Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelka127

Teściowa ? Temat rzeka.....

Polecane posty

teściowa daje mi żyć - odwdzięczam sie tym samym :D Może dlatego, że dzieli nas dobre 100 km :D nikt nikomu życia nie utrudnia. Teściową \"mam\" od 7 lat, zdarzyły się chwile że byłam na nią zła, ale postanowiliśmy, że nie będziemy od nich zależni, żyjemy własnym życiem, bez oczekiwania, że \"powinni\" dla nas coś zrobić. To zdrowy układ. Emocjonalnie związana jestem z moimi rodzicami, z teściami odwiedzamy sie, jest miło, teściowa docenia jak dbam o dom - jest sympatycznie, miło, uprzejmie. Jak mam problem to rozmawiam z moimi rodzicami. Teściów raczej nie wtajemniczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super mama: :D No właśnie, problem w tym, że teściowe chcą nam układać życie. ja też sobie nie wyobrażam, żeby ta -niech będzie, kobieta - nawiedzała mnie w szpitalu codziennie, obolałą, jak sam jej widok działa mi na nerwy. I niech mi nikt nie gada o niezrozumieniu. też byłam taka wyrozumiała i tylko babsko dalej szargało mi nerwy. Teraz pewnie nie przyjdzie, bo nie umie przyznać się do błędu. A mąż już powiedział, że jak sie nie ugnie, to wnuczka/wnuczki nie będzie odwiedzać. Mąż i teść są za mną, widzą co wyczynia. Prawda jest taka, że ona uważa się za \"naj\" i przez lata tak sobie wszystkich ustawiała, że jej nikt nie podskoczył. W końcu ja się zbuntowałam, bo ciągle mi dogadywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie pochwale moja tesciowka. :) ma prawie 60 lat,ciagle pracuje,chodzi do fitness,mowie do niej po imieniu i sie nie wtraca ! Bardzo mlodziezowa kobieta,z klasa i duzym dystansem do naszego zycia.Jej zasada to:robta co chceta,jesli potrzebujecie pomocy znacie moj numer.Gdybym np maial wojne z mezem(przez caly nasz okres znajomosci jeszcze nam sie nie przytrafilo :) ) moge przyjechac do niej o kazdej porze i zbluzgac mojego slubnego a ona poradzi jak rozwiazac problem. Uwielbiam ja zapraszac na obiadki,bo ona zachwyca sie polska kuchnia,rozmawia ze mna jak z najlepsza przyjaciolka ale tez potrafi powiedziec co jej sie nie podoba. Nauczylam ja pic wodke ;) teraz przed kazda impreza u nas \"rezerwuje\" sobie u nas pokoj. Kobieta do tanca i dorozanca.Swietna partnerka do zabawy i do powaznych rozmow. Ale swietnie rozumiem dziewczyny ktorych tesciowka to straszna jedza a jedyne co przychodzi do glowy zeby kupic jej na urodziny to nowa miotla. Mialam taka jedna przez 6 lat. i ...................... Gdy pierwszy raz przyszlam do domu mojego chlopaka (wtedy byl przed 30) mamuska od progu okrzyknela mnie kurwa.Nie reagowala na moje \"dzien dobry\" .Zalowala talerza zupy i kromki chleba gdy wrocilismy zmeczeni z miasta.Nie wolno mi bylo korzystac z WC ani z lazienki. Kiedys dostalam krwotoku,stracilam przytomnosc,pogotowie mnie zabralo na sygnale a wiedzma mowi: nie zycze sobie zeby ta osoba krecila sie po moim domu. A ze ja nie dam sobie zrobic krzywdy,nie bylam jej dluzna. Najpierw wygarnelam jej ze \"dom\" to sie ma na Woli Justowskiej (bogata dzielnica Kraka) a to co ona ma to tylko 50m2 spoldzielczego. Ze jak chciala wojny to ja ma i ze wiekszej idiotki niz ona w zyciu nie widzialam. Jej rodzice tez nie lepsi.Spotkali nas na parkingu.Babcia krzyczy do wnusia(mojego faceta) Pawel !! Czy to ta twoja szmata??!!! Na co ja im odkrzyknelam:Taaak to ja !! A teraz spadac staruchy bo z dymem puszcze was i waszego grata.I tak przez 6 lat.... Ehhh mogla bym jeszcze dlugo pisac. Natomist ojciec mojego faceta byl