Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Człowiek, istota słaba, omylna, nie może do końca poznać idealnego, wszechmocnego, potężnego Boga. Stworzenie nigdy za życia do końca nie pozna Stwórcy. Jeśli człowiek chce poznać Boga, ogarnąć Go całym swoim rozumem, to jest pyszny. Nie traktujmy Boga, jak Kowalskiego z trzeciego piętra, który dużo nam o sobie nagadał i o którym mniemamy, że wiemy już wszystko. Poznajemy naukę, niektóre cechy Boga, ale co jest poza tym? Bóg nie odsłoni się całkowicie przed człowiekiem. Wiemy tylko tyle ile jest nam do wiary potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"albowiem nasz Bóg większy jest od wszystkich bogów. 5 Któż zdoła wybudować Mu dom, skoro niebiosa i najwyższe niebiosa nie mogą Go ogarnąć? Kimże ja jestem, aby wybudować Mu dom, aby palić przed Nim kadzidło?" - 2 Krn 2, 4-5. "Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona. " - Ps 145,3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zupenie jak z czlowiekiem
zadnego czlowieka nie znamy do konca. Nie znamy do konca nawet samych siebie. Ale Bog nas zna i chce nam pokazac wlasne slabosci dajac tym samym mozliwosc pracowania nad nimi. Do niedawna myslalam ze jestem bezgrzeszna. Choc wierzaca, mialam ukryty gleboko pewien grzech ktorego nie dostrzegalam i co sie dzieje-Bog pokazuje mi ten grzech w taki sposob, ze nie mam watpliwosci ze robie zle. Nie umkne mu za szybko, ale umkne w koncu, wykorzenie z siebie jak chwasta, bo wiem, ze gra jest warta swieczki. Chodzi o co-o pieniadze. O moja uczciwosc, zaufanie Bogu i wiare ze dam rade wykarmic dziecko bez kasy zdobytej nieuczciwa droga. Ze dam sobie rade. Tylko strach mnie jeszcze trzyma przy tych brudnych pieniadzach,nic wiecej, naprawde. Wiem ze bez nich bedzie mi bardzo, bardzo ciezko, nie wiem co mam zrobic. Nie wiem kogo prosic o pomoc w rozwiazaniu tego. Czuje sie z tym naprawde okropnie. Pomocy!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodzinowa - tak, to było z mojej strony pytanie retoryczne. Jako reakcja na czyjeś gromy, że inni "boga nie znają". Bo ja Boga co prawda pojmuję inaczej, bardziej całościowo - jako wszystko. Ale myślę, że i biorąc pod uwagę wizję Chrześcijańskiego Boga to nie da się go poznać więcej niż co najwyżej w małym skrawku. To trochę jak z poznawaniem Kuli ziemskiej. Ile byśmy nie podróżowali, nigdy nie poznamy wszystkich jej skrawków. A one przecież będą. Napisałem się o tym wczoraj więcej, ale oczywiście mi wcięło, bo nie wpisałem nicka, więc pewnie tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krak 123
