Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość w tych klinikach
mogą jak chcą manipulowac pacjentką i nie raz bywa, że te skurwiele biora kasę za nic, bo nic nie widzisz, nic nie jest udokumentowane. Oni żerują tylko na naiwności par, które pragną dzidzusia i które bezgranicznie wierzą w słowa "lekarzy". Ja miałam 5 razy inseminację i nigdy w dniu inseminacji lekarz nie ogladał czy jajeczko pekło czy nie. Gówno go to obchodziło, bo kasę i tak wexmie. A przy samej inseminacji, to nie potrafił z tym cewnikiem dotrzeć tam gdzie trzeba i pewnie dlatego to nie było skuteczne. Na dodatek tych plemników jest tyle co kot naplakał, bo jak wstałam to nic się ze mnie nawet nie wylało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni moga to monitorowac
ale nie robia tego, bo jak okaże się, że zabieg in vitro się nie udał to wtedy kasy nie będzie. Dlatego tego nie monitrują a na zabiegi zwykle nie wystawiają rachunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
Powiem krótko - w czwartek miałam zabieg in vitro i ten zabieg był monitorowany - był robiony przez 2 lekarzy - mój lekarz prowadzący "wstrzykiwał" zarodki a w tym samym czasie pan doktor od usg jeździł mi po brzuchu sondą i sprawdzał czy miejsce jest odpowiednie. Monitor miałam na lewo od głowy więc w każdej chwili mogłam sprawdzać etapy od początku do końca. In vitro miałam robione w Gamecie Łódź. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
wiosna6 Wiem,że po transferze współżycie jest zabronione.Podaję link do tego art.w,ktorym o tym piszą.Mnie tez zaskoczyło,ale cóż co klinika to inna praktyka :-). http://www.forumginekologiczne.pl/txt/a,2407,0 Odnośnie monitorowania transferu moje zdanie jest takie. Każda klinika działa według swoich wewnetrznych procedur.Skoro są na rynku (bo to niestety dla nich bisnes) od tylu lat i mają jakieś osiągnięcia.W tym przypadku są to dzieciaczki, to nie chce mi sie wierzyc,że mogli by żerowac na cudzym nieszczęsciu jakim jest "bezpłodnośc".Według mnie jest taka duża konkurencja w obecnej chwili,że kazda klinika walczy o pacjenta i o te nieszczęsne statystyki.Przeciez wiele par zachodzi w N i wraca po nastepne dzieci,więc nie chodzi tutaj chyba o usg tylko o łud szczęscia.Ja będę podchodzic w N do zabiegu i nie mam zamiaru tracic wiary w lekarzy i w ich uczciwośc.Miałam juz wczesniej ICSI w N niestety nie udane,ale wróciłam bo mam pełne zaufanie do lekarzy z N.W innychklinikach pewnie sa inne minusy i trzeba zadac sobie pytanie ....czy tam gdzie monitoruja maja więcej ciąz?Mam w mojej okolicy dwie kliniki Gamete i Salve - monitoruja tam i co? były tam moje znajome ,żadna nie zaszła.Więc według starego przysłowia:"wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
TRANSFER usa: Przed transeferem bada się lepkość płynów w macicy. W płynie z macicy kobiety przechowuje się zarodek. Transfer wykonywany jest w nocy - by pacjenta nie wstawała przez kilka godzin. Embriony zwykle są umieszczone w macicy żony 2 albo 3 dniach po odzyskaniu jajka. Lustro jest wstawione do pochwy, by wystawić szyję łono ( szyjki macicy). Embriony są zawieszone w małej kropli płynu i wtedy bardzo delikatnie są wprowadzone przez kateter do łona, często pod kierownictwem ultradźwięku. Po transferze ma za sobą "odpoczywający okres", krew przetestowuje się po 48 godzinach i ultradźwięków, by zweryfikować, czy ciąża została założona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Dziewczyny nie chodzi o monitorowanie! Bo co mi po tym, że zobaczę cewnik na monitorze - tylko dowód, że zarodki są w macicy tuż po transferze. I nikt tu nie mówi o oszustwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma takie samo podejście, jak asianko. a co do zarodków - czy są w macicy, czy nie - sewan mi nigdy nic \"nie chlupnęło\" na podłogę więc nie mam podejrzeń że zarodki zamiast w macicy znalazły się na podłodze. muszę przyznać, ze gdyby zaproponowano mi usg podczas transferu to pewnie bym skorzystała, ale z tego powodu też nie będe zmieniać kliniki. mam zaufanie do lekarzy z N choć nie jestem bezkrytyczna - to tylko ludzie i sama sie o tym