Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelka127

Teściowa ? Temat rzeka.....

Polecane posty

a najgorsze jest to ze tescia siostry syn ma poltoraroczną coreczke no i ona i jej mama sa dla moich tesciow wzorem, wszystko robi najlepiej a ja powinnam brac z niej przyklad, bo ja nie mam doswiadczenia, ja jestem wyrodna matka bo swoje dziecko zaczelam sadzac na nocnik jak mialo 4 miesiace a ona jeszcze nie sadza chociaz ma poltora roku bo dba o kregoslup no bez przesady zeby taka pannica srała w pieluche moj synek lubi sie załatwiac do nocnika i ja sie z tego ciesze, nie trzymam go przeciez na sile, od poczatku mu sie spodobalo siedzenie na nocniczku to go sadzam ale nie bo tamta ma racje, bo ona dba o kregoslup a to ze ja swoja decyzje konsultowalam z lekarzem to sie nie liczy bo ten lekarz jakich durnowaty a chodze prywatnie bo mam do niego zaufanie a tamta chodzi do przychodni bo prywatnie szkoda jej kasy no i znow zarzut ze nie jestem oszczedna i takie błedne koło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy teście są... o matko. A najgorsze jest to że zwykle synowa wchodzi do rodziny pełna dobrych chęci bo przecież chce, żeby wszystko grało. Niestety, starałam się jak moglam, tylko \"mamo\" mi rzadko przechodziło przez gardło. To żadna mama, po co mam kłamać? Ale teściowa od razu obrażona. Mój mąż prawie nigdy nie mówi \"mamo\" do mojej matki i ta się nie obraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnei dziwi fakt że tylu
facetów gada na swoje teściowe, tyle kawałów na ten temat powstało a tak naprawdę dogadują sie z naszymi matkami a my z ich, nie! Może dlatego,że matki córek są mniej zazdrosne? Mniej zaborcze? Cieszą się , gdy córka ma dobrego męża i nie chcą jej tylko dla siebie? Oczywiście nie uogólniam. Jak sądzicie-dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat teściowa
Ja myśle,ze tak naprawde są zazdrosne,ze w domu pojawiała sie młoda kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulka31
Wiecie co ja też przez pierwsze lata mojego małżeństwa żyłąm z moją teściową jak pies z kotem, a na dodatek musze znią mieszkać. Mamy wiele różnic i wiele nas dzieli. Ale musze wam powiedziec że po 10 latach to już idzie z górki...:P teraz potrafie się postawić, odpyskować i powiedzieć co myśle...i od czasu jak sie tego nauczyłąm to moje teściowa jakoś dziwnie zmieniłą do mnie podejście. Nawet od czasu do czasu potrafimy razem poplotkowac i kawuni sie napić. Więc dziewczyny głowa do góry. Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamulki
Mam to samo z teściem(teściowa nie żyje) na początku byłam jak "pokorne cielę" , wyłam po nocach, jak mi się wpieprzali i krytykowali. Chciałam,żeby mąż był szczęśliwy. Nie kłóciłam się z nimi, nawet gdy się wpieprzali. Teraz pyskuję teściowi . Nie potrafięjuż być miła, gdy ktoś nie jest miły dla mnie. Możecie napisać,że jestem wredną synową, bo nie szanuję ojca mojego męża. Nie dbam o to. Nie będę go szanować, bo on nie szanuje nikogo poza samym sobą. Jest mi lepiej . Nie płaczę już po nocach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarenia
To nawet nie chodzi o hamstwo czy jakieś beznadziejne komunikowanie się. Ale nie mozęmy dać się zaszczuć. Synowe to też LUDZIE!!!! którym się należy szacunek ale jak same sobie tego szcunku nie wyćwiczymy to nie bedziemy szanowane. Czasami to bolesne ale jakie potem tego są skutki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szwedzka bogini południa
