Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

minimonia, życzę Ci serdecznie, żeby beta i progesteron ładnie przyrastały. zawsze jest nadzieja, że wszystko dobrze się ułoży. w którym dniu cyklu robiłaś betę, tę o której piszesz ze jest mała? trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna, betę robiłam w dwóch miejscach. we wtorek rano w medicover- wynik 5,81 U/l- jakies dziwne jednostki, nie znam ich. w novum maja inne, mlU/ml, i u nich wyszło mi 13. dzis odbieram wynik z medicover, zrobiony po 48 godz od pierwszego badania, wiec dopiero bede mogla coś porównac. badania robiłam w 27 dc, przy cyklach 27 dniowych. w 13 dc byłam na usg i pecherzyk dominujący miał dopiero 10 mm a endometrium 5 mm, wiec mniej wiecej owulacja była ok. 17-18.08, a moze nawet pozniej, 19.08. czyli nie w 14 dc jak lekarze liczą, ale w okolicach 19 dc. moze dlatego taki malutki ten wynik bety? ale skoro tak, to dlaczego lekarze mnie od razu załamują? przeciez mozna chyba powiedziec pacjentce" poczekajmy na kolejny wynik bety, zobaczymy jak przyrasta" bo przeciez nie wartosć jest ważna ale głównie przyrost...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Worek
minimonia 5 mm to jest bardzo cienkie endometrium. dr K jak zobaczył takie 5 mm u mojej żony to powiedział, że nigdy nie będzie w ciąży z takimi 5 mm. Stwierdził, że żadne wlewy, invitro nie pomoże. Dał jej jakieś hormony i poprawił do 12 mm i z tymi 12 mm fasolek rośnie jak na drożdżach. Dla Novum takie endometrium nie stanowiło problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani, mam dobre wiesci :) beta skoczyła o 310% w ciągu 48 H :D :D :D :D :D było 5,81, a dzis jest 23,9 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duśia
Hejka, jestem nowa i dopiero dzis odkryłam tą stronkę ;-) Może ktoś mi odpowie, kiedy po in vitro można robić test ciążowy. Jestem 4 dni po transferze, lekarz powiedział, że już 8 dnia mogę robić test(a pielegniareczka że jak wytrzymam to po czternastu!!!) no niestety należę do osób niecierpliwych- jestem już po pierwszym teściku i buuu - jedna kreseczka (a już przyzwycziłam się do myśli, że jest nas trzy, albo troje ;-). Ludziska, czy rzeczywiście zrobiłam go za wcześnie i nie było szans by pokazał dwie kreseczki, czy może ..... ;-( . Dodam, że leczyłam się z Białymstoku i wydałam na to już 16 500 zł, i wcale nie byłam tak szczegółowo informowana , jak piszecie. Powiedziano mi że mam bardzo dużo komórek (cytuje: \"całe kiście winogron\") Ostatecznie zaplodniono 7 z nich, tranfer miałam z dwóch na piąty dzień po punkcji. Jajniki cholernie mnie bolały jeszcze przez 2 dni. Lekarz stwierdził, że to nic dziwnego bo olbrzymio urosły, bo bylo tyle komóreczek, a dziś cisza- nic nie boli , nic nie dolega, i wbrew pozorom ta cisza zaczęła mnie martwić. Plissss o jakieś info o samopoczuciu i testach po inv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tp
8-10 dni po transferze można robić test.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minimonia, jeśli owulację miałaś ok 19 dc to rzeczywiście chyba beta ma prawo dopiero sie rozkręcać:) życzę ci z całego serca, zeby tak właśnie było! dawaj znać, jak ładnie ci przyrasta:) dusia, nie wierzę, ze test po in vitro ktoś kazał ci robic w 4 dobie po tramsferze:) wiem że w niektórych klinikach (ale chyba nie w białymstoku) robi się tzw IV weryfikacje - zdaje się że I- ok 5 dpt,II- 7 dpt, III 9 dpt i ta ostatnia IV 12 dpt -jakoś tak (ale zleca to lekarz i z nim omawiasz każdy wynik). robią to po to żeby sparwdzić czy wogóle coś się zadziało w prganiźmie i ewnetualnie zwiększają lub zmniejszają ilość leków. ale Ty z tą 4 dpt to się naprawdę pospieszyłaś:))) spokojnie - masz przed sobą jeszcze kilka dni na oczekiwanie.... poza tym domyślam się że zrobiłaś test domowy z moczu 0 jeśli już wcześniej robić test to TYLKO z krwi. TP, wiem że testy z krwi (a nnawet czasem te domowe) wychodzą już w 8 dpt ale jest jedno ryzyko - test wyjdzie pozytywnie ale moze to być skutek przyjmowanych