FACECI NA POZIOMIE, BOJĄCY SIE WYJSC POZA NET

no wiesz Aborygenie, panowie golą sobie dzisiaj wiele miejsc co wcale nie umiejsza ich męskości i nie musi stanowic o ich innej orientacji seksualnej

:D ninie* sorki za źle napisany Twoj nick

wrzucam Wam kolejne spostrzeżenie przeczytane kilka minut temu: \"mężczyźni odchodzą gdy kobiety są od nich chorobliwie uzaleznione\"

Myślę, że kobiety \"uciekają\" tak samo. Zresztą trudno się dziwić - nikt nie lubi być owinięty bluszczem. A ja powiem tak: \"Mężczyźni kochają za coś, kobiety mimo wszystko\". Dramat ;-) Zdaje się, że Indianie nie mają jednego zbędnego włoska na ciele? Zawsze fascynowała mnie ta rasa :-)

brawo Carlitta !!:D

a w temacie Indian, doczytałam sie kiedys, ze pierwsi Indianie mieli wszyscy grupę krwi \"O\" ot, ciekawostka

To chyba musieli być moi przodkowie! :D

Tylko ja już mutantem pewnie jestem, owłosienia natura mi nie pożałowała. ;) :D

cha cha cha Kobieto:D ja juz pozbywam się tu i ówdzie:)

a teraz miłe panie pewna \"złota\" myśl FACETA: \"Gdyby nie nasza pewność, że kobiety są piękne, nie wiedziałyby o tym\"

Chyba jest w tym trochę prawdy. My, kobiety mamy skłonność do wyszukania w sobie mankamentów urody i często do denerwującej wręcz przesady. :D

a teraz ku przestrodze wszak juz jesień i zakatarzamy się czy aby na pewno to sprawa jesieni...? \"Od chłodu uczuć też można nabawić się kataru\" brak uczuć, sypianie w chłodnym łóżeczku, ech:(

to prawda z urodą, szczególnie Polski narzekają na jej mankamenty

Internautko, mamy gorące serca, więc szybciutko to łóżko się rozgrzewa. ;) Są i plusy samotnego sypiania. Nikt Ci nie dyktuje, z której strony masz spać i jak spać (ja czasami w poprzek sypiam :P ), kołdry nie ściąga, nie przydusi gdzieś nieopatrznie cięzką nogą... nie jest tak źle. :D

Polki, a może geralnie Polacy juz w genach mają to narzekanie ... na wszystko. :D

niby taaak ale mozna zadbac o lozeczko szerokie na tyle aby starczylo na wspolne \"bliskośći\" i na wygodne spanie, a kołderka moze być szeroka/bywają takie/ i dwie poduszeczki do kompletu;)

Kobieto, cóż za tendencyjność! ;-) Ale z racji \"pojedynczości\" przychylam się do Twoich argumentów. Co do kobiecej \"dociekliwości\" to trudno się z tym nie zgodzić i przyznam szczerze, że mnie samą to irytuje więc nad swoim \"męskim podejściem\" mocno pracuję ;-)

Carlitto, z jakiego regionu Polski jestes? pytam z ciekawości:D

Rdzennie Wielkopolska, aktualnie Warszawa, ale to się może zmienić. Pojęcia nie mam jeszcze na co ;-)

kapitalne! mam koleżankę, ktora na pewnym swoim zawirowaniu życiowym chwyciła mapę Polski, ołówek i zamknąwszy oczy wbiła go w mapę: trafiła na Bielsko-B, pomieszkała tam kilka latek i ponowiła \"próbę\":D trafiło na miasto, w ktorym ja też mieszkam i tu trwa do dzisiaj:D

Szalona! Szczęśliwa? Podoba mi się :-) Myślałam o takim poznawaniu Europy. Wyjechać np. do Hiszpanii i tam pomieszkać jakiś czas, wgryźć się w kraj. I potem np. do Szwecji albo do Włoch, na jakiś czas. Właściwie nie wiem co mnie powstrzymuje... Chyba tylko strach :O Póki co zobaczymy gdzie zaproponują mi ciekawą pracę - jestem w trakcie poszukiwań.

Kobieto.. jak sądzisz? My, zakorzenione chyba mozemy pozazdrościć takiej wolności.

Masz rację Internautko. O zmianie miejsca zamieszkania to mogę tylko pomarzyć. Zbyt mocno jestem tutaj związana z pracą, mieszkaniem. Choć mieszkanie to nie problem dzisiaj, jednak stała i pewna praca do podstawa, tym bardziej, że ma się jeszcze niepełnoletnie dziecko przy sobie.:)

Każdy medal ma dwie strony, moje Panie... Poza tym wszystko jest kwestią odwagi. Rozsądnej odwagi, nie brawury.

i mierzenia zamiarów na siły:D

Jest jeszcze metoda skakania na głęboką wodę :] Kto nie ryzykuje, ten nie żyje?

ok:D to wrocmy do tematu My i Panowie Carlitta zapewne nie miałaby problemu z podjęciem decyzji o zmianie miejsca pobytu na takie gdzie mieszka luby:) a Ty Kobieto?:)

Witam miłe Panie Widzę ze od rana trwa ciekawa dyskusja, aż załuje że dopiero sie przyłączam :( Pozwolę sobie odpowiedzieć na ostatnie pytanie , które zadała Skołowana internautka... No więc ja bym poszła na koniec świata za człowiekiem który jest dla mnie bardzo wazny. Jakos tak mam, że bardziej przywiazyuję sie do ludzi niz do miejsc :)

Vivian, baaardzo podoba mi sie Twoje motto w stopce! Szkoda, że z praktyką rożnie bywa... Ja nie potrafię tak jednoznacznie się zdeklarować :O

Vitaj Vivian:D romantyczna z Ciebie dusza! ja od kiedy pamietam bardzo przywiązywałam sie do miejsc, ludzi, przedmiotów, na dzien dzisiejszy jestem jeszcze odpowiedzialna za synów, ale chętnie pojechałabym tu czy tam, nawet w Polsce mam jeszcze białe plamy miejsc, w ktorych nie byłam, najbardziej jednak chciałabym odwiedzić miejsca związane z dzieciństwem- Karkonosze, obiecuję sobie kazdego roku i jakos...nie udaje się:(