Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

Mamie mozna powierzyc najskrytsze mysli,,,,nie zdradzi,nie wysmieje,,,,,,,,najwyzej przytuli i powie pokrzepiajace slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubie rozmawiac z moja mama____udziela mi sie JEJ optymizm. Kocham te nasze rozmowy________ilez radosci! Ilez optymizmu,sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tak naprawde___________to byla oczkiem tatusia! Nigdy Go nie zawiodlam______ ze wzajemnoscia! Moze dlatego jestem taka stabilna,,,,moze silna,,,? Byl taki wyrozumialy,dobry ,,,,,Naprawde uwielbialam GO! I czasami mi Go brak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem optymistka... Nie uwazasz ze to juz jakis sposob na szczescie :)?? Chciałabym tego własnie nauczyc Julki... Nauczyc tego, ze np. Tecza, to usmiech ziemi od ucha do ucha... Nie tylko kolory na niebie.. Deszcz? Tak, to łzy spadają z jakiejs odległej planety... Czasem jestem dziecinna.. I wiem o tym :) Ale to sztuka zachowac w sobie dziecko... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale ja juz bede zmykała... Zapowiada sie na deszcz - zostawiłam pranie na balkonie rozwieszone, musze pozbierac :) A później to co kazdego wieczoru.. Zabawy z Julią... Kapanko... I reszta ciemnej nocy... Pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O,tak___to sztuka zachowac w sobie dziecko! Powinny nas cieszyc nasze drobiazgi! Bo czyz zycie nie sklada sie z drobiazgow? I jeszcze jedno____ludzie kochaja optymistow,,,,nawet tych niepoprawnych!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Spotkanie z Miłością\" KINGO_______________dedykacja dla CIEBIE! Zegar nad informacją na Stacji Centralnej w Nowym Jorku pokazywał godzinę za sześć szóstą. Wysoki, młody oficer uniósł swoją opaloną twarz i zmrużył oczy, aby sprawdzić dokładny czas. Serce waliło mu jak młotem, odbierając oddech. Za sześć minut zobaczy kobietę, która przez ostatnie 18 miesięcy zajmowała szczególne miejsce w jego życiu. Nigdy jej nie widział, a jednak jej słowa bezustannie dodawały mu otuchy. Sierżant Blandford pamiętał szczególnie jeden dzień, najgorszą potyczkę, kiedy jego samolot znalazł się w środku samolotów wroga. W jednym ze swych listów przyznał się jej, że często czuje lęk. Na kilka dni przed bitwą dostał od niej odpowiedź: \"Oczywiście, że się boisz... jak wszyscy odważni mężczyźni. Następnym razem, gdy zaczniesz w siebie wątpić, chcę byś wyobraził sobie mój głos mówiący: \"Choć idę doliną ciemną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną\". Przypomniał to sobie wtedy i odzyskał siły. Teraz naprawdę miał usłyszeć jej głos. Za cztery minuty. Jakaś dziewczyna przeszła obok niego i odwrócił się za nią. Miała ze sobą kwiat, ale nie była to czerwona róża, na którą się umówili. Poza tym dziewczyna miała dopiero osiemnaście lat, a Hollis Maynel powiedziała, że ma trzydzieści. \"I co z tego? odpowiedział jej. \"Ja mam 32\". Choć tak naprawdę miał 29. Poszybował pamięcią do książki, którą czytał na obozie terningowym. \"O więziach międzyludzkich\" - brzmiał tytuł. W całej książce znajdowały się notatki pisane kobiecą ręką. Nigdy nie sądził, że jakaś kobieta potrafi zajrzeć w męskie serce tak głęboko i z takim zrozumieniem. Jej nazwisko znajdowało się na ekslibrisie: Hollis Maynel. Zajrzał do książki telefonicznej miasta Nowy Jork i znalazł jej adres. Napisał. Odpisała. Następnego dnia został zaokrętowany, ale nie przestali do siebie pisywać. Odpowiadała na jego listy przez 13 miesięcy. Pisała nawet wtedy, gdy jego listy do niej nie docierały. Żołnierz czuł, że jest w niej zakochany, a ona kochała jego. Jednak odmawiała jego wszystkim prośbom, aby przysłać mu swoją