Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

\" Co to jest miłość Nie wiem Ale to miłe Że chcę go mieć Dla siebie Na nie wiem Ile Gdzie mieszka miłość Nie wiem Może w uśmiechu Czasem ją słychać W śpiewie A czasem W echu Co to jest miłość Powiedz Albo nic nie mów Ja chcę cię mieć Przy sobie I nie wiem Czemu \" - Jonasz Kofta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Litości wcale by nie było, Gdybyśmy Biedy mniej czynili; I Miłosierdzie by zniknęło, Gdyby szczęśliwi wszyscy byli; A strach wzajemny - spokój niesie, Póki nie wzrośnie w nas egoizm. Potem Nienawiść w ciemnym lesie Chwyta nas do pułapek swoich. Zasiada pośród świętych strachów Łzami wielkimi rosząc ziemię, Aby Pokora spod jej gmachu Mogła wywodzić swe korzenie. Wkrótce nad głową jej ponura Rozkwita cieniem Tajemnica, Karmi się Motyl nią, a także Na niej żeruje Gąsienica; I Fałszu rodzą się owoce Rumiane, dobre do jedzenia, A pośród jej konarów mrocznych Kruk się sadowi w głębi cienia; Zaś Bogom lądu oraz morza Nigdy się nawet sen nie przyśni, Gdzie taki Owoc znaleźć można On rośnie tylko w Ludzkiej Myśli. \" - Autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
______________ Witam 🖐️ Dziewczyny!____________________ Jestem ostatnio bardzo zabiegana :-( nazbieralo mi sie troche spraw! Poliko! Piekne zdjecia z Twoich wojazy! I niech ktos powie,ze zwierzeta nie sa przyjacielem czlowieka! :D :D :D Venesso! dziekujemy za dalsze losy p. Jadwigi, ciekawe jaki bedzie final ? Ktos kiedys madrze powiedzial,ze matka majac 10 dzieci potrafi o kazde zadbac.... ale odwrotnie, czyJej dzieci potrafia ? Tu mozemy smialo stwierdzic,ze dzieci p. Jadwigi ........ Zobaczymy jak potocza sie dalsze losy!! Igusiu 🖐️Leno🖐️ Kingalo🖐️ cocacola🖐️Kinga🖐️ jotazet🖐️zapraszam wszystkich na lody smietankowe z malinami i smietana!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego gwiazy migoczą na tle czarnego nieba? Czy aby na pewno jeszcze są? A może to już tylko pamiątka istnienia? Co chcą nam powiedzieć co przekazać kosmicznym morsem? Może śpiewają swym światłem o pięknych światach? A może ostrzegają przed rozumem? Zamigotać jak gwiazda zaistnieć we wszechświecie Spiewając swym światłem cudowną pieść tęsknoty... WITAJ IGUSIU I AKICIU_______________dla Was ten wiersz!🖐️ Masz racje akiciu_________ze roznie to bywa z ta miloscia dzieci,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obłok nr 7 Żył sobie chłopiec, który bardzo cierpiał, gdyż widział wszystkie nieszczęścia i bolączki świata. Postanowił, że gdy tylko urośnie, to wszystko zmieni się na lepsze. Chłopiec wzrastał w latach i mądrości. Stał się pełnoletni. W dalszym ciągu miał niesprawiedliwość świata przed oczami i trwał przy swoim postanowieniu. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że w swojej aktualnej sytuacji nie może wiele uczynić. Zarobił swoje pierwsze pieniądze. Musiał jednak obiektywnie stwierdzić, że z taką ilością pieniędzy wiele w świecie nie zwojuje. - Zdobędę najpierw mocną pozycję w pracy, a potem przystąpię do naprawy świata - podsumował ten etap swego życia. Kiedy osiągnął i zaspokoił swoje ambicje zawodowe, musiał przyznać przed samym sobą, że sam w tej walce o sprawiedliwość nie ma większych szans. - Muszę przygotować odpowiednie społeczne i polityczne podstawy, coś takiego, co ułatwi przebudowanie stosunków międzyludzkich - taka myśl mu teraz zaświtała. Pracował pilnie i wytrwale na różnych stanowiskach i pełnił różne funkcje. Omawiał ze swoimi przyjaciółmi na wielu konferencjach sprawy przyszłości. Szczęście mu