Wyobraźcie sobie, że poznaliście kogoś. Osoba ta wyraża jakąś opinię, z którą Wy się nie zgadzacie. Mówicie jej to i słyszycie takie argumenty jako dowody , że poznana osoba ma racje. Cytuje: ....ze mozna byc tak krotkomozgowym czlowiekiem glupota ludzka mnie makabrycznie IRYTUJE!!!!!!!!!!!! Co myślicie o takich ludziach? Bardzo chrześcijańskie zachowanie. Zastanawialiście się kiedyś jaka jest różnica między " Ja wiem" i " Ja wierzę"? życie mnie nauczyło, ze to co mówią w kościele nijak się ma do do tego co dzieje się w realnym życiu. Aby być szczęśliwym trzeba dbać o siebie, a nie tak jak chce kościół poświęcać się dla innych. Był czas kiedy ufałam Bogu i dostałam za to po dupie. Jeszcze jedno, czytaliście kiedyś to co piszecie? Jesteście jak grupa wzajemnej adoracji, każda z Was ma takie same poglądy. Jak znajdzie się ktoś kto się z Wami nie zgadza to nie podejmujecie dyskusji. Boicie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krak 123 gdy wiara rośnie staje się w końcu pewnością. Mieć małą wiarę to powątpiwwać w Boze obietnice, ale wierzyć mocno to stać pewnie na niewzruszonym gruncie. Wiara w pewnym momencie zaufania Bogu jest pewnością. o takiej wierze w Niego - czyli zaufaniu Jemu mówił Jezus. Mt 17:20 Bw \" Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.\" Mk 5:36 Bw \"Ale Jezus, usłyszawszy, co mówili, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz!\" Lk 8:50 Bw \"Jezus zaś, usłyszawszy to, odpowiedział mu: Nie bój się, tylko wierz, a będzie uzdrowiona.\" Hbr 11:1 Bw \"A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.\" pomarańczowa, która sie boisz....patrz na Jezusa- On wszystko moze uczynić, porzuć zło, a Pan stanie sie Twoim Pomocnikiem, nie bój się tylko wierz i trwaj przy Nim. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kraku - zdecydowanie nie wszyscy mamy takie same poglądy. Choć przeważnie niestety wyraża się to walkami o duperele. Ale widać jasno podział - Katolicy i (nie wiem czy tak mogę określić, jak źle, to mnie poprawcie) wyznania Protestanckie. Wcześniej była jeszcze grupa ŚJ, ale już nie widać. Ja mam zdecydowanie inne poglądy niż np. Kamelia czy Solansz (a One mają wzajemnie różne). Ale staram się szanować odmienne zdania. Choć różnie mi wychodzi. Niestety ciągle wściekają mnie agresywne postawy \"tylko ja mam rację, powyzywam wszystkich innych\" - niezależnie od kierunku. \"gdy wiara rośnie staje się w końcu pewnością. Mieć małą wiarę to powątpiwwać w Boze obietnice, ale wierzyć mocno to stać pewnie na niewzruszonym gruncie. Wiara w pewnym momencie zaufania Bogu jest pewnością . o takiej wierze w Niego - czyli zaufaniu Jemu mówił Jezus.\" Mi się wydaje, że tak nie jest. Że pewność nie istnieje w kategoriach ludzkich. Co dopiero w kwestii wiary. Sądzę, że to bardziej chęć pewności, iluzja pewności. Ludzie potrafią mieć przekonanie o pewności w sprawach, które nawet nie istnieją. Wiara chyba zawsze opiera się na pojmowaniu czegoś, czego dotknąć nie można. I myślę, że pewność może prowadzić do niebezpieczeństwa. Taka pewność przekonania \"ja mam rację\". A może konieczność udowodnienia sobie takiej własnej pewności. Sądzę, że zdrowa niepewność, świadomość że wszystkiego nie da się ogarnąć swoją małą osobą, jest bezpieczniejsza. Dla innych, o innych poglądach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urodzinoowa s.d.
