Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość o kuuuurde
faktycznie jestes przywódca stada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MATAN - ŚWIADECTWO NAWRÓCENIA Kiedyś byłem tzw. zwyczajnym człowiekiem. W wieku 16 lat wstapiłem do ruchu hippisów. Zacząłem nosić długie włosy, ubierać się inaczej, zaangażowałem się całym sercem w ideologię tego ruchu. Szukałem szczęścia, miłości i wolności. Jeździłem na zjazdy, grałem na perkusji w zespołach rockowych, trochę narkotyków, dziewczyny... Szybko okazało się jednak, że moje marzenia nie spełniają się. Coraz więcej bólu, smutku, cierpienia. Coraz bardziej pogłębiał się we mnie kryzys istnienia. Widziałem coraz wyraźniej bezsens takiego życia, zło, obłudę ludzi i swoją, lecz coraz mniej miałem pomysłów no to, jak temu zaradzić. Wszystko to co przeżywałem w sobie przelewałem na kartki papieru. Prawie codziennie powstawał jakiś nowy wiersz, wiersz o moim smutku, bólu i beznadziejności tego życia. Zauważyłem też, że choć chciałem być coraz lepszym wewnętrznie, stawałem się coraz gorszym. Czułem się jak zamknięty w czarnej celi bez wyjścia. Życie stało się dla mnie piekłem nie do wytrzymania. Pewnego dnia postanowiłem stąd uciec, odejść. Zaplanowałem sobie, że popełnię samobójstwo. Ustaliłem dzień i dokładną godzinę. Mój przyjaciel miał na następny dzień podać rodzicom mój ostatni list. Kiedy nadeszła ustalona godzina, trzymałem już w ręku strzykawkę z powietrzem, by zadać sobie ten ostatni zastrzyk i nagle coś dziwnego zaczęło się dziać. Najpierw męczyłem się bardzo by jakieś żyły ( jak zwykle ) pokazały się. Biłem się po rękach, mocno ściskałem...i nic, zupełnie nic. Było to dla mnie bardzo dziwne, lecz nie chciałem dać za wygraną. Postanowiłem wbijać igłę \"na czuja\", aż trafię w żyłę. Gdy jednak zacząłem to robić, pojawił się okropny ból - tak silny, że nie mogłem nawet przebić skóry. Igła była jak rozpalony do czerwoności metal. Co się dzieje - myślałem, przecież robiłem to już przedtem kilkanaście razy. Walczyłem tak ze sobą kilkanaście minut, mówiąc gdzieś głęboko w sercu \"Boże przecież chcę, muszę stąd odejść...\". Nagle poczułem, jakby ktoś przy mnie stanął, jakaś moc - moc miłości. Wtedy usłyszałem w sercu słowa : \"Nie chcę abyś umierał, chcę abyś żył, kocham cię\". Byłem dotknięty i zaskoczony. Zrozumiałem wtedy, że to czego mi brakuje to Bóg, Jego Miłość i moc. Poczułem wielką chęć szukania Go, bycia z Nim. Tak zaczęły się moje poszukiwania. To co widziałem na co dzień w kościele nie wystarczało mi, a nawet przerażało. Czterdzieści minut na tydzień - niedzielne chrześcijaństwo - nie to nie dla mnie. Może jakiś klasztor, myślałem. Co robić Boże ?... może...Tak bardzo chciałem zbliżyć się do Boga, zbliżyć się do Chrystusa. Pewnego dnia, w sierpniu 1981 roku, będąc na kolejnym zlocie hippisów w Częstochowie, zobaczyłem pewnych niesamowitych ludzi. Bardzo ujęły mnie ich śpiew, zachowanie i to co mówili o Bogu. Długo rozmawiałem z jednym z nich. Byłem poruszony i zaskoczony. Po kilku tygodniach wstąpiłem do ruchu Hare Kriszna. Obciąłem włosy ( wegetarianinem byłem już od dwóch lat ), porzuciłem dotychczasowe życie, stałem się bhaktą. Rozumiałem, że Bóg jest tylko Jeden, ma jedynie różne imiona. Wierzyłem wciąż w Chrystusa, będąc przekonanym, że ta droga podoba się Jemu, że w tych czasach jest najlepszą ze wszystkich. Przez dwa lata żyłem \"świętym życiem\", zrywając z niemoralnością, używkami, z muzyką światową. Założyłem społeczność Hare Kriszna w naszym mieście wciągając w to kilka osób. Robiłem spotkania, nauczałem, byłem w tym całym swym sercem i duszą. Szczerze mówiąc, byłem z siebie zadowolony. Po pewnym czasie postanowiłem poczytać trochę Pismo Święte, gdyż zauważyłem, że często musiałem odpowiadać wielu ludziom na pytania, kwestie związane z chrześcijaństwem, Chrystusem a byłem w tym zbyt słaby. Taka wiedza jest mi w tym kraju szczególnie potrzebna - myślałem - by mądrze pogodzić nauki Bhagavadghity z naukami Bibli. Zacząłem więc czytać Nowy Testament. Czytałem o Jezusie - o tym jak żył, jak uzdrawiał i zmieniał ludzkie serca. Czytałem o Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Łzy płynęły mi strumieniami z oczu. Byłem wstrząśnięty - jakaś potężna Moc Miłości dotykała głębin mojej duszy. Nie mogłem się oderwać od tej księgi. Tego nie odczułem nigdy w Hare Kriszna. Z każdą minutą byłem coraz pewniejszy, że to ta sama Moc, która była już kiedyś przy mnie, wtedy gdy chciałem popełnić samobójstwo. Mijały dni a ja coraz bardziej chciałem mieć tylko jedno - Chrystusa. Nie wiedziałem co robić, czy znów mam dalej szukać ? Przecież żyję dobrym życiem, poszedłem za Tobą Boże. Gdzie mam dalej pójść ? Czy istnieje dzisiaj gdzieś prawdziwe chrześcijaństwo ? Byłem pełen obaw, niepewności. Wiedziałem, czułem całym sercem, że muszę pójść dalej za Chrystusem, za tą jedyną Miłością, za wszelką cenę. Po kilkunastu dniach, ku wielkiemu zdziwieniu tych, których sam kiedyś wciągnąłem w ten ruch, oświadczyłem, że odchodzę od ruchu Świadomości Kriszny. Powiedziałem, że nie wiem dokąd pójdę, wiem tylko jedno, że muszę pójść dalej za Chrystusem. Kilka dni później - pewnej nocy - zacząłem szczerze modlić się, wołać do Boga w moim pokoiku na poddaszu. Jeśli istniejesz Boże i widzisz mnie, widziałeś całe moje życie, to pomóż mi i powiedz co mam dalej robić, gdzie pójść. Nagle potężna Moc stanęła przy mnie, poczułem, że Ktoś jest ze mną. Padłem na kolana i wołałem do Boga. Prosiłem o przebaczenie moich grzechów, całego mojego życia. Płakałem jak małe dziecko, prosiłem by Jezus Chrystus stał się moim Panem, Mistrzem i Zbawicielem. W pewnej chwili zobaczyłem w swoim sercu, w swoim umyśle pewną scenę : Zobaczyłem Jezusa na krzyżu, Jego przebite ręce i nogi. Był umęczony i zbity, cały we krwi i w ranach. Był jednak pokorny jak baranek. Ludzie śmiali się z Niego, niektórzy pluli i rzucali kamieniami. Widziałem to jakby z lotu ptaka, widziałem tych ludzi. \"Co za łajdacy\" pomyślałem, Boże ukarz ich... Byłem wzburzony gdy nagle zobaczyłem siebie pośród nich z kamieniem w ręku. Krzyknąłem w swoim sercu \"Boże to niemożliwe\" mnie tam nie było. Wtedy usłyszałem słowa : \"Ty byłeś również tam i swoimi grzechami, swoim życiem ukrzyżowałeś Chrystusa\". Wołałem i płakałem przed Bogiem, prosząc Go o przebaczenie. Potężna Moc Miłości przeszyła moje serce. Wielki ciężar spadł z mojej duszy i płakałem już dalej z radości. Wiedziałem, że właśnie stałem się dzieckiem Jedynego Wszechmocnego Boga JAHWEH, a YESHUA stał się moim Panem i Zbawicielem. Hallelujah !!! Upłynęło już wiele lat od tego zdarzenia i choć droga ta jest bardzo trudna i wąska, to nigdy nie żałowałem, że na nią wkroczyłem. Dziękuję Boże Ci, za życie, które dałeś mi Wyrwałeś mnie ze snu, co ranił jak ostry nóż. Dziękuję Ci, za Miłość, którą dałeś mi Znalazłem Ją, jak kamień znalazł rzekę Swą. Dziękuję Boże Ci, za życie, które dałeś mi Za Jezusa krew i ból, gwoździe, cierń Moje Jom Kipur. Matan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swiadectwo nawrócenia Witajcie!!! Mam na imię Radek. Stuknęło mi już 26 wiosen. Chciałbym Wam w kilku zdaniach opisać, kim dla mnie jest Bóg i jak mnie odnalazł. Na pewno w swoim życiu zastanawiałeś/aś się nad tym : Kim będę ? Co będę robił za ileś tam lat ? Jaką szkołę wybrać ? itp. Codziennie podejmujemy szereg decyzji, które albo przybliżają nas do jakiegoś określonego celu albo oddalają. Zwykłe codzienne czynności poprzedzone są jakimiś decyzjami. Jedne decyzje są bardziej ważne np. wyjść za tego faceta / pannę czy nie, drugie mniej np. umyć dzisiaj zęby rano, czy nie ( ale z doświadczenia wiem, że lepiej myć zęby !!! ). Ważne decyzje rzutują na całe nasze późniejsze życie. Do ważnych decyzji na pewno możemy zaliczyć przyjęcie Jezusa Chrystusa do swojego serca poprzez wiarę, ponieważ ta decyzja dotyczy naszej wieczności !!! Był taki czas i w moim życiu, że podjąłem decyzję pójścia za Jezusem. Jezus zmienił moje życie diametralnie. Pomimo tego, że tak naprawdę nie szukałem Boga, On znalazł mnie i dzięki mocy Ducha Świętego mogę być teraz Jego dzieckiem. Oddając swoje życie Jezusowi podjąłem najważniejszą decyzję w swoim życiu. Pamiętaj, że chodzenie do kościoła nie czyni Cię chrześcijaninem i