zakochany we mne.Nie wiem dlaczego bylam dla niego autorytetem,jego druga zona bardzo mnie lubila i cala reszta od strony ojca.Mimo ze rozeszlam sie z facetem,wyszlam za maz,mieszkam daleko,nadal utrzymuje kontakt z jego kuzynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc sa teściowe całkowite ognorantki albo te które chca układać wsze życie po swojemu. Od skrajności do skrajności.Czy nie można tego wypośrodkować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pewnie niełatwe. Rodzi się syna, wychowuje się go najlepiej, jak sie potrafi, nadchodzi czas ślubu syna i rozstanie, bo on POKOCHAŁ INNĄ KOBIETĘ! I nieważne jest, ze matka nie da synowi wszystkiego, czego potrzebuje (seksu). gdzies tam w podświadomości tkwi zazdrość. On kocha inną kobietę, a ona mi go zabrała. I stąd (w przypadku mojej teściowej) doszukiwanie się w każdym słowie lub czynie złych intencji. I niby ją rozumiem, ale co z tego. Zrujnowała mi zdrowie. Już dawno straciłam do niej cierpliwość. jej szansa minęła, zbyt dużo złego mi zrobiła. już nigdy jej nie polubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erinia
Tak,to prawda z tą zadrością i moja teściowa się do tego przyznała w przypływie chwili szczerości.Moja teściowa oprócz irytującej chęci wtrącania się w nasze życie i układania za nas planów,stara się czasem wypaść dobrze i nie szczęśliwiać nas.Wydaje się jej,że lepiej wie od nas samych co dałoby nam szczęście.Jest nadopiekuńcza ,lubi rządzić i wiedzieć wszystko,dosłownie wszystko:gdzie jedziemy i do kogo,czy bierzemy pożyczki,jak żyjemy.Staram się założyć jej" kaganiec",ale się kurcze broni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erinia
Może znacie sposoby na problem nadmiernej ingerencji?Moja teściowa przesadza,wiecznie daje nam coś do jedzenia-to jakieś ciasta,dania obiadowe,jakbyśmy głodowali.Ja czuję się poniżona-jakbym sama nie potrafiła ugotować.Jak małe dzieci,które dodatkowo trzeba dokarmiać.Ostatnio też ugotowałam obiad i wręczyłam jej ze słowami ,że może wbrew pozorom tez potrafię coś ugotować.Zmieszała się trochę,ale nie wiem,czy ta akcja ostudzi jej zapał.Może problem polega na tym,że u teściostwa wszystko się przetwarza,nawet kiełbasę ręcznie robią,pasztety,przetwory,robi się furę zapasów.A ja jednak wolę pójść do sklepu i te półprodukty kupić, na 2 osoby pichcę sama.Nawet ciasto kupuję czasem,jeśli nie mam ochoty piec,ale to dla teściostwa jest nie do pomyślenia.Żeby kupować??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuj się ponizona - jak daje to bierz bo pewnie jej to przyjemnośc sprawia :) Ugotuj też coś raz na jakiś czas i sie podziel, żeby nie było że tylko bierzesz ;) I nie zdziwiaj, bo taka teściowa to skarb. Ja sama miałam teściową która tak dawała w tyłek że śniłam o zamordowaniu jej :D Odpuściłam wtrącanie się w nasze małżeństwo i wychowywanie dziecka, ale jędza dodatkowo obrabiała mi tyłek wśród znajomych i rodziny opowiadając zmyślone historie. Na szczęście już nie jest moją teściową. Obecna teściowa jest w porządku i mam z nią bardzo poprawne stosunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najdziwniejsze jest to ze te okropne tesciowe maj a super fahnych mezów (teściów) ja tez kiedys bede tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt,może trzeba brać i zadowoloną być?Tak zadowoloną ,jak jej druga synowa,której to odpowiada,że ktoś myśli za nią.Moja teściowa ma ciągotki do władzy i nie znosi ,jeśli ktoś ma inne zdanie albo robi coś po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ciągotki do władzy, jakbyś o mojej mówiła... Z tym, że mojej nie można zwrócić najmniejszej uwagi. jak raz nam kupiła zazdrostki do łazienki a ja nie powiesiłam bo nie lubie, to mi potem dogadywala :O A obiady też przynosiła, to mi akurat nie przeszkadzało, bo wiedziałam, że kobieta się nudzi to gotuje wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infoo
