Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurde kurde

krew z nosa

Polecane posty

M-ka GRATULACJE ale super że jesteście we troje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Au mnie też co chwilę pada, za chwilę stopnieje i skutek tego jest taki że cały czas jest mokro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciewkawe kiedy M_ka wróci do domu.?? M_ka czekam na Ciebie i Kubusia 🌻🌻🌻 No i na zdęcia oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no ja też czekam na wieści i fotki od M_ki pamietacie mówiłam wam ze moja szwagierka jest w ciązy??? już nie jest :( miał sie zacząc 4 miesiąc a okazało sie ze to martwa ciąza od jakiegos 6 tygodnia!!! czyli jak robiła test :( taką miała ginke ze nie chciała jej zrobić usg i nie wykryła tego :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwek -------->to straszne!!!!!i co ona biedna chodziła tyle czasu z martwym dzieckiem???????nie miała żadnych objawów?????przecież to jakiś koszmar normalnie!!!!! ja dzis byłam u lekarki z kasy chorych i zdecydowałam ostatecznie ze wiecej juz nie pójde do niej!zero zainteresowania z jej strony!nic sie nie dowiedziałam,nawet nie zdążyłam zadać ani jednego pytania a ona mi kazała przejsc do pielegniarki zeby karte ciąży założyc!wczesniej jednak pzy badaniu rzuciła hasło ze nie czuje macicy!ale nie wytłumaczyła co to moze oznaczac tylko tyle ze to nic!!!!a ja teraz siedze i myśle co to mogło znaczyć?????i martwie sie bardzo czy oby wszystko jest ok bo tak naprawde to ona mi nic nie powiedziała na szczęście jutro mam usg i wizyte prywatna wiec jakos musze do jutra wytrzymac!!!!ale jestem juz cała w strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Ustysia własnie nie miała zadnych objawow...tylko w niedziele miała jakieś plamienia...dzwoniła do mnie z płaczem co to moze oznaczać....:( no niestety okazało się to najgorsze....:( ja chodziłam całą ciąze na kase chorych do gina i bardzo byłam z niego zadowolona, robił mi za darmo dodatkowe usg jak tylko chciałam w szpitalu jak miał dyzur bo mówił ze tam lepszy sprzęt nic on miał w gabinecie, prywatnie byłam u niego tylko raz. a moja szwagierka chodziła prywatnie!!! i choć prosiła- ginka nie zrobiła jej usg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siwek, bardzo przykro mi z powodu szwagierki , a wogóle to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU URODZIN, POCIECHY Z MężA I NATALIA, żEBY CI ZDROWO ROSłA 🌻🌻🌻🌻🌻 Ja też całą ciążę chodziłam do ginka na kasę chorych i miałam naprawdę dobrą opiekę, usg co wizytę i wogóle, do szpitala mnie brał jak tylko on miał dyżury, a prywatnie też byłam u niego tylko raz ! Ciekawe jak tam M_ka i Kubuś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy, nie mam siły :D Dziękuję za wszystkie dobre słowa i gratulacje, jesteście normalnie zajefajne :) Ale widzę, że złe wiadomości też są, przykro mi :( to straszne :(:(:(:(:( nie mogę sobie tego nawet wyobrazić. Dziewczyny jestem szczęśliwa że aż nie da się tego opisać ale nie mam dzisiaj siły na nic, całą noc nie spaliśmy, Kubuś woli nocne życie, ręce nie przyzwyczajone do noszenia takiego kochanego, słodkiego, przecudnego ciężaru (oczywiście tylko i wyłącznie chodzi mi tu o wagę). Opiszę wam wszystko jak tylko znajdę wolną chwilkę, zdjęcia też powysyłam i tu mam prośbę : wyślę parę może za chwilkę do jednej z was i przesyłajcie sobie, opis będzie następnym razem po padam, Kuba śpi i ja też na chwilkę idę się położyć bo pewnie zaraz wstanie na cycucha :) Jeszcze raz dzięki , jak dobrze że jesteście :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka możesz mi wysłać, ja porozsyłam... Nareszcie Cię witamy 🌻🌻 Jak dojdziesz do siebie to koniecznie opisz wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!!! M-ka-------->jak fajnie,że juz jesteście w domciu!!!!to Twój skarbek to taki nocny marek!!!!!odpoczywaj!!!!! ja tez bardzo proszę o zdjęcia Kubusia na:ustysia@gmail.com Ja wczoraj miałam wizytę i usg!!!!maleństwo ma juz 3 miesiące i rośne zdrowo!!!fika sobie nóżami i rączkami!!!super uczucie móc to zobaczyć!!!!! powiedzcie mi kochane czy Wy robiłyście tzw. test PAPP-a????