Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Figazmakiem

Racja PL - ja głosuję na nich!!!!!!!!! A wy???

Polecane posty

Odsunięcie kleru od polityki państwa spowoduje ogromne oszczędnosci w budżecie. Jak na razie kler prowadzi grabieżczą \"politykę\" wobec państwa. Teraz o jakieś 30% inne uczelnie będą miały mniejsze dofinansowanie, bo okazuje się, ze trzy uczelnie katolickie mają dostać pełną finansową dotację. Dlaczego obecny rząd zabiera jednym, zeby uprzywilejować drugich? Tak byc nie powinno. Równość, to jeden z celów Racji. Padło pytanie, dlaczego w tym wypadku miałoby być inaczej niz w przypadku obecnych partii, które mają gdzieś szarego obywatela, który oddaje na nich jakże ważny głos wyborczy? Dlatego, że w kogoś trzeba wierzyć. Ja w nich wierzę, bo dają moralny przykład chocby w swojej gazecie, w sprawach, które starają sie załatwić (zawsze na korzyść pokrzywdzonego, bez względu na konsekwencje osób z \"plecami\"). Może to naiwność taka wiara. Ale na razie jest to (dla mnie) jedyna w obecnym stanie państwa droga do normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary gość
Figazmakiem, ja też będę głosował na Rację. I to nie ze względu na wiarę w to, że mogą coś zmienić. Myślę, że trzeba dać szansę innym ludziom na zajęcie się polityką. Mam już dość tych samych twarzy i partii które nas okłamują. Dość karuzeli stanowisk, obietnic i nie realizowanych programów. Nawet jeśli Racja nie będzie realizować swojego programu, a tylko mocniej zaistnieje w polityce, może to spowodować zmiany w świadomości części polskiego społeczeństwa oraz zmianę podejścia partii "lewicowych" do swojej lewicowości. Może takim ludziom jak sdasd przestanie się kojarzyć lewica ze stalinizmem i sowieckim komunizmem. W lewicowej teraz Hiszpanii nie ma zamordyzmu i żyje się całkiem dobrze. No ale wtym kraju lewica jest prawdziwą lewicą, a nie jak nasze SLD. Poza tym podoba mi się ich program. Też czytam "Fakty i mity".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Blondi
Jeżeli masz 23 lata to pół biedy, jeszcze z tego wyrośniesz,ale jak masz 29 to brak Ci wyobraźni. Zawsze radykalne poglądy na temat dzieci mają osoby , które jeszcze dzieci nie mają. Też bylam podobna.Wyobraź sobie: masz dziecko powiedzmy 3 letniego chłopczyka Blondi-Blondaska. Jedziesz z mężem samochodem - kraksa, giniecie obydwoje, nie masz rodziny dziecko trafia do domu dziecka .Jest przeznaczone do adopcji. Przychodzi para gejów: Euzebiusz i jego kochanek i spodobał im sie Twój Blondi-Blondasek. Są to zwyczajni ludzie, przecież arystokracja nie chodzi po domach dziecka, ale są to ludzie u których emocje objawiaja sie inaczej. I co adoptują Twoje dziecko. Albo zrobią z niego swojego partnera za lat 10, albo on ze wstydu i złości zacznie się ciąć i w końcu powiesi się lub ucieknie w Polskę. Miałam koleżankę, której ojciec mimo że był gejem ożenił sie i miał rodzinę. Chodził stale rozebrany, ona wstydziła się zaprosić do siebie kogokolwiek. Aha, jestem niewierząca, nigdy nie słuchałam RM, nie mam ślubu kościelnego /bo tak by chciała teściowa/, uważam że aborcja jest wyborem kobiety, ale mam trochę doświadczenia, czego iTobie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni maja racje
Homoseksualisci i lesbijki musza miec mozliwosc legalizowania swoich zwiazkow, zeby kazdy z nas mogl swoje dzieci juz od najmodszych lat , na przykladzie gejow czy lesbijek uczyc prawdziwej tolerancji. Mali chlopcy i dziewczynki musza miec prawo do obcowania z roznymi orientacjami seksualnmi, zeby mogly w przyszlosci zdecydowac z kim chca sypiac! A jesli okaze sie, ze dziecko ma pociag do tej samej plci, powinni miec prawo do adopcji. Polska powinna byc ROWNA dla kazdego! Musimy byc tolerancyjni, zyjemy w XXI wieku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni maja racje