przekonałam. PS zastanawiam sie czy usg robione przez brzuch a nie pochwę jest wiarygodne - czy rzeczywiście widzi się zarodki które są mikroskpijne. jaką mamy gwarancję że to co widzimy to nie pęcherzyli powietrza lub gazy - nie kwestionuję usg podczas transferu bo się na tym kompletnie nie znam, ale gośno zastanawiam, czy to nie \"bajer\" mający mi poprawić samopoczucie. moje nastawienie do N jest sceptyczne i racjonalne - po 2 latach leczenia nadal nie jestem w ciąży. ale nie obwiniam za to lekarzy bo wg mnie robią co mogą, zeby mi pomóc a metody które stosują lub nie, są przemyślane. nadal uważam że decydując się na leczenie trzeba trochę zaufać lekarzom co nie oznacza bezkrytycznego podejścia. Sewan - ja na twoim miejscu - skoro to budzi w tobie takie emocje - porozmawiałabym z lekarzem i zapytała wprost dlaczego nie robią w N usg podczas transf i jaką masz gwarancję że zarodki są w tobie. to najlepsze wg mnie wyjście z sytuacji - jeśli odpowiedź nie usatysfakcjonuje cię - będziesz miała dodatkowy argument za zmianą kliniki. Wg mnie dużo zależy od nastawienia do lekarzy / kliniki. a u mnie jednak zmiany:) wczoraj konsultowałam sie z moim dr i ustaliliśmy ze nie biorę tabl antyk i spóbuję 3 raz na własnym cyklu - muszę sie liczyć z tym ze znowu pęcherzyki będą puste bo najwyraźniej rezerwy komórkowe moich janików są na wyczerpaniu i nie każdy cykl będzie z komórką w tle. mam nadzieję ze nie bedę miała żadnych torbieli i ze wkrótce rozpoczne nową stymulację. Pysza, nadwiślanka - zglądacie tu czasem? Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja zawsze USG w czasie transferu traktowałam jako coś normalnego, element procedury, pomoc dla lekarza a nie jakiś bajer czy chwyt. Nie miałam zielonego pojęcia, że można zrobić transfer nie używając go (bo mi najpierw za pomocą USG sprawdzaja czy mam wystarczająco pełny pęcherz a potem cały czas lekarka wspomaga się tym co widzi na monitorze). Nie miałam odnośnie USG żadnej refleksji oprócz tej, że fajnie, że widać jak kropelki płynu z zarodkami (wygląda to jak delikatnie opadające płatki śniegu)wpadają do mojej macicy bo dzięki temu zabieg jest bardziej magiczny i wzruszajacy. Tak, za każdym razem widząc ten moment łzy mi płyneły ciurkiem i żałowałam, że mój mąż tego nie widzi. Odnośnie tego chlupnięcia to trudno mi sobie wyobrazić, że coś takiego miało miejsce bo chyba widziałyście jak wygląda cewnik i ile płynu się w nim mieści... To są maleńkie ilości, których chlupniecia się raczej nie usłyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Stokrotka! Teraz to mi zabiłaś klina! A mi powiedzieli, że zarodków nie da się w żaden sposób zobaczyć, bo mają 0,02 mm i tylko pod mikroskopem. Jak mam zaufanie do lekarzy - do ZUSu też, mam:) ale to jak jazda samochodem jest ogranoczone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie napisałam, że widziałam zarodki, tylko płyn, w którym były. Sewan, jeżeli ja wogóle moge Cię o cokolwiek prosić to proszę Cię, żebyś teraz w tym cholernie ważnym dla Ciebie czasie nie myślała juz o transferze, klinice i tych wszystkich rzeczach. Zaparz sobie kochana dobrą herbatę, zawiń sie w koc i usiądź z książką na balkonie czy w ogrodzie (jak masz) i zrelaksuj się!!!! I nie wchodź juz na żadne forum aż do testu bo tylko się nakręcasz a to nie służy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Kochana Stokrotko! Ja już od wczoraj mam pierwszy dzień cyklu:) Ja myslę o kolejnym transferze - dobrze, że mam mrozaczki! Współczuję tym, co po transferze jedych dwóch zarodków dostają cyklu... aż nie chce mi się o tym mysleć. Rozumiem - czyli usg - nie daje obrazu zarodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Sewan, nic nie napisałaś... Przykro mi:( Czyli za 2 tygodnie kolejna próba? Ja za 2,5 tygodnia mam transfer mrozaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
chyba - nie za 2 tygodnie... muszę trochę odetchnąć. Może w styczniu. szkoda mi zarodków na kolejne wstrzykniecie... Muszę to psychicznie odreagować. Aile masz mrozaczków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