sprzyjało, został prezesem wielkiego międzynarodowego koncernu. Jako prezes miał teraz wielki wpływ na życie polityczne, gospodarcze i społeczne. I mimo wielu zajęć, stresowych sytuacji, nie zapomniał, że kiedyś pragnął usunąć z tego świata wszystko zło i całą niesprawiedliwość. - Jako prezes mam prawo do oceny sytuacji tym bardziej, że z moim głosem się liczą - myślał sobie pewnego wieczoru. Popatrzył na przyjaciół. Mogli być zadowoleni z tego, co posiadali. Jeśli nawet nie zaszli tak daleko i tak wysoko jak on, to sami sobie byli winni. On pracował najwięcej. Wszystko sam sobie zawdzięcza. Jak przystało na prezesa miał teraz w swoim mniemaniu - szersze pole widzenia i głębiej sięgał problemów. W świecie nie było znowu tak wielkiego zła, jak to widział początkowo. Społeczeństwo nie było tak drapieżne i okrutne. Wobec młodych i zbuntowanych, którzy bez odpowiednich środków walczyli o lepsze jutro, wykazywał wiele zainteresowania. Musieli się jednak czymś wykazać, aby otrzymali od niego poparcie. Musieli mieć odpowiednią siłę przebicia. Śmiał się zaś szczerze, kiedy wnuczek mu opowiadał, jakie w przyszłości będzie budował domy, jak będzie leczył ludzi, jak dla wszystkich będzie wyrozumiały i dobry. Pewnego dnia stanął ów człowiek przed Panem Bogiem, aby złożyć sprawozdanie ze swego życia. Pan Bóg polecił mu przedstawić wszystko, co w swoim życiu zrobił. - Przez całe moje życie - rozpoczął swoje sprawozdanie - walczyłem o sprawiedliwość w świecie. Cały czas miałem przed oczyma zło i cierpienie świata, wszystkie jego nieszczęścia. Muszę przyznać, że dzięki swemu bystremu umysłowi i silnej woli zło i cierpienie prawie przestało dla mnie w świecie istnieć. Pod koniec życia prawie ich nie dostrzegałem. - A więc w ten sposób wypełniłeś zadanie swego życia - mówił Pan Bóg cicho i poważnie. - Należy ci się nagroda za to. Będziesz tutaj żył w takim samym stanie jak na ziemi. Zamieszkasz na obłoku nr 7. Tam nie będziesz widział nic wokół siebie, będziesz miał tylko samego siebie i swoje interesy przed oczyma. I siedzi ów człowiek na obłoku nr 7 do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gisele Bundchen najbogatsza,,,,,,,, Gisele Bundchen została najbogatszą modelką świata. W ciagu roku uzyskała przychody wysokości 33 millionów dolarów. fot. ONS Gisele BundchenBrazylijska piekność znajduje się na pierwszym miejscu listy najbogatszych supermodelek, opublikowanej przez magazyn \"The Forbes\". Zarobki Gisele przekraczają ponad pięciokrotnie wynagrodzenie Kate Moss, która z rocznym przychodem w wysokości 9 milionów dolarów, znalazła się na drugim miejscu w rankingu. Gisele wzięła udział w prawie 20 kampaniach reklamowych, była główną modelką w kampanii firmy Victoria\'s Secret. Pozostałe modelki, biorące udział w tej kampanii, Heidi Klum, Adriana Lima i Alessandra Ambrosio, zajęły na liście Forbes\'a odpowiednio trzecie, czwarte i piąte miejsce, zarabiając rocznie ok. 6-8 milionów dolarów. 10 najbogatszych modelek według magazynu \"The Forbes\" 1. Gisele Bundchen, 26 lat: 33 mln USD 2. Kate Moss, 33 lata: 9 mln USD 3. Heidi Klum, 34 lata: 8 mln USD 4. Adriana Lima, 26 lat: 6 mln USD 5. Alessandra Ambrosio, 26 lat: 6 mln USD 6. Carolyn Murphy, 31 lat: 5 mln USD 7. Natalia Vodianova, 25 lat: 4.5 mln USD 8. Karolina Kurkova, 23 lat: 3.5 mln USD 9. Daria Werbowy, 22 lat: 3.5 mln USD 10. Gemma Ward, 19 lat: 3 mln USD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D MANIUS,,,,,prezent przyjal bez obrzydzenia.Do kompletu kupil komorkowy telefon,dziadkowie wysuplali pieniadze na ekstra skorzana kutke.Teraz kiedy juz mial \"fure,skore i komore\" mogl zaczac prawdziwe zycie.Bez wstydu mogl pokazywac sie na dyskotekach,bo trzeba nawiazywac kontakty.Na zmeczonego zawsze czekala babcia z przysmakami i dziadek gotowy pograc w szachy./cd/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D MANIUS,,,,,kiedy wracal w zlym humorze dziadek chcac go rozweselic ---pytal\"podrapac Cie po pleckach?