fotografię. Wyjaśniała: \"Jeśli twoje uczucia do mnie nie mają rzeczywistych podstaw, mój wygląd nie ma znaczenia. Może jestem ładna. A jeśli tak, to wykorzystasz to i będziesz chciał się zaangażować. Taki rodzaj miłości jednak mnie nie zadowala. Przypuśćmy, że jestem zwyczajna (musisz przyznać, że to bardziej prawdopodobne). Wtedy zaczęłabym podejrzewać, że nie przestajesz do mnie pisać tylko dlatego, że jesteś samotny i nie masz nikogo innego. Nie, nie proś mnie o zdjęcie. Kiedy przyjedziesz do Nowego Jorku, zobaczysz mnie, a wtedy będziesz mógł podjąć decyzję\". Minuta do szóstej. Przekartkował książkę, którą trzymał w ręce. Nagle serce sierżanta Blandforda podskoczyło. Szła ku niemu młoda kobieta. Była szczupła i wysoka. Miała długie kręcone jasne włosy. Oczy błękitne jak niezapominajki, wargi i podbródek zdradzały siłę woli. W jasnozielonym kostiumie wyglądała jak wiosna w ludzkiej postaci. Ruszył ku niej, nie chcąc zauważyć, że ona nie ma ze sobą róży, a wtedy na jej ustach pojawił się nikły prowokujący uśmiech. \"Idziesz w moją stronę żołnierzu?\", wyszeptała. Zrobił jeszcze jeden krok. I wtedy zobaczył Hollis Maynel. Stała tuż za tą dziewczyną, kobieta po czterdziestce, siwiejące włosy wystawały jej spod zniszczonego kapelusza. Była tęga. Jej stopy o spuchniętych kostkach tkwiły w wydeptanych butach bez obcasów. Ale przy swoim zniszczonym płaszczu miała przypiętą czerwoną różę. Dziewczyna w zielonym kostiumie szybko odeszła. Blandford poczuł, jakby miał rozszczepić się na dwoje. Pragnął iść za dziewczyną, równie głęboko tęsknił za kobietą, której duch towarzyszył mu i podtrzymywał w trudnych chwilach. I oto stała tu. Widział jej bladą twarz, łagodną i wrażliwą, szare oczy z ciepłymi iskierkami. Sierżant Blandford nie wahał się. Jego palce zacisnęły się na egzemplarzu zniszczonej książki, który miał być dla niej znakiem rozpoznawczym. Może nie będzie to miłość, ale na pewno coś szczególnego, przyjaźń, za którą był i musi być jej wdzięczny. Wyprostował ramiona, zasalutował i wyciągnął książkę ku kobiecie, choć w środku czuł gorycz rozczarowania. - Jestem sierżant Blandford, a pani jest panią Maynel. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać. Czy wolno mi... czy wolno mi zabrać panią na obiad? Twarz kobiety poszerzyła się w wyrozumiałym uśmiechu. - Synu, nie wiem o co chodzi - odezwała się - ale ta młoda dama w zielonym kostiumie prosiła, abym przypięła sobie tę różę do płaszcza. Powiedziała, że jeśli zaprosi mnie pan na obiad, to mam panu przekazać, że ona czeka w tej restauracji po drugiej stronie ulicy. Powiedziała, że był to rodzaj próby. S.I. Kishor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jak\" Jak głuchy głos ptaka zostawiającego na drzewach swój ślad, Jak bezdomny żebrzący na rogu dwóch ulic, Tak ja z nadzieją kroczę przez świat Myśląc, że to już jutro Że już niedługo zobaczę czerwień na niebie, Przypominająca mi o tamtych różach. Jak dzwon na wieży kościelnej, Jak liść padający na ziemię, Wiem, że pisząc na papierze słowa dwa, tworzę historię. Dwa słowa tak krótkie, lecz piękne w każdym calu. Jak nieodgadnięta zagadka, Jak niespełnione marzenia, Tak bardzo kocham spokój. Nie widzę życia szarości, lecz same piękności, Które zdobią dla mnie życie Bo ja lubię patrzeć na zamknięty w ciemności świat...czuć zapach spokoju i radości. Kocham muzykę, brzmiącą niewinnie, jak pozytywka. Uwielbiam dobrych ludzi. Co roku widzę gołe drzewa a za nimi blask ciemności. Słyszę spokojną, uzdrawiającą muzykę. I marzę, bo mi wolno. Uśmiecham się, bo mam powód Jak woda po deszczu spływająca z kwiatów, Jak pustka w próżni, Tak Ty wejdź na wysoką górę i krzyknij w dal, Aż ktoś Cię usłyszy, Aż zauważysz, że