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka czekamy na opis ja też chcę zdjęcia paulina_paulina4@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustysia ja nie miałam tego testu-nawet nie wiem co to ja tez prosze o fotki siwek_21@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też poprosze o zdjęcia bo nie mam :( nati83@o2.pl lub natalia.gurdek@gmial.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche zdjecia sa duze wiec ja je zmniejsze i potem porozsylam podawajcie maile te ktore jeszcze chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szurek-------> to takie jakies badanie na wykrycie wad genetycznych!ja tez sie nie zdecydowałam bo to podobno mozna robic tylko do 12 tygodnia!a ja juz jestem w 12 więc to ostatni dzwonek ale nie robie to w końcu i tak nic nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka Kubuś śliczny chłopiec ❤️ i taki maleńki.....choć jak na nowordoka to ogromniasty :D ale dla mnie maleńki bo ja już zapomniałam jak moja Natusia taka była....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam kochane babeczki :), będzie opis - będzie ale jeszcze nie teraz idę się przygotować bo położna ma dzisiaj do nas przyjść i muszę jeszcze jakieś śniadanko zjeść, bo mały głodomorek wysysa z mamusi wszystkie kalorie :) Nati---> przepraszam, ale dopiero teraz przeczytałam - następne zdjęcia polecą do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustysia to siwek pytala....a ten test to to samo co badanie przeziernosci karkowej? bo to tez do 12 tygodnia sie robi a ja odradzam to badanie, ja zalowalam ze to zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szurek-------->aha juz mi sie myli kto pytał!hehe! wiesz Aguś to jest inne badanie niz przezierności karkowej,ale nie zeecydowałam sie na nie!ja własnie miałam wczoraj robione usg i przezierności karkowej choć nawet nie byłam świadoma tego że to jest ajkies inne badanie niz zwykłe usg!ale na szczescie wszystko oki! tylko strasza ludzi tymi wszystkimi badaniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Pamiętacie mnie jeszcze? Wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek Siwek!! Buziaczki Asiu! Kto jeszcze został oprócz mnie bez dzidzi?? Pozdrawiam wszystkie laseczki z forum!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zpominacie o mnie jeżeli chozi o zdjecia :( Moja galeria w stopce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello! nie wiem czemu ale nie dostałam zdjęć M-ki i Kubusia!!!!! prosze o przesłanie na adres:ustysia@gmail.com zapomniałyście o mnie!!buuuu😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ustyś już Ci wysłałam... Jutro na tvn o 17.30 bedzie superniania ze śremu, czyli stąd gdzie mieszkam, dzieciaki te blixniaki są rozbrajające :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki, nawet nie mam czasu na przeczytanie o czym to tam piszecie. Mały śpi, więc wpadam do was na chwilkę bo miałam opisać wam mój poród, więc może teraz mi się uda. W sumie to nie ma zbytnio dużo do opisywania, cesarskie cięcie nie dostarcza tylu emocji co normalny poród, ale też nigdy go nie zapomnę. Ale od początku: Jak wiecie w piątek kazano mi przybyć do szpitala, gdzie miałam mieć wywoływanie porodu, no i ja się stawiłam pełna strachu i obaw o moje dziecko no i troszkę też o siebie. Bardzo się bałam tego, że moja dzidzia jest zbyt duża na poród siłami natury, jak już wam pisałam każdy kto tylko widział mój brzuszek twierdził, że noszę duże dziecko i z