Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeprowadzam

Zakochana w NAUCZYCIELU ..... !!!!

Polecane posty

Gość karola93
nauczycielka ja: czyli uważasz, że związek między nauczycielem, a uczniem jest chory i niemożliwy? w mojej szkole była taka sytuacja i do tej pory są razem. zresztą jest wiele takich przykładów.. a z tego, co wiem, wcale dużo osób nie zakochuje się w nauczycielach. fascynuje się tak, ale nie kocha.. na tym forum są ludzie z całej Polski i wydaje nam się, że jest nas dużo, ale jak się spojrzy na swoje grono znajomych, to ja nie mam nikogo w takiej samej sytuacji.. anWero: masz idealny stosunek do tego. powinnyśmy brać z Ciebie przykład :) ja ostatnio doszłam do wniosku, że chyba mu nie powiem.. wyjadę na studia, a potem się zobaczy.. jeśli moje uczucia przetrwa jeszcze kilka lat to spróbuję, może się spotkamy.. a może zakocham się w kimś innym..ale na razie żyję dla niego, z myślą, że go spotkam.. i czasami pocierpię.. trudno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
Karola Wiesz niby wszystko fajnie fajnie... Sytuacja komplikuje się w momencie kiedy Facet ma rodzinę, żonę, a do tego dziecko :) Trzeba przeczekać i pomyśleć. Czy jest sens człowiekowi rozwalać już stworzony schemat. Nic na siłe nie planować, nic na siłę nie robić. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domyślcie się reszty
E tam komplikuje. Jak dziewczyna jest inteligentna i umie planować oraz działać w przemyślany sposób, żona i dziecko nie stanowią problemu. Mówię z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola93
AnWero: to prawda.. mój też miał żonę i nie chciałam rozbijać tego.. bo jakby nam nie wyszło, to co? straciłby wszystko... domyślcie się reszty: moim zdaniem, rozbijanie związków nie ma sensu...owszem, mogłabym zawalczyć, ale wiedziałam, że jest szczęśliwy, a ze mną mógłby nie być.. napisz coś więcej o swoich doświadczeniach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
Karola tak to jest. U mnie to było tak: Na początku wodził za mną wzrokiem - czułam to, ale nie podejmowałam działania, sądząc, że to chwilowe. Kolejnym etapem był zgryźliwy komentarz: '(wzrok przejezdza po ciele) dobra jest, ale wygląda na taką... złośliwą'.:D Na koniec wymiana spojrzeń, jakieś tam znaki i czego to kurcze nie było. Tak z perspektywy czasu, uważam, że łatwiej by mi było, gdyby owy Mr.Figo-Fago mnie uczył... Niestety nie uczył. Ostatnio znalazłam go na Facebook'u- zaprosiłam z marszu raz dwa::) Chyba dzisiaj mnie skasował. Absurd. Już nie chcę sobie głowy zawracać i tak mam gorsze problemy. (Nerwica lękowa), ale spokojnie nie jest spowodowana nieszczęśliwym zakochaniem. Zadaję sobie pytanie, Czy już pod koniec roku stałam się zbyt namolna? Chciałam przyjść na rozpoczęcie roku we Wrześniu, ale myślę sobie, że jak mnie skasował i nigdy w szkole tak na prawdę nie zagadał do mnie, to w tym momencie robi wszystko by się mnie pozbyć. A szczerze mówiąc to zauroczenie powoli spada na drugi plan... uhuhuh jak się napisałam :) Wylałam z siebie ten caaałłłyyy żal. Powodzenia! Ostatnio spisałam wszystko na kartce i dałam do przeczytania mojej dobrej przyjaciółce, która widziała wszystkie akcje. Chciałam sprawdzić, na ile się wybielam, obwiniam i czy nie jestem mitomanką... Pozytywnie. Wszystko się zgadza. Pisanie na kartce pomaga... Gorzej jak ktoś nieporządany taką kartkę ZNAJDZIE :D Pamiętajcie!!! ŻEBY NIE ZWARIOWAĆ, TRZEBA ZROZUMIEĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola93
AnWero: rzeczywiście dziwne było jego zachowanie.. ale powiem Ci, że w większości przypadków jest sprzeczne.. mój teraz też wysyła sprzeczne sygnały i jak my mamy się połapać ? najpierw dają nadzieję, a potem wyrzucają z życia.. bezsens. dobrze, że nie przyszłaś na to rozpoczęcie.. gorzej jak trafisz teraz znów na ładnego i młodego nauczyciela.. ja tak wpadłam z deszczu pod rynnę.. ale pewnie mogę sobie tylko marzyć... ale z drugiej strony gdybym mogła zdecydować, czy chcę jeszcze raz przeżyć to wszystko, to nie zrezygnowałabym.. mimo łez, cierpienia, smutków... to jest sens życia, przynajmniej dla mnie... życzę Ci powodzenia w leczeniu choroby :) ja mam nadzieję jeszcze nie zwariowałam.. ale kto to wie xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za farba?
