienia z moimi teściami bo ja z nimi mieszkam w jednym domu. Oni na pietrze ja na parterze. Więc trzeba było sie dogadac. Monia - witaj tęsknilismy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulek, życzę am dużo szcześcia, a tesciami się nie przejmuj, żyjcie swoim życiem i nie oglądajcie sie na nic, to WAm ma być dobrze, macie cudowną córcię i ona powinna być dla Was najważniejsza. Spróbuj trochę poolewać swoich teściów.... Gawit- moje przyjaciółka na dniach urodziłaby, gdyby nie to, ze jej płód w 12 tygodniu okazal się martwy....musiała mieć klasyczną skrobankę, teraz nie może dojść do siebie i fizycznie i psychicznie....biegają po lekarzach i niestety jak na razie nie ma możliwości zajść.... Obie sie staramy. FAJNA- wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. Fajny termin tej rocznicy....zawsze tak rodzinnie:) Ejmi- no to ja już rozumiem, skad ta nić porozumienia..... Ja też pochodzę z takiej jakby \"włoskiej\" rodzinki, zawsze u nas gwarno i wesoło...teraz gdy mieszkam tylko z Wojtkiem, to jak go nie ma, to obowiązkowo musze właczyć TV, bo jest mi za cicho:) Chciałabym mieć dzieciaczka, z którym mogłabym rozmawiać. A moja rybka niewiele mowi:) Elcia, zyczę duzo zdrowia dla Juleńki, to okropne kiedy dzieci chorują, sama przechorowałam całe dzieciństwo. Trzymam kciuki za wyzdrowienie. A moze Twoja mała ma cos z odpornością, albo alergię......lepiej sprawdz to, bo może ją cos uczula, a nie wiesz o tym i dlatego choruje. Alergia jest brakiem odpornosci na alergeny, na które inni np są odporni, a najbardziej absurdalna rzecz może uczulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elciu - mojemu ojcu nie da się przetłumaczyć, zawsze musi postawić na swoim, a jeśli ktoś się przeciwstawia to zwyczajnie się obraża. Już nie raz miałam z nim ciche dni, a raczej tygodnie. Ja mam jego charakter no jak się kochjany to się kochamy ale jak zą zgrzyty to i ja nie odpuszczam. Oboje jesteśmy bardzo dumni i honorowi. Dlatego ja wolałam się ewakułować niż doprowadzić do kłotni. On ułozył mi już życiorys po swojemu. Drażni go to ze nie mam pracy, że mogłabym prowadzić firme brata i robić jeszcze tysiąc innych rzeczy. Ja się od tego bronie bo prowadzenie rodzinnej firmy dla naszej rodziny oznacza katastrofe. Nie dogadam się z bratem bo zawsze wcibi swój nos bratowa która mnie zwyczajnie nienawidzi. Brat prowadzi firme ale tylko za kase ojca i on tez w gruncie rzeczy ma guzik do gadania. Ja tego nie chce, bo żadnej decyzji nie mogłabym podjąc sama tylko tato musiałby na wszystko wyrazic zgode, a niech cośby poszło źle no to wtedy dym murowany. Nic nie ożna zrobić bez nerwów na spokojnie tylko zawsze wszystko szybko, strasznie nerwowo. NIe chce tak zyć, nie chce być uzależniona od humory ojca, dlatego ciesze sie że jestem to 200 km od nich, sporo problemów mnie omija. Moniu - każdy ma takie \"rewelacje\" w rodzinie, chyba obie mogłybyśmy książke napisać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jestem tylko na chwilkę, bo (na całe szczęście) teściowie już jutro wyjeżdżają i dziś wymyślili sobie jakąś kolację pożegnalną! No ale od jutra nareszcie odpocznę :) Ejmi moja kochana przypadkowo wpadłam na Twoją wypowiedź na jakimś poście (nie pamiętam już jakim) i chciałam Ci tylko powiedzieć, że jesteś bardzo mądrą osobą! Aż się wierzyć nie chce, że jesteś taka młodziutka :) Zawsze można na Ciebie liczyć :) Zostań z nami jak najdłużej :) do końca świata i nawet jeden dzień dłużej :) Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia doskonale rozumiem Twoją przyjaciółkę!U mnie ogólnie jest już dobrze, bo zabieg miałam w marcu, ale w takie dni jak Święta, dzień planowanego porodu są dla mnie bardzo trudne! Moja kolezanka, a bardziej koleżanka Pawła straciła swoją Julkę w 23 tygodniu, tuż przed Swiętami!Dla niej to ogromna tragedia, bo w lipcu w wypadku samochodowym zginął jej chłopak, potem dowiedziała się o ciąży, cieszyła się, że będzie miała jego dziecko, a tu taka niesprawiedliwość!mimo, że jest bardzo młoda (ma 18 lat) to chciała tego maleństwa od kiedy tylko lekarz powiedział jej o ciąży!