każdym takim stwierdzeniem mój strach wzrastał. Ze strachem w oczach pytałam się położnej czy będę miała robione USG przed porodem i dostałam odpowiedź negatywną. Bardzo się bałam, bardzo bardzo. Ale do rzeczy... więc w piątek znalazłam się w szpitalu, zaczęto mnie badać, jakieś pomiary ciśnienia, pobieranie krwi, badanie moczu, KTG no i w końcu dowiedziałam się, że idę jednak na USG. Pani od USG chciała zrobić zdjęcie buziaczka małemu ale uparciuszek się nie odwracał no i nie widzieliśmy jego buźki. Po tym badaniu przyszedł mój doktor i powiedział nam, że nasze dziecko jest zbyt duże na poród siłami natury i on proponuje cesarskie cięcie, my się oczywiście zgodziliśmy po czym ustalono zabieg na dzień jutrzejszy, czyli na sobotę. Torbę zostawiłam w szpitalu i rano w sobotę stawiłam się na posterunku. Dostałam jakąś tabletkę, zrobiono mi badania i około godziny 14 ubrano mnie w koszulę, która była taka, że cały tył miałam goły, podłączono mi cewnik, kroplówkę i pojechałam na wyrku na parter. Chwilkę czekaliśmy na Ferdka bo musiał się przebrać i jak go zobaczyłam w tym czepku to humorek mi się poprawił, ale nie na długo bo zaraz trafiłam na salę operacyjną i tam zajął się mną pan doktor anestezjolog, który mnie znieczulił. No i wszystko bardzo szybko się zaczęło, położyli mnie na stole no i zaczęli. Podeszła do mnie jedna z pielęgniarek i powiedziała, żebym się nie martwiła, że wszystko ok i że za około 5 minut zostanę mamą - rozryczałam się. Darek siedział tuż przy mojej głowie i czule głaskał, uspokajał ale sam też był pod dużym wrażeniem. Nagle usłyszałam dziwne dźwięki: głośne odsysanie połączone z bulgotaniem i z czasem z tych dźwięków dało się słyszeć płacz mojego maleństwa, najpierw niewyraźny, cichy, zagłuszany bulgotaniem aż stał się zupełnie wyraźny i głośny niczym nie zagłuszony, rozbeczałam się ze szczęścia, nie widziałam jeszcze mojego dziecka ale już wiedziałam, że jest z nami i w swoim języku wita się z mamusią i tatusiem :) Darek wstał i powiedział, że jest nas synek, że go widzi, powiedziałam żeby poszedł i zrobił zdjęcia, poszedł i pokazał mi go na aparacie, już nie musiałam się rozryczeć bo cały czas płakałam. No i nadeszła w końcu ta długo oczekiwana chwila, która od czasu kiedy usłyszałam płacz mojego Kubusia do chwili w której go zobaczyłam trwała dla mnie wieki całe. Nie mogłam go przytulić ale widziałam go, był bliziutko mojej buzi, trzymał go Darek, takiego opatulonego w ręcznik i takiego brudnego i biednego, już nie płaczącego a ja tylko mogłam go głaskać. Nie zapomnę nigdy chwili, gdy głaskałam go po rączce i nie wiem jak i kiedy ale mały nagle zacisnął swoją maleńką piąstkę na moim palcu, no nie mogłam się ogarnąć ze szczęścia. To była najpiękniejsza chwila mojego życia, nigdy tego nie zapomnę. Po wszystkim, jak już mnie pozszywano położyli mi maluszka na łóżku i na górę, na moją salę jechaliśmy już razem. Na sali rozwinęli maluszka z ręcznika, mnie rozebrali z koszuli i położyli mi go takiego małego, golusieńkiego na moim gołym brzuchu i dali mu moją pierś, maleństwo nieporadnie ale ssało jak umiało a ja patrzyłam na niego i płakałam ze szczęścia. Teraz jest z nami nasz maluszek i jak tylko patrzę na niego podczas gdy ssie pierś albo gdy słodko śpi to płakać mi się chce, że takie mnie szczęście spotkało. Jestem szczęśliwa, bardzo szczęśliwa i tylko modlę się, żeby nic nie zmąciło naszego szczęścia. Cud narodzin to coś pięknego, nie ma takich słów, które oddadzą to co się czuje w takiej chwili. Dodam tylko, że tutaj nie myją dziecka po porodzie, wycierają go tylko a myją dopiero na drugi dzień. To chyba wszystko co mogę na ten temat napisać. Pozdrawiam was, idę zobaczyć co u mojego Niuniusia bo coś długo już śpi, buziaki dla wszystkich - papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×