Mlodzi ludzie powiini miec dostep do miekkich narkotykow, zeby mogli sie czasem odstresowac. Oczywiscie powinni sie przy tym kontrolowac, zeby nie wpasc w narkomanie. Wolna POLSKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni maja racje
Kobiety powinny miec prawo do swojego ciala i to one musza miec prawo do decydowania o tym czy ich dziecko bedzie zylo czy nie!!! TOLERANCJA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni mają rację
PEDOFILE też chcą się kochać !!! I pracować w przedszkolach ! Wolna Polska,Tolerancja,Równość !!! 😍😍😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę czy ktokolwiek z nas jest pewnien czegokolwiek na 100%? Pedofile pracują w szkołach i przedszkolach, nas zszef może być gejem, a koleżanka z pracy lesbijką... Dziecko z DD może być adoptowane przez heterycznego zwyrodnialca... Także gratuluję \"doświadczenia\" niektórym osobom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tu cytat ze strony http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5046 o cudach:P : \" Autor tekstu: Andrzej Koraszewski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,5046 dla osób wierzących w rzeczy absurdalne. \"Nasz święty Jan Paweł II\" — taki nadtytuł nosi nowy dodatek „Gazety Wyborczej\", w którym przez piętnaście tygodni czytelnicy tej gazety będą informowani o cudach „naszego\" świętego, co oczywiście pozwoli nam ufać, że nasz znajomy w niebie również w przyszłości może nam niejedno po znajomości załatwić. W pierwszej broszurce kardynał Dziwisz opowiada nam o cudownym uzdrowieniu brytyjskiego chłopca. Wypada przytoczyć tę opowieść za krakowskim metropolitą. Jak nas informują autorzy broszury, w procesie beatyfikacyjnym uwzględnia się tylko cuda dokonane po śmierci kandydata, te bowiem świadczą o jego „skutecznej interwencji u Boga\". O tych to cudach, badanych przez uczonych mężów mówić dziś jeszcze nie wolno. Dowiemy się o nich po zbadaniu wszystkich dowodów i zakończeniu prac. Wolno zasię mówić o cudach, których kandydat dokonał za życia. Kardynał opowiada o historii, kiedy to zrozpaczeni rodzice przysłali do Watykanu telegram, z którego wynikało, że ich syn jest umierający, a lekarze nie dają już żadnej nadziei. Papież pomodlił się w kaplicy i po jakimś czasie nadeszła wiadomość, że nastąpił cud. „W liście podali dokładnie datę i godzinę uzdrowienia. Stało się to dokładnie wtedy, gdy Ojciec Święty modlił się za niego.\" Odwracamy stronę broszurki i czytamy dalej podaną wytłuszczonym drukiem zachętę do rzucenia się na kolejną opowieść; „Znany bursztynnik tracił wzrok i władzę w nogach. Po wizycie u Ojca Świętego jego stan zdrowia zaczął się niespodziewanie poprawiać...\" Ponoć było to stwardnienie rozsiane. Z pewnością mamy do czynienia z człowiekiem bardzo głęboko wierzącym i mającym (dzięki swemu niewątpliwemu talentowi i kościelnym zamówieniom) rozległe kontakty. Chory uzyskał prywatną audiencję u papieża, po której powrócił do zdrowia. Nie było to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki — wyznaje — ale jest przekonany, że proces powrotu do zdrowia rozpoczął się w Rzymie. O dalszych cudach naszego papieża będziemy się w najbliższych tygodniach dowiadywać sukcesywnie, tymczasem „Gazeta Wyborcza\" informuje nas o cudach, które dotknęły samego kandydata. Jeden z pomieszczonych w broszurce artykułów traktuje o świętym początkującym. Zgodnie z utartą stylistyką hagiografii dowiadujemy się, że „Karolek\" był pobożny od dziecka. Rychło jednak „Karolek\" zmienia się w „Lolka\" i tu czytelnik zaczyna zachodzić w głowę, czy mamy do czynienia z infantylnością dominującej w „Gazecie\" lewicy laickiej, infantylnością polskich elit piszących, polskiej religijności, czy zgoła polskiej kultury narodowej. Czy w modlitwach z prośbą o cud mamy się teraz zwracać per „nasz Ojcze Święty\", czy po prostu Lolek? Na stronie czternastej dowiadujemy się, że Karol Wojtyła niejednokrotnie był bliski śmierci, ale od dzieciństwa pozostawał pod szczególną opieką Bożej Opatrzności. Koronnym dowodem jest tu historia gimnazjalisty, do którego żartem wycelował z pistoletu kolega nie wiedząc, że pistolet był nabity. Nie ma wątpliwości, że kula mogła zranić, a nawet zabić przyszłego papieża. Problem w tym, że każdy człowiek setki razy znajduje się w swoim życiu „o włos\" od śmierci. W większości przypadków nawet o tym nie wiemy. Mijamy samochód, nie wiedząc, że za chwilę pijany kierowca straci panowanie i wyjedzie na środek szosy, stajemy na kamieniu nad przepaścią, nie mając pojęcia o tym, że sąsiedni kamień jest luźny i gdybyśmy oparli nogę o niego, to runęlibyśmy w przepaść, idziemy wieczorem ulicą, nie wiedząc, że za chwilę będzie nią biegł szaleniec szukający ofiary. Pamiętamy tylko te zagrożenia, kiedy strach spowodował, że oblaliśmy się zimnym potem. Próbowałem przed chwilą policzyć te momenty w moim własnym życiu, doliczyłem się kilkunastu i straciłem rachubę. Wszyscy, którzy żyjemy, jesteśmy szczęściarzami, wystarczy obejrzeć statystyki wypadków, zwracać uwagę na przydrożne krzyże. Czy oznacza to, że student, który miał nieszczęście znalezienia się na drodze pijanego kibica z nożem, był po prostu pozbawiony tej szczególnej opieki jakiejś Opatrzności? Miał tylko pecha, czy było to coś więcej? Kula z pistoletu w ręce kolegi mogła trafić i mogła zabić. Pisząc „mogła\" jesteśmy o pół kroku od intencjonalności. Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, głosi stare żołnierskie porzekadło, które mówi tylko tyle, że przetrwanie wojny żołnierz zawdzięcza szczęściu. Pan Bóg strzela, a człowiek chodzi o kulach — mówił znajomy lekarz, wyrażając swój bezsilny gniew na wszystkie przypadki dzieci dotkniętych chorobą Heinego-Medina. Wiara w to, iż nasze uparte trwanie zawdzięczany szczególnej opiece, czy wręcz osobistej sympatii Najwyższego, jest wiarą urągającą pamięci tych, których utraciliśmy. Logiczne łamańce, które przy tej okazji wyczyniają niektórzy wierzący, przyprawiają o zawrót głowy. Cud, że przypadkowa kula utkwiła w ścianie, a nie w naszym sercu, podnieca jednak mniej niż cud uzdrowienia. W tej dziedzinie uzdrowienie jest cudem standardowym, a zmartwychwstanie cudownością ostateczną. Oczywiście są tu jeszcze stygmaty, cudowne objawienia, łzy gipsowych figur i malowanych obrazów. Te ostatnie traktowane są przez bardziej umiarkowanych wierzących z pewnym sceptycyzmem. Jest również garść cudów fundamentalnych — zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, niepokalane poczęcie oraz wniebowzięcie. Wiara w te dwa ostatnie podobno nie jest obligatoryjna. Są również cuda symboliczne, związane z sakramentami. A jednak słowo cud kojarzy się najbardziej z uzdrowieniami, nic więc dziwnego, że seria gazetowych dodatków o cudach Jana Pawła II rozpoczyna się od informacji o dwóch uzdrowieniach. W obydwu przypadkach nie jesteśmy informowani, czy uzdrowieni pozostawali nadal pod opieką lekarzy, czy przyjmowali leki, innymi słowy, czy modlitwa była terapią komplementarną czy wyłączną. Uzdrowieniom zawsze towarzyszą zapewnienia, że lekarze rozłożyli ręce. Lekarz często ma poczucie beznadziei, a jednak niemal równie często walczy