Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeprowadzam

Zakochana w NAUCZYCIELU ..... !!!!

Polecane posty

Gość zaczarowana95
gość - jeszcze raz bardzo ci współczuję, skrzywdził cię to jasne, dlatego masz takie zdanie o nauczycielach... :( Nie wiem jak było w twoim przypadku, ale w moim intuicja mnie przed nim nie ostrzega. Przeważnie słyszymy jakiś cichy głosik, który ostrzega nas przed pakowaniem uczuć w niewłaściwy obiekt, tym razem jednak żadnego nie słyszę, to bardzo dziwne, końcem końców jest nauczycielem... Widzisz, nie mam 100% pewności, że on dobrze traktuje kobiety, ale ciocia mojej koleżanki studiowała z nim, byli ponoć razem jakieś pół roku i ona dobrze wspomina tamten okres. Wiele razy powtarzała, że pan Paweł to fantastyczny człowiek. Nie mam podstaw by jej nie wierzyć, zresztą mam identyczną opinie. Tak jak już mówiłam, mi najbardziej zależy na przyjaźni z nim, chcę się do niego zbliżyć bez żadnych oczekiwań. Czy ktoś jeszcze mógłby opisać swoje doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UwagaMyslcieOJegoSzczesciu
Hej... mam 14lat i jestem w 1klasie gimnazjum.. jestem zakochana w swoim wychowawcy. Ma 38 lat.. on tez mnie lubi ale jakos nie potrafie powiedziec, ze cos iskrzy.. jednak jego zachowanie w stosunku do.mnie nie jest na miabo nauczyciela .. marzenia to zeby mnie pocalowal... przytulanie mam juz za ^^ Wiecie inteligetne wykorzystanie sytuacji. W czerwcu mam wycieczka na pare dni.Mam nadzieje, ze tam cos zaiskrzy. Jednak ma zone, ktora bardzo kocha i corke, oczko w jego glowie tzw.coreczka tatusia. Chce jego szczescia i jesli taki bedzie szczesliwy to ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia9807
Hej wszystkim..jest tu jeszcze ktoś? Przeczytalam wszystko i aż boli mnie serce. Boli, bo to jest straszne ile młodych osob cierpu przez nieszczesliwa miłość. Wysłucha mnie ktos? Pomoże? To moja historia: mój pan, oczywiście od wf nazywa sie Adam i jest po 30, nie wiem dokładnie ile ma lat. Bardzo malo o nim wiem. Ma przystojna twarz, nawet bardzo. Trochę lysieje xd ale mimo to jest uroczy. Na poczatku nie zwracalam na niego uwagi, krótko mowiac nie lubilam go. byl surowy i zasadniczy. Ja jestem z wf baaardzo słaba. A mimo to, on nagle zaczął mnie motywować i doceniać. Wszystki dziewczyny z wfu zaczęły mi powtarzać ze on mnie strasznie podrywa. Pierwsza sytuacja: na każda dziewczyne mowi po imieniu, a mnie wola " pani (moje nazwisko) i prxy tym sie slodko uśmiecha. Druga sytuacja: robiłam brzuszki,on podchodzi i pyta " masz twardy brzuszek?" Powiedziałam ze chyba tak to powiedział że on sprawdzi i wzual piłkę i lekko upuscil mi ja na brzuch. Oczywiście dzwiek jak nalezy i powiwdzial " no no niezły" i sie uśmiechal.potem pokazał mi cw na kregoslup bo bal się ze sie nadwyreze. Trzecia sytuacja: ja i kilka dziewczyn dostało 1 z wf. powiedzial ze ich nie wpisze tylko da nam szansę i to mowiqc patrzył na mnie. No i czwarta: przy wszystkich mówi do mnie " a pani jest w mojej sali na egzaminach (jest w mojej komisji) i taki rozesmiany. Tłumaczyl mi potem zasady gry i pyta czy zapamietalam, ja ze nie to sie śmiał i powiedział zeby w środę niw zapomniala przyjsc do niego na testy. Oczywiste zniewalajacy uśmiech. Znowu. Powiedziałam ze o nim na pewno nie zapomnę.. w tym roku koncze gim. On ma zone