\".Tak dziadku,tak ___odpowiadal i klopoty znikaly.Szumne interesy Maniusia ledwo starczaly na niewygorowane alimenty i paliwo do samochodu,ale przeciez kiedys bedzie lepiej___pocieszali dziadkowie.Na razie to oni placili rachunki i problemu nie bylo./cd/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻78 ___Tez cos____prychnal waldek,wsciekly,ze to nie on wpadl na taki pomysl. Sa wagony restauracyjne,bufety na dworcu. ___I ty pozwolilbys mamie tam jesc?____obludnie zdziwila sie Krysia. Gdyby wzrok potrafil zabijac,Krysia powinna juz lezec martwa. Waldek poczerwienial ze zlosci. A Krysia kontynuowala_____Czekolade gorzka lekarze zalecaja teraz na serce i stresy. Niech mama bron Boze,nie je gdzies na dworcach czy w pociagach. My duzo podruzujemy_____powiedziala z wyrazna przechwalka w glosie____i jako osoby bywajace w swiecie wiemy,co tam podaja. I jeszcze jedno. Tutaj,prosze pieniadze. Niech mama nie placi nigdzie karta kredytowa____przestrzegala. Ukradna dane,wyczyszcza karte. Dwa tysiace zlotych,,,, Jakby mamie zbraklo,niech mama do nas dzwoni,doslemy,,, Waldek spurpurowal ze zlosci.Wiesia ostrzegawczo polozyla mu reke na ramieniu.Marcie szklanka wypadla z reki,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatrzymaj się w geście zachwytu, tak na chwilkę, nad cudem życia. Zapomnij, choć przez chwilę chwili, tak w ciszy, wszytko, by nie zwariować. Odnajdź krople nadzieji na dnie studni, tak delikatnie pragnąc, by móc kochać.... Marci Kopij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Krzycz: Wiosna! Wołaj: Słońce! Przez cud życia daj się unieść cudownością światła. Przypatrz się skowronkowi - śpiewa wysoko na nieboskłonie. Wiesz dlaczego? On nie musi płacić żadnej dzierżawy. Patrz w niebo i nuć. Dla ciebie też słońce świeci za darmo. Otwórz się na życie! Żyj! Przestań zaprzątać sobie głowę gonitwą za pieniądzem, by jeszcze więcej i więcej posiadać. Pozbądź się rzeczy, które są ci niepotrzebne. Uwolnij swoje serce z nici zagmatwań i tysiąca niedorzecznych pożądań. Otwórz się ku życiu! Żyj! Radość wtedy przepełni ci serce i wróci chęć do życia. Słońce zaświeci, a ty zaczniesz tańczyć. A kiedy będzie padał deszcz, możesz pogwizdywać. Odczujesz, że zostaliśmy stworzeni dla radości. \" - Phil Brosmans 🖐️ PS.Uwielbiam ten wiersz,,,,,,mojego ulubionego poety:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odszedł architekt mody __GIANFRANCO FERRE „On nie tworzył dla kobiet modnych, ale dla kobiet prawdziwych”, mówiła na pogrzebie Gianfranco Ferré naczelna włoskiego „Vogue’a”. Jeden z największych na świecie projektantów mody zmarł w Neapolu w wieku 62 lat. fot. ONSGiorgio Armani, Donatella Versace i Valentino Garavani otwierali kondukt idący za trumną Gianfranco Ferré. Jeden z najsławniejszych projektantów na świecie został pochowany w rodzinnym Legnano pod Neapolem. Trumna zgodnie z jego wolą pokryta była czerwonymi różami – ulubionymi kwiatami Ferré. „Był intelektualistą i artystą. Tacy ludzie w przemyśle modowym zdarzają się niezwykle rzadko”, mówił podczas uroczystości Giorgio Armani. Ferré zmarł nagle w szpitalu, do którego trafił z powodu silnych bólów głowy, które go ostatnio trapiły. „Nie mogę uwierzyć, że już nigdy nie będę mogła do niego zadzwonić. Był moim przyjacielem i prawdziwym gentlemanem”, powiedziała Donatella. Okres największej świetności Ferré przypada na lata 90. Wtedy projektant pracował dla domu mody Dior.