Życie czasami jest okrutne! Dobranoc moi kochani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - to bardzo miłe z Twojej strony, normalnie aż się zawstydziłam;) Ściskam Cię mocno i przesyłam buziaka:) Nasze forum w ogóle jest wyjątkowe, bo WY jesteście nietuzimkowi. To forum chyba przyciaga dobrych ludzi - tak czuje:) Ja dziś odpoczywam po świętach i leczę się z świątecznego obżarstwa. Dziś na śniadanko mleczko z płatkami, na obiad mięsko kuraka i podwieczorek jogurt z musli, pomiędzy sporo wody i już czuje sie inaczej. Godzinke też przeznaczyłam na ćwiczenia i wiecie co.. ćwiczylo mi się znacznie ciężej niż przed świętami.. ale mam nadzieje że jutro już będzie lepiej.:) Gdzie jest nasza Yasmin???? I reszta - b.ona, ewa, thahluant???? Wieki Was tutaj nie ma! Dziewczyny czekamy na WAS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje słońca wpada wieczorowa pora powiedziec dobranoc. Gawit - podzielam twoje zdanie dotyczące Ejmi:) Ejmi - ty naprawde potrafisz podnieśc czlowieka na duchu i pocieszyć jak trzeba:D. Zresztą na wsystkie można liczyc - zawsze gotowe do wysłuchania - wyczytania. i zawsze cierpliwie wysłuchujące problemów naszych...moich... Dziękuję Wam słonka ze jesteście❤️ Ale Ejmi ma racje gdzie się podziała cała reszta. Yasmin, thahuland, ewka, anah, kinga?? Tęsknimy 😘 wracajcie!! Ejmi a wracając do wypowiedzi twojej odnosnie rodziny - to czaami tak jest. Mnie się ułozyło i nie moge narzekac. Rodzice blisko ale nigdy nie wtrącali si.e do na. Brat - razem prowadzimy biznes i jest bardzo dobrze. Więc chyba nie powinnam narzekać. Ale rozumię cię i jetsem z tobą kochana. Najwazniejsze że dogadujesz się z mężem i ze ułożyliście sobie życie po swojemu. Bo pzrecież to jest wasze życie - tak jak mówisz zresztą:). Monia - jaki ten świat jest mały hihihi. Można by powiedziec ze jesteśmy sąsiadkami:D. Dobra dziewczyny ide spac. Całuje Was mocno i ściskam. gawit, bling, bobasekm, ejmi, monia, asiulek, b.ona, mylo, i te kórych nie ma narazie u nas yasmin, kinga, ewka, anah, thahuland. mam nadzieje ze nikogo nie pominęlłam. jak tak to przeprazsam - strasznie nas duzo:D. 😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dobrze dziewczyny nie słodzcie tak:) Dzień dobry wszystkim;) Zaczynamy kolejny dzień w starym roku. U mnie za oknem szarówka, coś tam pruszy z nieba, ale takie bardziej byle co, niż coś:) Dziś w planach mam zrobienie prania i na obiad spagetti. Strasznie nie chce mi się jechać na miasto po zakupy w taką pogodę, ale chyba ruszę tyłek.. cóż lepsze to niż bezczynne siedzenie w domku:) Zatem pozdrawiam Was wszystkich i życzę miłego dzionka. No i liczę na większą frekwencję:) BUZIAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochaniutkie Poranek nawet dość miły i słoneczny. Jechałam do pracy dziś 7 minut- fantastycznie się jechało, tylko gdyby nie to, ze plyn do szyb mi zamarzał, to byłoby oki- nie wiem co mój szef tam leje, ale nie było fajnie.... Wczoraj mój szef wyjechał na Słowację na deskę (ciekawe czy będzie śnieg?) i zostawił mi