powiem z doświadczenia-jak pannica ma 15 lat to facet po 30-tce raczej nie jest dla niej partnerem( posądziłabym go tu o skłonności pedofilskie,bo w tym wieku tak duża różnica lat tylko o to woła),co innego ta różnica jak się ma np 30-stkę a facet te 15 lat starszy!w waszym wieku TO NAJZUPEŁNIEJ NORMALNE!!! dziewczyna uczy się uczuć,kochać zapoznaje się ze swoimi ideałami i to w pewien sposób jest bardzo fajne -super do wspominania w dorosłym życiu,druga sprawa -duża egzaltacja nastoletnia powoduje też ,że nadinterpretujecie wiele gestów np czule spojrzał -to znaczy już coś do mnie czuje,a prawda często prozaiczna..., nastolatki często żyją w innym świecie,gorzej jeśli natrafią na takiego podtatusiałego zboczeńca ,który może zrobić im krzywdę(nie ważne czy ma tu rodzinę i tu potrafią się maskować) i tu chodzi głównie o krzywdę emocjonalną,ale kochajcie dziewczyny nie róbcie tylko głupstw żebyście nie musiały płakać albo wstydzić się później z powodu swoich pomysłów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola93
co to za farba? : a co jeśli mam 18 lat, czyli teoretycznie już więcej wiem o miłości? on ma 32, okej.. ale to, co teraz czuję jest inne, niż to, co czułam w gimnazjum. .wtedy to było takie zauroczenie.. ale teraz już sama nie wiem.. na pewno masz rację, co do nadinterpretacji różnych gestów.. ale to znaczy, że większość z nas wymyśla sobie różny rzeczy? naprawdę wszyscy uważają, że taki związek nie ma szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staszka.1992
NashiBuzzz, znam to uczucie "wyrzutka społecznego". Ale nie jesteśmy inne... Myślę, że tak jak dziewczyny zakochują się np. w swoim koledze z pracy, który jest zajęty, to to samo. Każde uczucie jest piękne. A co z tego, że są starsi? Wiele tu dziewczyn pisze, że ich wybraniec przystojniakiem nie jest. Kocha się wnętrze człowieka, a dusza się raczej nie zmienia, nawet jak ktoś ma 50 lat, to może być taki w rozmowie i zachowaniu jak młodzieniec. Wszystko zależy od charakteru, bo on przebija na zewnątrz i sprawia, że się zakochujemy. I czujemy się, jakby był naszą bratnią Duszą... Niezapominajka1992:), bardzo dziękuję i mi miło, że spytałaś co się stało ze mną i Łucją94. Fajnie gdyby Łucja też się odezwała. Mój pierwszy wpis był tu 2 lata temu, jeszcze w pierwszej klasie. Teraz niestety skończyłam Liceum i żyję tylko nadzieją, że Go może jeszcze gdzieś spotkam. Czekam na każde święto szkolne, żeby pod tym pretekstem zjawić się w Liceum. Ja miałam wiele szczęścia, bo mój Profesor naprawdę zachowywał się w tej sytuacji najlepiej jak mógł. Przez całe Liceum drżałam, żeby nie zmienił do mnie stosunku albo nie chciał ograniczać kontaktów. Z roku na rok coraz więcej rozmawialiśmy - ja się udzielałam często z referatami na kółku historycznym, interesowałam się polityką, więc pytałam Go nieraz co sądzi o tym, a o tym... (np. czy to prawdopodobne, że Henryk Walezy zmarł będąc na kiblu ;D). W drugiej klasie coraz więcej do Niego tak zagadywałam, a w trzeciej zaczął już sam z siebie ze mną rozmawiać, bo dowiedział się, że słucham takiej muzyki jak On i sporo na ten temat wiem. To było niezwykłe. Jak czytam o Was niektórych, które biedne nie macie lekcji z Waszymi Ukochanymi albo nie macie odwagi się rzucać w oczy, to Wam bardzo współczuję. :( Było pięknie, niestety ciągle ciążyło to widmo końca szkoły... :((( Strasznie się do Niego przywiązałam przez te 3 lata, Wy to rozumiecie najlepiej... Pojechałam z Nim na 2 wycieczki, najpiękniejsze dni mojego życia... Najlepiej