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja Resich-Modlińska ___cz.1 Nie ma czasu wziąć ślubu. Może wreszcie uda się tego lata? Po raz pierwszy opowiada o swoim związku z Krzysztofem Jordanem. I o spotkaniu z Kamilem Durczokiem, który okazał jej wiele serdeczności. Bardzo jest mu za to wdzięczna. fot. ONSZobacz galerie Alicja Resich-Modlińska Jakie są powroty? Wspaniałe. Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale ja uważam, że można zaryzykować. Dać sobie więcej niż jedną szansę. Gdy dostałam propozycję powrotu do Dwójki, uznałam ją za prezent od losu. Cieszę się, że mogłam stworzyć „Śniadanie z Dwójką”, które też prowadzę. – Twoje odejście dziesięć lat temu musiało być traumatyczne. Pozbyto się Ciebie bez znieczulenia? To było bardzo trudne przeżycie, zniknęłam z ekranu wraz z „Wieczorem z Alicją” w okresie wielkiej popularności tego programu. – Publiczność Cię doceniała – otrzymałaś trzy Wiktory. A jednak prasa Cię krytykowała. To był pierwszy rozrywkowy talk-show w telewizji polskiej. Krytykowano „Wieczór…” za to, że nie przypomina amerykańskiego show Oprah Winfrey. A to inny gatunek. Wszyscy się uczyliśmy – ja, goście i prasa. Pamiętam absurdalne zarzuty, że nie jestem czarna jak Oprah. – Masz specyficzne poczucie humoru: ironiczne, intelektualne. Czy szeroka publiczność je rozumiała? Dogodzenie wszystkim jest trudne. Podam przykład. Znalazłam się kiedyś w jury programu dla dzieci wraz z Wojciechem Mannem, Janem Chojnackim i Grzegorzem Wasowskim. Umówiliśmy się, że przez cały program Wasowski się nie odezwie ani słowem, a my, jak gdyby nigdy nic, będziemy uparcie mówić do niego i dyskutować. Wydawało nam się, że to wyszło niezwykle śmiesznie. Na drugi dzień sprzedawca w moim sklepie powiada: „Fajny ten program, ale biedny ten Wasowski. Nie wiedziałem, że jest niemową”. A wracając do „Wieczoru”, wykreowałam w nim wielu wspaniałych artystów: Szymona Majewskiego, Piotra Gąsowskiego, Joasię Kurowską. – Jak to jest być osobą budzącą kontrowersje? To część naszego zawodu. Czasami boli, ale trzeba robić swoje. Radiowa „Trojka” przyzwyczaiła mnie do tego, że mogę sobie pozwolić na subtelności, na przykład w mocno abstrakcyjnym kabarecie Wasowskiego i Manna „Nie tylko dla orłów”. Byłam tam Zmysłową Sową i pisałam różne odjazdowe kawałki. Dziś młodzi ludzie mówią do mnie: „Zmysłowa sowa, no, no, no…” – Fajnie czuć się ciągle zmysłową? To było 18 lat temu, wtedy byłam zmysłowa. – Z czasem zmysłowość wzrasta. Dziękuję. W końcu mam niezły dekolt. Ale nigdy nie chwaliłam się zanadto klatką piersiową. – Dlaczego? Nie wypadało? Wolałam, żeby oceniano moje walory umysłowe, a nie biust. Ale zawsze miło usłyszeć, że jest się ładnym. – Często to słyszysz? Często. Od kobiet, dzieci i starców. – Od własnych dzieci też? Są moimi wielbicielami, z wzajemnością. – A Twój partner Krzysztof Jordan umie komplementować kobietę? Umie komplementować swoją kobietę. – Odpowiadasz mi równie lakonicznie, jak kiedyś Tobie Krzysztof Kieślowski w Waszym telewizyjnym wywiadzie. Mocno się wówczas namęczyłaś? Namęczyłam się. To pierwszy ważny wywiad w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja Resich-Modlińska _____cz.2 fot. ONSZobacz galerie Alicja Resich-Modlińska – I chyba ostatni Kieślowskiego przed śmiercią? Tak. Byłam