Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ivvka

zbieram siły żeby odejść...

Polecane posty

Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata...od pół roku mieszkamy ze sobą, wele razem przeszliśmy, ale mnie ten związek wykańcza psychicznie, nie ufam mu, chyba chcę odejść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie z kafeterii...tu chciałabym dostać pozytywną energię i siłę by podjąć ostateczną decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
Ja jestem 5 lat zareczona i modle sie o to by odejsc juz teraz natychmiast boje sie ze on nie da mi spokoju mieszkamy razem poł roku jest najgorszym człwoiekiem jakiego znałam nie wiem jak to powiedziec rodzicom... porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_30
Odejdź i przemyśl wszystko z daleka, nabierz dystansu na jakis czas, wtedy będziesz wiedziała czy chcesz z nim być.. 3 lata to dlugi okres czasu i faktycznie potrzeba sporo odwagi żeby coś postanowić i co najwazniejsze tkwić później w tym postanowieniu. Ale życzę powodzenia, cierpliwości i odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerażające jest to układanie wszytskiego od nowa...boję się ale coś mi podpowiada, że nie warto brnąć w to dalej bo zwariuję Jo*go*bel*la****** skoro to najgorszy człowiek jakiego znasz to może lepiej odejść... sama bym chciała, ale wiem że o tym tylko łatwo się mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona 30...tylko ja jestem taki typ, że jeśli odejdę to na koniec i już nic tego nie zmieni, przestanę utrzymywać jakikolwiek kontakt, nie umiem tak sobie dawkować, chcę albo wszystko albo nic...taka już jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam,ale nie chcialam nic wpisywac zeby cie nie podlamac... ja mam dosc po niecalych 8 m-cach;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po 8 miesiącach miałam sił co niemiara byle to wszystko świeciło i błyszczało...teraz się wypaliłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
ja odeszłam rok temu myslałam ze na zawsze walczył poł roku pomyslałam ze moze warto ale z kazdym dniem widze ze to nie ma sensu tylko on jego oczekiwania jego probelmy on on on zbieram sie choc psychicznie wiem ze podjełam juz decyzje nie chce tak zyc mysle ze czeka mnie cos lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jo*go.. ja też czuję, że poza nim, poza całym tym związek cały świat stoi przede mną otworem...może w końcu się przeprowadzę tak jak planowałam to od roku, tylko on mnie tutaj \"trzymał\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak się zastanawiacie czy odejść teraz czy później, to lepiej teraz. Lepiej dzień przed ślubem niż miesiąc po. Wierzcie, bo wiem co mówie... niestety jestem już po... (ślubie). Kanał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, ze lepiej przed ślubem, ale to nie jest takie hop siup..wyrzucić trzy lata swoje życia i zacząć wszystko od nowa. GWIAZDECZKA a długo po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
jak pomysle o slubie to mam odruch "uciekac" dwoje roznych ludzi rozne podejscia do zycia nie chce mamisynka ktory hamuje moj rozwoj człowieka dla ktorego licza sie tylko pieniadze i praca.nie potrafi czerpac z zycia nie potrafi rozmawiac wazni sa tylko Jego rodzice koszmar nie wie nikt kto tego nie przeżył boje sie tylko o rodzicow ze beda sie martwili on-to dla mnie cos co chce zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyno ...
Ile ty masz wiosenek ? Na podstawie tego co napisalas my mamy tobie powiedzieć czy twoja decyzja jest sluszna czy nie :-D Dobre sobie :-D, właściwie to nawet nie jest śmieszne 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co to znaczy mieć dość...nie wiem co to znaczy mieć dość poślubie...ale domyślam się że to o wiele gorsze uczucie od mojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
Gwiazdeczka-pewnie przejsciowy kryzys nie bierz za duzo do głowy kazdy ma swoje za uszami ale jesli czujesz od drugiej strony nicosc-to wiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieniądze i praca...skąd ja to znam, przecież ostatnio to jest tematem naszych rozmów, a jak zaczynam mówić o nas...to mówi, ze zawsze w złym momencie...a kiedy będzie dobry moment...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobre sobie ...