wspominam nie zabytki, lecz te rozmowy z Nim w autokarze. Na ognisku grał na mojej gitarze i śpiewał ładne piosenki... On nigdy nie dawał mi sygnałów miłosnych. Okazywał mi zainteresowanie, sympatię, ale zawsze czuć było, że to czysta przyjaźń. Powiedział, żebym Go odwiedzałą... Nigdy nie "rył łap" do mnie, choć wiele razy byliśmy sami i mógł robić wszystko. Z jednej strony bardzo żałowałam, że moja Miłość jest tylko jednostronna, ale z drugiej znowu brał mnie zachwyt, że jest taki wierny swojej żonie i ją bardzo kocha. Nigdy by jej nie zdradził. A ja bym nigdy nie chciała zranić Jego żony, bo niestety była pierwsza i ma do Niego większe prawo, niż ja :( Spóźniłam się :((( Co innego, gdyby nie był z nią szczęśliwy, to inna sprawa. Ale jak napisała karola93 - kocham Go i pragnę Jego szczęścia. Skoro znalazł je z nią, to muszę to uszanować. Teraz będę studiować historię. Czuję, że moją Miłość do Niego totalnie przelałam na historię, historia teraz jest dla mnie jakby Jego uosobieniem. Nikt tak jej nie opowiadał pięknie jak On, tak żywo, jakby się oglądało film... Brakuje mi szkoły, bo brakuje mi Jego i tych wszystkich naszych rozmów o bieżących sprawach w polityce, muzyce... A tyle się dzieje teraz, tyle by było do komentowania... Niestety, takie jest życie. Także łapcie każdą chwilę z Ukochanym i cieszcie się dniem bieżącym. Nie myślcie o końcu. Wiem z doświadczenia. Sam strach przed rozstaniem jest jeszcze gorszy od rozstania samego w sobie. Trzymajcie się dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anWero
Staszka stasza..oj staszka.. Niestety takie jest życie i musimy się do tego przyzwyczaić. Dla mnie bardzo jest dziwne to, że facet, który defacto jakieś tam podchody w kierunku Ciebie robił, nagle zmienia się zmienia wszystko o 180 stopni. Jakby jednego dnia kochał, a drugiego znienawidził. W moim przypadku tak było, pod koniec całej szopki to było czyć w powietrzu.. Jeszcze dziwne było to, że miał zmienne dni. Raz sam zaczynał zaloty, a np.: potem specjalnie zamieniał sobie dyżur, żeby broń boże mnie nie spotkać... Nienormalne. Paranoidalno Nienormalne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola93
staszka. 1992: nie czytałam wcześniej Twojej historii.. jest piękna. zazdroszczę Ci tylu chwil z nim spędzonych.. ja miałam podobnie w gimnazjum.. wiele z moim rozmawiałam.. i wiem, jak to jest.. a jeśli chodzi o Twoją historię, to ja mam tak z niemieckim.. on mnie uczy tego języka i całą siebie oddaje temu przedmiotowi.. robię wszystko, żeby być najlepsza, dla Niego.. na pewno też jakąś część poświęcam dla siebie, ale dzięki Niemu chcę zostać nauczycielką. chociaż on mi to odradza, ja i tak zrealizuję moje marzenie... to prawda, trzeba się cieszyć dniem bieżącym, płakać przyjdzie nam później.. AnWero: hmm. ludzie są zmienni,my kobiety też czasami dajemy sprzeczne sygnały, przynajmniej ja próbuję to jakoś zrozumieć.. mój cały czas to robi.. a jeszcze tyle czasu przed nami.. odzywajcie się dalej dziewczyny! dzielcie się swoimi obecnymi i wcześniejszymi problemami.. świadomość, że jest nas więcej, dodaję mi otuchy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa... ; )