bardzo stremowana, spięta. Tak to przeżywałam, że nie mogłam zasnąć przed spotkaniem. A potem przyśniło mi się, że jesteśmy z Kieślowskim na zboczu Gubałówki i on się opala na leżaku, pod pledem w kratkę, na masło kakaowe. Pamiętam do dziś zapach tego masła. Gdy spotkaliśmy się w barku przed nagraniem, był równie przerażony jak ja. Zdecydowałam się opowiedzieć mu o moim śnie. Zaczął chichotać, zaprzyjaźniliśmy się. W czasie programu doszło do sytuacji niezwykłej, on również zadawał mi pytania. Po premierze filmu „Czerwony” zszedł ze sceny i w towarzystwie Preisnera wręczył mi bukiet róż. To był piękny i wzruszający moment. Wielkie dowartościowanie mnie jako dziennikarza . – A jednak po latach telewizja z Ciebie zrezygnowała. Dokładniej telewizja zrezygnowała ze Studia A, którego byłam współwłaścicielem. Studio A było na prawo, a Robert Kwiatkowski na lewo. Krótko po jego nominacji na prezesa TVP zaczęto stopniowo zdejmować nasze programy. Podobno zajmowały tylko czas antenowy, który można było lepiej wykorzystać. Chciano mnie pognębić, dodając że jestem słabsza od innych. Nigdy nie zapomnę rozmowy z naszym czołowym reżyserem, szefem telewizyjnej rozrywki, który postanowił zdjąć cykl wywiadów „Bliskie spotkania”. Był dość bezpośredni: „Alicja, co ty będziesz ludziom takie pierdoły wciskać. Kogo obchodzi potrzeba filozofii Wojciecha Marczewskiego. Poopowiadaj lepiej o facetach, z którymi spałaś”. Bardzo przyjemne, prawda? No i nagle zostałam na lodzie. – Bez pracy? Bez pracy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cz.3_______Wpadłaś w panikę? Zaczęłam szukać innego zajęcia. Pamiętam przykre dla mnie rozmowy typu: „A dlaczego pani już nie ma na ekranie?” lub „Dlaczego zgodziła się pani robić program «Piękny i Bestia» w RTL albo «Zerwane więzi» w Polsacie?” Miałam ochotę odpowiedzieć: «To moja praca!» Ale po „Wieczorze z Alicją” każdy program wydawał się być skromny. – Wtedy w Twoim życiu prywatnym też byłaś na zakręcie. Rozwód, zmiana domu… Czy były mąż pomagał Ci przetrwać ten trudny okres? Coś tam zarabiałam, ale oczywiście pomagał mi. Dzieci jeszcze wtedy chodziły do szkoły. Staś wspierał mnie psychicznie, mówił, że jestem najlepsza i mam się nie przejmować. To były niełatwe lata. Ale i wielki sprawdzian. Mogłam polec, a nie poległam. Jak się ma dzieci, nie można sobie pozwolić na załamanie. – Jakoś musiałaś odreagowywać? Mam w sobie coś takiego, że jak jest źle, to zaczynam dbać bardzo o siebie, o wygląd. Dieta, sport… Rekompensuję sobie złe samopoczucie, dodając zewnętrznego blichtru. Kilka głupich posunięć wtedy zrobiłam. Wybudowałam dom trzy razy za drogi w stosunku do moich możliwości. – I kupiłaś alfa romeo. Bardzo piękne alfa romeo. Zachowywałam się nierozsądnie. – Widocznie wtedy było Ci to potrzebne? Widocznie tak. Gdybym była rozsądna, kupiłabym małe mieszkanie, włożyła oszczędności do banku i żyła z procentu. Ale jestem honorowa, nie lubię okazywać, że ktoś mnie zniszczył. – Biblia mówi: po siedmiu latach tłustych nadchodzi siedem chudych. W tej wierze utrzymywała mnie też moja przyjaciółka, astrolog, profesor Violetta Koseska. Bardzo mi pomogła. – Interesuje mnie, co się z Tobą działo już po odejściu z „Gali”, bo słuch po Tobie zaginął. Poświęciłam się wtedy działalności piarowskiej. Zrobiłam kilka fajnych imprez. Trzy lata temu zaczęłam współpracę z TVP Kultura, gdzie prowadziłam niedzielne „żywe” studio. Wymyśliłam i opracowałam kanał TVP Rozrywka. Krótko mówiąc, zarabiałam, jak mogłam. Tu pisałam, tam pisałam. A „Gala”… Po raz pierwszy usiadłam