samochód- pod warunkiem zaopiekowania się jego kotem. No cóż, to juz taka mała tradycja. Wiecie jak ja uwielbiam jeżdzić samochodem- Kocham to:) Wczoraj odebrałam dumnie mojego męża z pracy i odwiozłam jego koleżankę od Łazisk, dałam radę, choć było ciemno...lubię jeżdzić nocą, bo są prawie puste drogi:) Mozna poszaleć, hihihi.... Elcia, no właśnie mamy wiele wspólnego. Mój tata nadal pracuje na \"wujku\", jego brat, a mój chrzestny brał udział w strajku w 1981 roku, teraz mieszka w Niemczech. Tata akurat w tym czasie miał urlop- mieliśmy jechać na wczasy świąteczne z Sylwesterm do Zakopanego, ale niestety nie było wolno się przemieszczać.... Ale babcia wujkowi nosiła obiadki przez płot:D Moje koleżanki straciły ojców w trakcie tego strajku, zawsze jak oglądam filmy dokumetalne o tym to ryczę, bo przecież to mógł być mój ojciec. Tata musi pracowac do 65 roku życia, bo pracuje \"na powierzchni\". Ejmi, trzymam kciuki za ćwiczonka, ja też sie próbuję zmotywować, ale mi jakos ciężko, moze najpierw zacznę wiecej pić i mniej jeść muszę zmniejszyć zołądek- będzie cieżko.... Tym bardziej, że jestem przed @. Właściwie to czekam już....jestem w 37 dniu cyklu, ale u mnie to norma (30-42 dni). Temperatura z rana wskazuje niestety, że powinnam dziś lub jutro dostać... Od stycznia na siłownię..... Miłego dnia:) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam was kochani !! A cóz to za pustki poświąteczne. Słoneczko za oknem świeci. W domciu ciepło. I zaczyna się przygotowanie do nocy sylwestrowej. Siedzimy w ty roku w domciu przychodzą do nas brat z rodzinka i znajomi. Będzie jak zwykle wesoło - bo to taka zgrana nasza paczka:). Więc jestem w trakcie pieczenia i pichcenia. zaglądajcie tu i mavchać łapką proszę - podbijac liste obecności cóż to za obijanie sie:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja własnie nie wiem gdzie podziało się towarzystwo:) Chyba będziemy musiały poczekać do przyszłego roku na resztę:) My do Sylwka bedziemy się szykowac pewnie w ostatniej chwili. Wyjezdzamy do moich rodziców w sobote, oni idą na bal, a my mamy chate wolna wiec robimy małą imprezke z moimi kumpelami z liceum - jak za starych dobrych czasów. Przed północą chcemy pójśc na rynek pooglądać pokaz fajerwerków, ale jak będzie lało ( a tak prognozują) to chyba zostaniemy w domu. No ale zobaczymy:) Monia - Ty Skarbie nawet nie wiesz ile ja zbierałam się w sobie żeby zacząć ćwiczyć, trwało to dobre kilka miesięcy, aż w końcu zacisnęłam zęby. Najgorzej jest zacząć, potem jakoś pójdzie. Teraz po krótkiej przerwie też mi ciężko, najgorzej jak się wypadnie z rytmu. No ale nadal mam w sobie siłe, wiare i nadzieje - że uda mi się zrzucić to 10 kg. Będę walczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, Ejmi chyba masz racje, chyba się spotkamy z pozostałymi za rok:P. Monia niestety nie mogę zobaczyć sibie w roli tancerki bo mi jakiegoś pliku brakuje i nikija nie umiem go zainstalowac a szkoda....moze innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam widze ze u Was wesolo w zwiazku z sylwestrem Ejmi co do prezentów to wiesz czasami tak jest ze ktos pomysli i ogólnie sie mówi ze nic dla siebie nie kupujemy a czasami jedna strona pomysli i jest wiesz troche niezrecznie, u mnie kochana mama zawsze byla prowodyrem do awantur :( Elcia- mam nadzieje ze dzieciatko bedzie zdrowe no wiesz ciesze sie niesamowicie na sama mysl ze go zobacze :)dziekuje za buziaki i również przesyłam, ja podobnie jak Ejmi nie lubie nadmiernej troski, ale kazdy z nas byl inaczej wychowany wiec czego innego potrzebuje