i dwoje dzieci ale podobno nie jest w tym związku szczęśliwy.. powiedzcie proszę czemu ob mi to robi? Mogłby coś poczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej :) Wchodziłam na to forum już od jakiegoś czasu i śledziłam tę dyskusję. Mam oczywisty powód - też czuję to co wy :/ Postanowiłam sobie, że na koniec szkoły wyrzucę z siebie wszystko i też opiszę swoją historię. Chodzę do gimnazjum. Mój "Romeo" jest ode mnie 20 lat starszy, żonaty, dwójka dzieci... Standard. Uczy wszystkie klasy i chemii, a moją klasę i drugą inną także matematyki - więc mam z nim lekcje właściwie codziennie <3 Na początku szkoły właściwie nic ciekawego się nie działo, dopiero poznawałam ludzi etc. Generalnie od początku spodobał mi się ten nauczyciel (jako nauczyciel). Żartował, na lekcjach było dość lajtowo... No i dodatkowo lubię akurat matmę i chemię ^^ Gdzieś chyba na początku drugiej klasy zauważyłam, że... "lubienie" przeistoczyło się w zauroczenie. Gdy go zobaczyłam miałam "motylki w brzuchu", rumieniłam się kiedy coś do mnie mówił... Dziwnym trafem moje uczucie nałożyło się jakby z moją nowo odkrytą pasją - uwielbiam żyć życiem innych - grzebać po necie, szukać o nich informacji (w pewnych granicach rozsądku oczywiście). Moja przyjaciółka też się dołączyła. Zapisywałyśmy nasze spostrzeżenia, poszperałam po internecie. Znalazłam na portalach społecznościowych jego zdjęcia, poznałam nawet jego adres. Byłam tam 2 razy. Chyba mnie nie widział. Nie odważyłam się zadzwonić na domofon (mieszka w bloku). Oprócz tego często czatowałam na niego pod szkołą (w ukryciu), z której po lekcjach odbierał swojego syna. Gdy to całe zauroczenie wcale nie gasło, a nawet się pogłębiło... wpadłam na szalony pomysł, że chyba się zakochałam. W swoim nauczycielu. Pisałam z kumpelą opowiadania, które ostatecznie i tak sprowadzały się do jego osoby. Tworzyłam w myślach historyjki jak by to było cudownie chociaż się do niego przytulić <3 W trzeciej klasie, na początku, zrobiliśmy sobie z nim klasowe zdjęcie. Ogółem nasza klasa go lubi :) (choć na egzaminach z matmy wypadliśmy tak średnio i to wcale nie jest przez to, że nic nie robimy na lekcjach... xD). Wracając... zdjęcie mam powieszone na ścianie i codziennie je całuję ^^ Nie wiedziałam, dopóki nie trafiłam do tej szkoły, że nauczyciel potrafi być taki miły, wyrozumiały, wesoły... Dziś było pożegnanie klas trzecich, jutro jeszcze oficjalne zakończenie... Właściwie już go nie zobaczę... Moja pierwsza poważniejsza miłość :) Wiem, że może teraz tak mówię, a w przyszłości będzie co innego, ale jednego jestem pewna - na zawsze pozostanie dla mnie ważną osobą, kimś więcej niż tylko nauczycielem... ♥ Mam nadzieję, że sensownie to napisałam ;D I możecie sobie pomyśleć nie wiadomo co. Nie jestem wariatką :D Jestem nieszczęśliwie zakochana, ale jeżeli on jest szczęśliwy za swoją rodziną to ja jakoś muszę się z tym pogodzić, bo siłą rzeczy, chcę żeby był szczęśliwy :) Dobra, teraz głowa do góry i trzeba się pozbierać. Nigdy z takim bólem nie żegnałam się ze szkołą. To były na prawdę piękne chwile. Jutro napiszę do niego mejla. I tak już mnie pewnie nie zobaczy, więc co mi tam ^^ Wiem, że tego nie czytasz. Robert ♥ :* Snikersie! Dzięki za wszystko, byłaś ze mną w tych chwilach mniej lub bardziej świadomie :) Dziękuję :* Lina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościówo wyżej nieźle się uśmiałam no nie powiem :D, ty to nazywasz "poważniejszą" miłością :D????? Ja myślałam, że to ja jestem niedojrzała, a tu coś takiego zakochana PSYCHOPATKA :D. Mam nadzieję, że pisałaś to w żartach :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gościuwo" powyżej. Uważaj, bo możesz kiedyś kogoś zranić taka szczera rada. I widać właśnie twoją dojrzałość po tym komentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaaaaa
a ja tak kocham bylego instruktora prawka, juz 3 lata, jest dla mnie wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przypadek jest taki chodzę do technikum z internatem nauczyciel w którym podejrzewam że się zakochałam uczy mnie przedmiotu zawodowego i ma dyżury w internacie najgorsze jest to że jestem jedyną dziewczyną w tym zawodzie moja miłość jest zaskakująca do niego tak samo jak go kocham to tak samo nienawidze i czasem się go boję ten nauczyciel nie jest zbyt lubiany na internacie gdy ma dyżur trwa rygor jest ostry niemiły ale idzie z nim pogadać o wszystkim nie jest jakis super piękny ale coś musi w sobie mieć że się w nim zakochałam mnie inaczej traktuje od reszty ale co z tego chcę o nim zapomnieć bo moja miłość do niego niszczy mnie od środka już spotykalam się z różnymi chłopakami ale w żadnym się nie zakochałam to już trwa ponad rok czasem mam taką obsesję że szukam o nim informacji w Internecie i przechodzę korytarzem gdy ma dyżur jak się zdystansować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem ,chodzę do 1 gimnazjum on ma 21-23 lata...Tylko mój problem jest trochę inny...plis odezwijcie się do mnie na gg kika098 wszystko wam opowiem tam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Facet jest starszy o 35 lat ma żonę i dwie dorosłe córki. Uczy wf i jest moim wychowawcą. Ja nie ćwiczę na lekcji- mam zwolnienie na cały rok, ale i tak na wf przychodzę. Bardzo dużo z nim rozmawiam, śmiejemy się i wiem o nim więcej niż przeciętny uczeń. Facet teoretycznie nie jest jakiś mega przystojny ale mi w sumie się podoba. Ma zabójczy śmiech. ;) piękne oczy i uśmiech. Staram się być zawsze blisko niego. Sam mówi że bardzo mnie lubi i że jestem jego,, prawą ręką" co mnie bardzo cieszy. Zakochałam się w nim ale nikt o tym nie wie. W sumie nie wyobrażam sobie bóg wie czego bo wiem ile lat nas dzieli, ale jest dla mnie bardzo ważny. Jeśli już o nim myślę- a robię to często, to raczej jest jako mój ojciec dopiero poznany. Przez co wydaje mi się to jeszcze bardziej dziwne. Mnie traktuje inaczej niż innych, nigdy na mnie nie krzyknął, bez przerwy coś ode mnie chce. Jestem już 3 klasie gimnazjum i bardzo żałuje, że to już ostatnia klasa, że go nie będę tak często widywać. Choć raz na jakiś czas się spotkamy bo mieszkamy w małym mieście i w sumie blisko siebie. Sama przyłapuje się na tym, że nie mogę i nie chcę przestać o nim myśleć. Jego i jego samochody rozpoznam z kilometra. Nawet znam numery rejestracyjne. Powoli zaczynam się w tym wszystkim dusić, mamy jedno wspólne zdjęcie i patrze na nie co wieczór. Jest mi ciężko bo nie mam z kim o tym pogadać ale też dlatego, że wiem, że on zaraz o mnie zapomni jestem tylko jego uczennicą ,nikim ważnym. Jest nauczycielem, to jego praca i jestem częścią niej ale to nic nie znaczy