dalej i czasem wygrywa, chociaż przegrana jest naturalną i nieuniknioną częścią jego pracy. Co jest tu istotne, to fakt, że nawet najgorszy lekarz już po kilku latach praktyki ma na swoim koncie znacznie więcej uzdrowień niż dziesiątki świętych. Czy absurdalnym jest pytanie o liczbę uzdrowień na tysiąc modlitw? Od lekarza żądamy skuteczności, czasem wręcz nasze oczekiwania są przesadne, bo cuda współczesnej medycyny nie oznaczają jeszcze, że lekarz jest cudotwórcą. O cudzie współczesnej medycyny możemy mówić bez zażenowania. Ogromna liczba chorób śmiertelnych (włącznie z nowotworami) utraciła swój stygmat. Traktujemy to naturalnie, żądamy więcej, a nie daj panie boże, by lekarz popełnił błąd, żeby pomylił leki, żeby postawił złą diagnozę. Cudotwórca nie ma takich problemów, dobór modlitwy jest całkowicie dowolny, skuteczność nie jest wymagana, zaś sam cud jest oczywistością, nawet jeśli modlitwa była tylko terapią komplementarną wobec niezwykle trudnej i skomplikowanej terapii zaaplikowanej przez medyków. Jak wiadomo, również cudotwórcy nie mają większego zaufania do swoich metod, gdyż z nielicznymi wyjątkami, nie tylko sami korzystają z pomocy najlepszych lekarzy na jakich ich stać, ale większość z nich nie zaleca samej wiary w cud i rezygnacji z usług medycyny. (Z pewnością nie robił tego Jan Paweł II.) Cudownie uzdrowiony jest również wybrany; nie tylko odzyskał zdrowie, ale chodzi w glorii. W kilku świątyniach widziałem ekspozycje informujące o cudownych uzdrowieniach. Dominowały kule. W Europie Zachodniej po cud jeździ się najchętniej do Lourdes. We Francji długo panował obyczaj gorących podziękowań za cud w prasie. Urwały się gwałtownie, kiedy ubezpieczalnia zaczęła wyłapywać te ogłoszenia i odbierać renty inwalidzkie, które po cudownym ozdrowieniu wydawały się zbędne. Intryguje tu również specyficzna dla katolicyzmu forma pośrednictwa. Instytucja świętych zakłada nepotyzm, świątobliwą protekcję. Modlimy się do swojego świętego, aby nasz święty nam coś załatwił u Boga. Jakby na to nie patrzeć jest to forma korupcji. To jednak jest sprawa dla CBA. Ja zaś czekam z napięciem na kolejne odcinki „Świadectwa cudów\". Amen. \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Następni do koryta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja głosuję - aganci watykanu rządzili już 16 lat i czas zacząć to kończyć. Same wybory oczywiście nic nie załatwią ale wszystko zaczyna się od 1 kroku. Cała nadzieja w młodych,którzy już w większości nie nabiorą się na bajki katolickich bolszewików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do spraw obyczajowych to nje róbcie z nich halo, bo to tylko jeden najmniej znaczący element programu Racji. Ważniejsze jest to co proponują w gospodarce, a proponują zdrowy rozsądek na którym opiera się Zachodnia Europa i jak widać dobrze sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów sie im
PR-lu zachciewa. Oni też mieli dobre założenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdemu według zasług
to były założenia w socjaliźmie.Przywłaszczyły je sobie określone elity i miały wiecej niż inni, ale 3-4 krotnie więcej. Obecnie możesz sobie pogadać,a nawet być przeciw ale pieniądze i majątek zostały zawłaszczone i określone elity /dzieci tamtych elit i dokooptowani uzdrawiacze/ mają 100 razy więcej niż pozostali. Aha, nie widzę żeby zaczytywano się Sołżenicynem lub Miłoszem. Policja często strzela do ludzi ,kilka lat temu wybili oko dziennikarzowi i co i nic. A różne parady i demonstracje? wtedy było świeto Trybuny ludu i też lud sie bawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kmtw
