Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość Agucha gość
Hej Kotek 1975, Będę wdzięczna za ten namiar, jutro założę jakiś sensowny e-mail bo korzystam ze służbowego i podeślę z prośbą o podanie namiaru. Pozdrawiam , Agucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Sylwia-nie kazdy ma plamienie.U mnie za pierwszym razem gdy zalapalam nie bylo plamienia implantacyjnego,a za drugim razem z kolei dostalam dosyc sporego plamienia w 9/10dpt.Strasznie rozpaczałam, bo sadzilam,ze to @ nadchodzi,ale trwalo to 2 dni,a pozniej nagle wkladka byla czysta,a beta pozytywna.To najpiękniejsze uczucie zobaczyć,ze jest się w ciąży...Szkoda tylko,ze czasami to szczęście trwa tak krotko.Trzymam kciuki zeby Ci sie udalo.Kiedy testujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agucha gosć
Do Kotek 1975 Hej Kotek 1975, Czy mogłabym Cię prosić o wysłanie namiaru na @ : agataagucha@gmail.com na tego lekarza od wlewów. Napisz jeśli możesz jaki lek dostaniesz i w jakiej dawce ja mam na skierowaniu wpisane : immunoglobulina B - 25 gram , jeśli dawkę masz podobną to będę pewnie mogła przyjąć koszt podobny do tego który podał ci lekarz. Z góry dziękuję. Agucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bubu u mnie od 6dpt przez 2 dni mialam takie beżowe plamienia wczoraj jakby lekko różowe no ale dzis to mam tak jakby w ostatni dzien @ i brzuch cmi jak w 1dc Dzis jest 10 dpt a 26dc troche jakby na @ za wcześnie bo przeważnie mam k.30-33dc i nigdy wcześniej nie dodtswalam @ zanim nie odstawilam lekow. smutno mi bardzo, że prezent gwiazdkowy w tym roku nam sie nie uda :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agucha wysłałam daj znać czy dostałas wiadomośc.U mnie dziś rozkreciła sie@ tak wiec zaczynam leki i ok sylwestra transfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agucha gosć
Hej kotek 1975, Dziękuję za namiar , odpisałam Ci też na maila. Pozdrawiam Agucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Mam pytanie do Was. Zastanawiam się nad przystąpieniem do refundowanego in vitro. I takie pytanie techniczne:) Co będzie z zarodkami, jak np za pierwszym razem przyjmie się pierwszy zarodek, a zostanie jeszcze 5. Bo z tego co wiem to przy rządowym in vitro, tyle max się zapłodnia. Czy coś na ten temat jest w regulaminie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam, bo chciałabym mieć jeszcze tylko jedno dziecko, dwa to max. A co z resztą zarodków? Zakładam, że bym ich nikomu nie oddała, bo są to moje i męża geny. I tu proszę na mnie nie naskakiwać. Napisałam szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten dylemat ma kazda z nas.Jesli nawet zaplodni ci sie wszystkie 5 i od razu beda 2 ciaze to zostaje tylko 3 a nie 4.Mozesz te zarodki zamrozic i oplacac ich przechowywanie lub oddac do adopcji.Mysle,ze nikt nie chce aby ktos inny wychowywal jego dzieci,ale trzeba sobie zadac pytanie-czy chcesz miec dzieci i w razie takiej sytuacji dac szanse innym na takie szczescie jesli sami nie moga miec dzieci ze swoich komorek.Jesli nie to nie podchodz do ivf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazdy jest tak odporny psychicznie, aby zastanawiać się do końca swojego życia czy i gdzie są dzieci z zarodków które oddałam. Aby oddać zwoje zarodki, część siebie, trzeba mieć nie tylko ogromne serce (czego większości z nas nie brakuje, bo znamy z autopsji ten ból) co siłę, aby podjąć taką decyzje i poradzić sobie z nią do końca życia. Jeśli in vitro uszczęśliwi chociażby jedną, kolejną parę (w tym przypadku Was) to nie odmawiajcie sobie takiego Szczęścia. Nikomu, Nikomu, NIKOMU nie jesteście winni żadnych zarodków. Co zrobicie z resztą...to tylko Wasza i tylko Wasza sprawa zgodna z własnym