a wiecie.. ja mam dziwnie bardzo. nie uwierzycie.. mam lepszy kontakt z teściową niż.. z moją matką! jesteśmy z moim Marcinem małżeństwem od 3 lat. dzieci jeszcze nie mamy. mama mojego Żuczka jest pedagogiem i świetną, spokojną, ciepłą osobą. nie miesza się do nas i zawsze dzwoni i pyta, czy może nas odwiedzić, chociaż mieszkamy na upartego godzinę drogi autobusem od siebie. nie narzuca, nie wpieprza się na siłę z dobrymi radami, ale jeśli ją zapytam, doradzi mi zawsze, jeśli może. mamy po 28 lat a nigdy nie "naciskała" nas na powiększenie rodziny. moja mama i rodzina z Jej strony niestety odwrotnie. od ślubu ciągle na święta życzą nam "dużo dzieci", "wreszcie dzieci", "tłustych dzieci" (!!!). moja mama nieustannie deklaruje, że pomoże mi w wychowaniu... mam trójkę rodzeństwa - i jak by mi moje dziecko zepsuła jak swoją ostatnią dwójkę (mam brata 2 lata młodszego, i dwie siostry - młodsze ode mnie kolejno 10 i 13 lat) - to ja dziękuję! nasze relacje od kilku lat były mniej serdeczne, a kiedy wyprowadzałam się z domu po studiach, było na tyle źle, że wyniosłam się do innego miasta... więc nie zawsze teściowe są złe.. do mojej nie mówię "mamo", ale po imieniu - "Halinko". każdej Pani życzę takiej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie to
naprawde zazdroszcze "fajnych" tesciowych. o mojej, boje sie zaczynac pisac bo bym musiala tutaj caly tydzien spedzic mimo,ze staz malzenski wyniosl niedawno dwa lata. falszywa kobieta bez granic. wkurza mnie totalnie, od pewnego czasu nie moge z nia rozmawiac i jak widze na telefonie,ze ona dzwoni to oddaje sluchawke mezowi. ta kobieta jest naprawde chora,ze wszystkimi sklocona,w rodzinie robi zamieszanie,nawet na swoim osiedlu nabruzdzila na wszystkie sasiadki. najpier z jedna obgadywala druga a pozniej z ta druga smarowala dupe tej pierwszej. wiecznie siedzi przed tv ,oglada jakies prostackie shows,typu sady itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie to
w przeciwienstwie do autorki powyzej,tesciowa probuje nam delikatnie wyperswadowac pomysl na dzieci i twierdzi,ze jak juz bedziemy mieli to ona wyprowadzi sie do innego miasta gdyz jednemu synowi dzieci juz wychowala. cale szczescie niedlugo sami mamy amiar sie wyprowadzic i to 500 km od niej a wiec kobita ma problem z glowy.boze,jak ona mnie drazni. wszystkiem. np: wracam pozno do domu,meza nie ma. na sekretarce wiadomosc typu : kurwa,dzwonie i dzwoni ,gdzie jestescie? normalnie rece opadaja. albo te wywiady i spytkinp: a po co chodzisz do fryzjera,przeciez to kosztuje,a ile dalas za torebke,a po co jedziecie tam i tam. chryste panie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to to. Skłócona ze wszystkimi. Moja teściowa jest skłócona z dwoma ze swoich czterech sióstr a tylko czekam kiedy się skłóci z resztą, bo ta reszta jest taka sama jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi sie teraz przypomniało że moja teściowa tez jest skłocaona ze swoja siostra a teściu to nawet ze wszystkimi siostrami i bracmi. Nigdy nie miałam okazji poznać (oprócz ślubu) wujostwa i ciotek mojego męża. Nawet bym chciała bo czuję się przez to izolowana. Mój mąż juz był wszędzie u mojej rodzinki. Odwiedzamy razem moja babcie ciocię A do jego rodziny wogóle nie chodzimy. Przykro mi z tego powodu. Współczuje wam dziewczyny tych jędz i sobie tez współczuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulka31
tylko nie to!!! naprawde wyrazy głębokiego współczucia..uciakajcie od niej jak najdalej!!! Ja naprawde sie zasatnawiam dlaczego faceci nie mają takich problemów ze swoimi teściowymi..mój mąż dogaduje się z moją mamą lepirj niż ze swoją:) ciekawe co nie?? a moze to synowe mają w sobie coś nie tego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Mam 33 lata i nie wiem jak mam pisać bo ból jaki sprawia mi cała sytuacja jest dla mnie nie do zniesienia. Odeszłam z domu mojego męża po 12 latach życia z jego rodzicami. Pewnego dnia gdy kolejna bezsensowna granda z teściową wisiała w powietrzu po prostu spakowałam 2 torby rzeczy, paszport, książeczkę zdrowia, akt ślubu i wyszłam. Mieszkam już drugi miesiąc u mamy dostałam od niej mieszkanie które muszę wyremontować i jakoś urządzić. Nie wytrzymałam, coś we mnie pękło w głowie tłukło mi się tylko pytanie dlaczego