bo najważniejsza jest rodzina żona, córki. A nie jakaś 15-letnia smarkula, która się w nim zakochała. To chyba boli mnie najbardziej, że nigdy nie będę częścią jego życia. On o mnie zapomni ale ja o nim nigdy, na zawsze pozostanie gdzieś tam głęboko w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam taki przypadek.. też się zakochałam, nie tyle co w nauczycielu,ale we własnym wykładowcy (16 lat różnicy). Piszę w czasie przeszłym bo obecnie jestem właśnie z nim od 3 lat,a od 2 mieszkamy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rabela
Hej przydazylo ni sie to samo co wam . mam 15 lat ale ta historia rozpoczela sie rok temu. Zakochalam sie w nauczycielu od w-fu .ma on teraz 45 lat .wszystko zaczęło się od zwykłych rozmow i nieznaczacych nic usmiechow. Codziennie rozmawiamy. Pewnego razu chcial abym sprawdzila obecnosc na w-fe Wykonalam jego polecenie. Po 2 miesiacach nauki snil mi sie co tydzien. Chcialam sie go spytac czy cos do mnie czuje . Ale sie go niespytalam nie mam az tyle odwagi . W tym roku juz misie niesni , leczjest inna sytuacja caly czas mysle o nim i zaczelam pisac wiersze o mojej milosci do niego . Wiem i tak ze nigdy niebede z nim poniewaz ob ma dzieci i zone . Bardzo go kocham . Nawet na urodziny kupilam mu merci a kiedy mu to dalam to usmiechnal sie i powiedzial za razem to zjemy. Zgodzilam sie. Prawie zawsze po lekcji wolal mnie do kantorka na czekoladki. Ciekawe czy on wogule czyje do mnie cos wiecej niz tylko zwykle lubie cie . Sama niewiem . Mam duzo informacji o nim. Ale co z tego jak ja nigdy niebede z nim. Taka milosc nazywa sie platoniczna. Niema co sie bardziej rozpisywac poniewaz niestarczylo czy czasu aby napisac wszystko z szczegolami. Teraz pisalam wszystko w streszczeniu. Jezeli jeszcze ktos mial taka sama sytuacje piszcie . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna wielka niewiadoma
Ja też zakochałam (zauroczyłam) się w moim nauczycielu od wf -u. Obecnie jestem w 2 gimnazjum, poznałam go w 1 gimnazjum ale za bardzo go nie lubiałam do czasu wspólnej wycieczki w góry. Szliśmy niedaleko siebie więc rozmawialiśmy praktycznie cały czas, on zaczepiał mnie, opowiadał kawały i takie różne. Mam z nim basen, tylko jestem w drugiej grupie u innej nauczycielki, bo mamy podział na chłopaków i dziewczyny. Wiem że ma żonę i 2 synów, ale nie mogę przestać o nim myśleć. W sumie on zagadał pierwszy może to jakiś znak?! W marcu jedziemy razem na obóz anglojęzyczny na 5 dni boje się. Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna wielka niewiadoma
Zapomniałam dodać że ma 44 lata czyli 30 lat różnicy jest między nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemnicza znajoma
w podstawowce bujalam sie w panu od historii. a na studiach w panu od angielskiego. zakochalismy sie w sobie i jestesmy tazem juz kilkanascie lat:classic_cool: najmilsszy facet, jakiego kiedykolwiek znalam:) w ogole moja ulubiona osoba wszechczasow❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochałam sie w panu od muzyki jest taki przystojny słodki miły potrafi żartować jak go widze to mam motylki w brzuchu a jak nie widze to sie boje czy coś mu się nie stało chciałabym żeby było to coś więcej ale to nie możliwe ma żone i 2 wspaniałych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim życiu nie ma