na zbawienie nie można sobie zasłużyć uczynkami. Tylko świadoma decyzja pójścia za Jezusem jest pierwszym krokiem wiary. Dzięki Niemu mogę dziś być pewny zbawienia i wiem, że On będzie zawsze ze mną. A co z Tobą przyjacielu, przyjaciółko. Czy podjąłeś tą najważniejszą decyzję w swoim życiu ? Czy Jezus jest Twoim Panem ? Jeśli tak, to chwała Bogu, jeśli nie to musisz wiedzieć, że brak decyzji jest też decyzją. Dzisiaj największe oszustwo szatana to przekonanie, że masz jeszcze czas na tą decyzję, albo że są ważniejsze decyzje. Nie daj się oszukać !!! Pomyśl już dzisiaj o tej decyzji. Jeśli nie wiesz jak to zrobić kliknij tutaj: http://supermusic.terramail.pl/cztery.html Radek z Zielonej Góry (Kościół Chrześcijan Baptystów ul. Długa 8a)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Wkrótce będziesz tu rozmawiać sama ze sobą. TO JEST FORUM O BIBLII. Dlaczego jesteś taką egoistką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan mieszka we mnie.... Życie to piękna przygoda... Każdego dnia zdarza się coś nowego... Spotykamy na swej drodze ludzi, uśmiechamy się do nich, wymieniamy na głos myśli... Jesteśmy dla siebie życzliwi, sprawiamy, że inni się radują... Dzielimy się sobą, dzielimy się miłością... Czy to ciężka praca ?! Czy trudno być sobą ?! Czy są to wartości, nad którymi trzeba się zastanawiać, które trzeba analizować, nad którymi trzeba pracować ?! A może wartości te są \"naturalne\", tak po prostu je mamy... W takim razie pojawia się pytanie skąd się wzięły ??? Oto pojawia się nowe istnienie wśród nas. W pierwszym etapie jego życia \"pomagamy\" mu osiągnąć pewien poziom samostanowienia... Aż do chwili, gdy zacznie się zastanawiać skąd się wziął, potem skąd się wzięli jego rodzice i tak po nitce do kłębka... Jeśli podzielimy się z tą istotą miłością dylematy typu \"Co jest ważniejsze ? Miłość czy np. dobra materialne...\" nigdy nie zagoszczą w jej umyśle... Człowiek, to małe, słabe stworzenie, może osiągnąć siłę tylko z pomocą Pana naszego. To Pan nas chroni, to Pan nas wspomaga, obarczając \"ciężarem\", pod którym ramiona nasze nie ugną się. Rośniemy przy Nim w silę poznając Pana. Nasza siła zaczyna wypływać z \"mądrości\" życiowej... Pan uczy nas, jak postępować, jak powinniśmy żyć, by nie gorszyć się wzajemnie, a przez to by chwalić Pana naszego, cudownego nauczyciela. Życie bez Pana to czasami \"ziemskie\" pasmo sukcesów... I jeśli ograniczymy się do tego zakresu to właściwie można zadać pytanie po co zwracać uwagę na innych, po co się szanować... Życie jest za krótkie by jeszcze myśleć o innych... Ale gdy spojrzymy na to z innej perspektywy? Czy człowiek na pewno jest szczęśliwy żyjąc tylko dla siebie ?! A co ze sprawą naszej przyszłości? Co z naszym życiem po przekroczeniu pewnego progu, progu istnienia na ziemi? Każdy idąc przez życie przechodzi pewnego rodzaju etapy, które pozostawiają w nim jakiś ślad. Mówi się, że człowiek się rozwija, że dorasta... Rzeczywiście każde doświadczenie jest jak cegła kładziona jako podwaliny naszego istnienia. Czy spotkanie z Panem, naszym Bogiem, jest takim doświadczeniem? Czy pozostawia trwały ślad? Jeśli poznając Pana odkrywamy Jego siłę płynąca z Jego dobra, jego \"prostotę\" płynącą z Jego sprawiedliwości to nie ma takiej siły, która odwiedzie nas od tego, by podążać drogą, jaką kreuje Pan. Jeśli spojrzymy na wszystko nie poprzez pryzmat swych oczu, ale poprzez pryzmat oczu Pana serca nasze jak ćmy do ognia pogonią za Panem, by mu służyć. To szczególne doświadczenie zostawia w nas szczególny ślad. Zostawia w nas Pana naszego, dając nam tym samym życie w spokoju, życie bezpieczne, choć nie łatwe, życie pewne... To szczególne doświadczenie daje nam życie nowe, jakiego do tej pory nie znaliśmy, życie nie samotne, lecz w zbiorowości, życie pełne... To szczególne doświadczenie pozwala nam spojrzeć w tył i przyjrzeć się sobie, jak to właściwie z nami do tej pory było... Pozwala spojrzeć w przód z odwagą i radością, bo wszystko, czego doświadczymy będzie dla naszego dobra... to szczególne doświadczenie to zmiana, jaka następuje w człowieku, gdy spotyka go coś