Chciałabym mieć taką teściową, jaką tu jedna z was opisała. By można się z nią było spotkać na święta czy jakieś rodzinne uroczystości, bez super zażyłości, ot tak, miło i rodzinne spędzić czas wtedy, kiedy trzeba. Nie potrzebuję substytutu mamy, bo mam ją i kocham i szanuję :). A teściową chciałabym po prostu lubić. Taką, która by się nie narzucała ze swoją obecnością i pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Infoo---->dokładnie.Też nie lubię takiej wylewności w stosunkach z teściową,nie potrzebuję jej ani w roli mamy ani w roli przyjaciółki.Spotkać się,pogadać-owszem,ale po co od razu deklarować dozgonną przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, tak, Erinia. Po prostu mieć taką miłą znajomą, na którą w razie potrzeby można liczyć, bez wykorzystywania. I vice versa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa jak przychodzi do nas (żadko) w gościne a juz ktoś jest w domu to udaje strasznie kochająca teściową. woła do mnie juz z drzwi \"Bużki daj!\" ...fe brzydzi mnie całowac jej tłusta obrośniętą twarz. Ostatnio jak przyszła na urodziny synka a juz byli goście tez krzyczy \"daj buzi mamusi\" ..kurcze jakiej mamusi moja mama siedzi przy stole i przygląda sie ze zdziwieniem temu precedensowi a ja tylko przystawiam puliczek do pocałowania ...jak ma ochote to niech sama całuje ..i nie mamusi bo mame mam tylko jedna i ona jej nigdy nie zastapi. Nic ja nie obchodzi jak się czuje jej wnuczka. Gdy wspomniałam że przez ostani tydzien chorowła nawet nie zainteresowała sie tematem...jędza. I nie spytała sie baba czy mamay zapewniona opieke dla córeczki jak nas nie ma w domu. Moja mama słuszną opinie sobie o niej wyrobiła. Teściowa sie wszystkim interesuje ale nie wnuczka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz,Ewelko ja mam przegięcie z teściową w drugą stronę.Nadmierne zainteresowanie i ingerowanie w nasze życie.Dobrze,że z nią nie mieszkamy,bo byłaby masakra.Po prostu cierpi na nadopiekuńczość i pozuje na super-teściową.Poza tym jest szefową w prywatnej firmie i myśli ,że jak w pracy wszyscy jej służalczo się kłaniają i bez szemrania wykonują rozkazy,to w domu też tak musi być.Ma zapędy dyktatorskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech tesciowe, kiedys byl taki topic \"porady tesciowej i innych na wesolo\" szkoda ze upadl bo bylo sie z czego posmiac ale dorzuce ze moja tesciowa od waszych sie wiele nie rozni ostatnio nasz synek byl chory, mial 39 st. goraczki, mąz z tesciową akurat pojechal bo brata na lotnisko, dzwonie do niego zeby wrocil jak najszybciej to mozliwe bo chcialam z nim jechac do lekarza a tesciowa mowi ze jeszcze musi isc na zakupy bo dawno nie byla w tym miescie, normalnie wkurzylam sie na maksa i powiedzialam mezowi ze jak ona chce isc na zakupy to niech sobie zostanie i wraca autobusem wielce sie oburzyła, a pozniej nawet nie zadzwonila zeby zapytac jak maly sie czuje, w sobote zadzwonila siostra meza zebysmy w niedziele przyjechali bo mama dawno wnusia nie widziala pojechalismy, tylko ze wzgledu na meza ktory nie chce wchodzic z nimi w konflikty, ale nie omieszkalam jej wypomniec jaka to z niej babcia ze nawet nei