Dreamer, tak po chwili wpadło mi do głowy, że to było retoryczne, sorry ;) Krak, ale tu nikt nie boi się dyskusji, choćby była najbardziej zażarta :O Nikt tu nie boi się polemiki z osobami o odmiennych poglądach. Uważam, że można czuć pewność co do siły swej wiary, co do pewnych aspektów, ale sądzę (może dlatego że nie znam tak dokładnie całej Biblii), że nie znając przecież planu Bożego nie można mieć pewności co do każdej chwili w życiu. Z kolei mój mąż uważa tak, jak Kamelia, że ma pewność co do woli Boga w jego życiu. Nie wiem, ja tego tak nie odbieram, może za słabo wierzę, a może nieprawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oczywiście byłam ja :) I zjadło mi część tekstu: Może nieprawidłowo wierzę, skoro nie odczuwam takiej pewności jak Kamelia i mój mąż. A przyznaję, że chciałabym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że pewność przeczy pytaniom. A uważam, że pytania, kwestionowanie tego, na czym się \"stoi\" jest ważne w rozwoju. Żeby może stać \"lepiej\". A może po prostu inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka pewność przekonania \"ja mam rację\"-dreamer a ja myślę ze to nie o moją racje chodzi, to Jezus w swoim Słowie ma RACJĘ. I tego będę się trzymać.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie, może tu chodzi o uwierzenie Jezusowi :) Zaufanie Mu. A jednak ciężko jest mi uwierzyć w to, że mógłby np. zabrać bliznę z mojego ramienia, której nie cierpię i której do tej pory się wstydzę. Taki mały przykład ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hbr 11:1 Bw "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy." Tego właśnie nie potrafię przyjąć, dla mnie jest to za trudne. Mam tyle planów i marzeń... mam się ich spodziewać? Mam wierzyć w to, że tak będzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Kamelio, chodzi mi przede wszystkim o taką \"ja mam rację\". Jeśli chodzi o Jezusa, to poprawcie, jeśli się mylę - ale chyba nikomu nie narzucał swojego poglądu, nikogo nie wyzywał z powodu tego, że się z nim nie zgadza. Prawdopodobnie mogło mu się podobać, że inni mają inny pogląd - czyli przyjmując za wizją chrześcijańską, że uważał, że błądzą i źle robią, ale do niczego ich nie zmuszał. Jedyne co przeciwstawiał, to siłę własnej wiary, własną siłę - duchową, a nie fizyczną ani słowną w postaci obelg. Czy nie tak? To dlaczego ludzie, twierdzący, że działają w jego imieniu działają często zupełnie inaczej? Podobnie chyba jest z Muzułmanami zabijającymi \"niewiernych\", choć ponoć w Koranie nic na ten temat nie ma, i nie tego nauczał ich Mahomet. \"A jednak ciężko jest mi uwierzyć w to, że mógłby np. zabrać bliznę z mojego ramienia, której nie cierpię i której do tej pory się wstydzę. Taki mały przykład \" A może chodzi o to, że ta blizna jest tam w jakimś określonym celu? Może także o to idzie w zaufaniu, żeby nauczyć się akceptować, że rzeczy są, takie jakie są. Oczywiście nie wszystkie - są rzeczy, które można i trzeba zmieniać. Ale chyba też są takie, które zmienić można, tylko jaki jest sens ich zmieniania. (Przykładowo, w bardzo uproszczony sposób - mogę zmienić drogi samochód na nowszy i droższy z powodu tego, że trochę mi się zadrapał, albo znudził - ale czy to ma sens? czy nie ma rzeczy ważniejszych na świecie, które mógłbym zmienić? choćby za te pieniądze). Może blizna jest czymś takim? Może to nie blizny się wstydzisz, ale jej nadałaś rangę symbolu? Może to tkwi coś innego, głębiej (choćby samo pojęcie wstydu). Może to tak, jak z powiedzeniem - że wielcy mistycy wskazywali palcem na księżyc. A ludzie zamiast na księżyc patrzyli na palec. Może blizna jest palcem? \"Tego właśnie nie potrafię przyjąć, dla mnie jest to za trudne. Mam tyle planów i marzeń... mam się ich spodziewać? Mam wierzyć w to, że tak będzie??\" To trochę koresponduje z psychologią, np. wizualizacją tego co \"ma\" się zdarzyć. Ponoć przekonanie naszego umysłu, że coś będzie, znacznie to przybliża, pomaga. Oczywiście z samego przekonania nic nie ma. Ale w cytacie chyba jednak o specyficzne sprawy chodziło - duchowe, metafizyczne. \"A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.