Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość galimatias

Galimatias w małżeństwie studia + zawodówka

Polecane posty

Gość Miriannanna
No tak. Podstawowy problem - czy ta osoba jest INTELIGENTNA. I niech wszyscy tu obecni na forum sie nie oburzaja - znaczaca wiekszosc osob po zawodowkach to ludzie o mizernym ppoziomie intelektualnym, co oczywiscie nie znaczy, ze nie sa sympatyczni, dp rany przyloz i tak dalej. Bo prawde powiedziaqwszy - to, ze ktos poszedl do zawodowki samo o sobie o czyms swiadczy. Oczywiscie, moga to byc ludzie, ktorych pasja zyciowa jest praca na tokarce - dlatego poszli do zawodowki, ale ktorzy maja jakies tam ambicje i cos wiedza o tym i o owym. Mam na przyklad znajomego, ktory ma tylko mature, gość jest instruktorem narciarstwa i tenisa, mowi 2 jezykami i jego wiedza jest olbrzymia. Aczkolwiek to wyjatek jeden z nielicznych i zdaje sobie z tego sprawe:) Natomiast wy wszyscy, ktorzy sie oburzacie - wiekszosc ludzi po zawodowkach nie jest inteligentna. I nie ma co sie oburzac ot tak pro forma, bo sie czujecie poruszeni ze ktops mowi o kims ze jest mniej inteligentny. Ci wszyscy ktorzy tu wypisuja, ze status spoleczny nie gra roli i wyksztalcenie, niech sobie zabiora swojego meza/zone po zawodowce na bankiet do firmy, gdzie mowi sie w jezyku angielskim/niemieckim lub jakimkolwiek badz innym. Niech napisza o czym z takimi ludzmi rozamawiaja - o zyciu?:) i jak dlugo mozna?:) Tak wiec podkreslam jeszcze raz - najwazniejsza jest inteligencja i ambicje - nawet ktos po zawodowce moze byc oczytany i miec wiedze. Ale niestety jest to rzadkosc. I nie ma cos ie obruszac tylko spojrzec prawdzie w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
ivvvvvvv masz ustalone piorytety i tego się trzymaj . Każdy z nas jest inny ja nie zniosłabym faceta ,który robi nstp. fakultet a dalej trzyma się pracy za 1200 zł. A ,jakby jeszcze kupił ksiązke to dostałby w łeb ta ksiązka:) a tak na poważnie jesteś młoda i wybieraj ,wybieraj ,wybieraj . A ,zycie kiedyś samo zweryfikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Tak samo jak kiedys wybuchlo wielkie oburzenie, bo gdzies byla dyskusja na temat tego czy inwalidzi sa 100% kobietami/mezczyznami. I poszla bomba, na tych, ktorzy twierdza ze nie. Tylko tak szczerze niech kazdy z was sobie odpowie w duchu, czy chcialby miec za meza i spedzic zycie z osoba niepelnosprwana, np. przykuta do wozka. Nie pograzam w zaden sposob tych osob, nie odmawiam im praw obywatelk\skich wspolczucia itd, ale nie chcialabym byc z taka osoba, tak samo pewniejak znakomita wiekszosc czytajacych, mimo ze rozniez znakomita wiekszosc pewnie by sie oburzyla i nazwala to degradacja czlowieka ze wzgledu na jego brak sprawnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, człowiek po zawodówce to dno, komletne zero!!!!!!! Jutro rozwód, idę pod most z synem, może ktoś z inteligewncji zaprosi mnie na gratisową premierę \"Samotn0ości w ścieci\" lub jak kto się nazywa?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
a jaki procem w Polsce kobiet chodzi na bankiety ze swoimi mężami i odwrotnie?:) Ludzie zyjecie w jakiejs ułudzie ,fałszu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Aniulcia nie unos sie tak:) nikt nie twierdzi ze twoj maz to zero. Ja na przyklad napisalam, ze to zalezy od czlowieka. Ale badz uczciwa i szczera i przyznaj, ze wiekszosc ludzi po zawodowkach to ludzie powiedzmy mniej myslacy. Tak samo jak wiekszosc dresow to lyse paly ktore kradna telefony. Nie mowie ze wszyscy, sa wyjatki, sama znam, ale nje pomyslalas kiedys ze skads sie taka opinia wziela....? ja nie twierdze ze twoj maz jest taki, twoj maz moze jest inny ale tu ciagle chodzi o co innego - o geberalny trend ze tak sie wyraze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
Miriannanna POWIEDZ SKAD WZIAŁAS to o bankiech?? Powiedz bywasz? na takowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Ecccchh. To byl przyklad, uzylam bankietu jako przykladu, kiedy zabiera sie osobe z jednej sfery do drugiej sfery i jakie problemy moga z tego wyniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
