Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość K-30
Boję się co kolwiek pisać zeby nie zapeszyć ,to jest najgorszy okres w moim zyciu to czekanie ta nie wiadoma co będzieb dalej,czy bede miała odrobine szcześćia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia78
k-30 Trzymam za Ciebie kciuki będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!! Wierzę w to. mam pytanie u kogo się leczysz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
K-30 Trzymam kciukasy! musi byc dobrze.Swoją drogą chciała bym już czekac na efekty,ale jak narazie zaczęłam przygotowania.Czas mi się tak jakoś 'wlecze". wiosna6 Wiem juz jak ta metoda się nazywa in vitro maturation (IVM) .Co prawda dr.W. powiedział,że bede przygotowywana do ixi bardziej delikatnie niz poprzednio mam zespół PCO.lecz gdyby działo się coś nie tak jak trzeba to wówczas zastosuja ta metode.Boje sie kolejnego przestymulowania,jest to koszmarnie bolesne i nie efektowne.W moim przypadku dużo jajeczek tak naprawde do niczego.Z kolei IVM jest bezpieczniejsze,tańsze(mniej leków) -ale mniej skuteczne. Więc zobaczymy ...jestem dobrej mysli. Narazie mam zrobic badania i od 1 dc nastepnej @ brac Diane wizyta w 17 dc.Czy wy tez brałyscie tabletki anty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-30
Wita.Ja nie leczem się tam gdzie dziewczyny w Novum,na ten topik trafiłam przypadkowo, ale bardzo mnie zainteresował i zaczełam coś troszeczke pisać. Leczem się w POLMEDZIE we wrocławiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
wiosna6 wyniki MRL 0,0% w nastepna środe jade do Krakowa do dr sachy na konsultacje...pisałm na wątku Bociana ..ale dziewczyny tam stwierdzaja że skoro nigdy nie byłam w ciąży to normalne że to MRL 0% wiec sama nie wiem juz nic..wiosna6 pisz ..prosze..ja drąże i drąże gdzie przyczyna ciągłych niepowodzeń..moze moje komórki zbyt słabe by sie dalej rozwijać.. mam 6 zamrożonych zarodków nie chce podchodzić do nastepnego transferu nie wykluczając jakiejś przyczyny... nie wiem co bedzie M wiosna6 pozdrawiam pisz co U ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pcoswiczka
Cześć dziewczyny. Mam pytanie: Czy jeśli miałyście invitro np. kilka razy to za każdym razem płaciliście za podanie zarodków. Z tego co czytałam to pobiera komórki i zamraża. I tych transferów dziewczyny mają nieraz kilka i własnie nie wiem czy za każym razem się płaci. W Novum chyba koszt Invitro razem z lekami wynosi 15tys. Czy są w tym też wizyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tp
Do MAD74, To podobnie było u nas z MLR i dr.Dubrawski skierował na szczepienia. Po szczepieniach wynik był 72.6%. W opisie badania napisał: "Hamowanie reakcji MLR przez surowicę pacjentki wynosi 72.6% a norma dla kobiety po przebytej ciąży >40%". Po tym mieliśmy kolejny transfer i nie wyszło, kolejny( transfer udał się i w chwili obecnej jesteśmy w 13 tygodniu :). Tak jak wcześniej pisałem w sumie mieliśmy 9 inseminacji, 5 icsi, w tym drugie po sczepieniu się udało - w sumie wszystko trwało 5 lat także zawsze trzeba mieć nadzieje, że się uda. Pozdr.Tp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
DO Tp ale ja nie byłam nigdy w ciązy wiec to MRL coś oznacza ze mam 0,0% dzieczyny na forum bocianiapisaly mi ze skoro nie byłam wciży to normalne ze mam 0% sama juz nie wiem Tp odpisz prosze co myslisz pozdrawiam M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
Przeczytalam ,żeczywiście ciekawy artykuł. Również znalazłan chistorie małzeństwa starającego się 12 lat o dziecko -bardzo ciekawa i pomocna lektura. Zachęcam do przeczytania ,byc moze ktos juz czytal i kozystał z wskazówek jakie tam sa przedstawione chodzi mi konkretnie o lek ziołowy Castagnus. http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=268 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-30