\" A czy pewnością nie jest to, że nie wiem jak będzie, i wiedzieć nie mogę, bo za mały jestem by to ogarnąć w pełnym widoku. I może o to chodzi, że tak właśnie ma być, że nic nie wiem - jestem piórkiem unoszącym się na wietrze. Tylko, że mogę z tego powodu cierpieć, a mogę czerpać radość i pozytywy, poprzez poczucie, że \"wszystko na tym świecie jest dokładnie takie, jak być powinno\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wszystko na tym świecie jest dokładnie takie, jak być powinno\". To jest właśnie chyba sprawa indywidualna, bo jeden czerpei radość, a drugi męczy się, bo ma jakieś swoje pragnienia. Cytat z Hbr wydaje mi się, że można też dwojako interpretować. Chyba właśnie na tym polega nauka Jezusa, że ja jego słowa odbieram w taki sposób, a Ty w inny, ale oboje mamy \"rację\" i nie postępujemy źle, w końcu postępujemy wg słów Jezusa. \"Ponoć przekonanie naszego umysłu, że coś będzie, znacznie to przybliża, pomaga. \" - ponoć tak, ale uważam, że to i tak jest ostatecznie wolą Boga, co się naprawdę stanie. W końcu to On stworzył nasze umysły i nie przeskoczymy Jego woli. Osobiście po prostu wolę się poddać i nie uważam przyszłości za pewnik. Odnośnie blizny: to było takie przykładowe hasło ;) Ale tak, faktycznie doszłam już do tego, że miała znaczenie w moim życiu. Tak, to siedzi w mojej psychice. Tak, jest dowodem na to, co było złe w moim życiu. Nie wiem, mam nadzieję, że jej obecność nie ma już określonego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Odnośnie blizny: to było takie przykładowe hasło Ale tak, faktycznie doszłam już do tego, że miała znaczenie w moim życiu. Tak, to siedzi w mojej psychice. Tak, jest dowodem na to, co było złe w moim życiu. Nie wiem, mam nadzieję, że jej obecność nie ma już określonego celu. \" Alu chyba w czymś takim nie bardzo ma znaczenie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Bo to, co było Cię ukształtowało w jakiś określony sposób. Powiedzmy dla uproszczenia, że ta blizna Cię w jakimś zakresie ukształtowała. To \"coś\" może ciągle w Tobie być i się objawiać, a może się tego pozbyłaś \"przepracowałaś to\" - ale i w takim przypadku to Cię ukształtowało - choćby ten sposób przepracowania i to, co jest obecnie. Mi się to kojarzy czasem z ulicami w miastach. Lubię się zastanawiać np. dlaczego są jakoś ułożone, często bardzo dziwnie. Bo powstawały z biegiem lat, ewoluowały. Kiedyś w jakimś miejscu było coś, co spowodowało że jakaś ulica powstała tak jak jest, a nie inaczej. Teraz już nawet nie pamięta się o istnieniu czegoś takiego. A ulica pozostała. I na podstawie tego powstają nowe rzeczy. Np. nowe budynki przy ulicy. Że jest to proces ciągły to jakieś \"slady\" tego co było dawniej wciąż oddziałują na to co jest teraz i powstaje. W sumie to taka ewolucja. I tak jest chyba też z nami. Blizna coś Ci \"dała\", to z czym jest związana coś Ci dała - i w jakiś sposób to coś w Tobie jest. Nawet gdy tylko w sposób, że spowodowało powstanie na to miejsce czegoś innego. Gdyby nie to wcześniej, to nowe pewnie było by inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer, tak, ukształtowała \"coś\" we mnie, lecz nie było to nic dobrego. Ona jest po prostu dowodem na to, co było złe w moim życiu i we mnie. Jest świadkiem okropnych wydarzeń. Dlatego jej nie chcę. Wróciłam do Boga, po jakimś czasie poczułam, że spełnił moje pragnienie i zaczęłam stawać się innym człowiekiem. A ona jest dowodem na przeszłość. Wierzę, że Bóg może mi ją zabrać i będę modlić się, aby to zrobił :) Przykładowo - mieszkasz przy ulicy, gdzie uczestniczyłeś w bijatyce, w wyniku której zginął niewinny człowiek. Ta ulica wciąż \"pamięta\" tamto wydarzenie. Nie chciałbyś się przeprowadzić, skoro nawet po przebaczeniu masz przed oczami tę scenę? Ten kawałek ulicy wciąż budzi w Tobie smutek, żal, wstyd. Czas się wyprowadzić ;) Tak to właśnie odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje za odpowiedzzzz