niesamowitego... Właściwie to tego nie da się opisać. To trzeba przeżyć, tego trzeba doświadczyć... Dobro przyciąga dobro... Ludzie rozpoznają dobro i jeśli ono dla nich coś znaczy to się \"otworzą\"... Potem można ewangelizować słowem, ale czyn jest zawsze na pierwszym miejscu, czyn czyli postawa... Jeśli dobro istnieje to musi istnieć gdzieś jego źródło... Pan nasz ukochany jest tym źródłem, tym niewyczerpanym naczyniem... Wolna wola, poszukiwanie prawdy (dobroci, sprawiedliwości)... sztuka konwersacji - różni ludzie mówią o tych samych rzeczach, dlaczego jednak jednych słuchamy, a innych \"wyśmiewamy\" ? Bo prawdę i dobro się wyczuwa... Pan to źródło dobra... człowiek mknąc przez życie poszukuje dobra, ponieważ ono w nas jest. Trzeba pokonać życie ziemskie i być ponad. Trzeba rozwinąć życie na płaszczyźnie duchowej. To właśnie ta płaszczyzna umożliwia nam kontakt z drugim człowiekiem, a przez to z Panem. Jak słońce promieniami nas okala tak Ty dobrem okalaj innych... Wystarczy \"powiedzieć\" \"Panie przyjmuję Cię do siebie, przyjmuję Cię do serca swego\", wystarczy to poczuć. I co ? I już po wszystkim. I teraz dopiero się zaczyna. Jakie są tego konsekwencje? Człowiek posiada wolną wolę, a tym samym ma do wyboru dwie drogi... Otwórz serce, otwórz oczy i powitaj go, bo to są \"dzieła\" Jego. Pan mieszka we mnie, a ja w Nim. Od pewnego czasu stanowimy całość i jest to najcudowniejsza rzecz, jaka spotkała mnie w moim dotychczasowym życiu... 1-go lipca w 2001 r. przyjmując chrzest potwierdziłem, że Pan \"nałożył\" obrączkę na moje serce... Czyńmy wszystko na chwalę Pana naszego! Krzysztof Białas-Heltowski (Kościół Chrześcijan Baptystów w Zielonej Górze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10:05 Kamelio.............. Wkrótce będziesz tu rozmawiać sama ze sobą. TO JEST FORUM O BIBLII. chciałbyś ( chciałabyś) ze mną o czymś porozmawiać? Bardzo chętnie poświęcę czas dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam żywego Boga- świadectwo nawrócenia Zostałam wychowana w rodzinie bardzo religijnej. Chodziłam do kościoła, słuchałam Słowa Bożego - jednak było to jakby obok - nie dotyczyło mnie osobiście. Owszem, starałam się pracować nad sobą, byłam przecież osobą \"wierzącą\". Jednak moje wysiłki podobania się Bogu po krótkich chwilach pokoju kończyły się załamaniami. Widziałam, że moja praca nad sobą nie przynosi rezultatów. Potem było jeszcze gorzej, problemy wracały ze zdwojoną siłą. Moje poczucie bezpieczeństwa w dużej mierze zależało od kontaktów z innymi ludźmi, było uzależnione od poczucia akceptacji przez innych. I to też po krótszych lub dłuższych okresach radości załamywało się. Zastanawiałam się, dlaczego tak się dzieje i dochodziłam do wniosku, że wina leży gdzieś poza mną. Ja przecież bardzo się starałam. Pamiętam wydarzenie, od którego coś zaczęło się zmieniać. Kiedy moja koleżanka po powrocie z obozu w Wiśle wykrzyknęła: \"Wiesz, poznałam Jezusa !\" , pomyślałam, że oszalała. Jednak obserwowałam ją i widziałam, że jej życie zmienia się - czytała Biblię, modliła się, Jezus był najważniejszą osobą w jej życiu. Wcześniej ja też dziękowałam za coś Bogu, prosiłam Go, ale był gdzieś bardzo daleko. Doszłam do wniosku, że zupełnie nic o Nim nie wiem. Od koleżanki dostałam Biblię i jednym z pierwszych wersetów, który utkwił mi w pamięci był werset z Ewangelii Marka \"Lud ten czci mnie wargami ale serce ich jest daleko ode mnie\". To odnosiło się do mnie i chciałam to zmienić. Coraz częściej czytałam Biblię i coraz wyraźniej widziałam, że szukam Boga żywego, realnego, że chcę Go poznawać. Wcześniej nie wiedziałam, że Bóg może być tak blisko, tak bardzo obecny w życiu - w dużych i małych sprawach, że mogę zawsze do Niego przychodzić. To było odkrycie ! Zaczęłam zastanawiać się, co oznacza świętość Boga. Dopiero gdy zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem brudna przed Bogiem, że moje wysiłki podobania się Mu są naprawdę niczym, zrozumiałam co naprawdę stało się na krzyżu. Tylko Jezus - Syn Boży - mógł przerzucić most między mną a Bogiem. Jezus, który żył doskonałym życiem ludzkim był jedynym rozwiązaniem