miejsca dla stalkerow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat jest zabawny bo pełno tu niedojrzałych gówniar :D, dziękuję temu kto go odkopał. Też podobał mi się kiedyś nauczyciel, ale nic mu nie powiedziałam bo nie jestem tak głupia jak większość dziewczynek tu piszących. Zawsze wydawało mi się, że pociąg do starszych zazwyczaj idzie w parze z chociaż minimalnym poziomem dojrzałości psychicznej ale teraz widzę iż chyba jednak się pomyliłam. Jeszcze rozumiem dziewczyny które podkochują się w wolnym nauczycielu i pragną mu wyznać swoje uczucia. Tylko czego oczekują te które planują robić cokolwiek jeśli wiedzą, że nauczyciel jest żonaty i pewnie jeszcze dzieciaty :D? Jeśli jakaś naprawdę musi wyznawać uczucia i rzeczywiście pragnie zrobić z siebie idiotkę to niech czeka do ukończenia tej szkoły. Na 99% nie zostanie to zbyt pozytywnie przyjęte no ale cóż, może drugi raz nie przyjdzie wam do głowy taka głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja kolezanka z liceum zakochala sie w nauczycielu angielskiego ,mieli romans i ona po maturze poszla do jego zony wszystko powiedziala i zazadala zeby ta zona sie z nim rozwiodla.masakra.oczywiscie z rozwodu nici ale Skandal na Cale miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:47 - No bo to czysty przykład idiotki, facet pewnie myślał że ona daje mu d**y za oceny a ta po maturze ni stąd, ni zowąd zażądała aby się rozwiódł :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 14 lat i ten sam problem. Już rok jestem zakochana w nauczycielu od wf. Ma około 40 lat ale już mnie nie ucz rok. Jestem w 1 gim i za nim tęsknię chociaż widzę go na dyżurach. Raz siedziałam na ławce ,a on koło mnie przeszdeł i serce mi tak waliło.. Wiem gdzie mieszka (blisko mnie miszka xD) i kiedy ma dyżury. Niestety uczy chłopaków z mojej klasy :( Zawsze jak grałyśmy (dziewczyny) w koszykówkę to on zawsze do mnie podawał piłkę :). Opowiadał żarty... ehh i tak kiedyś będę się z teo śmiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 14 lat i rok jestem zakochana w nauczycielu od wf jednak nie chcę mu o tym mówić ,bo miałby kłopoty. Ma około 43 lat, ma takie słodkie, niebieskie oczy, ładne zęby i lubi biegać xD. Mieszka w sumie niedaleko ode mnie i często widzę go na mieście a najbardziej w lato. Wiem kiedy ma dyżury ( bo go śledzę ) i jakiej firmy ma kurtkę, jakiej firmy ma buty. Jest oczywiście kawalerem :) i lubi opowiadać żarty. Uwielbia grać w koszykówkę ,a raz podczas gryna mnie wpadł xD ( oczywiście powiedział przepraszam) , zawsze podawał do mnie piłkę podczas koszykówki lub piłki ręcznej . Szkoda ,że już mnie nie uczy (już rok :( ) . Nie mogę przestać o nim myśleć. Co parę miesięcy wyjeżdża do wojska. Niedawno go widziałam . Czekałam na autobus, było strasznie zimno i właśnie o nim myślałam, patrzę a to on! Szedł w wojskowym stroju, z plecaczkiem xD , bez czapki. Czasami jak się o kimś myśli intensywnie to wtedy to się spełnia. Nie chcę mu mówić, że go kocham, bo wiem, że by dłużej już nie pracował w szkole. A ze mnie wszyscy by się śmieli,że uuuuu Ola zabujała się w panu od wf :) . Tobie dziewczyno radzę żebyś nie mówiła nic ,bo to źle się skończy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na uczucia nie ma mocnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×