Monia Kat- wiesz ja tez walcze z waga dla mnie to zawsze byl problem teraz przed swietami w czasie swiat troche przybylo wiec mysle ze tez sie za siebie musze wziac juz dzis troche pocwiczylam rano i teraz wieczorkiem tez cwikne sobie, mi tez brzuch wywalilo oponka jak u balwanka :) zyczę zaciązenia 🌻 co do tesciów masz racje :) No to z bobaskiem juz jestesmy niezly trójkąt :)z wyrodnych synowych ja tez z tesciowa mam lepsze stosunki :)przykra historia z ta babcia, wiesz chyba kazdy ma jakis okres w zyciu przesr.. przepraszam albo przynajmniej ktos w rodzinie...dziekuje za zyczenia, olewam z wielka pasja przynajmniej to co mówia bo nie sa źli ludzie ale maja kijowe podejscie do zycia fajne te elfy tanczace :) gawit :)jestesmy z Toba ja nie stracilam nigdy dzidziusia ale czekalam na niego trzy lata, mysle ze zyc z czymstakim jest strasznie trudno uciski wielkie przed chwila dzwonil do mnie maz ze ma mieszkanie tzn wlasnie oglada mieszkanie ale jest dosc drogie i w sumie troche rzeczy trzebaby wziac na raty :( kosztuje z oplatami ok 500 f troche mnie tym zalamal i do tego ogrzewanie na prad :( kurcze ciekawe czy sie na nie zdecyduje a niewiem ile dostaniemy dotacji na mieszkanie ale ja zwsze wole liczyc na to co mam w dloni a nie na to co moge dostac ... hmmm mial dzwonic i cisza napisalam mu smsa zobacze czy odpisze ... kurde ale jak nic nie bedzie to wazne ze to bedzie a wiec mój maz sie zdecydowal i mamy juz mieszkanie podobno na m-c ma wyjsc ok 520 530 f az mnie te kwoty przerazaja , choc maz mówil ze nie ma tam grzyba mieszkanie czyste i wogóle a rózne sa te mieszkania. jest lodówka wiec tylko trzebaby kupic pralke i tyle no moze jakies meble do ubran kurcze jak dziwnie ze tak bede mieszkac w innym domku to juz bedzie mój trzeci domek hmm moze podpisac umowe na mc i na pól roku napisalam mu zeby na m-c i jak znajdzie cos tanszego to zawsze mozna sie przeniesc a tak to kicha a do tego jeszcze ta kaucja 400 f kurde co za zycie.. ale jak bedziemy rezygnowac to oddadza a w sumie to sobie mysle ze dobrze bo przynajmniej sie dba o mieszkanie a nie tak jak u nas. Gawit a wy macie jakies dodatki na mieszkanie to trzeba sie zglosic do counsilu czy gdzie kochana az sie martwie czy damy sobie rade ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam do was pytanko nie macie moze gdzies w szufladach takich gierek jak byly kiedys takie ruskie i sa wam moze niepotzebne chetnie odkupie o ile sa wdobrym stanie ?? mieszkanie juz zamówione okazalo sie ze jest pralka z suszarka wiec tylko tzreba kupic szafe i moze jakis stolik :)zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Asiu - gratuluje mieszkania, mam nadzieje że wszystko Wam się świetnie poukłada:) Chodzi Ci o te gierki z wilkiem co łapie jajka? Pamiętam że miałam taką gre jak byłam w podstawówce, teraz pewnie gdzieś się poniewiera na strychu u rodziców, ale pojęcia nie mam w jakim jest stanie. Monia - bardzo fajny ten link, oczywiscie chciałm wykombinować swoje zdjęcie ale sama nie potrafiłabym tego zrobić, a mój słodki miś wczoraj był jakiś nietomny żeby mi pomóc. Mnie dziś czeka samotny dzień .. i noc, mój żołnierz dziś służy matce ojczyźnie i pewnie wpadnie tylko na 10 minut - zobaczyć czy nie ma Romana. Tak na marginesie Roman to mój wyimaginowany kochanek Nie wiem co ze sobą dzisiaj zrobić, na łażenie po sklepach jakoś specjalnie nie mam ochoty. Oczywiście też nikogo nie ma żeby się spotkać na pogaduchy, wszystkich wywiało. Pozostaje mi sprzatanko, ćwiczenia i jakiś film na wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×