mojego problemu. On dobrowolnie przyjął karę za moje grzechy, umarł zamiast mnie. Dzięki Niemu mogę dostąpić przebaczenia grzechów. Zrozumiałam jak niewyobrażalnie wielka jest miłość Boga do mnie. Zrozumiałam, że to nie moje wysiłki, lecz Boża łaska, na którą zupełnie nie zasługuję ratuje mnie. Prosiłam Jezusa, by stał się Panem mojego życia, by prowadził mnie i uczył swoich dróg. Pamiętam pierwszą sprawę, którą oddałam Jezusowi - była nią moja relacja z babcią. Nigdy nie rozumiałyśmy się i to, co było między nami dalekie było od miłości. Wiedziałam, że nie podoba się to Bogu, prosiłam, by pomógł mi to zmienić chociaż zupełnie nie wiedziałam, w jaki sposób. Naprawdę po raz pierwszy wiedziałam, że Jezus daje mi siłę do zmiany moich uczuć, że chcę i mogę to czynić. Sytuacja stawała się coraz lepsza, ponieważ Jezus mnie zmieniał. W którymś momencie zauważyłam że zdumieniem, że wszystkie negatywne uczucia zniknęły. Widzę, jak Bóg zmienił mój sposób myślenia, moje postępowanie. Daje mi siły do uzdrawiania relacji z ludźmi. Od momentu, gdy Jezus stał się pierwszą osobą w naszym małżeństwie, wszystko wygląda inaczej. Oczywiście pojawiają się momenty słabości, zmęczenia, ale wiem, że Jezus prowadzi mnie. Uczy posłuszeństwa i ufania Mu we wszystkim. Kiedy przechodzę załamania pamiętam, że Bóg nad wszystkim panuje. Jezus daje pewność tego, że zostaliśmy uratowani, daje nam nowe życie. Jezus mówi \"Ja jestem droga i prawda i żywot\" (J 14,6) i \"...kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny\" (J 3,16). Życie bez Boga jest jałowe i puste. Z Jezusem staje się życiem przez duże \"Ż\". Małgosia Dubrowińska-Egielman

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Kamelia napisała: chciałbyś ( chciałabyś) ze mną o czymś porozmawiać? Bardzo chętnie poświęcę czas dla Ciebie --> Kamelio, jeśli przestaniesz krytykować Katolików i robić z tego topiku Kościół Protestancki, jeśli skupisz się wyłącznie na Biblii to możemy porozmawiać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Ponadto protestuję przeciwko wklejaniu tu takich ogromniastych elaboratów. Ja ich nie czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzuc cytatem gdzie Kamelia napisala cos przeciw Kosciolowi Katolickiemu A dluzsze wypowiedzi czesto sa warte przeczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belaizo ❤️ :) od 19.09.2006 będąc na tym forum skupiam się tylko i wyłącznie na Biblii. :) 14:53 Kamelio.............. Kamelia napisała: chciałbyś ( chciałabyś) ze mną o czymś porozmawiać? Bardzo chętnie poświęcę czas dla Ciebie --> Kamelio, jeśli przestaniesz krytykować Katolików i robić z tego topiku Kościół Protestancki, jeśli skupisz się wyłącznie na Biblii to możemy porozmawiać proszę pokaż w którym miejscu robię z forum Kościól Protestancki? Z drugiej jednak strony aż tak bardzo parzy Cię spojrzenie protestantów na Biblię??? a spojrzenie katolików na Biblię Cię nie parzy??? Słowo Boże występujące w Biblii odczytuję literalnie, Bóg w prosty sposób przemawia do swoich uczniów. Gdy np. jest werset: Ef 2:8 Bw \"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar (9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił\" jak mam inaczej go rozumieć niż tak jak jest napisany: zbawienie jest darem, jest łaską ( niczym nie zasłużoną nagrodą ), nie jest zależna od uczynków. Spojrzenie protestantów na ten werset jest dosłowny, nie wiem jaki jest katolików? Nie zajmuję się więc tym teraz, dla mnie Bóg mówi tak jak jest to napisane. Obawiam się ze każdą moją wypowiedz możecie sprowadzić do \"protestanckiej\", bo odeszłam od katolicyzmu właśnie z powodów doktrynalnych. ale bardzo jestem ciekawa, w którym miejscu robię z tego forum Kościół Protestancki, bardzo proszę o cytat. czy ja zarzucam wam katolikom, gdy piszecie swoje spojrzenie na daną sprawę, ze robicie z forum KK? ja poprostu jako komentarz zawsze podaję spojrzenie bibilijne, bez emocjonalnych i niesympatycznych docinek. Na tym polega dyskusja, rozmawiamy merytorycznie bez włączania osobistych sympatii bądz antypatii do danego wyznania religijnego lub wręcz personalnych epitetów robiących