Ja też mam ten problem co wy.Jestem zakochana w nauczycielu od w-f.Nie mam z nim lekcji ale sks tak bo jestem w klasie sportowej ; ) Kiedy idziemy z nim na hale daję z siebie 100 % tego żeby mu się spodobać chociaż i bez tego do mnie zagaduje.Wymiękam kiedy go widzę na korytarzu i jak się do mnie uśmiecha albo pyta co tam nogi mi się uginają a serce wali jak szalone.NIe wiem co ja w nim widzę ja mam 15 lat a on 46 i syna starszego ode mnie.Fakt to jest głupie ale nie wiem czy to coś więcej niż zauroczenie.Zawsze czekam na w-f mam fajnie bo praktycznie codziennie jak ja mam w-f to i on ma.Nie wiem co robić ale jak czytam po innych opisach to cieszę się ze nie jestem sama ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
Jak to życie zaskakuje... Wcześniej opisywałam mój przypadek... teraz znalazłam nowy obiekt Jestem w 1 klasie LO w b.dobrym Warszawskim liceum... Wcześniejsze perypetie miały miejsce jeszcze w 3 gim... Przestudiowałam ze 3 książki.. o tematyce "mowy ciała" by wiedzieć jakie sygnały wysyłają... Wszystko teraz zaczęło się od tego, że jeden z WFistów ciągle wodził za mną wzrokiem... Jest trenerem chłopców... mam z nim jakiś tam kontakt.. Minął miesiąc a wydarzyło się sporo.. Eksces rozpoczęło to jak w 2 tygodniu, kiedy szukałam klasy, w czasie konwersacji uztwierdzenia "żabciu" 2razy... tak chyba się nie mówi do obojętnej nam osoby.. ale akurat mnie to rozśmieszyło... W czasie tej samej rozmowy powiedział "dla Ciebie będzie lepiej" i " bardzo bym chciał z wami mieć te 2 wolne lekcjie.., ) Właśnie co do mowy ciała... To głupie ale jak na razie jest mi obojętny.... lecz kiedy dawałam mu głupiego kwiatka.. powiedział: " czuję się skrępowany, dostając kwiatka od kobiety, a na dodatek.. (nie dokończył)" podczas tego bardzo długo ściskał moją dłoń... patrzył się w oczy.. ale ja strasznie się krępowałam, bo dla mnie to nie jest za fajna sytuacja... potrząc nawet z biegiem czasu, że wcześniej także miałam taką historię. W przełożeniu na psychologię... On chciał miec długi kontakt fizyczny, kiedy patrzył się w oczy to dodatkowo daje mu kilka plusowych punktów.. Już w tym roku kilku uczniów pomyliło mnie z nauczycielką.. nie przez styl ubierania się... a przez całokształt.. fryzura, wygląd... Hym.. Ostatnio sami starsi mężczyźni walczą o moje względy i nie wiem z czym jest to związane.... on jak wyszukałam ma około 30 lat... Nie wiem co ja takiego robię... że tak na mnie patrzą i pragną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
@ taaaa : słuchaj.. poczekaj jeszcze jakiś miesiąc.. zobacz jak sytuacja się rozwinie.. teraz bądz miła i zgłaszaj się na jakieś dodatkowe zajęcia typu SKS i zawody sportowe.. to sprawi, że będziecie mieli więcej temató.. A wiek.. hym trochę szok..ma w końcu 46 lat.. Ale po protu musisz intuicją wyczuć co się kroi.. bo może być to tylko fatalne zauroczenie które złamie ci serce (już to przerabiałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa xd
I pomyslec ze ta strona jest juz pare lat. ; )) no ja tez ten problem co wy. i to jest masakra. jestem w gimnazjum , w wakacje czasem myslalam o nim a teraz sks, mecze w kosza z nim i wgl . Patrze sie na niego on na mnie, nagle masz wszystko w okol gdzies tylko o tym mysle, sni mi sie i wgl. ; XXXXXXXXXXXXXXXXXXXxxxxxxxxxxx co wy na to zeby napisac list do niego ? bo to jest ostatnio rok w gimnazjum wiec moze bede zalowala ale wspomnienia beda . ma zone i dzieci. wiem ze moge mu ufac, nie wiem jak to odbierze ale chce zeby wiedzial. pozdrawiam dziewczyny ktore tez kochaja swoich nauczycieli ; ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