warto żyć I że warto stąpać po ziemi, jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać ________ to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej, Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co lubie? Lubię słońce i księżyc...i jeszcze białe róże. Tak, jak wtedy zaglądam w głąb mej pamięci I wyciągam tylko te dobre wspomnienia W końcu tworzę całość, z której mogę być dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O gwiazdo milosci ________nie zagin we mgle! O gwiazdo milosci___________do snu kolysz mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venesso ---- piękne wiersze nam serwujesz. Są jak nektar z pysznych owoców, są balsamem dla duszy. Ten wiersz dedykuję Tobie. Józef Aleksander Gałuszka Nie napisany list Chciałbym ci coś napisać, lecz wszystkie słowa są puste! Poezją jest pocałunek składany na twych ustach — — Chciałbym napisać tobie o wielkiej tęsknocie mojej — — Czym to wobec łez będzie, których nie mogłaś ukoić? Wyciągasz do mnie przez dale — kochanie, trwożne ręce: wiem ile w tym sercu kwitnie uśmiechów i udręczeń — — Życie swe szare snujesz na jednej niteczce złotej rozpiętej między niebem i cichą męką Golgoty — — Mogę do ciebie pisać tylko biednymi słowami — — Czymże są wobec słów ciszy kwitnącej między nami? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudownie śpiewasz kochana, aż moje serce się raduje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poliko_____________--sliczna dedykacja.Dziekuje! Masz racje,,,,rozmawiam sama ze soba_____z moimi myslami,,, Spiewam tez,,,,,podryguje,,,,,, Nie kochac w taka noc____to grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻albo face to face ---- hiiiii,Venesko :D aż mi srducho puka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko wokol,kocham,,,,,i wszystkich dobrych ludzi. Kocham Ciebie! A to znaczy ___________bardzo wieeeeeeele!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venesso nie pozwolę, żebyś była sama, potowarzyszę Ci, będzie mi bardzo milo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko puka w rytmie cza cza Jak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo Czego trzeba by niemądry przemóc wstyd Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł Albo pomógł ten gorący rytm Serduszko puka w rytmie cza cza Miłości szuka w rytmie cza cza Wiruje wszystko w rytmie cza cza Gdy jesteś blisko i gdy patrzę w oczy twe Migoce płomień w rytmie cza cza Pulsują skronie w rytmie cza cza Pocałuj miły w rytmie cza cza Już nie mam siły przed kochaniem bronić się Księżyc nie pomógł wcale Słowik tak samo nie Nagle tu na tej sali Ta jedna cza cza cza cza cza cza cza cza odmieniła mnie Serduszko puka w rytmie cza cza Miłości szuka w rytmie cza cza Pocałuj miły w rytmie cza cza Już nie mam siły przed kochaniem bronić się Jak to nigdy, jak to nigdy... Serduszko puka.... Księżyc nie pomógł... Serduszko puka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
face to face,,,, Ciesze sie kochana,ze dojrzalas mnie na tej laweczce,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poliko___pozwol ,ze wlacze sie ,,,, Skoro spiewasz sopranem,,,to ja altem,, pieknie nam to wychodzi,,,no,no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venesso, och ja słyszę Twój słowiczy głosik, a ja? Trudno powiedzieć ------ to tak jak w balladzie Chyły --- pewna krowa chciała zostać slowikiem, a gdy zaśpiewała to i tak jej zawsze wychodzilo,,,, muuuuuuuuuuu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihihihi___-muuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu! na nasze spotkanie przygotuj spiewnik! Czy grasz na jakims instrumencie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×