Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Czesc! Pamietacie mnie jeszcze? Dawno tu nie zgaladalam. Szkatulko Kochana, widzisz ja wiem ze Ci ciezko, ze wyporwadzilas sie z rodzinnych stron, ale jestes nadalw swoim kraju, wsrod Polakow. Zobacz na mnie i na Filipke. Ja jestem tysiace km od domu :( Podroz do Polski to dla mnie mega wyprawa, nie przejadzka samochodem kilkugodzinna. Tutaj ludzie maja inna mentalnosc. Jest ciezko. Pewnie Tobie tez, ale pomysl o tym, ze tak naparawde wciaz jests u Siebie, w Polsce. Gdyby mi przyszlo teraz wrocic do Polski, zamiezsakalbym gdziekolowiek, nie mialoby to dla mnie zadego znaczenia. Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam tutaj nawet 1 przyjaciolki, oprocz meza nie mam Nikogo, doslownie. Nie wiem czy kiedys nawiaze jakies przyjaznie, tutaj ludzie sie calkiem inni :( Ciezko jest sie dopasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Karola :) Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. Myślę na czym to polega, że jedni wyjeżdzają na drugi koniec świata i mają na tyle siły, by normalnie żyć, decydują się na taką samotną walkę ( może ta samotność ich nie przeraża?) a innych zwyczajnie na taką zmianę środowiska nie stać? Wiem, że Gdańsk to nie Stany, ale też jest ciężko. same tego chciałyśmy i musi być dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz szkatulko, gdybym wiedzial to co wiem teraz na temat tego jak ciezko jest zyc samemu w obcym kraju, to bym sie chyba nie zdecydowala przyjezdazc tutaj. Nalegala bym aby moj maz sie do Polski przeprowadzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ze napisalam z malej literki, to przez pomylke, oczywiscie mialo bys Szkatulko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewuszki kochane! Tym ktore prosily wyslalm zdjecia slubne:)Szkatułko słonko wyobrax sobie ,że mój maz był w podobnej sytuacji co ty z gór wyprowadził się do stolicy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miejmy nadzieję Karola, że w każdym miejsu na świecie jest jakaś przyjazda dusza, że tylko trzeba trochę czasu, aby ją odnalezc. I potrzba też czasu, aby to obce stało się nasze :) Czasem gdy jest ciężko się poddajemy, ale nie możemy zapominać, że zmieniłyśmy nasz świat, aby być bardziej szczęśliwe i musi walczyć, aby to trwało. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam dziewczynki! moje życie ostatnio bardzo zagonione! od tygodnia mam mame w Polsce! a jutro brata z Irlandii! wiec po pracy biegne do domu by troche czasu z nimi spedzić:) oprócz tego nadal poszukuje własnego domku-i biegam i dzwonie po biurach! umawiam sie na weekend aby podjechac i cos poogladać !razem z mężem (bo tylko wtedy możemy). Kiedysiu dobrze wiem, co czujesz ! ja żegnajac sie z mężem w poniedziałek rano -popłakałam sie ! ze zobacze go dopiero w piatek!a u nas moze sie cos zmieni dopiero w przyszły roku:(:( ! jak to przetrwać -nie mam pojęcia:( Co do zmiany miejsca zamieszkania -naszczescie nas dotkneło juz 6 lat temu-z podkarpacia do małopolski ! Nie było łatwo! niedość ze szukaliśmy pracy ! bo z kasa kiepsko ! to zaczeliśmy studia! i nie znaliśmy kompletnie miasta ! jazda tramwajem była wielką wyprawa! ale przetrwaliśmy ! i mamy wspaniałych przyjaciół - zarówno w Krakowie jak i na podkarpaciu- dzwonimy do siebie i piszemy, jak tylko mam mozliwośc jade do nich i spedzamy razem czas! niestety jest to ok 3 razy w roku:( ale zawsze coś! Wiem ze nie jest łatwo! ale kwestia przyzwyczajenia i poznania