leków w tym pregnylu które zafałszują wynik i potem moze okazać się że jednak nie ma ciąży (i nigdy jej nie było). moim zdaniem szkoda nerwów na taką loterię. z tego co widzę, lekarze z różnych klinik (nie tylko N) zalecają badanie krwi najwcześniej w 10 dpt (dzień transferu = 0 dpt). ale najbezpieczniej jest poczekać do 12 dpt. Dusia, trzymam kciuki za pozytywny wynik, ale uzbrój się jeszcze na chwilę w cierpliwość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna ma racje, domowy test moze wyjść pozytywnie po transferze nawet jeżeli nie jest się w ciąży. Przecież dostaje się zazwyczaj duże dawki progesteronu na podtrzymanie ciąży. Ja wszystkie testy robiłam 12 dni po transferze. W 8 dniu, to według mnie za wcześnie bo mozna sobie zrobic niepotrzebną nadzieję... Z perspektywy czasu mysle sobie, że lepiej za wcześnie nie przyzwyczajać sie do mysli, że sie jest w ciąży bo potem bardziej boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duśia
DZIEKI WIELGACHNE DZIEWCZYNY ZA INFORMACJE. mOJA WIEDZA NA TEN TEMAT JEST BARDZO SKĄPA. OCZYWIŚCIE LEKARZ NIE KAZAŁ MI ROBIĆ TESTU W 4dpt, to ja skręcałam się z niecierpliwości i miałam nadzieję, że a nóż..... Lekarz powiedział że w 8 dpt mogę już sprawdzać. No i robiłam ten domowy- z moczu. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że to moje pierwsze in vitro, a właściwie to po roku prób zajścia w ciążę (nieudanych) zrobiliśmy badania i okazało się że plemniczki mężusia są leniwe, tj. nie ruszają się i stwierdzono, że tylko in vitro wchodzi w grę (diagnoza w maj 2008 - całkowicie nas zaskoczyła ta informacja, ale nie chcieliśmy czekać no i w sierpniu już invitro. Martwie się bo mnie praktycznie nikt szczegółopwo nie badał, tzn. żadnych laparo, nawet na drożność nic nie miałam robione, tylko te wizyty przed inv (ale to głownie obserwacja jajników -USG) Wariuję z niecierpliwości , i jak już mowiłam NIEWIEDZY! Mam nadzieję, że się uda, ale jeśli miała bym obiektywnie oceniać, to w KRIOBANKU w Białymstoku odnosi się wrażeni, że tylko czekają kiedy kaska im wpadnie, a nie, żeby Ci cokolwiek wytłumaczyć. Nie wiem jacy z nich specjaliści (to się okaże) ale pod kontem podejścia do pacjęta- katastrofa. Więcej dowiedziałam się z forum niż przez całe leczenie i pobyt u nich. Jeszcze raz wielkie dzieki. bede sie oczywiście odzywać . pozdrowionka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM TEN SAM PROBLEM PIERWSZA WIZYTA W N I JUŻ IN VITRO. Z TEGO CO CZYTAM TO RZADKO UDAJE SIĘ ZA PIERWSZYM RAZEM , DLACZEGO? JUZ NIE CHCE CZEKAĆ, DOBIJA MNIE WIDOK KOBIET W CIĄŻY MAŁYCH DZIECI, I ZAWSZE WTEDY MAM JEDNĄ MYŚL CZEMU TO NIE MOGĘ BYĆ JA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tp
Do Mona25. Moge tylko powiedzieć, ze nie jest wcale prawda ze za pierwszym razem rzadko się udaje: znam cztery pary, którym in vitro udało się za pierwszym razem (w N). Także trzeba być po prostu dobrej myśli i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO JEST JAKIEŚ POCIESZENIE TP, LECZĘ SIĘ U DR. SZULCA W N NIE WIEM CZY JEST DOBRYM LEKARZEM CZY NIE, ALE MUSZĘ MU POPROSTU ZAUFAĆ! A U TYCH ZNAJOMYCH , TO PROBLEM BYŁ U OBYDWOJGA CZY TYLKO U JEDNEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wrazenie ze niektórzy lekarze z novum nie potrafią ustosunkować się do konkretnego przypadku. dla niech każdy kto się tam pojawia musi miec jakis powazny problem z zajsciem w ciążę. i z reguły oczywiście tak jest, ale co z pacjentkami które mogą zajść w ciążę drogą naturalna,ale nie sa w stanie jej donosic? ja zaszłam za pierwszym strzałem, chociaz po wstepnej wizycie dr. stwierdziła u mnie PCO ( którego nigdy wczesniej nie miałam), i ze słabo to widzi. zleciła mnóstwo badan, niektóre zupełnie zbędne. a teraz kiedy jestem w ciaży- dr mnie straszy ze poronię! chyba jednak w moim przypadku nie był to dobry wybór.. beta mi przyrosła o 310 % w 48h, inny lekarz u którego dzis byłam powiedział ze ten wynik jest tak wysoki, ze moze sugrować ciązę bliźniaczą, bo normalnie to beta powinna się