Dziewczyno!! Nie pisz żadnego listu... Chciałam zrobić to samo i bardzo ciesze sie, ze ktos przemowil mi do rozsadku. Moim zdaniem wysylaj sygnaly zainteresowania.. tylko tyle. Jezeli ma zone i dzieci to nie radze Ci sie w to mieszac... (wiem ze swojego doswiadczenia) nic na sile co ma byc to bedzie. powiem tylko tyle.. poczekaj na rozwiniecie sie sytuacji... Powiem Ci bardzo mądre przysłowie: Chińczycy mają rację, twierdzac, ze: " jeden blad chwili moze stac sie troska calego zycia" Nic na sile.. musisz czekac... badz mila, usmiechnieta... tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa xd
;/ tylko mi bardzo zależy żeby on wiedział o tym . ;( kurde. to takie trudne. no przyslowie zajbiste. ;) eehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plo
No ja mam ten sam problem. Też zakochałam się w nauczycielu od historii. Jest bardzo przystojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnWero
Pośpiech niczemu nie zaradzi... Jeżeli jest obyty..uwierz juz zauważył..Albo po prostu jezeli dane jest wam w jaki kolwiek sposób się 'spiknąć' do dopiero za kilka lat. Aktualnie jestem w liceum, mialam taką sytuację, która trwa i trwa.. Może opiszcie po skrócie swoja historie...to jakoś pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staszka.1992
jaaa xd: Popieram AnWero... Niestety, żona i dzieci wszystko komplikują. Jeśli chcesz mieć z Nim bliski kontakt, nie stracić tej przyjaźni, która Was łączy, lepiej by było gdybyś nie mówiła Mu wprost, co czujesz... Ale doskonale rozumiem, jak zżera Cię to, żeby Mu to powiedzieć... Chciałoby się Mu powiedzieć, że jest taki cudowny, że tyle dla Nas znaczy, żeby Mu polepszyć humor, ucieszyć... Na pewno by Go to przyjemnie połechtało, ale miało by złe dla nas skutki -> ograniczanie z Nami kontaktu :( AnWero: piękna historia z tym kwiatkiem. Ja dawałam Mojemu kwiatka na Dzień Nauczyciela, On go przyjął i powiedział: "Wiecie co, wyobraziłem sobie Ciebie, jak tak na mnie z kwiatkiem..." i zamachnął się z tą różą i ją złamał, loooool. I powiedział do mnie: "No nie, przez głupie żarty złamałem kwiatka...". Heh. Cieszy mnie to, że wyobrażał sobie mnie w takiej dziwnej sytuacji... Heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć . No , świetnie , że nie jestem sama . Też mam taki problem ^^ . Mam 17 lat i nauczyciela od niemieckiego w wieku 24 lat , no normalnie porażka . Bardzo mi się podoba , jest przystojny i di tego świetnie się ubiera . Lecz nie wygląd się liczy ale charakter . Eh , jest trochę chamski wobec innych uczennic ale dla mnie jest wyjątkowo miły . Na ostatniej lekcji powiedział do mnie żeby spojrzała mu głęboko w oczy ^^ świetnie : D nie zrobiłam tego , bo jestem bardzo nieśmiała ... i chyba to mu się spodobało we mnie . : D na przerwie patrzy na mnie jak bym mu nie wiem co zrobiła , ale w sumie mi się to podoba . Koleżanki mówią , że wpadłam mu w oko , bo same nawet zauważyły , że coś z nami jest nie tak ... i nie wiem co dalej : D Pomożecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxyyyyy_____
dziewczynki ( i chłopczyki też)! Mówię Wam to jako nauczycielka, nauczyciel to też człowiek! Pewnie że może mu się podobać uczennica (uczeń), ale nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykuje pracy dla niepewnego romansu. Dla Nas jesteście dziećmi:) Może już dorosłymi pod względem fizycznym, ale psychicznie wciąż dziećmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ale prawdziwa ;)
Mam taki sam problem jak ty i dużo więcej ludzi zakochałam się w nuczycielu przez koleżanki .Potrafie się z tym pogodzić , ale nie mogłam tego dusić w sobie powiedziałam to mojej przyjaciółce śmiała się ale pomogła mi, zrobiło mi się lżej na dusz .Myśle o nim jakiej piosenki bym nie słuchała przypomina mi o nim , na lekcjach wali uśmieszki spojżenia każda wolna chwila mi o nim przypomina ale sobie radzę i wierzę że ty też sobie poradzisz ;*** Sandi (15 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staszka.1992