ludzi! tam gdzie mieszkacie tez na pewno poznacie tych wyjątkowych na których bedziecie mogły liczyc ! Całuski i pozdrawiam ! goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:) Chyba będę codziennie sprawdzać obecność! Jak na razie nieusprawiedliwone wagary mają - Martanna -Tmm - Filipka A_guu usprawiedliwiona, bo wiadomo- nowa praca :) Karola też sie na chwilkę pokazała :) No to ja się pytam, co się z wami dzieje??? I życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki trzeba wymyślić jakieś kary za tę nieobecność ;) Przywieźli dziś stół i krzesła, krzesła rozpakowałam a ze stołem czekam na męża, piękne :) Zakupiłam dziś fajną książkę o ciąży, ciekawe która ją odziedziczy po mnie? ;) Wy nie macie czasu i pewnie nie biegacie po sklepach, ale Wam powiem, ze pełno już mikołajów. Lubię atmosferę zbliżających się świąt, ale niekoniecznie gdy za oknem 10 stopni i świeci słonce, a sklepy rozstawiają choinki i puszczają kolędy... Ach złamało mi się dziś przepisy drogowe, ale cicho-sza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
Przepraszam dziewczynki, że się nie odzywam ale ciągle coś się dzieje: wczoraj miałam zebranie z rodzicami i siedziałam w pracy do 19.00, dzisiaj znowu pełno pisania:( No ale obiecuję, że się poprawię. Pozrawiam [ kwiatek ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam! ja nadrabiam juz jestem dzisiaj 2 raz! mysle juz o prezentach śiatęcznych! no i mężowi na 20 grudnia-na 10 lat razem:):):) chyba kupie mu zegarek! bo ma dziada po kimś:) jak myslicie dobry pomysł?? no i byłam u teściów ale nie umiałam sie przełamac i mówić- mamo, tato. Po 10 latach jest to ciezkie::):) Ale mam pomysła! na wigile jak pojedziemy kupimy im kubki-dla najwspanialszej mamy i taty i kazdemu damy pod choinke ! a w środku jakieś drobnoski wpakujemy! nie dośc ze mam prezenty to przełamiemy lody! kupimy szampana i powiemy ze od dzis zmieniały ! i mówimy mamo i tato!:):) mysle ze sie uciesza i nam bedzie łatwiej! Miłego popołudnia! ja po pracy pedze na angielski! moze bede wieczorkiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
No właśnie dziewczynki jak to jest z tą mamą i tatą? Jak Wam poszło, bo mi po 15 miesiącach jeszcze ciężko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jest łatwiej \"tato\" niż \"mamo\", ale i tak potrwało to ze dwa miesiące, zanim się przełamałam :) Szkatułko.... czyżby pierwsza zarobiona w Gdańsku kasa poszła na mandacik??? :)) Mam nadzieję, że było tylko pouczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
Odpisuję na pytanie dotyczące przyjaźni. Dziewczynki jak przeprowadzilam sie do Wawy i do domu mialam 400km, to bardzo tesknilam za przyjaciółmi, rodzicami i rodzeństwem. Czasami maiałam takiego doła, bo te nowe znajomości to to nie to samo co te z liceum i studiów:( A teraz jak wróciłam w rodzinne strony to mimo, że nie spotykamy się przecież też za często, bo praca i obowiązki wiadomo, to jednak czuję się o wiele szczęśliwsza, że jestem blisko i w razie co wsiadam w samochód, pół godzinki i możemy sobie pogadać.Ale uważam, że chyba wszyscy jesteśmy za leniwi i powinniśmy pielęgnować nasze przyjanie, no ale czasem to naprawdę trudno wszystko zgrać. Pozdrawiam:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
Szkatułko, mam nadzieję, że odnajdziesz się w nowym miejscu. Życzę Ci tego z całego serca❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