witam ,wczoraj zrobiłam bete i niestety nie miałam szczęścia moja beta spadła do23,43.Mój lekarz kazał zrobić jeszcze raz jak bedzie spadac to odstawic leki i koniec.I od nowa za pare miesiecy wszystko bo nie mam mroziaczków.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
K-30 trzymaj sie cieplutko..:) bedzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-30
MAM NADZIEJĘ ZE DRUGIM RAZEM SIĘ UDA BEDE PRÓBOWAĆ ZA DWA MIESIĄCE POZDRAWIAM WAS BABECZKI WSZYSTKIW DAMY RADE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane! Przepraszam ze tak dlugo sie do Was nie odzywalam,ale za bardzo nie mialam czasu,ciagle cos.U mnie ok czas jakos leci. Witam nowe kolezanki🌻 dla Was. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i goraco,zycze dobrej i udanej nocki,dobranoc,pa dla Was 👄❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
byłam dzis w klinice miałm miec IUI ale niestety pomimo że wczoraj dostałam zastrzyk żeby pęcherzyk pękł nic z tego ,w poniedziałek miał 17mm a dzis 18mm. tak więc darowałm sobie .bo troche za mały. jutro niestety nie moge wyjsc z parcy , i tak o to zleci następny miesiąc ,płakać mi się chcę, :( a przy moim szczęściu w przyszłym cyklu owolucje bede miał po lewej stronie, a tam mam jajowód nie drążny,..i znowu kolejny miesiąc ,. poprostu wymiękam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
beti-75 Ja bym cos wymyslila,żeby nie isc do pracy.....może zwolnienie,bo kto wie czy własnie ten cykl nie jest tym własciwym:-).Wiem ,że praca jest ważna,ale są też inne priorytety.Pomysl może cos sie uda załatwic?W koncu nam tez sie od życia cos nalezy:-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane sloneczka! Pozdrawiam Was wszystkie sloneczka i zycze milego i udanego weekendu 👄🌻 Zycze Wam milych snow i udanej nocki.Dobranoc🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Czytam wszystkie wątki o in vitro i jestem zdziwiona, ze nikt nie zwrócił uwagi na sam zabieg tzw TRANSERU. Jestesmy po pierwszym transerze w Novum i faktycznie jestesmy zszokowani!!! Cały cykl przygotowań przebiegał bajecznie. Otoczka super czad. Zastrzyki w brzuszek, super kasa. USG, badania - pełny profesjonalzim. Nawet przed samym transerem - wszystko super, zarodki na monitorze. bajer. Ale... słuchajcie wpuszczenie zarodków - to jakaś pomyłka!!! Leże na fotelu - jakaś pani w papierze (podobno cewnik) przynosi teoretycznie moje zarodki - druga je wpuszcza. Cewnkiem przy sporej ilości płynów. Hm czy mam pewność - że zarodki są w cewniku? Hm. Druga wątpliwość - a taka kasa - aha mąż idzie w tym czasie płacić 6100,00 do kasy - natomiast pani doktor (gdybym nie zapytała, to bym nie wiedziała - bo jakaś nie rozmowna - bo mąż przyszedł, że 6100,00 już wpłacone) wpuszcza ze sporą ilością płynu zarodki rozmiaru 0,02 mm do macicy. I one mają się zagnieździć? Hm. Gdym nie usłyszała, że chlupnęłą woda na podłogę, to bym nie wiedziała, ze już po transerze. Hm. A skąd ja mam pewność, że zarodki nie plumkneły na podłogę razem z tą wodą? Hm. A pani doktor do mnie: "idę sprawdzić, czy zarodek nie został na cewniku" Zaraz zaraz za 7500,00 + 600,00 za przechowanie zarodków - oni tego nie monitorują? To potrafią pobrać komórki, które są 8x mniejsze w narkozie i przy USG - a nie sprawdzą, by je porządnie umieścić na ściance macicy?! Hm. Jaką mam pewność, że wogóle próbowano włozyć zarodki? Jaką mam pewność, że one są w cewniku? Nie uważacie, że to coś dziwnego? To nasze odczucia. Proszę o odpowiedz i Wasze odczucia wobec transeru. Obliczyłam, że skoro firma istenije 10 lat i mają 7000 ciąż to dziennie na 10 transerów - tylko jeden się udaje? Czyli nie mają 40% skutecznosci, tylko 10%. Czekam na Wasze odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