zadzwonila i nie zapytala jak sie czuje wnusio nie mowiac o tym zeby przyjechac, jak zwykle tlumaczyla sie brakiem czasu ale najgorsze jest to ze ciagle wciaga mojego męza w swoje sprawy, zarowno tesciowa jak i meza siostra ciagle cos chca od niego, a ja zawsze robie awanture z tego powodu, bo w koncu tesciowa ma meza, siostra ma narzeczonego a przewaznie potrzebuja mojego meza zeby je gdzies zawieżć ostatnio nawet posuneła sie do tego, ze zadzwionila na meza komorke i \"poprosila\" zeby przyjechal do niej (mieszkaja 20 km od nas) bo siostra meza ma wyklady i trzeba ja tam zawiesc (szkola od ich domu oddalona jest ok. 2 km, i jezdza MKSy) i zeby mi o tym nie mowil zebym sie nie denerwowala, miala pecha ze siedzialam obok i wszystko slyszalam, wzielam mezowi sluchawke i powiedzialam jej co o tym mysle i mam nadzieje ze na jakis czas da nam spokoj z podwozeniem jej i jej coreczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania: o rany. ta baba jest okropna. A mąż trochę się daje wykorzystywać i nie umie odmówić mamusi... No właśnie, najgorzej, jak teściowe mają zapędy dyktatorskie. Doszły mnie słuchy (od znajomych teściowej), że mogła kiedyś awansować (sorry, nie chcę zdradzać jej zawodu, ale zdanie współpracowników się w awansie liczyło), ale jej nie wybrali właśnie przeez to, że już wtedy lubiła się rządzić, a co dopiero na kierowniczym stanowisku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągotki do władzy jeszcze da się przeżyć, problem gdy synowa sama takie zapędy ma ;) Nie może być dwóch słońc na niebie :D A moje była teściowa po prostu świnia była i tyle. Kulminacyjnym punktem naszej niechęci stały się urodziny mojego synka, na które teściowa przyniosła... drugi tort, nie pytając mnie o zgodę. Tu już nie wytrzymałam i grzecznie powiedziałam że owszem, za tort wnuczek dziekuje, ale na stół podam tylko jeden tort, który sama upiekłam. A ta franca w trakcie podpalania świeczki wniosła do pokoju swój tort i postawiła na stole. Mój mąż dostał szału, wyniósł tort do kuchni i wyciągnął babsko do przedpokoju, skąd wszyscy goście słyszeli jak obwieszcza własnej matce \"nie będziesz mojej żony w takiej sytuacji stawiała\". Teściowa się obraziła i poszła. Nie muszę chyba dodawać że spieprzyła całkiem pierwsze urodziny swojego wnuka, bo nastrój po jej odejściu był bardzo nieprzyjemny :( A najsmieszniejsze jest to że całą winą za awanturę obarczyła... mnie, choć ani słowem się nie odezwałam podczas całej afery. Byłam w tak ciężkim szoku z powodu jej chamskiego zachowania że nawet chyba groźnej miny nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,Euglena-też bym się wkurzyła.Może też nie jestem ideałem(któż nim jest),ale też wpienia mnie ,kiedy próbuje się w moim domu rozporządzać.Kiedyś przed świętami wspomniałam,że kupię ciasto.Nie miałam ochoty piec,a na dodatek mój mąż nie przepada za ciastami,ja też nie zjadam ciasta w duzych ilościach.Pomyślałam,że kupię 3-4 gatunki po trochu,dla urozmaicenia.I co zrobiła moja teściowa?2 dni przed świętami sypnęła słodkim textem\"Ja dla was ciasta już upiekłam\".Zatrzęsło mnie.W Wigilię mój mąż przyniósł dwie reklamówy wypieków,mięs,golonek,chrzanu itd...Wcisnęła mu bezczelnie wiedząc,że ja mam inny repertuar żywieniowy na okazję świąt.Czy ja nienormalna jestem albo upośledzona?Pewnie nie mogła znieść myśli,że święta i synuś ciasta domowej roboty nie spróbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erinia, u mnie takie coś jest normą, ale się o to nie gniewam, bo wiem, że mąż lubi jej