sumieniem z którym żyjemy dokońca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, co to za porada? Nie podchodź do in vitro jeśli nie chcesz oddać zarodków?????? Założe się że koło 80-90% ludzi podchodzących do in vitro nigdy, przenigdy nie odda swoich zarodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę tak jest że jak mamy refundowane in vitro to są tylko 2 opcje z pozostałymi zarodkami??? Albo opłacamy ich przechowanie albo oddajemy innym para? Trochę tego nie rozumiem... Wiem że samo in vitro jest już ciężką decyzją przede wszystkim dla kobiet (bo nie jest do końca bezpieczne) a co dopiero oddanie zarodków. Na dzień dzisiejszy również bym się nie zgodziła mój mąż zapewne też nie. Uważam że zupełnie czym innym jest oddanie nasienia czy komórki ale zarodka?! Widzę że bardzo mało wiem na temat in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tekst w stylu "ale trzeba sobie zadac pytanie-czy chcesz miec dzieci i w razie takiej sytuacji dac szanse innym na takie szczescie jesli sami nie moga miec dzieci ze swoich komorek.Jesli nie to NIE PODCHODZ do ivf." jest zupełnie nie na miejscu!!! To tak jak bym kazała oddać moim koleżanką jedno dziecko bo one już mają a ja też chcę mieć!!! Kompletna bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie myśleć o tym, oddać jak może to innym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczynki :) w piątek miałam punkcję, pobrano mi 7 komórek, trochę mało w porównaniu do tego co mówiła dr. S. przewidywała co najmniej 8 a nawet więcej, ale może to i dobrze. Wczoraj dostałam telefon z laboratorium te 7 komórek które pobrano zapłodniło się i jutro mamy transfer. Cieszę się jak szalona mam nadzieję że to wszystko zakończy się dla nas pozytywnym testem. jeśli chodzi o oddanie zarodków, to ja generalnie nie mam z tym problemu żeby przekazać je do adopcji, ale mój mąż już musi się zastanowić, jest to indywidualna sprawa każdego z nas. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyn W żadnej klinice nie niszczą zarodki , tylko jak para nie opłaca za przechowywanie zarodków i nie chcę więcej dzieci (bo różne są sytuację życiowe ) to wtedy te zarodki przechodzą na rzecz kliniki . I wtedy przekazują innej parze i to oni są wtedy rodzicami . Ja wiem , że jest to trudny temat , ale takie są fakty . Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anjaW, , będę trzymać kciuki :) podoba mi się Twoje pozytywne nastawienie :) i tak trzymaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywiązała się dyskusja dla mnie na czasie. Nie mam szans na dziecko, ze swoich komórek, pozostaje mi tylko KD. Też mam wiele pytań, wątpliwości, nie wiem, czy przed tym, kiedy dowiedziałam się o chorobie, oddałabym swoje komórki. Ale ta kobieta, która komórką się ze mną podzieli w moich oczach da mi największe moje dotychczasowe pragnienie. Bo do pełni szczęścia brakuje mi tylko dziecka, wciąż dla wielu to naturalna kolej rzeczy, chcą, to mają. Dla mnie to cud, prawdziwy cud jak pewnie dla każdej z Was zresztą. Będę wdzięczna tej kobiecie do końca życia.I chociaż mam pretensje do losu, to jednak cieszę się, że żyję w czasach, kiedy medycyna może mi w tak zaawansowanym zakresie pomóc. I cieszę się, że są kobiety, które decydują się na taki krok. Wiem dlaczego wiele z nich to robi, bo każda z nas sobie wzajemnie nie życzyłaby tego, przez co trzeba przejść, żeby mieć upragnione dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po 12 nieudanych transferach w tej chwili mam 8 zarodków i jezeli w koncu by mi udało sie zajsć w ciąze to pozostałe zarodki oddała bym do adopcji aby dac szanse osobom kture sa jeszcze w gorszej sytuacji bo nie moga wyhodowac własnych zarodków , jest taki przysłowie może nie wszystkim sie spodoba -sama nie zjem i nikomu nie dam. Najwazniejsze jest żeby osoba ktura decyduje sie na adopcje zarodka kochała to dziecko jakby było jej własne,bo w dzisiejszych czasach ciagle słychac o malretowaniu zabijaniu malutkich dziec***przez biologicznych rodziców a maja możliwośc pozostawienia w szpitalu ale nie bo jaki wstyd lepiej zabic zakopac ale nikomu nie dac bo to jest mniejszy wstyd,mam nadzieje ze nikogo moja wypowiedzią nie zranie .