ja w kraku miałam monitorowane przez USG transfer..a w Novum 2x bez monitoringu...Która P dr??? robiła transfer.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
do Tp prosze napisz mi co myslisz o 0.0% skoro nie byłam nigdy w ciąży... czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Hej. Czyli domyslam się, że 3x robiłaś transfer. I nic. My po samym transferze dla nas z mężem to był istny szok. Żadnej pewnosci, że mam zarodki w sobie. Żadnej!!! Uważam, że tak długa i kosztwowna procedura powinna być udokumnetowana - usg lub kamera. Przecież - są w stanie to pokazać - sprawdzić. Teraz przy drugim transferze - nie wyjdziemy bez tego. Jestem przerażona, że nikogo to nawet nie zaciekwiło, a robią po 3 - 7 raz stransfer. A jak wyglada monitorowanie transferu w Krakowie? Czy masz dokument - że wychodzisz z zarodkami? Uważam, że jeśli się nie monitoruje transeru to skuteczność In vitro spada do 10%. Firma jest od 1994 roku czyli 14 lat/7000 ciąż z in vitro wychodzi 1,38% dziennie robią 10 transerów z czego 1,38% udanych. 10% za 1700,00 to trochę mało!!! Proste do obliczenie. A inseminacja podobno ma 3% a kosztuje 600,00 Hm. Jestem zszokowana wpuszczeniem zarodków, zszokowana - jesli test wyjdzie z jedną kreską - to nic innego jak tylko to bezskuteczne chlupnięcie!!! Słuchajcie to jak inseminacja - tylko nie niesieniem lecz 2 zarodkami 0,02 mm. Uważam, że wszystko jest super - wszystko - ale nad transferem muszą popracować - to procent in vitro na pewno osiągnie 40%. Ale teraz niestety jest 10% - no 13,8%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sewan, to strasznie co piszesz. Ja nigdy nie mialam takich odczuć. Może to dlatego, że moja lekarka (w mojej klinice każdy etap mam z tą samą lekarką) w czasie transferu dokładnie opisuje co robi i pokazuje na USG. Nie wyobrażam sobie jak mogłaby zrobić transfer gdyby nie obserwowała tego co robi na USG. Monitor jest zawsze tak ustawiony, że i ona i ja i pielęgniarka widzimy wszystko cały czas. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek chciałby mnie oszukać. Pamiętaj jednak o tym, że statystyki nie mówią o tym ile transferów zakończylo się sukcesem a ile protokołów in vitro a to zmienia trochę obraz... Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale postaraj się znaleść w sobie wiare i spokój bo tego teraz najbardziej potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
witajcie dziewczyny wiosna co u Ciebie? Czy mam trzymac dla Ciebie testy czy juz mam komus oddac? Oj bardzo bym chciala, zebys juz ich nie potrzebowala... a moje malenstwo ma 21tydzien i czujemy sie swietnie Cigle trzymamy za Was wszystkie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
byłam dzis na badaniu i usg. niestety pęcherzyk nie pękł tylko zrobiła sie z niego torbiel krwotoczna........... uwierzcie popłakłam się i stwierdzam że nie mam juz siły dalej walczyc. odpuszczam sobie.... :( przykro mi ale nie szybko pojawię się w Novum. sądzę że jedna z przyczyn powstawania tych torbieli u mnie jest clo. który brałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Witaj Stokrotka80 bardzo dziekuję Ci za odpowiedz. Ja dzis teleonicznie rozmawiałam z pania, która wykonywała mi ransfer i powiedziała, że w żaden sposób nie można tego monitorować... że zarodek jest za mały. Słuchaj - Ty miałaś monitorowany TRANSFER? Gdzie? Rozmawiałam też z lekarzem z Bydgoszczy i też mi powiedział, że mozna to monitorować. Oboje z mężem wychodząc z transeru mieliśmy wątpliwości odnośnie zarodków. Nie wiem dlaczego. A Ty dokłądnie widziałaś, jak je umieszczają w Tobie? A co do procentów - wiem, że wykonują około 10 transferów dziennie - a to daje wyniki, nie procedury ani przygotowania do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