po drugiej stronie biurka. To było całkiem nowe wyzwanie, nowy świat. Ja, niby gwiazda, a tu po prostu urzędnik. Lubię się za to, że podjęłam się tego zadania. Ale za parę rzeczy siebie nie lubię. – cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cz.4____cd – Mówisz o felietonie na temat ogolonych głów? Tak. Minuta na antenie nieznanego lokalnego radia, tuż przed ósmą rano, która na kilka lat zniszczyła moje życie. Nie mogłam sobie wybaczyć, że nie znałam kontekstu tej sytuacji i zażartowałam z osób chorych i cierpiących. Kiedy Kamil Durczok ogłosił na antenie, że jest chory, mnie nie było w Polsce, potem sama wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem nowotworu, przeszłam ciężką operację i ominął mnie okres publicznej dyskusji na ten temat. – Atakowała Cię wtedy cała Polska. Tak. A ja przepraszałam i przepraszałam. Nie przyznałam się do tego, że po prostu nie wiedziałam. Uznałam, że nikt mi nie uwierzy. Zostałam kompletnie zaszczuta przez prasę brukową, która robiła sobie na mnie tabloidalne manewry w sezonie ogórkowym. Wpadłam w głęboką depresję. Paradoksalnie, w imię obrony praw chorych, wykonywano publiczną egzekucję na mnie. – Udało Ci się przeprosić Durczoka? Tak, odpowiedział na mój mail, w którym starałam się dokładnie opisać całą sytuację i prosiłam o jego osobiste przebaczenie. – Przebaczył? Nie wiem, ale zachował się bardzo życzliwie. Potem miałam okazję go spotkać. Podał mi rękę i okazał wiele serdeczności. Jestem mu za to ogromnie wdzięczna, bo to były dla mnie bardzo ciężkie czasy. – A kiedy zaczęły się te lepsze? Też wtedy, bo tamtą biedą jestem dzisiaj silna. Z mojego błędu wyciągnęłam wnioski, udało mi się podnieść, odzyskać zaufanie do siebie, utwierdziłam się w przyjaźni przyjaciół i miłości moich bliskich. Wiem, kto źle mi życzy. Już nie jestem Alicją z Krainy Czarów, tylko bywam. – Wtedy też spotkałaś Krzysztofa? Nie, dużo wcześniej. Dokładnie 10 lat temu, oczywiście na korcie. To niewątpliwie jasny punkt w moim życiu. Krzysztof zawsze zachowuje się fair. Nic na pokaz. Szanuje siebie i tych, którzy pojawiają się w jego życiu. – Jest z zupełnie innej bajki niż Ty, nie ma z dziennikarstwem nic wspólnego. Takiego człowieka szukałaś? Ja nikogo nie szukałam, po prostu usiadł naprzeciwko mnie przy stole, wśród wielu innych ludzi, a ja poczułam, że siedzę tylko z nim i to od zawsze, i na zawsze, i jest to najbardziej naturalny stan w moim życiu. Poczułam lekkość w plecach. Takie uczucie towarzyszy mi do dziś, nawet jak walczę z nim na korcie. Bo Krzysztof to sport. A sport to moja druga natura. Krzysztof to również świetne poczucie humoru. Takie sportowo-humorystyczne małżeństwo. – Małżeństwo? Nie mamy jeszcze ślubu, ciągle nie ma czasu. Ale oboje marzymy o tym, może uda się tego lata. – Masz potrzebę zalegalizowania związku? Miałam kilka lat temu ukłucia zazdrości, gdy ktoś mówił: „moja żona”, „mój mąż”. Brakowało mi tego. Mówimy o sobie „mąż” i „żona”, bo tak jest prościej. Czasem mówię też „mój Krzysztof”. – Powiedziałaś, że to nie był błysk, płomień? Że uczucie rozwijało się stopniowo? Był płomień, ale do wspólnego życia podeszliśmy bardzo rozważnie. Żeby nikomu nie sprawić za dużej przykrości. Krzysztof musiał kompletnie przeorganizować swoje życie. Jest z Poznania, tam funkcjonował zawodowo i rodzinnie. – Teraz oboje mieszkacie w Warszawie i to w nowym domu? W apartamencie, dla ścisłości. Tak wypada teraz mówić ( śmiech). To bardzo ładne mieszkanie, w Wilanowie. Właśnie się rozpakowuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×