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anjaw - nie martw się ilością, ja miałam pobrane 4 komórki, mimo, że problem medyczny nigdy nie był po mojej stronie. Podano mi dwa, w piątek widziałam i słyszałam dwa bijące serduszka, jeśli ma się udać to tak będzie, nawet i z jednym. Cieszę się , że masz już transfer, wierzę w powodzenie. Kotek 1975- jestem pełna podziwu dla Twojej siły. Musi Ci się udać. Cierpliwość i wytrwałość musi być nagrodzona :-) Pozdrawiam. E!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem że w tych czasach są okropni "rodzice" zrobią dziecko a później.... tłuką, maltretują, zabijają i właśnie dlatego nie oddałabym moich zarodków. Jestem w takiej samej sytuacji jak większość z Was, pragnę ale nie mam. Nie rozumiem dlaczego jest aż tak źle to odbierane że ja czy inna dziewczyna nie chciałybyśmy oddać zarodków. Uważam że to bardzo trudny temat i indywidualna sprawa każdej pary. Wiem że nikt inny nie kochałby tak tego dziecka jak ja i mój mąż. Jaki jest koszt przechowywania zarodków, któraś z Was wie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj widzę, że moim pytaniem rozpętałam dyskusję... Ja tylko pytam, jak to wygląda prawnie. Bo ja nie oddałabym zarodka, co innego pęcherzyk, ale zarodek to już są moje geny, ze mnie i męża. Ja mam już dziecko, staram się trzy lata o drugie. Dlatego napisałam, że chciałabym jeszcze jedno, góra dwoje dzieci. Jak mi się nie uda naturalnie, z pomocą inseminacji, jestem 2 dni po pierwszej, chciałabym podejść do in vitro. I dlatego pytam. Zarodków, wiem że na 100% bym nie oddała. Przechowywać też latami nie mam po co. Na własność kliniki też bym nie dała by przeszły. Wynika z tego co piszecie, że muszę się lekko podstymulować i prosić by zapłodnili dwie komórki. Ciekawa jestem czy tylko tak można... Zanim nie miałam dziecka, chciałam podejść do in vitro i marzyłam by mieć najlepiej z 15 zarodków. Potem udało mi się po laparoskopii urodzić dziecko i byłam szczęśliwa że do in vitro nie doszło, bo zaczełam się zastanawiać właśnie, a co by było jakbym miała 15 zarodków i powiedzmy 3 by się przyjeły. Urodziłabym 3 dzieci, na więcej mnie nie stać. Co z pozostałymi? Patrzyłam na twarz mojego dziecka i zastanawiałam się, zniszczyć- nie dać szansy życia, oddaç komuś- oddać podobną twarz, podobne zachowania, barwę głosu i charakterek mój albo męża. Też sobie nie wyobrażałam. Dziękowałam losowi., że do in vitro nie doszło. A teraz znowu myślę o in vitro, ale bajdziej racjonalnie, nie desperacko. I zastanawiam się by spróbować, ale mieć tyle zarodków ile jestem sama przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć dziewczyny... co jakiś czas czytam co piszecie bo jestem w podobnej sytuacji do was. niestety nie mam dzieci choć jestem po 2 inseminacjach. przeczytałam wczoraj mężowi waszą rozmowę i powiedział "nie chodzi tylko o moralny punkt widzenia oddanie naszych zarodków-dzieci ale i o finansowy, my przez kilka lat opłacamy przechowywanie ich i nagle przestajemy.... (różnie w życiu bywa, może będziemy musieli liczyć się z każdą złotówką) później klinika je sobie przywłaszcza i SPRZEDAJE innym para" On ma trochę racje. Płacimy 12tyś za in vitro później za przechowywanie a na koniec klinika zarabia