sewan Dobrze,że zwróciłas uwagę na ten "mały szczegół"jakim jest transfer.Jest tak ,że skupiamy się na badaniach ,wynikach a to co najważniejsze nam ucieka. Znalazłam kilka publikacji w necie i faktycznie jest monitorowanie podczas transferu b.ważne: Bez wątpienia transfer zarodka jest najważniejszym momentem rozrodu wspomaganego. Od jego powodzenia zależy późniejsza ciąża lub jej brak. Zdecydowanie większe szanse na powodzenie są, gdy transfer wykonywany jest pod kontrolą USG oraz gdy zarodek umieszczany jest pośrodku jamy macicy. Po zabiegu ważne jest rutynowe podanie niskiej dawki aspiryny. Szanse na powodzenie zabiegu znacznie obniża krew w kateterze(cewnik) oraz pozostawienie w nim zarodka na dłużej niż 120 sekund. Bez wpływu na zagnieżdżenie pozostają powietrze w kateterze, szybkie usunięcie kateteru, więcej niż jeden transfer w jednym cyklu, długi odpoczynek w łóżku a także współżycie na krótko po transferze. Wiadomo także, że transfer więcej niż jednego zarodka daje większe szanse na urodzenie żywego dziecka. Potrzebne są jednak szersze badania nad czynnikami zwiększającymi szanse na zagnieżdżenie zarodka i urodzenie żywego dziecka. Zwracam szczególna uwage na czas jaki jest podany to sa 2 minuty. pOZDRAWIAM:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanka 27
Sewan a do kogo dokładnie dzwoniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K 30, ogromnie mi przykro, że się nie udało. ale bardzo się cieszę, że mozesz podejść do kolejnej stymulacji już tak szybko. będę trzymać za ciebie kciuki!:) beti, ja też mam problem z niepękającymi pęcherzykami mi podwójenj dawki pregnylu. nie załamuj się, raz pęknie a raz nie. PS ja też nie znoszę pauz - kiedyś strasznie się wściekałam z tego powodu. uwierzysz lub nie, ale rzeczywiście z czasem inaczej podchodzi się do wymuszonych pauz. życzę Ci powodzenia! PCOSwiczka, jeżeli ze stymulacji masz wiecej niż 2 zarodki reszta jest zamrażana. jeśli transfer ze świeżych zarodków nie powiedzie się, to kolejne transfery masz z zamrożonych zarodków. koszt crio transferu (transf rozmrożonych zarodków) w N to 850 zł plus 600 zł jeśli zdecydujecie się na nacięcie otoczki przejrzystej zarodka. to nadal duże peiniądze ale już nie 15 tys. sewan, sama nie wiem co Ci napisać. przyznaję, że trochę mnie zszokowało to, co napisałaś. uwierz mi, wiem, co to gorycz i niepewność...ale nigdy w życiu nie pomyślałam że lekarze to oszuści i wogóle nie można mieć do nich zaufania. mam wiele \"ale\" do Novum ale nie posunęłabym się do stwierdzenia, że skoro nie robią usg podczas transferu to oznacza że kombinują i że nie mogę im ufać. to jakaś paranoja - wychodząc z tego założenia wogóle nie mogłabym chodzić do lekarzy - bo jaką mam gwarancję, ze laryngolog powie mi prawdę?! trochę przejaskrawiam, ale lekarzy obowiązuje kodeks etyczny i np tajemnica lekarska itp - to nie są puste słowa. moze uznasz mnie za skończoną kretynkę i naiwne dziewczę, ale ja wierzę, ze lekarze to nie banda oszutów, którzy naciągają mnie na drogie leczenie a potem nie podają mi moich zarodków, bo sprzedają je na czarnym rynku bogatym bezpłodnym parom. Sewen, w żaden sposób nie chcę cię urazić, ale