podwoić, a u mnie się \"poczworzyła\" :) a dr w novum stwierdziła ze to nadal za mało :(. miała mi przepisac 3 zastrzyki z kaprogestu, ale stwierdziła ze nie ma sensu, przepisała mi jeden, bo - jak stwierdziła bez ogródek- pozostałych dwóch nie zdązę juz wziąć w ciąży, bo ona się na pewno nie utrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE MARTW SIĘ I CZASAMI LEKARZE MÓWIĄ TAK ŻEBY JESZCZE TROSZKĘ KASKI WYCIĄGNĄĆ PONIEWAŻ CZŁOWIEK GDY SIĘ BOI O COŚ CO W ŻYCIU NAJWAŻNIEJSZE TO ODDAŁBY WSYSTKO CO MA. ŻYCZĘ POWODZENIA I NIE STRESUJ SIE BO TO DZIECKU,ALBO DZIECIOM NIE POMOŻE ONE ODCZUWAJA WSZYSTKO CO DZIEJE SIĘ Z MATKĄ, TRZYMAM KCIUKI BĘDZIE DOBRZE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Minimonia, spolczuje Ci tego calego czekania!Ja nadal nie moge pojac tego ,ze po roku staran dalas namowic sie na in vitro.Kochana przecierz to za szybko!!!!Fakt ,ze zolnierzyki twojego merza nie sa w najlepszej formie nie oznacza ze kwalifikujesz sie tylko do inv.Sa tez inne sposoby zajscia w ciaze.Po co od razu tyle kasy wyrzucac!Chyba ,ze nie mialas juz cierpliwosci. Pozdrawiam i nie poddawaj sie! A co tam u Nadwislanki,Ani .Accu,Wiosny i reszty starych weteranek ???Dziewczyny odzywajcie sie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati27, dlaczego uważasz, że in vitro po roku starań to za szybko? Według mnie nie o długość starań chodzi tylko o przyczynę niepowodzeń. Jeżeli wyniki badań są jednoznaczne to na co można czekać? Na cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa mama zawiadamia, że w dniu 27 sierpnia przyszła na świat moja córeczka. Dla świata to pewnie niewiele, ale dla mnie to cały ŚWIAT. P.S. Czujemy się światnie i jesteśmy już w domku. Jemy, śpimy, rozglądamy się, ale głównie śpimy. Poród siłami natury, ekspresowo. Mała jest zdrowa, wszystkie badania ok. dostała 10 pkt. Apgar. Teraz organizujemy się i uczymy bycia razem. Pozdrowienia dla wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Mona ri Gratulacje kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Tobie i Twojej dzidzi wszystkiego najlepszego.Pozdrawiam;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Stokrotka80 Witam Cie!! Moja przyjaciolka walczyla o swoje dzieci prawie 3 lata.Kiedys chyba nawet opowiadalam jej historie.Gin stwierdzil u niej pco,u meza bardzo slabe plemniki.Jemu kazano brac orthomol-fertil i kiedy byli juz przy koncu sil i powoli sobie odpuszczali kolezanka zaszla w ciaze,a zeby bylo smieszniej wcale niepodejrzewajac bo zostal jej sie spory brzuszek po pierwszej ciazy przy kontroli gin.lekarz stwierdzil ,,ze jest znowu w ciazy i jak na jego oko to jakis szosty msc.Dlatego moze osobiscie sprobowalabym moze powalczyc.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka, zgadzam się, nie ma na co czekać. |Zresztą \"cu\" może się wydarzyć w czasie przygotowań. Ja decyzję podjęłam na pierwszej wizycie, z tym, że przed tem będzie jedna, góra dwie inseminacje, nie mam już czasu na eksperymenty i nadzieje, rozwala to mnie, rozwala nasz związek. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati27, nie chciałam, żebyś mnie źle zrozumiała. Chodzi o to, że ja też chcę wierzyć w to, że kiedyś uda sie tak poprostu, że stanie się cud. Ale jednocześnie pamiętam, że jak zaczęliśmy się starać o dziecko to moja lekarka (taka zwykła ginekolog) powiedziała, że pewnie szybko zajde w ciążę bo jestem bardzo młoda. A teraz zaczynam byc w takim wieku, że moje szanse maleją... Czas mija tak strasznie szybko i ja nie potrafię już być cierpliwa. Tym bardziej, że nie traktuję in vitro jako czegoś strasznego - to raczej rodzaj leczenia. A dla mnie i mojego męża to jedyna droga i jedyna szansa. Zresztą to tez nie jest tak, że in vitro od razu sie udaje, jak wiemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Weszlam sie z Wami przywitac i uciekam,jak bede miec wiecej czasu to sie odezwe.Pozdrawiam Was serdecznie,przesylam buziaczki,pa 👄🌻 U mnie nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Stokrotko! Lekarze