Pozdrawiam wszystkie dziewczynki a zwłaszcza A_guu, bo doczytałam, że jesteś wielkopolanką - to tak jak ja:) No to niedługo rogaliki mniam, mnaim:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak tu cicho jak u mnie po deszczu. Jezu jak lało aż się drzewa uginały pod ciężarem deszczu. :o A teraz nieśmiało słoneczko wychodzi. Ta moja praca jest chyba pierwszą w której czas leci starszliwie wolno. Święta hmmmmmmmmmmmm, kochają je wszyscy którzy nie pracują tam gdzie ja. Dlaczego??? Już teraz latamy z towarem aby wszystko powykładać i zrobić miejsce na świąteczne pierdoły. Trzeba wszystko biegiem bo po św. Marcinie wykładać będziemy wszystko co bożo narodzeniowe. A po świętach inwentura i strach, że wypłaty nie odbierzemy bo tyle zakoszą towaru a my mamy pełną odpowiedzialność majątkową za towar :o Co do przyjaźni to nie wyobrażam sobie tego na nowym miejscu. Jestem komunikatywna i nie mam roblemow z nawiązywaniem kontaktów ale jestem oziębła i niedostępna do mometu jak się nie zapoznam na dobre z kimś. Do tego momentu najczęściej ludzie odpuszczają sobie. Przez kompa jest inaczej ma się dystans do pewnych sytuacji. Mam jedną przyjaciółkę z którą znam się od 4 klasy szkoły podtawowej. Było między nami wiele nieporozumień, bo nie ukrywan nie jest zbyt lojalna i często łąpałam ją na tym, że jest fałszywa. Ale nasza przyajźń nie polega na tym, że wszędzie zawsze się bawiłyśmy i wszędzie jeździłyśmy ale na tym, że w naprawdę koszmarnie ciężkiej sytuacji życiowej pomagałyśmy sobie na wzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak swoją drogą to ciekawa jestem jak dziś patrzycie na małżeństwo. Minęło trochę czasu i wszystko wróciło do normy. Życie biegnie dalej i nie zawsze jest pięknie jak w dniu wesela. Wiem, że i tak to krótki czas ale mimo wszstko już chyba trochę inaczej patrzycie na to wszystko??!! Ja widzę, że wszysko po ślubie się popieprzyło. Najpierw pogrzeb, potem operadja teścia a teraz moja mama ciężko choruje. Wszystko się zwaliło niemal na raz :o pod koniec listopada dowiemy się jak postępująca jest choroba i vzy trzeba operawać natychmiast. Jeżeli tak to musimy prywatnie czyli 5500. Pytam się skąd. Mama mówi że wszystko musi się wyprosować teraz żeby potem było lepiej. Ale mnie to już szlag trafia. A co do małżeństwa mam męża wariata, który doprowadza mnie do szewskiej pasji ale w dobrym tedo slowa znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_guu - wydaje mi się, że gdybyś brała ślub np. w 2007, to i tak te rzeczy, co miały Ci się \"posypać\", by się pewnie posypały, i wtedy byś mówiła, że przed ślubem Ci się \"życie pieprzy\", a nie po ślubie. Dla mnie takie rzeczy nie są ze sobą powiązane. A co do przyjaźni, to ja nadal utrzymuję kontak ze swoimi przyjaciółmi, a mąż ze swoimi, poza tym staramy sie naszych znajomych nawzajem pozapoznawać, ale różnie to wychodzi ;-) Oboje jesteśmy z Wawy, i tutaj mamy przyjaciół/znajomych, więc obywa się bez większych \"tragedii\". Nikt za nikim, ani niczym nie tęskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