na sprzedaży naszych dziec***Prawo jest straszne. i to jest kolejny powód dla którego się nie zgodze na in vitro!!! Pamiętajmy że sa banki nasienia i banki komórek więc po co kliniki przywłaszczają sobie zarodki? odp jest oczywista dla zarobku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ,jak widzę spora jest dyskusja na ten temat . Nie podoba mi się jak ktoś mówi , że jak ktoś adoptuję komórkę lub zarodek , to te dziecko będą mniej kochać niż jego rodzice biologiczne jakaś TOTALNA BZDURA ! znam dziewczyn które urodziły biologiczne dzieci i również znam dziewczynę która urodziła dzieci z KD i nie widzą żadnej różnicy ,wręcz odwrotnie dziewczyna cały czas dziękuję tej nieznanej kobiecie ,za dar jaki otrzymała .Kocha i rozpieszcza te dzieci na każdym kroku jakby to były jej biologiczne i mówienie , że dzieci będą mniej kochane to jest wcale nie prawda . Ile razy słyszy się , że matka biologiczna zamordowała albo zostawiła swoje dziecko , czy to jest miłość matczyna ? Prawdziwa matka jest ta matka która kocha swoje dziecko troszczy się o nie . Więc proszę zastanowić się jeżeli piszecie , że chcieliście 2 lub max 3 dzieci a co z pozostałymi zarodkami ? jeżeli nie chcecie oddać na rzecz kliniki lub innej parze zniszczycie te zarodki ? Bubu , sylwia , kotek , Ja biorę zastrzyki i 23 grudnia mam wizytę u L . A jak tam u Was ? Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lato O fajnie,ze już ruszylaś :) U mnie dupa znów, dziś 12dpt ale i @ przyszła w sobote :( Dziś zrobiłam bete tak dla potwierdzeniażeby nie mieć wątpliwości. Ja chcialm po punkcji oddać 6 kom.ale niestety nie mogłial bo nie mamy jeszcze wlasnych dzieci.Nie widzę nic zlego w pomaganiu innym, Nawet nie pomysłałabym zebym mogła nie pomóc, a gdybym Ja potrzebował od kogos komórki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Hej dziewczyny, ja oddałam 5 komórek. Nie wiem czy bym to zrobiła gdyby nie dziewczyna, którą poznałam leżąc po punkcji na sali pooperacyjnej. Ona miała tylko jedną komórkę i zapytała mnie co ja bym zrobiła-" czy bym oddała" ja wtedy nie zastanawiając się powiedziałam "chyba tak". Potem miałam wyjście zamrozić, wyrzucić, oddać. Myślałam, że możemy z mężem się zastanowić ale decyzję musiałam podjąć natychmiast.....Jakoś wierzę, że szczęście które być może komuś dałam do mnie wróciło jestem w ciąży 4 miesiąc:) Pozdrawiam Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam kilka postów wcześniej. Wiem, że KD to dla mnie jedyna możliwość. Zaglądam na ten wątek, kiedy przeczytałam o obawach osób, które ewentualnie miałyby możliwość oddania zarodka, to aż zabolało. Absolutnie szanuję taką decyzję, ale nie chciałabym, żeby kobieta, która poświęci mi swoją komórkę, rozpatrywała to w kategoriach "kto da więcej miłości". Nie zrozumcie mnie źle, ale dla mnie to będzie moje maleństwo, to ja je będę nosić pod sercem 9 miesięcy, to już od tego momentu będzie między nami więź, to ja ostatecznie z mężem dam mu życie. Ale... dzięki tej kobiecie będę miała tę możliwość, bez niej... nigdy. Nie namawiam nikogo na oddanie swoich komórek, bo i tak wystarczająco wiele musimy wycierpieć, ale zapewniam Was, że chyba każda kobieta, która nie ma innej możliwości, będzie to dziecko kochać, tak mocno jak go pragnęła. Nie da się bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia , Kochana bardzo mi przykro a tak wierzyłam , że tym razem szczęście uśmiechnie się do Ciebie . Trzymaj się ja cały czas trzymam kciuki za Ciebie i pozostałych dziewczyn .Buziaki :) Ania ,piękny gest z Twojej strony , że mogłaś podzielić się komórkami :) Życzę wszystkiego dobrego no i przede wszystkim spokojnych 9 m-cy Jak się czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×