uważam ze trochę przesadzasz. Ta Twoja bojowość i agresja trochę mnie zaskoczyła. ja nie jestem potulną idiotką która wierzy we wszystko co usłyszy, ale uważam że bez zaufania do lekarza nic z tego nie będzie, bo moja psychika zadziała tak, ze odrzucę wszystko ...włączając w to zarodki. Z tego co wiem z N nie praktykuje się transferów pod kontrolą usg - spytam dr dlaczego. ale skoro musisz wszystko widzieć spytaj czy zrobią ci transfer z usg a jeśli nei to moze wtedy warto przenieść sie do kliniki która robin usg podczas transferu. Wade, serdecznie dziękuję ci za pamieć i testy, ale powinnaś je oddać komuś, kto z nich skorzysta zanim starcą ważność. jeszcze raz serdecznie dziękuję. Asianko, w N bewzwzględnie zakazują współżycia po transferze zarodków. po inseminacji tak, ale nie po trnasferze zarodków. skąd masz te informacje? u mnie niestety historia się powtórzyła. tydzień temu w sobotę miałam punkcję i jeden duży pęcherzyk jaki miałam okazał się znowu pusty. w pt narobiłam sobie jeszcze nadzieji, bo 2 dotąd małe pęcherzyki podrosły do 13 i 15 mm. miałam nadzieję ze może w którymś z nich będzie komórka i włożą ją do \"inkubatora\" i dojżeje. niestety nic z tego nie wyszło. lekarz doradza mi skorzystanie z komórki dawczyni lub adopcję. co raz częściej zaczynam rozważać te opcje choć na nrazie nie rezygnuję - nie jestem jeszcze na to gotowa. mimo że jestem niestety coraz smutniejsza to jednak nadal mam siłę (przynajmniej tak myślę) na jeszcze kilka prób. za kilka dni powinnam dostać okres, w następnym cyklu wezmę tabl antyk żeby dać odetchnać jajnikom, zapisałam sie na serie 10 zabiegów akupunktury i w listopadzie jesli wszystko będzie ok chciałabym znowu spróbować stymulacji na własnym cyklu. nie czuję że to koniec nadzieji. cały czas jeszcze wierzę, ze jest szansa na własne dziecko. faktem jest że te niepowodzenia bardzo odbijają sie na moich nastrojach i gfeneralnie radości życia - kiedyś zawsze byłam uśmiechnięta a teraz niestety bywam smutna i niewiele da sie z tym momentami zrobić - zresztą komu ja to mówię...będziecie sie moze śmiać, ale w desperacji pojechałam do znachora - bioenergoterapuety. ten człowiek powiedział że obecnie moje jajniki zachowują sie jakbym miała 70 lat, bo wg niego sama się zablokowałam. doradził mi co robić, żeby to zmienić (dość intymne porady) ale i takie typu: noszenie wielu metalowych bransoletek na prawym ręku i mam je nosić nawet w nocy:) i mieszanie tego co piję starą, srebrną łyżeczką (na zmianę polaryzacji ciała), poprosił żebym zmieniła ustawienie łóżka w sypialni bo obecne powoduje że jakieś linie lub coś w tym stylu przecinają się w miejscu macicy i robią istny bałagan w hormonach - łóżko przestawiłam a mąż jak wrócił z pracy zapytał z uśmiechem tylko: ale nie będziemy zarzynać kurcząć w pełnię księżyca i pić ich świeżej krwi?? jest kochany - kompletnie nie wierzy w tego znachora ale i nie przeszkadza mi w tym odczynianiu:) dodatkowo mam pić napar z nagietka i 2 x w tygodniu robić coś w rodzaju okładów ze skrzypu polnego i kłaść to sobie na okolice jajników. zabronił mi też jeść np mięso kurcząt. nie pytałam po co to wszystko i dlaczego - sama nie wiem dlaczego. nie zaproponował mi niczego co by wywoływało mój sprzeciw więc czemu nie? w sumie staramy się o dziecko 2,5 roku z czego 2 lata intensywnie bo w Novum i te 2 ostatnie lata trochę mnie psychicznie nadwyrężyły i przyznaję że na razie mi smutno i staram się codziennie powtarzać sobie że wszystko się moze zdarzyć. zdaję sobie sprawę, ze moje szanse na własne dziecko są małe, ale nie jestem jeszcze przekonana że to koniec i nic się nie da zrobić. nie