z forum toksyczne przedstawienie jadowitych zmij. o czym chcesz porozmawiać??? masz jakieś spostrzeżenia doyczące Biblii, jakieś cenne wersety, które Ciebie mocno poruszyły, a może jakies watpliwości, albo pytania, których nie rozumiesz? Ja zamiast na kościele protestanckim a tym bardziej katolickim wolę skupić się na Jezusie i na Jego Słowie. Jeśli interesuje cię moje spojrzenie na dany werset, to zawsze chętnie odpowiem, nie dziw się jednak ze odpowiem tak jak uważam za słuszne, tak jak ja to czuję i tak jak BÓG przemawia do MNIE w tym wersecie. Nie odpowiem ci jak ten werset rozumie biskup Pieronek, bo ja mogę go rozumieć inaczej. I biskup Pieronek może się wypowiedzieć, i mój Pastor może się tu wypowiedzieć i belaiza moze się tu wypowiedzieć i ja też mogę coś od siebie napisać. Najlepiej zapytaj Boga jak On chce być TY rozumiała ( rozumiał ) ten werset i co BÓG do CIEBIE mówi w tym wersecie. Proś Ducha Swiętego, a On nie pozostawi cię bez odpowiedzi. Jestem tego pewna :) 🌻. Niech Cię Bóg obdarza dobrem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
proszę pokaż w którym miejscu robię z forum Kościól Protestancki? Z drugiej jednak strony aż tak bardzo parzy Cię spojrzenie protestantów na Biblię??? a spojrzenie katolików na Biblię Cię nie parzy??? - Kamelia Szybciej byłoby gdybym wskazał gdzie na forum nie robisz kościoła protestanckiego. ;) Co do dalszej części Twojej wypowiedzi to ręce opadają. Co Cię obchodzi jakie ja mam zdanie na katolickie spojrzenie na Biblię. O katolickie spojrzenie będę pytać katolików. I znów - czy napisałem cokolwiek o protestanckim spojrzeniu na Biblię? Czy choćby jednym słowem skrytykowałem wasze spojrzenie na Biblię? Nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem. PARZY? Skąd to wzięłaś? Chcę podyskutować o Biblii! Czy zrozumiałaś to zdanie? Nie chcę czytać o brzydkich katolikach, nie chcę czytać o protestantach, ale o Biblii. Wyłącznie. Przecież taki jest temat tego forum, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holandia: Tysiące ludzi przygotowuje się na koniec świata w 2012 roku Tysiące mieszkańców Holandii oczekuje na koniec świata w 2012 roku – donosi agencja UPI, powołując się na holenderski dziennik \"Volkskrant\". Według relacji dziennikarzy, wielu mieszkańców kraju – położonego w znacznej części poniżej poziomu morza – zaczęło się już przygotować na światową apokalipsę, kupując m.in. szalupy ratunkowe. Według holenderskiego \"Radia Niderlandy\", choć spekulacje na temat daty, kiedy dobiegnie kresu historia ludzkiej cywilizacji różnią się między sobą, jednak najwięcej zwolenników rychłego końca naszej planety spodziewa się tego za pięć lat. Wiążą to z faktem, że właśnie 21 grudnia 2012 roku jest ostatnim dniem w kalendarzu Majów. Gazeta podaje, że tysiące Holendrów, z którymi rozmawiała, gromadzi już sprzęt ratunkowy. (za wiara.pl) Człowiek jako istota niedoskonała, często - w tym przypadku również, szuka rozwiązań zupełnie absurdanych. I tak zamiast Biblii, kalendarz Majów, zamiast wiary i nawrócenia, szalupa ratunkowa. a Jezus daje zupeły pokój i pewność, ze gdy nasze losy w Jego ręku nic nam nie grozi:):):):):) Ps 31:16 Bw \"W ręku twoim są losy moje\" 2Sm 22:3 Bw (2) Pan jest opoką moją i twierdzą moją, i wybawicielem moim, Bóg skałą moją, jemu ufam, Tarczą moją, rogiem zbawienia mojego, schronieniem moim i ucieczką moją, Wybawicielem moim, który mnie od przemocy wybawia.\" Ps 18:3 Bw \"Pan skałą i twierdzą moją, i wybawieniem moim, Bóg mój opoką moją, na której polegam. Tarczą moją i rogiem zbawienia mego, warownią moją.\" Ps 89:27 Bw 22) Ręka moja wspierać go będzie, A ramię moje umocni go. (23) Nie podejdzie go wróg, A niegodziwiec go nie pognębi. (24) Zetrę przed nim jego przeciwników, A tych, co go nienawidzą, powalę. (25) Wierność moja i łaska będzie z nim I przez imię moje podniesie się siła jego. (26) Położę na morzu rękę jego, A prawicę jego na rzekach. On wzywać mnie będzie: Tyś Ojcem moim, Bogiem moim i skałą zbawienia mego.