A na spotkaniach sluzbowych i kolacjach bywam i owszem, bo mam kontakty z zagranicznymiklientami i na niektore z nich wypada wziac osobe towarzyszaca. Tylko nie rozumiem za bardzo co to czy ja chodze na bankiety ma do tematu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marianna ----------moj mąż to łysa ppała, ale telefonów nie kradnie!!!!!!!!!!!!Oburzam się, ponieważ mam powód!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megus
Ja z mężem często wyjeżdzaliśmy za granicę i mieliśmy tam dużo kontaktów z różnymi ludżmi - mieszkaliśmy u nich, jedliśmy razem, wymienialiśmy poglądy itp. Mój mąż nawet nie znał dobrze ang. a i tak świetnie sobie radził w tych relacjach a pisałam już wcześniej, że miał zawodówkę (i mimo, iż potem uzupełnił wykształcenie do licencjata, wciąż jest tą samą osobą). A ksiązek czyta więcej ode mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
ale, czemu dajesz przykłady o ,których nic nie wiesz?? Wiesz jak wyglada bankiet? Ja Ci opowiem dobrze Organizujemy w pubie bankiety dla pracowników Banku przychodzą ze swoimi zonami ,kochankami . I na odwrót żony z mężami i kochankami. I wiesz co nikt nie mówi w języku obcym a meżowie wielu z tych pań to górnicy .Mieszkamy na ślasku wiekszość utzrymuje się z górnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
ale wlasnie nie rozumiem dlaczego sie oburzasz. Jezeli twojego meza nie dotyczy to co tu pisza to dlaczego sie oburzasz? tak pro forma? ze ludzi po zawodowkach generalnie uzanje sie za mniej myslacych? tak z ciekawosci, dlaczego tak cie to oburza? przeciez to ze ktos nie czyta i bywa to nie znaczy ze jest gorszy - ja na przyklad nie chcialabym byc z taka osoba, ale to wolny kraj i kazdy robi to co chce, wiec po co te nerwy? a poza wszystkim pisze po raz 10 to samo - W WIEKSZOSCI tacy ludzie wiedza mniej. W wiekszosci to nie znaczy ze rowno wszyscy jak leci. Ja nei wiem czy top tak trudno zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ mój mąż to i tak wspaniały i inteligentny człowiek.:) Życzę wszystkim tak tolerancyjnego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Ilu w Polsce: najwyrazniej zalezy od branzy. Sa imprezy gdzie mozna wyluzowac a sa gdzie nie mozna. Na niektorych moich mowie sie po angielsku i dunsku , bo z takimi klientami wspolpracujemy. A na innych mowi sie po polsku. Nie rozumiem wy widzicie tylko biale albo czarne. Niemozna generalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
aniulcia i wlasnie dlatego zycze powodzenia i nie przejmuj sie . Takie opinie beda sie zdarzaly, ale ty wiesz ze jest inaczej i tego sie trzymaj, chociaz moze byc ciezko bo jednak statystyki robia swoje, tak czy siak zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
Wyluzować tzn.Można przyjść z górnikiem?? Nie wierze w ani jedno Twoje słowo nie pracujesz i nie masz takich kontaktów ,a jeśli nawet miałaś to tylko przez moment i przez łozko. Piszesz bzdury brak Ci jakiego kolwiek doświadczenia o życiowym nie wspomne . Wiesz z kim na taki bankiet potrafi przyjść pani w-ce dyr.banku? o 20 lat młodszych kochanków prowadzaja i uwierz nie koncza studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ilu w Polsce
Miriannanna To było do Ciebie dziecnkoa teraz idz spac i śnij o firmie i bankietach. Pózniej o ryczerzy na białym koniu z dyplomem w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Rany boskie. Czlowieku. Czy ty moglbys chociaz przez chwileczke poczytac dokladnie o czym ja pisze i przede wszystkim ze zrozumieniem? Czy ja gdzies napisalam ze nie przychodza z kochankami? i czemus tak sie uczepil tych kochanek i kochankow? to dla ciebie jakis wyznacznik....? nie interesuje mnie czy mi wierzysz czy nie - twoja sprawa, to wolny kraj. Ja tylko prosze zebys nie ograniczal i nie wypisywal bzdur na temat tego, ze skoro ty bywasz na takich bankietach to znaczy ze innych nie ma! otoz zdziwie cie bardzo - sa. I takie na ktorych czesc osob nie mowi po polsku. Ja pracuje w branzy budowlanej mozna to tak ujac i naprawde, wiele projektow przechodzi przez partnerow ktorzy NIE MOWIA PO POLSKU to ze ty nie bywasz na tego typu spotkaniach to nie znaczy ze takowe sie nigdzie nie odbywaja! janie wiem czy to tak trudno zrozumiec? ja nie neguje ze istnieja takie jak opisujesz - wiec dlaczego ty negujesz ze istnieja inne? Czy po moich wyjasnieniach czujesz sie nadal zaniepokojony ze smiem twierdzic ze istnieja bankiety na ktorych sie nie chla i na ktorych trzyma sie fason....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriannanna
Pomijajac fakt ze faktycznie, nigdy nie bylam na bankiecie organizowanym w pubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie facet po zawodówce
to dno. Nie chciało mu się uczyć, nie umie się wysławiać i ma brud za paznokciami. A panienka po zawodówce - typowa tipsiara, która nie ma o czym porozmawiać - tylko o Dodzie, tipsach i Stadionie. I tacy do siebie pasuja, stanowcze NIE dla zawodówki+studia!!! TOTALNY MEZALIANS!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna sprawa przyznam
Zastanawiam się właśnie co takiego nadzwyczajnego jest w bankietach, że wszyscy twierdzą, że prawie nikt w Polsce nie chodzi na nie. Skończyłam studia artystyczne i naprawdę w tej sferze zawodowej bankiety to bardzo powszednia rzecz, są to bankiety branżowe, głownie połączone z jakimiś koncertami, bądź imprezami wystawowymi. Naprawdę bankiet w obecnych czasach nie jest niczym nadzwyczajnym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atorod
Chciałabym mieć faceta wykształconego!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpłatna karta kredytowa
Moja mama kończyła studia kiedy poznała tatę - chłopaka ze wsi, a w tamtym czasie robotnika po zawodówce (było to w roku 1970). Jednak potrafiła go na tyle zmobilizować, żeby ukończył wieczorowo technikum, poszedł na studia i skończył je w wynikiem bardzo dobrym, i został członkiem kadry zarządzającej w dużym państwowym przedsiębiorstwie. Po zmianach 1989 r ojciec założył własną firmę, która funkcjonuje do dziś. Kiedy czasem podczas zjazdów rodzinnych (na Święta) rozmawiamy na te tematy, ojciec zawsze podkreśla, że wszystko co osiągnął w życiu, zdobył dzięki mamie. Co byłoby jednak, gdyby mama powiedziała: mnie, osobie po studiach nie wypada wiązać się z człowiekiem z zawodowym wykształceniem ? A na zakończenie złota myśl F Kiepskiego: "pamiętaj Walduś, być mądrym, a być magistrem, to często dwie zupełnie różne rzeczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam powiem ludziska
sama jestem w trakcie studiów, za rok planuję slub z moim narzeczonym, który zrobił średnie ale matury już nie. Facet ma 23 lata, od 7 lat pracuje. Nie podszedł do matury bo akurat podpisał kontrakt w firmie, która go doceniła na tyle, że wolał dobzre zarobić i kupic dla nas dom niż uczyć sie do matury...Nie powiem, WOLAŁABYM, żeby miał chociaż tą maturę... ALE kwestia jest taka-wielu studentów tka naprawdę nie jest nteligentnych. Owszem, uczą się bo ZAKUWAJĄ, ich wiedza nie wypływa z wrodzonej inteligencji a jedynie z informacji, które utrwalili na stałe (lub tlyko do egzaminu) w głowie. Większość studenciaków to ściągacze, kombinatorzy, myslą jak zdobyc stary test, jak zabajerować wykładowce itd. A w życiu nie potrafią załatwić nic. Potem jesczez szarogęszą się a tka naprawde gówno z tych studiów wynieśli. Sami zobaczcie jak niewielu jest wybitnych lekarzy, uczonych...to sa wybrani ludzie..z dziada rpadziada inteligentni. Teraz każdy moż eiśc na studia, bylejakie, ale studia, a potem klienci, pacjenci, mają pretensje..że konował itd. dlatego uważam, że owszem, tytuł jest jakąś rangą, ale nie świadczy o tym JAKI jest człowiek...jak ktoś napisał wcześniej...nawet facet po studiach może okazac się chamem w domu, często panoszy się nawet pośród ludzi...często zadaję sobie pytanie dlaczego niby wykształcony a nie potrafi sie zachować :/ (ktoś napisał że wolał by dostac od studiującego buraka niz zawodówkowego buraka...