Pięknie piszesz Sandi. Muzyka wszystko przypomina, właściwie każda piosenka stawia określone wspomnienia bądź marzenia z Nim związane... Dobrze jest się komuś wygadać, bo czasem ma się wrażenie, że te uczucia wewnątrz eksplodują, eh. Ale często nikt nie ma ochoty nas słuchać :( Więc ja polecam pisać pamiętnik, to bardzo pomaga. :) Ja mam z całego Liceum 20 zeszytów (96 - kartkowych :D) i sobie ciągle czytam je i wspominam, co było rok, dwa, trzy lata temu... Ehhh. Dobranoc, kolorowych snów z Tym Kimś życzę! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja tez mam podobny problem gdy tylko widze mojego nauczyciela wf-u od razu czuje motylki w brzuchu...to czucie jest bardzo silne ale nie wiem czy mu o tym powiedzieć tym bardziej on patrzy mi bardzo głęboko w oczy i się tak fajnieee usmiecha kurde aż czasami chce mu dac buziaka..sama nie wiem co robiić..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaPaulina
Hej :) .Widzę że dużo jest tu takich zakochanych dziewczyn jak ja..No,a więc mój jest nauczycielem historii,w sumie zakochałam się w nim po dwóch pierwszych lekcjach, i nie chodzi tu o jego wygląd,choć też jest niczego sobie,ale o charakter,o jego poczucie humoru,to że jest miły ..i ma taki czarujący uśmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaPaulina
Na lekcjach widzę że na mnie spogląda,czasem patrzy mi prosto w oczy przez dłuższą chwilę daje sygnały,a czasami w ogóle mnie ignoruje :/ .Z jednej strony chciałabym żeby wiedział co do niego czuje,ale z drugiej wiem że później to może być kłopotliwe i może być zażenowany..no i ma żonę i 7-letnią córkę,a ja jestem pewnie dla niego 14-letnią dziewczynką,którą poprostu darzy sympatią,a ona niewiadomo co sobie wyobraża :( . No cóz taki już mój los..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebecio
Moja koleżanka kochała się w nauczycielu od wf od 4 lat gdy skończyła gimnazjum i poszła do zawodówki cały czas o nim myślała aż doradziłam jej żeby tak po prostu poszła do niego i powiedziała co czuje. Ona zbierała się tak przez ok półtora roku więc postanowiłam że dziś czyli 7.11 poczekamy na niego przy hali i ona powie już chciała się wycofać ale ją powstrzymałam i podeszła do niego i powiedziała mu a on tak po prostu powiedział ze ma swoje życie i mu miło ale różnica wieku (tylko 10lat) i poklepał ją po ramieniu i po prostu pojechał do domu.Tyle z jej miłości a teraz ja musze ja z tego zbierać bo mi zaczyna mówić o samobójstwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teztakmam
To nauczyciel od wf... ja mam 18 on 29. Mamy bardzo dobry kontakt. Dużo osób mi mówiło, że widać, że na mnie leci. Jest bardzo przystojny... Nie ma żony, narzeczonej czy dziewczyny. Zawsze się do mnie uśmiecha i sam podchodzi żeby ze mną porozmawiać. Martwi się o mnie i mi we wszystkim pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teztakmam
Zakochałam się w nauczycielu od wf-u. On ma 29 ja 18. Kilka osób mi już mówiło, że widać, że na mnie leci. Zawsze mi we wszystkim pomaga, troszczy się o mnie. Gdy widzi, że mam zły humor od razu mnie pociesza. Zawsze sam do mnie podchodzi żeby porozmawiać. Jest samotny nie ma żony, narzeczonej czy dziewczyny. Mamy bardzo dobry kontakt. Ja o nim non stop myślę... Nie wiem już co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×