znalazlam juz czego szukalam :) nie do konca jestem oszustem, nie mozna nazwac morderca kogos kto mieszka w kraju ktory z podatkow wykonuje kare smierci na wiezniach, nie mozna nazwac oszustem kogos kto by zyc musi pracowac na czarno, prawda? ja jestem w podobnej sytuacji-postawiona pod murem, musze sobie jakos radzic, mysle ze Bog nie bedzie mnie za to bardzo surowo karal, bardzo chcialabym byc uczciwa wobec panstwa do samego konca, mysle ze nie jestem sama w obecnej sytuacji i nie ja jedna sie zle z tym czuje, ze nie moge :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DES niezalogowany
Kto coś wie o bogu NAPRAWDĘ? Nikt :P Bo go NIE MA :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg objawił się ludziom i dużo o Nim wiedzieć można Rz 1:20 Bw \"Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę\" Hbr 1:2 Bw 1) Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył.\" jeśli NAPRAWDĘ nic nie wiesz o Nim to poproś Go aby objawił się Tobie, a zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DES niezalogowany
Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę Dla człowieka kiedyś dużo rzeczy mogło być niewidzialnych i wiekuistych, tak naprawdę nie ma nic takiego jak niewidzialność i wiekuistość, to tylko ograniczenia postrzegania zmysłowego, niezrozumienie świata, konformizm, lenistwo i brak zainteresowania nauką i techniką. :) Postrzeganie zmysłowe człowiek rozwinął siłą swojego umysłu do postaci przyrządów poznawczych, matematyki, optyki, fizyki, statystyki i tym podobnych. :D Nie można być niewolnikiem własnych słabości, trzeba walczyć o prawdę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DES niezalogowany
Kamelia, nie jeśli coś wiesz o bogu NAPRAWDĘ, to skąd to masz tą wiedzę? Od niego samego? Jesli jakoś do ciebie przemówił to spoko, ale wiesz, umysł też płata figle czasem. Tak ja schizofrenicy widzą żeczy których NIE MA. ;) Tak samo prorocy mieli prawo widzieć rzeczy których NIE MA. Słyszeć głosy których NIE MA. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DES niezalogowany
Kiedy poznaje się tą prawdę, czuje się smutek, i taką pustkę, bo oto skończyła się wspaniała bajka, i trzeba sobie jakoś radzić z tymi tęsknotami do rzeczy które okazały się KŁAMSTWAMI, to trudne, ale do zniesienia. Człowiek żyje, życie jest wartością samą w sobie i można samemu przydawać wartości życiu aż do śmierci. O tym dobrze jest pamiętać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość des niezalogowany... sluchaj
bedziecie mnie szukac calym sercem a ja sprawie ze mnie znajdziecie wiem jak to jest trwac w ciemnosciach bo one sa takie prawdziwe ale skoro jest ciemnosc to musi byc tez swiatlo szukaj tego swiatla, szukasz go we wlasciwych miejscach, szukaj prawdziwego najpotezniejszego ale tez najbardziej milujacego Boga On Jest naprawde obecny i pragnie abys Ty w Niego uwierzyl. On bardzo Ciebie kocha Nie odtracaj go Otworz mu drzwi swojego serca a zobaczysz swiat z innej perspektywy-Pan Ci go pokaze i nie powiesz wiecej ''nie wierze'' bo On bedzie dla Ciebie cuda dzialal od chwili kiedy Jemu zaufasz Jezusowi Chrystusowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saaaaaaaaaa
rozne rodzaje ciemnosci i rozne rodzaje swiatla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helołłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkich ponioslo
na forum o nazwie Jezus i piékno Bozego slowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj wielka szkoda
tam tylko protestanci sobie slodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagląda tu ktoś jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaaaaaaaa
Pilat zapytal Jezusa; „Cóz to jest prawda? " (J 18:38). Czlowiek ciagle poszukuje odpowiedzi na to, najwazniejsze pytanie. Sam Jezus oswiadczyl pewne go razu poznacie prawde a prawda was wyzwoli"(J 8:32). Kazdy z nas, na swój wlasny sposób chce byc wolny, wiec czlowiek kontynuuje poszukiwania prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×