zalecają zapłodnienie in vitro parom, u których przyczyną niepłodności jest: obustronna niedrożność jajowodów lub ich brak nieprawidłowe parametry nasienia (obniżona ruchliwość plemników, zmniejszona ich ilość lub ich brak w nasieniu) – dotyczy to blisko 40 proc. par poddanych leczeniu endometrioza ,niepłodność idiopatyczna, czyli o niewyjaśnionym podłożu. Metodę tę zaleca się także parom, które podejmowały 3–6 nieudanych prób inseminacji domacicznej (czyli wprowadzenia nasienia partnera lub dawcy do organizmu kobiety), a także po kilku latach leczenia niepłodności. Czasem próby zapłodnienia in vitro podejmuje się po krótszym leczeniu z uwagi na wiek kobiety. Im jest bowiem ona starsza, tym mniejsza jest jej płodność i ma mniejsze szanse na urodzenie dziecka, a zatem lepiej wcześniej podjąć próby zapłodnienia pozaustrojowego. Skuteczność zabiegu in vitro wynosi od 25 do 40 proc. I zależy od wieku kobiety, masy jej ciała, od tego, czy pali papierosy, czy leczy inne choroby oraz od tego, jak jej organizm reaguje na stymulację hormonalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Stokrotko, napewno pamietasz moja historie.Przeszlam nie jedno. Jezeli dobrze zrozumialam kolezanke to w novum bez przepychania jajowodow ,szczegolowym przeprowadzeniu badan,inseminacji odrazu zaproponowali invitro.Dla mnie jest to troche nie do pojecia!Przeciez slaba sperma i pco nie od razu przekreslaja szanse naturalnego zajscia w ciaze.Albo polscy lekarze szybko napychaja sobie kieszenie albo zle to wszystko zrozumialam.Pozdrawiam serdecznie i do uslyszenia;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tp
Witam, a my mieliśmy 9 inseminacji bo ja stwierdziłem, "ze na pewno z tym in-vitro chcą nas zrobić w balona i wyciągnąć od nas kasę w Novum", bo miałem lepszych doradców i nie ufałem Novum. Na swojej drodze także trafialiśmy na różnych "lekarzy". którzy "leczyli niepłodność" - im szybciej człowiek się zorientuje, ze coś jest nie tak tym lepiej. Nie namawiam do Novum, ważne jest to aby dobrze trafić - do kogoś kto może odpowiednio zdiagnozować problemy i odpowiednio poprowadzić leczenie. Trzeba zaufać lekarzowi a jak się nie ufa należy szukać innego, do którego będzie miało się zaufanie - inaczej dupa za przeproszeniem z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Masz racje Tp.Ja w Novum nigny nie czulam sie dobrze.Do dzis mam wrazenie,ze traktuja ludzi jak numer.Dopiero po jakims czasie trafilam na doktora ,przy ktorym czulam sie ,ze tak powiem bespiecznie i w dobrych rekach.Dla nich jestesmy tylko nastepnym przypadkiem ale z drugiej strony to oni takich jak my maja dziennie setki.Mnozac to przez lata moge zrozumiec ,ze taktuja nas jak rutyne.Pozdrawiam i milych snow;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duśia
Hejka dziewczyny, u mnie 10 dpt i nareszcie teścik pokazał dwie kreseczki, trzymajcie kciuki za mnie, bo choć mam objawy początku hiperstymulacji i jetem uziemiona na jakieś dwa tygodnie od pracy (brzucho okropnie spuchł) to mam większe szanse na to że to jednak ciąża. (niestety na wynik hcg w moim "fantastycznym mieście muszę czekać aż 3 dni Może, może za pierszym razem invitro się udaje....??? Pozdrawiam i trzmam kciuki za WAS !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Trzymam kciuki Dusiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie!!!! Ale u Nas sie tłoczno zrobiło -Super,ze możemy wzajemnie sie wspierać....u mnie na razie bez większych zmian.Jesteśmy po dłuższym urlopie,i może zacznie dalsze starania za parę miesięcy..... P.s mam pytanko czy ktoś wie w jakim dniu jakie badanie powinno sie wykonywać -mam na myśli prolaktynę Fsh itp...progesteron wszystko co mozliwe.... będę wdzięczna za podesłanie linka lub odpowiedzi na naszym forum!!! Dziękuje z góry!!!!! pozdrawiam Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzen65
podziwia Was ja jestem po drugim transferze nieudanym nie mam sily ichyba czasu mam za to 40 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×