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Kamelia Holandia: Tysiące ludzi przygotowuje się na koniec świata w 2012 roku Tysiące mieszkańców Holandii oczekuje na koniec świata w 2012 roku – donosi agencja UPI, powołując się na holenderski dziennik "Volkskrant". Według relacji dziennikarzy, wielu mieszkańców kraju – położonego w znacznej części poniżej poziomu morza – zaczęło się już przygotować na światową apokalipsę, kupując m.in. szalupy ratunkowe. Według holenderskiego "Radia Niderlandy", choć spekulacje na temat daty, kiedy dobiegnie kresu historia ludzkiej cywilizacji różnią się między sobą, jednak najwięcej zwolenników rychłego końca naszej planety spodziewa się tego za pięć lat. Wiążą to z faktem, że właśnie 21 grudnia 2012 roku jest ostatnim dniem w kalendarzu Majów. Gazeta podaje, że tysiące Holendrów, z którymi rozmawiała, gromadzi już sprzęt ratunkowy. (za wiara.pl) To jest o Biblii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój drogi, jesli ręce opadają gdy czytasz moje wypowiedzi to zapytam: czy jesteś pewny, ze chcesz ze mną dyskutować na temat Biblii? warto się zastanowić. moze niekoniecznie ze mną.....Nie chcę wywoływac w tobie negatywnych emocjii, nie musisz reagować na moje wpisy. Jeśli masz jakieś propozycje....i kierujesz pytanie do mnie, chętnie Tobie odpowiem. Dla mnie cały mój wpis dotyczący losów człowieka w rękach Boga jest o Biblii... a masz jakieś pytania, propozycje, zeby "było o Biblii" według Ciebie? coś cię nurtuje? zastanawia? coś cię zadziwia? przekonuje? zachwyca? mozesz sie tu podzielic...jeśli nie ze mną to z innymi..... być moze inni będą lepszymi rozmówcami dla Ciebie....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
oceannnnn tylko kościół katolicki jest prawdziwa drogą z jego Prawdą Chrystusa. Wszyscy nie wytrawali , zagubili się w swoich ścieżkach gdzies po drodze. 21:54 Kamelia szczególnie widać to po owocach życia niektórych katolików ( patrz forum kaczki na taczki) ludzie typu wattcher ( w tym klony wattcherowe- inne pomarańcze)wyzwiska, ataki, wojna tym potwierdzają, ze idą prawdziwą drogą prawdy?....idą...tylko za kim? Ty to pisałaś? A może jakaś inna Kamelia? Jeśli to nie jest krytyka katolików to co to jest? A określenie "klony wattcherowe" to komplement? Dziękuję, już mi się nie chce rozmawiać o Biblii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Spróbuj oddzielić wiarę opartą na Biblii od czysto naukowej dyskusji na temat Biblii. Potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taka jest niestety smutna prawda, ze wattcher zmienia niki na forum politycznym, tam wyzywa ludzi, nawet inni katolicy muszą wstydzić się za to co tam się wyprawia. Więc gdy ktoś piszę ze KK jest JEDYNĄ drogą Prawdy, ja się z tym poprostu nie zgodzę bo po owocach życia niektórych katolików niestety tego nie widać ( pomijając już najważniejszą zgodność nauk KK z Biblią) Dla mnie JEDYNĄ drogą jest JEZUS bo tak mówi Biblia. I według Biblii owoce są tym po czym poznaje się prawdziwych uczniów Jezusa. a sam chciałeś rozmawiać tylko o Biblii. Wattcher to ty ? ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
Wattcher to ty ? Przykro mi. Nie jestem wattcherem. I to by było na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz zadnych naukowych propozycji rozwinięcia tematu bibilijnego? :) jeśli znikasz...to papapapapapap ❤️ wiesz, gdybyśmy mieli się licytować kto komu więcej "komplementów rzucił" , gdyby ktoś zliczył kto ile trucizny wylał na to forum to mógłbyś być zawstydzony z powodu tego ze należysz do KK. Pod moim adresem było tego tu na prawdę sporo...ale nie będę tego magazynować w swoim sercu...bo Bóg daje mi na prawdę dużo radości :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Kamelia wszystkich wystraszyła z fajnego topiku, który można by zacząc Dawno, dawno temu, jak jeszcze nie było Kameli........... działy się tu ciekawe rzeczy, a teraz szaro i pusto. No nikt z katolików z tobą nie gada. iI w ogóle nikt nie chce widać. Bo nagle zjawia sie wszechwiedząca Kamelia i czar pryska. Odstraszyłas ludzi swoją upierdliwością od Boga. Czy to zgodne z Biblią? Mam wynienic nicki, które stąd znimkęły na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio..............