świateczne żarcie (bo w przeważającej większości naprawdę jest dobre choć cholernie kaloryczne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety nie daję sobą dyrygować.A ona chciałaby takiej typowej synowej:jak święta to ciasto domowej roboty(broń Boże kupne),jak małżeństwo to od razu dziecko,jak jesień to domowe przetwory,jak wiosna to praca w ogródku.Tylko, że ja niestety pod ten schemat nie podpadam,wiec na siłę próbuje mnie zmienić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erinia - jakby moja teściowa robiła takie numery jak twoja to nie wiem czy pomimo złości nie byłabym wdzięczna gdzieś w duszy ;) Fakt, wtrącanie się działa na nerwy, ale na pewno nie jest to spowodowane złośliwością jak w przpadku mojej eks francy-teściowej. Ona po prostu na każdym kroku chciała mojemu męzowi udowodnić że źle wybrał sobie żonę. Komentowała wszystko co kupiłam i jak urządziłam dom (naturalnie źle). Była przekonana że karmię dzieci wg. własnego widzimisię po to żeby je otruć jej na złość. Potrafiła rzucać bezpodstwane oskarżenia, np. że widziała mnie na mieście z jakimś facetem. Raz się nacięła bo podała termin w którym byłam z sklepie z mężem i od tamtej pory przestała przynajmniej w tej kwestii się wygłupiać. Mój mąz nigdy jej nie słuchał. Nie było mu jednak przyjemnie że jest między młotem a kowadłem. Obecnie eks-tesciową do szału doprowadza fakt ze z jej synem (a moim byłym mężem) mamy bardzo dobre, przyjacielskie stosunki. Raz zadzwoniła z pretensjami ale ponieważ obecnie nie muszę się już przejmować tym jak poczuje sie jej syn, powiedziałam że jak jeszcze raz zadzwoni (poza telefonami do wnuka) to zgłoszę to na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rodzice mojego męża są rozwiedzeni, mieszkamy z teściem. Ze swoją mamą mąż jest skłócony od kilku lat, wcale się nie widujemy, tak więc praktycznie nie mam teściowej. Za to teść jest dosyć fajny, do niczego się nie wtrąca, mimo że mieszkamy razem, nawet nigdy nie wszedł bez pytania do naszego pokoju. Na teściów więc nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda zazdroszcze Erinia a moja tesciowa to przeciwnie do twojej, nigdy nie ma na nic czasu, kiedys przyjechal tesc a poniewaz mieszkamy na wsi mielismy duzo sliwek i pytam czy nie chce na kompoty czy powidła, tesc chetnie wziąl a teciowa wszytsko wyrzucila bo nie miala czasu nic z tym zrobic, jak przyjezdzamy do niej zazwyczaj ma kupne ciastka bo nie miala czasu upiec a jak czasem przyjedzie do nas i mam przez siebie upieczone ciasto to zawsze mowi \" a ty to masz czas na to, a ja pracuje i nie mam czasu upiec\" no qrfa, ja mam miec czas, pracuje codziennie a tesciowa na zmiany, mam male dziecko ktore jak wracam z pracy stesknione rzuca sie na mnie i nie pozwala nic zrobic, trzeba posprzatac, wyprac, ugotowac i jeszcze znajduje czasem czas zeby cos upiec czy zrobic jakies przetwory a ona nigdy nie ma czasu, pracuje na zmiany i ma duzo wolnego, nie ma malych dzieci, tylko zamiast zrobic cos w domu to woli latac po miescie, remont w mieszkaniu robią co najmniej od trzech lat i jeszcze nie mieli czasu zaczac, jak mieli z tesciem urlop to siedzieli przed telewizorem a pozniej plakali ze nie mieli czasu nawet do wnuka przyjechac ech, szkoda słow, potrafią miec tylko pretensje o wszystko a ja nie pozwalam sobie wchodzic na glowe to jestem wredna synowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie daję sobą dyrygować. Może w zbyt delikatny sposób, ale dla mojej teściowej to i tak jestem heterą z piekła rodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HANIU moja teściowa tez zawsze sie tłumaczy że nie ma czsu . TYlko w odróżnieniu od twojej...siedzi w domu na rencie:) Ona nie ma czasu odwiedzic mojej córeczki , a mieszkamy 2 km od niej w mieście. Pozatym oni mają samochód a my nie a mimo to częsciej u nich byliśmy. Teraz to sie skończyło nie nalegam juz na męża że może odwiedzimy jego rodziców, bo widze że on tez nie ma takiej potrzeby. I mam to w dup...czy do nas przyjadą. Moja córeczka parę dni chorowała a ja musiałam wyść na zajęcia , teściowa miała gdzies z kim zostawimy córeczkę . Zresztą ani razu do nas nie zadzwoniła jeszcze.....:( Jak była w sanatorium nie przesłała kartki, nie wysłała nawet smsa . Mój mąż do niej dzwonił( aż w końcu zrozumiał że nie warto) To ja wysyłam widokówki gdziekolwiek jestem do nich pisze smsy z pozdrowieniami a oni tak....o juz skończyło si z mojej strony w chodzenie im w dup....Będe tak postępowac jak oni..czyli całkowita ignorancja. Niech pokaże tylko cień zainteresowania swoja wnuczką to może zmienie o niej zdanie. taka ignorancja jest jeszcze gorsza od nadmiernego wtrącania się. Ostatnio jak była na urodzinach u synka ...śmiałyśmy się w myślach z moja mamą z niej. Ta kobieta wszystko wie co sie dzieje na jej osiedlu u sąsiadek, co i kiedy leci w telewizji...a nie wie że jej wnuczka była chora 2 dni temu, że nie ma z kim zostac jak oboje musimy wyjśc z domu( chociaż w tej sprawie ją informowałam ale z lenistwa zapomniała przyjśc do wnuczki popilnowac ja). Czyli kompletny brak zainteresowaia rodzinom.... Mam ochote jej kiedys powiedzieć że nie mam ochoty wysłuchiwać histori jej siąsiadek....może porozmawiamy o nas....kobieto troche więcej zainteresowania bo kiedys zostaniesz zupełnie sama ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelka, ona jest chyba obrażona ze jej syn śmiał się ożenić... Rozumiesz, ma chyba problem z odcieciem pępowiny i demonstracyjnie się nie interesuje. Albo sąsiadki ją wiecej interesują. To tak jak z moją teściową. Bardziej ją interesuje co sąsiadki mają do powiedzenia niż jej syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelka ja bym wolala zeby oni sie nie interesowali nami i nie zawracali nam dupy swoimi problemami, a oni sie nami nie przejmują ale ciagle dzwonią do mojego meza ze swoimi sprawami i to mnie najgorzej wkurza, nasze sprawy nie sa wazne tylko ich sa najwazniejsze a on czasem im ulega dla swietego spokoju, ale ktoregos dnia ja nie wytrzymam i sie skonczy to wszystko oni potrafia miec tylko pretensje do mnei o wszystko, a najczesciej o to ze synka z nimi nie zostawiam a jak raz chcialam z nimi zostawic to nie mieli czasu bo w tym czasie opalali sie na dzialce ja na szczescie nie musze dziecka z nimi zostawiac i nie chce tego robic bo nie mam do nich zaufania, dziecko tez nie bardzo chce z nimi zostac, jak widze jak oni mecza to dziecko to mam ochote ich potopić, Kubus zrob tosi tosi, kubus pokaz jaki jestes duzy, kubus a jak kochasz misia i tak caly czas, kubus pokaz to kubus pokaz tamto a ja ich opieprzam ze to nie jest tresowana małpa tylko dziecko a dla nich to atrakcja ech, szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Lilysnape moze rzeczewiście robi to demonstracyjnie. Wkurza mnie poprostu do bólu ta kobieta. Żyje w tym sobie małym swiatku i nie obchodzi jej własny syn i wnuczka. To bardzo boli , bo moi rodzice są jej przeciwieństwem, i widze że mojemu mężowi odpowiada jednak ta druga wersja rodzców.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×