takie cuda się zdarzają. na razie tylko otowrzyłam się na możliwość adopcji i gdy ostatnio tak płakałam po kolejnej jałowej punkcji i myślałam o dwóch pustych pokojach dla dzieci, w domu, który właśnie budujemy i pękało mi serce to mąż powiedział żebym pamiętała, ze w taki czy inny sposób będziemy rodzicami. on naturalnie tak jak ja wolałby miec nasze własne dzieci, ale powiedział ze w dniu w którym uznam, ze nei ma juz sensu próbować walczyć z moimi jajnikami to mozemy spróbować z komóką dawczyni jeśli będę chciała lub po prostu zaadoptować dziecko. i wtedy naprawdę zrobiło mi się trochę lżej - bo dotarło do mnie że po moim domu naprawdę mogą biegać małe gołe stópki:) ale póki co jeszcze chcę powalczyć na włąsnych cyklach i jeśli to nie przyniesie rezultatu to na koniec jeszcze raz poddać się trzeciej regularnej dużej stymulacji majac jednak w pamięci że efekt może być mizerny i gorszy niż poprzednio (3 zarodki) bo z każdą stymulacją jest coraz gorzej - u mnie niestety tak było - ale bylibyśmy z mężem skłonni zaryzykowac jeszcze raz duze peiniadze i spóbowac. NADWIŚLANKA, odezwij się. Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Witaj WIOSNA i inne wspaniałe kobiety! Nie chcę pisać kto mi robił transfer - ANI MÓWIŁ MI ŻE TRANSFERU NIE DA SIE MONITOROWAĆ. Ale next time chce, żeby to był szef. Bo już wiem, że bedzie nastepny raz. I gdyby nie wątpliwości po samym transferze - mozna by pwoiedzieć, że to złość... ale wątpliwości były już wracając do domu. WIOSNO nie napisałam, o handlu zarodkami na czarnym rynku - to zastanawiajace dlaczego Tobie to przyszło do głowy. Ja nie chciałam o tym pisac. Mi zalezy na zarodkach we mnie umieszczonych - żeby się zagnięździły - i po transferze robić wszystko by je utrzymać. Ale mogę robić wszystko, i nic skoro tak jak pisałam wczesniej podczas transferu chlupotneły na podłogę. Skoro pani doktor sprawdza czy nie zostały na cewniku - to nie ma pewności, że są wśrodku, a nie daj Boże faktycznie na podłodze z płynem z cewnika. Wyobraźcie sobie zarodek 0,02 mm i ta gigantyczna ilość wody i prędkość z jaką zostają umieszczone. Uważma, że 10% z in vitro to szczęściary - podczas transferu. Nic więcej. Możemy leżeć i nic nie robić i przez 2 tygodnie mieć przeświadczenie że są w środku. Nie interesują mnie oszustawa lekarskie - bo uwazam, że w tym szpitalu pracują wszyscy fair i są fachowcami z krwi i kosci. Obsługa wymaga trochę do zyczenia- zwłaszcza pani z gabinetu zabiegowego - ale to jest praca - każda z nas ma gorszy lub lepszy dzień. To się da zrozumieć. To praca. Wiekszość osób na forum debatuje nad tym, kto miły a kto nie. To nie ma znaczenia. Ja chciałabym mieć tylko pewność, że podczas transferu moje zarodki umieszczane są we mnie - a schodząc z fotela mam je w sobie i mam na to dowód. Nie wiem, dlaczego nikt na to nie zwrócił uwagi. Uważam, że to nasze podstawowe prawo. Chodzi mi tylko o to, że zchodząc z fotela po tarnsferze - nie mamy pewności, że mamy je w sobie!!! ŻADNEJ!!! Czy to fair? Tyle przygotowań, starań i nasze zdrowie - przekwitanie przesuniete za kazdym razem rok do przodu!!! Przed transferem pani doktor powiedziała, że nie nalezy uprawaiać sexu - a tu koleżanka wyżej napisała, że wskazany. PROSZĘ NAPISZCIE, GDZIE W JAKIEJ KLINICE TRANSFER JEST MONITOROWANY. Ja nie chcę zmarnować kolejnej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Jeszcze raz - nie chodzi mi o oszustwo. Uważam jedynie, że ostatnia faza - najwazniejsza jest nie dopracowana. Nie uwierzę, jak nie zobaczę. Chcę mieć dowód, że wychodzę z kliniki z zarodkami w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×