mam dawać się ciągle poniżać, poniewierać.... Bardzo długo się nie odzywałam mąż ciągle powtarzał jak bardzo mnie kocha...naprawdę jest dobrym mężczyzną...tylko nie potrafi żyć bez rodziców. Mąż nie chce ze mną mieszkać bo dzielnica mi się nie podoba, bo nie chce być biedny, bo nie chce się znowu dorabiać. Bo miałam dla niego wartość pieniądza... Tylko to się dla niego liczy... Rozmawialiśmy ze sobą kilka razy od mojego odejścia ale wszystko sprowadza się do tego, że mam wrócić do jego domu bezwarunkowo przeprosić jego rodziców za poniżenie jakim było moje odejście i wtedy możemy żyć dalej długo i szczęśliwie. A ja nie wrócę...nie chcę, nie mogę, dusi mnie w gardle na samą myśl...chciała bym mieć dziecko ale nie umiałam w jego domu się przełamać...jak pomyśłałam o tym że teściowa mogła by dotykać moje dziecko lub wtrącać się do jego wychowania to robiło mi się ciemno w oczach... Jest mi bardzo ciężko tęsknię za mężem ale nie wrócę a on się nie wyprowadzi od mamy.... To już koniec...a miało być tak pięknie...miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem...miało być sto lat, sto lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cream jakie to smutne co piszesz szczerze ci wspólczuje..... No naprawde ciężka sytaacja w jakiej się znalazłaś...twój mąz jednak powinien być w tej chwili z toba a nie z mamusią....smutne że nie jest. :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armena2
Hej! Jestem w twoim wieku. My też mieszkaliśmy u teściów, ale na szczęście od dłuższego czasu mamy swój dom. Tak, że wiem co to znaczy...szczerze współczuje Ci z powodu Twojego męża. Spróbuj z nim jeszcze porozmawiać. Wytłumacz mu jak bardzo za nim tęsknisz i go kochasz i że pomiędzy Tobą a teściami jest wielka różnica w wychowaniu i pokoleniowa. Najlepiej zamieszkajcie osobno...namów go na ten troszkę szalony, ale rozważny krok do waszej samodzielności i nie zależności...powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ILONA wesoła
Dobry wieczór Paniom Czy mozna sie przysiasc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilona witaj jesli tylko masz tesciową to przysiadaj sie i opowiadaj Cream wspolczuje sytuacji w jakiej sie znalazlas a jednoczesnie podziwiam cie, ze mialas na tyle sily aby odejsc od meza ktorego kochasz przykre to ze dla meza wazniejsza jest mamusia, ja z tym walcze jestesmy ponad rok po slubie ale jestem na tyle wredna ze tez potrafie postawic sie tesciom, natomiast moj mąż jest za dobry i przez to oni go wykorzystują a ja sie z nim o to kloce moj mąz z moimi rodzicami bardzo dobrze sie dogaduje, zwlaszcza z moją mamą mają bardzo dobry uklad i czasem jak ma wolne to nawet potrafią usiasc i wypic razem kawke czy piwko, narazie mieszkamy z moimi rodzicami ale nigdy nam sie nie wtracają, nie rozkazują, nie radzą chyba ze o to poprosimy, na poczatku jak sie nasz synek urodzil to ojciec czasem czepial sie mojego meza ze zle go trzyma, ze za mocno go buja, ale w takich sytuacjach ja zawsze reagowalam, ze on jest ojcem i napewno nie zrobi krzywdy dziecku i ojciec zawsze przepraszal za to mojego meza, przyznawal ze nie robi tego złosliwie tylko z troski natomiast z tesciami nigdy nie mieszkałam na szczescie bo tesc na samym poczatku powiedzial nam ze u nich nie ma miejsca dla nas i mamy isc mieszkac do moich rodzicow, brzmialo to jak rozkaz, ja poczulam sie urażona i przestalam szanowac mojego tescia, zresztą on tez nikogo nie szanuje, i dlatego jak nam sie wtraca to ja ostro reaguje i nie pozwalam na to, nawet jak jest jakas impreza: imieniny czy swieta i tesciowie prosza zebysmy zostali u nich na noc to zawsze mowie \" u was nie ma dla nas miejsca\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cream, współczuję. Ale taki dorosły facet powinien umiec odciąć pępowinę od mamusi! Mój odciął i teściowa nie umie mu widocznie tego wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Dziewczyny powiem wam jak znalazłam siłę...powiem wam co przelałam moją czarę goryczy... okazało się że powinnam wydać sporo na lekarza właśnie nie "muszę" tylko "powinnam" jeśli chce się zajść w ciąże trzeba pewne sprawy wyleczyć do końca...i co sie okazało...teściowa w czasie jednego z obiadów stwierdziła że powinnam raczej kupić stół i krzesła do salonu bo tyle pieniędzy wydajemy i nic z tego nie mamy... Stwierdziłam że nie potrzebuję żadnego stołu i krzeseł bo to mój salon i podoba mi się taki jaki jest... I koniec dyskusji. Minęły dwa dni mąż przychodzi rano do sypialni siada na łóżku i mówi: żabciu mama mi suszy głowę że chcesz podobno wydać 10 tys (ihihihi) na lekarza.... No i przysłowiowy ch.... mnie strzelił... więcej mi nie było trzeba.... Pieniądze były moje...nie męża, nie teściowej tylko moje ciężko zapracowane i wcale nie miało to być 10 tylko 2 tys...ale mnie już to nic nie obchodziło...spakowałam się w ciągu 20 minut powiedziałam teściowej że chce mi się rzygać jak na nią patrzę i dlatego się wyprowadzam....paradoks sytuacji? pakowałam się 20 minut a 40 minut czekałam przed domem na taksówką ihihihihih Wszystkie moherowe sąsiadki hańbę i upadek w idealnej rodzinie widziały!!! Uwierzcie mi ...wstyd i sromota okrutna .... A mąż? gdzie był wtedy mój mąż? Położył się do łóżka i zasnął... Myśłał że ja żartowałam i wieczorem mi odparują fochy i wrócę...nigdy w życiu nie postąpiłam w ten sposób. Jeśli odeszłam to raz na zawsze. On nie chce mieszkać bez mamy ja nie wrócę do tamtego dom nigdy. mam gdzie mieszkać muszę tylko wyremontować trochę i kupię jakieś meble. A całe bogactwo jakim się otaczali niech im stanie kołkiem. Nie chcę być jak ptaszek w klatce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cię bardzo przepraszam, Cream, ale dla mnie twój mąż to człowiek ze słabym charakterem. On chyba jeszcze nie zrozumiał, że założył nową rodzinę. jeśli chce, żebyś wróci ła na dotychczasowych warunkach, to chyba się przyzwyczaił, że byłaś uległa albo co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Lily byłam uległa jak owieczka...to był błąd bardzo kocham męża ale chcę mieć własny dom i własną rodzinę a jedyne czego on chce to pieniądze i nieszczęśnik zdaje sobie sprawę że jeśli się wyprowadzi to mam i tata odetną go od źródełka i trzeba będzie żyć jak przeciętny Kowalsiki tego on się najbardziej boi...A ja w tym wszystkim sprowadzałam się do wartości nieopłacanej gosposi...no każdy personel tak traktowany kiedyś się zbuntuje! ihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lily dgyby mi teściowa tak powiedziała jak tobie o tych pieniądzach to zrobiłabym tak samo jak ty, tylko pociągnęłabym męża za sobą , a gdyby nie chciała iśc to postawiłabym ultimatum albo ja albo mamusia-mimo ze bym go kochała. Niech wybiera jest w końcu dorosły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Ewewelka on już wybrał...mama i tata. Ja jestem idiotką która na własne życzenie zostaje bez grosza. Nie zostawi mamy i taty i firmy ...niczego jak mi się nie podoba to możemy się rozwieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Idę na obiad....to że jestem bez chłopa to nie znaczy że mam umrzeć z głodu :-) będę zagodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Jestem, wróciłam...świat z pełnym brzuszkiem ma ładniejsze kolory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cream
Dlatego przez 10 lat małżeństwa nie zdecydowałam się na dziecko... przepłakałam wiele nocy... zawzięłam się sama na siebie ..podjęłam kolejne studia, dużo pracowałam zdusiłam w zarodku chęć bycia matką bo wiedziałamże jeśli bym się odważyła to zniszczyli by mnie teście doszczętnie. Tak jak zniszczyli mojego męża piorąc mu mózg i pozbawiając własnego zdania. Nie... może kiedyś... jeśli jeszcze zdążę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×