wiesz, gdybyśmy mieli się licytować kto komu więcej "komplementów rzucił" , gdyby ktoś zliczył kto ile trucizny wylał na to forum to mógłbyś być zawstydzony z powodu tego ze należysz do KK. Nie należę do KK. Myślę, że masz obsesje. Dlaczego nie zostawisz katolików w spokoju? Czy to że ktoś jest katolikiem uważasz za zbrodnię? Każdy ma prawo postępować wg swojego uznania. Każdy ma prawo należeć do takiej religii jaką uważa za słuszną. Czy to forum jest od licytowania kto kogo obraził? Co mnie to obchodzi. To forum biblijne. Przynajmniej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
zgadzam sie z poprzednikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topik dotyczy Biblii, a jak dotychczas nigdzie nie napisano , że katolicy mają tylko wyłączność co do Biblii. Napisałem tak jak widzi Biblię człowiek znający conieco H.F. NIeztsche, i dla mnie Jezus/Joshua/ jest przede wszystkim człowiekiem, bez boskich naleciałości. Widzę Go jako młodego męzczyznę ze swoimi marzeniami, pragnieniami, jako człowieka bezgranicznie zawiedzionego, swoją bezsensowną nauką, która przyniosła więcej bólu niż dobrego, przez stulecia swojego istnienia. Kamelia zamieściła wiele cytatów, ja nie mam otwartej Biblii by rzucać cytatami, ale napiszę. Piłat mówi do Jezusa, mam władzę mogę cię uwolnić, dlaczego Jezus nie chce dalej żyć. Czy w swoim szaleństwie myślał, że swoją śmiercią zbawi świat? Umarł na krzyżu i co świat zmienił się choć trochę? Gdyby przyjął propozycję Piłata i żył dalej, mógłby dalej głosić swoją naukę, dlaczego nie chciał żyć? Czyżby wyczerpała się jego nauka? Nie odpowiem na żadne pytanie , bo daleko mi charakterystycznego dla chrześcijaństwa zakłamania i hipokryzji, ale Kamelia znajdzie odpowiedni cytat z tej bezsensownej nauki J. Ch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelia nie znajdzie już żadnego cytatu, bo Kamelia żegna się z wami. Padają pod moim adresem jakieś nieprawdziwe insynuacje. Ktoś pyta dlaczego nie zostawię katolików w spokoju....Nie rozumię tych zarzutów. Chciałam wkleić wam jeszcze kilka świadectw ludzi którzy spotkali Jezusa. Myślę ze jeszcze tylko to zrobię....i nie bede już dłużej według oooooooooooo z godz 20;44 \"odstraszać ludzi swją upierdliwością od Boga\" . Wiem , ze to nie prawda, bo Bóg zna moje intencje i moje serce. To mi wystarczy. Nie zamierzam jednak pisać czegoś, co powoduje tak fatalne niezrozumienie. Zyczę wam owocnych dyskusji. Biblia jest wspaniała. Zyczę tym wszystkim którym choć trochę pokazałam piękno słowa Bozego, by nie odstępowali od tej Księgi: bo ona daje życie wieczne. ❤️ Trzymajcie się. Miejcie pokój w Bogu, jak i ja mam go niezmiennie. :) Prawdy w Jezusie Chrystusie i tak nie uda się wam zniszczyć. Bo On żyje i swoim Duchem prowadzi tych którzy są Jego. ❤️ wkleję jeszcze kilka swiadectw... i już mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
tak ona napewno zarzuci cie wersetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
paaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
niechcemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×