Miło tu u Was! Dobrze porozmawiać z damami, które są tak przychylne i pełne optymizmu. Dziekuję Seniority

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio przeczytałam gdzieś jak jedna z dziewczyn mówiła o swoich mrozaczkach "moje dzieci eskimosy" :) Ja mam jeszcze 6 eskimosów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewan
tak - czytałam artykuł - gdzie było okreslenie ESKIMOSKI - eeeeeeeeee to sporo masz. Ja mam tylko 3:( Ale podobno jakość kliniki mierzy się w sukcesach kobiet po in vitro po 35 roku życia - tak tworzenie komórek przed 35 roku jest duzo wieksza - Ty masz chyba 26 lat? tak ? STOKROTKA80 - ja mam 32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sewan, niestety juz od kilku lat nie mam 26 lat:( Tak, na szczęście mam jeszcze kilka prób przed sobą, ale więcej nieudanych za sobą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
O jejciu Dziewczyny ale tu u Was chlodem zawialo. Sewan ,nie dziwie sie Tobie ,ze masz do tego takie podejscie.Podejrzewam,ze juz jakis czas walczysz o dziecko i poprostu dostajesz fiola.Kochana odposc troche bo na sile nic nie wskorasz.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianko
Słuchajcie kobietki jestem w trakcie badań do zabiegu i odebrałam dzisiaj wyniki .W posiewie(wymazy) wyszło ,że są obecne pałeczki gram(+).Nie mam pojęcia co z tym zrobic? czy isc do gina u mnie na miejscu ?niech jakos to wyleczy ,czy nic nie robic tylko poczekac na wizyte w N? W N mam byc za jakies 2/3 tygodnie ,więc jak myślicie co robic? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalune
Witam! Czy mogę przyłączyć się do Waszego wątku? Staramy się z mężem od ponad roku o dziecko. U mnie wykryto niepękające pęcherzyki. Czy wiecie jak dalej wygląda leczenie? Jestem tym wszystkim przerażona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola 82
witam!!jestem tu nowa. na grudzień mam pierwszą wizytę u dr wożniaka...mam ogromną prośbę ...może ktoś się u niego leczył? może coś oni9m powiedziec? jaki badania są potrzebne na pierwszą wizytę u niego? mam badanie nasienia.hsg ,posiew cytologię jestem po stymulacji clo...mój gin polecił mi tą klinikę , powiedział że jest w Polsce najlepsza...niestety to prawie 600km ode mnie , ale jak mają byc efekty to z chęcią pojadę. din powiedział że teraz u mnie inseminacja .mogłabym ją zrobic u siebie albo gdzieś bliżej, ale gin dał mi do zrozumienia że tam będzie najlepiej.proszę o odpowiedż , będę bardzo wdzięczna.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiatk
Witam Was Dziewczynki:-) Ja mam taki sam problem ja wy wszystkie,tylko ze ja inseminacjee miałam tydzien temu.Mam nadzieje że wszystko bedzie wporządku,super że wszystkie jesteście tak optymistycznie nastawione. Trzymam za was kciuki bardzo mocno Buzzzzkkkkaaaa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiatk
Ja przed inseminacjaa miałam robione wszystkie badania i one wyszły dobre i męża również:-).Wiec tak naprawde lekarz nie wie dlaczego nie mogę zajśc w ciąże.I mam jeszcze jedno mam pytanko czy ktoś sie leczył u doktora J.Szulca w N.Bardzo proszę o wypowiedz Buziaki czekam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola82
moje wyniki też są dobre miałam hsg i też dobrze wyszło...ale u męża z nasienie nie było dobrze brał tamoksifem i undestor i niby sie polepszyło , ale rewelacji nie ma i nadal nie ma dwóch kresek:( Bużka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiatk
jak długo sie leczysz i u kogo?????wyniki meża sa dobre i nie wiem co jest nie tak .;-(a ja trzymam bardzo kciuki za Ciebie bziaczki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiatk
Nicola82 Trzymam bardzo za Ciebie kciuki:-)Gdzie się leczysz??i u jakiego lekarz?? A u mnie to mąż również ma dobre wyniki wiec nie wiem co jest przyczyną braku ciąży ja czekam na 28dc zebym mogła zrobic tescik i mam nadzieje ze okresu nie dostane,,,,,maż juz cały czas mowi ze jest nas trójka ae ja nie jestem do tego aż tak optymistycznie nastawiona. Napiszcie dziewczyny co na ten temat myslicie jak oceniacie Novum i Dr.Szulca buziaki aniołki:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×