A_guuu skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki!!! Na wstępie usprawiedliwiam swoją nieobecność:). Normalnie w środy pracuję od 14.30 do 20.00, ale wczoraj mieliśmy jeszcze inwentaryzację i w pracy byłam już o 10.00:), ale ogolnie było bardzo przyjemnie. Na jutro mam trochę pracy, muszę ćwiczyć akompaniamenty, heh, tak poza tym, to jak zwykle trochę papierzysk. Muszę też usiąść nad testami na prawko.... Ale... Wczotaj mój mąż powiedział mi najlepszą wiadomość jaką tylko mógł powiedzieć. Nie skaczmy jeszcze do góry, bo w firmie, w której pracuje A. niestety pracownika traktuje się mocno średnio i nigdy nie wiadomo co się wydarzy, niemniej dzwonił do niego szef, że od poniedziałku jest w biurze!!!! Jeśli to się stanie rzeczywistością, to ajk słowo daję, jak jestem abstynentką praktycznie, to chyba upiję się ze szczęścia;)!!!!!!!!!! Validosku, wiem co czujesz w związku z wyjazdami męża, dopuki się to nie zmieni będę Cię wspierać, bo dobrze wiem, jakie to jest trudne. A jeszcze nawiązując do innego tematu, jak już tak rozmawiamy o zmianach miejsca zamieszkania, to powiem Wam dziewczynki, że ja również nie urodziłam się w miejscu, w którym mieszkam, ale przenosiliśmy się całą rodziną, więc być może dlatego inaczej to odczuwałam. W ogóle niespokojny duch we mnie. W rodzinnym mieście mieszkałam aż w czterech mieszkaniach:), więc przeprowadzki to chyba znak rozpoznawczy naszej rodziny:), chyba zatrudnię się jako doradca w sprawie przeprowadzek:). Na przełomie 2007/2008 mam zamiar przeprowadzić się kolejny raz i wówczas będzie to już moje szóste miejsce zamieszkania:), ale... pierwsze własne:) A_guuu kochana. Nie wiązałabym przykrych zdarzeń życiowych z tym, że niedawno pobraliście się, myślę, że to nie ma zw sobą związku i tak jak już zostalo to napisane, te wydarzenia miałyby miejsce bez względu na to, czy bylibyście małżeństwem, czy nie. A co do tego Twojego pytanie A_guuu, dotyczącego obecnego spojrzenia na małżeństwo, to myślę, że po zaledwie 3 miesiącach, tak jak w moim przypadku, trudno o jakąś wytrawną opinię. Przyznam, że nigdy nie upatrywałam w dniu ślubu, tego, o czym dziewczyny mówią \"to był najpiększniejszy dzień mojego życia\". Myślę, że tak może powiedzieć kobieta, która niemal swoje życie przeżyła, jest wiele lat po ślubie.... Myślę tak dlatego, gdyż dzień ślubu jest czymś rozpoczynającym nowy rozdział i sądzę, że to nie ta pierwsza strona, lecz cały rozdział decyduje o tym, czy ten dzień był rzeczywiście najpiękniejszym czy też nie. Piękno ślubu przecież nie polega na wytwornej sukni, wystawnym przyjęciu, fantastycznym wystroju wnętrz.... Jedyne co mogę powiedzieć obecnie to to, że jeśli moje spojrzenie na małżeństwo zmieniło się od dnia ślubu, to chyba tylko na lepsze. Wiem, że brzmi to niemal nieprawdziwie, ale czuję to jak z każdym dniem kochamy się coraz bardziej, jesteśmy sobie coraz bliżsi pod każdym względem. Myślę, że ta poślubna \"norma\" może być znacznie piękniejsza niż sam dzień ślubu, lecz to wszystko zależy od sposobu patrzenia na świat i na życie. Serdecznie Was pozdrawiam Kobietki, Szkatułkę, Emsy i Dianusię również🌻, a Dianusi dodatkowo bardzo dziękuję za bardzo ładne zdjęcia:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam jeszcze przeprosić za literówki:) i przesłać szczególne pozdrowienia dla TMM:)🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TMM dziękuje i cieszy się jak norka :-D ;-) Tylko nie wiem czym zasłużyłam na te szczególne pozdrowienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zasługą jest Twoja obecność wśród nas??:) Buziaki dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :)) Nikogo, nikogusieńko? Wszystkie w pracy? Pod kocykiem? Na zakupach? Pozdrowienia, szczególne dla TMM :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
W taką pogodę to pod kocykem:) Dziewczynki w niedzielę trzymajcie kciuki za mojego labradorka, bo jedziemy do Poznania na wystawę światową. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×