Do ... Jo*go*bel*la****** Tyle tat się znacie i teraz dopiero zobaczylaś, że on to najgorsza osoba jaka znasz ? Nie chyba tutaj ktos ma nie tak pod sufitem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
ivvka a co było u Ciebie gwozdziem do trumny? kochasz Go jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jo*go*bel***już nie wiem czy to miłość czy tylko przyzwyczajenie, gwoździem do trumny było to że przestaliśmy ze sobą rozmawiać, no poza tematem rzeka-czyli praca, teraz nie wiem nic, nie wiem co robi, gdzie chodzi po pracy...brak zaufania wkradł się na dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
według mnie na ślub można zdecydować się tylko wtedy,gdy się uważa że jest wszystko ok. bo potem może być tylko gorzej-proza życia, złudne przyzwyczajenie . nad czym się zastanawiacie ? te 3 ,5 lat to nic w porównaniu z całym życiem, które możecie spędzić z niewłaściwym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontekst
oto dlaczego warto zamieszkać razem przed ślubem... mam ten sam dylemat, mieszkamy razem 5 miesięcy, jesteśmy rok po zaręczynach i ani mi się śni wychodzić za mąż :( niby nie jest złym człowiekiem, tylko leniwym, ale najgorsze jest coś innego... podejrzewam u niego chorobę psychiczną... on sobie nie radzi z "dorosłym" życiem.. ciągle ma jakieś stresy z byle powodu, bóle, nerwobóle, podwyższone ciśnienie, osłabienia, itp. teraz już wiem, że to nie jest człowiek, z którym mogłabym założyć rodzinę, bo jego to zwyczajnie przerośnie :( najgorsze jest jednak to, że wzięliśmy kredyt na mieszkanie, jak ja mam go teraz zostawić, będę wtedy najgorszą suką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
Niektorzy maja wiecej szczescia i nie trafiaja na popaprancow emocjonalnych ktorzy wyczuwaja takie Matki Teresy jak ja. Po 3 latach bycia razem gdy ciagle był nie czas dla nas itd.itp. podjełam decyzje i odeszłam-do dzis uwazam ze była to najlepsza decyzja mojego zycia. Jednak gdy przyjezdzał rozmawiał ze mna jak człowiek ktorego dotad nie znałam gdy wyjasnilismy każda zadre mielismy plan kochałam go nadal-kto tego nie przezył ze nie wie ze to niełatwe.. A poza tym jestem kobieta a baby niestety sa durne. Dzisiaj po roku od tamtej chwili wiem ze dobrze zrobiłam mieszkajac z nim-sprawdziłam i wiem ze to nie to. Ale nie Tobie to oceniac.Nigdy nie wiesz co czeka za rogiem i jakbys Ty zachowała sie w mojej sytuacji. Jestesmy zdeterminowani roznymi schematami-ja moze trafiłam na tego gorszego ktory uaktywnił cechy z ktorych dumna nie jestem. Ale wiem ze czuje słusznie nie chce byc z kims kto nie ma czasu by spedzac go ze mna kto liczy pieniadze i słucha mamusi i boi sie jej przeciwstawic. Mam go dosc. Oddam w bylejakie rece-ale reklamacji nie przyjmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niby dlaczego masz się poświęcać i budować przyszłość z człowiekiem , o którym już wiesz , że nie będzie ci wsparciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odejdz jak najszybciej, szkoda czasu ja sie zbieralam do tego tez bardzo dlugo bylo mi latwiej bo nie mieszkalismy razem odeszlam po dwoch latach zwiazku, w koncu czuje sie wolna mialam dosc jego zazdrosci i awantur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To prawda ...
wybaczcie, jak czytam co piszecie ... Jo*go*bel*la******, ivvka , GWIAZDECZKA123456, ... to tak mi sie cos wydaje, ze cos nie tak jest z wami ... Czy wy wiecie co chcecie ? Zachowujecie się jak małe dziewczynki, które dostały zabawki i te zabawki im sie juz znudziły ... i teraz mają problem co zrobić ... w tym wszystkim macie problem same ze soba, bo po prostu nie potraficie KOCHAĆ ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo*go*bel*la******
rozmowa=atakiem na mnie-najlepsza obrona jest atak gdy chce porozmawiac ale nie by o cos prosic tylko powiedziec jakie mam oczekwiania-z drugiej strony odczuwam opor.i nic. Wazne jest tylko to co dotyczy jego. Raz juz uciekałam przed mieszkaniem z nim w ostatniej chwili. Teraz rzygac mi sie jak pomysle o preprowdzce o matko!!! Ivvka ile masz lat? Bo ja ostatnio miałam syndrom matki i żony ale po ostatnim weselu skutecznie mi przeszedł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×