- no faktycznie, niby ten studiujący BARDZIEJ NIBY INTELIGENTY powinien odróżniać LEPIEJ dobro od zła...a tak samo pobije jak ten z zawodówki....) :/ Uważam, że studia ROZWIJĄJĄ. chciałabym, żeby mój narzeczony zrobił maturę i zaczął jakieś studia. Uważam tez, że równie dobrze nie musi tego robic, jesli jego praca mu odpowiada i daje nam satysfakcję pieniężną. Mogę o nim porozmawiac o wszytstkim, a nawte jesli popełni jakąś gafę wśród znajomych to nie wstydzę się za niego tak jak pewnie połowa z Was się by wstydziła...a wiecie dlatego? bo go Kocham. I jego 'niedouczenia' nie stanowia dla mnie problemu..wybrałam go, bo jest dobrym, INTELIGNTYNYM człowiekiem z wartościami, ambicjami swoistymi dla siebie, z poczuciem realizmu, odpowiedzialności za siebie i najbliższych. Gdyby kontynuował szkołę i był teraz na studiach dalej by żył na garnuszku swoich rodziców a o własnym domie zaczął by mysleć po 40 :/ Może nie jest zapalony do czytania wszystkich książek, ale jesli coś go interesuje (a jest tych dziedzin naprawde wiele) to jest w stanie zagłębić się w temat naprawdę mocno. Nie raz przekonuję się, że on, niby bez matury, jest o wiele bardziej 'zorientowany' w świecie niż ja. I nie raz czuję się przy nim głupia...bo on zna się na naparwde wielu tematach o których ja nie mam pojęcia bo niby skąd? skoro zagłębiam się tylko w przedmioty mojego studiowania? Uważam, że problemy pomiędzy wykształceniem partnerów oczywiście mogą zaistnieć jesli nie będzie pomiędzy nimi miłości...Kiedy to zniknie to każdy zacznie mysleć przedmiotowo i stąd wezma sie problemy..najwazniejsze, by wsyztsko dokonywalo się w miłości..wteyd nawet najmniej wykształcony człowiek pomoże nam o wiele lepiej niż doktor psychologii. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz dwa trzy
Zgadzam sie całkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat1980
Ja mam studia wyższe, a mój narzeczony wykształcenie średnie i jakoś nie robi nam to specjalnej różnicy. On jest bardzo inteligentnym człowiekm, ciągle się dokształca, robi rózne kursy, jest elektronikiem i zarabia więcej niż niejedna osoba po studiach (więcej ma za etat niż ja) jesliby patrzeć na to pod kątem finansowym. Można mieć wykształcenie średnie, ale w dziedzinie obecnie potrzebnej. Jest programistą, elektronikiem, mechanikiem, potrafi w domu zrobić wiele rzeczy, potrafi dużo rzeczy naprawić, przeprogramować itd.itp wielu znajomych do niego zwraca się po pomoc. Co do tematów rozmów i zainteresowań to ja jestem humanistką, a on umysłem ścisłym. Podobnież np dobierają się ludzie - ona po fil. polskiej na uniwerku - on po kierunku na politechnice to też chyba mogą nie mieć tematów do rozmów? Poza tym w codziennym życiu te tematy do rozmów to już inna kwestia, bo często po dniu pracy pada się na nos i w ogóle nie ma ochoty rozmawiać, jak się ma wolne to zawsze sie coś razem zorganizuje, aby mile spędzić czas, ale jest sie razem, wspiera, jest się dla siebie oparciem itd.itp. Chyba za bardzo generalizujecie, ale też za bardzo idealizujecie codzienne życie w związku z facetem. Faceci rozmawiają i owszem, ale inaczej niż kobiety wiec jak chcecie rozmawiać o czymś kobiecym to polecam pójście do koleżanki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elementarka
ja tez jestem po studiach a moj maz po zawodowce. Dokladnie kest z zawdu piekarzem a pracuje jako malarz. :) Ja znam jezyk on sie zna na robocie. Jestesmy za granica mamy firme i kupilismy dom. Uwazam ze tworzymy swotny duet. o moje studia lud jego brak wcale sie nie klocimy. Zawieje troche materializmem, ale on w wieku 25 lat bez studiow ma wiecej nic ten co studiuje. A na studia moze ssobie isc kiedy mu sie bedzie podobalo. Czasami tylko nie rozumie studenckich kawalow:) ale co tam Ja nie rozumiem wojskowych. haha. Kocham go i jest dobry dla mnie wiec mam gdzies ten papierek. Wole takiego co pracuje i nie ma czasu na glupoty a nie jakiego lovelasa z biura co podrywa asystentki i popycha pierdoly z laskami przy kawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 fakultety po drodze tez
studia podyplomowe, moj facet mgr inz + podyplomowe - duzo podrozuje, zna jezyki, jest mega waznym menedzerem itd ale do dzisiaj mam kontakt z moja pierwsza miloscia - chlopakiem, ktory skonczyl tylko podstawowke (nie dlatego, ze taki byl glupi), pracuje fizycznie w fabryce, nieduzo zarabia a najdalej za granica byl w niemczech - i lubie go przeogromnie, za poczucie humoru, za elokwencje i otwarty umysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×