sprawdź w googlach hasło "kazdemu według zasług" - tak miało być w socjaliźmie, a dążyliśmu do komunizmu w którym czekało nas "każdemu według potrzeb".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie, ze działanie obecnego rzadu baaardzo przypomina socjalistyczną propagandę. Na ustach piękne słowa i obietnice, wciskanie ludziom ciemnoty, ze jest pięknie i cudownie, a rzeczywistosć jest przecież zgoła inna. Obiecanki, ze ludziom poprawią byt objawia sie obecnie tym, ze chca zabrać matkom becikowe od nowego roku, bo brak kasy w skarbcu państwowym na takie \"rozdawnictwo\" jak określił T. Cymański. Szkoda tylko, ze takiego bezczelnego rozdawnictwa na swoje kluby poselskie, auta służbowe i wszystko, co tylko im ułatwia pławienie się w politycznym dobrobycie nie widzą u siebie. Zagłębianie się i doszukiwanie się elementów kapitalizmu/ socjalizmu rodem sprzed kilkudziesieciu lat (jak dla mnie) jest bezowocnym marudzeniem. To obecnie robią politycy. Ciagle usprawiedliwiają obecną sytuację zaszłościami. Nie mają przez to czasu na twórcze myślenie o przyszłosci narodu i gospodarce. Potrzeba nowej krwi, która być moze wreszcie pomyśli jak uzdrowić kiepską sytuacje naszego kraju zarówno na arenie międzynarodowej jak i wewnętrznej. Ludzie zaczynają pogardzać władzą, a to nie dobrze wróży. Powinniśmy skończyć z gdybaniem i mówieniem, co było i jak się skończyło, z wróżeniem, co będzie jak Ci lub inni będą u władzy. Nie chcielibyście jakiejś konkretnej zmiany???? Wiadomo, ze jesli znowu do władzy dojda starzy wyjadacze, to nic się nie zmieni. Nie macie chęci i iwary w to, ze jednak można coś zmienić swoim głosem? Może i jestem naiwna, ale jeszcze nie pozbyłam sie marzeń o tym, ze nasz kraj i naród mogą żyć w lepszych warunkach i szacunku dla Państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Figazmakiem
Piszesz, Ze politycy nie mają czasu na twórcze myślenie o przyszłości narodu i gospodarce. Wybacz, są to frazesy. Działalność gospodar-cza opiera się na ustawach i rozporządzeniach resortowych. Ustawy opracowują komisje, sejm musi je przegłosować, a Prezydent podpisać. W komisjach opracowujących projekty przepisów siedzą i siedziały barany i zwykle jeden wilk. Wilk zna prawo i ma określone cele, tak sformułować przepisy, że tylko on i spółka wiedza jak na tym zarobić. Z tego żyją tysiące ludzi , którzy tłumaczą z polskiego na nasze prawo podatkowe, prawo odziałalności gospodarczej itp. Niedawno aresztowano w MF dyrektora Dep.Systemu podatkowego i kilkunastu urzędników na odpowiedzialnych stanowiskach. Oni to umarzali oligarchom miliony, za to US ścigaja ludzi o 2,50zł. Przedsiębiorcy prywatni to zwykle albo byli cinkciarze /mieli dolary w okresie transformacji/, przemytnicy, byli sekretarze i dyrektorzy którzy przejęli państwowe zakłady za bezcen w czasach chaosu na poczatku lat 90-tych. Dla nich ludzie są "zasobem ludzkim", można ich wyrzucić z dnia na dzień i na nic tu sądy pracy, bo procesy trwa- ją latami. Wiem co piszę bo ich znam. Żeby zacząć coś robić trzeba posprzątać. Narazie idzie ciężko ale może sie uda. Co do indywidualnych losów młodych ludzi to radziłabym nie kończyć w Polsce bzdurnych studiów prywatnych typu Wyższa Szkoła Komunikacji i Niczego. Uczyć się języka, wyjechać za granicę, pracować gdzie się da, kończyć studia za granicą, zakładać tam rodzinę i żyć w spokoju bo życie ma się jedno. W Polsce walka o normalność dopiero się zaczęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurs masażu - żaden faszyzm - to zachowanie jest mi obce. Nie zrozumiałeś mnie. Chodzi mi o to, ze będąc za granicą nie wstydziłam się np. mówić, ze jestem z Polski (to były poczatki władzy SLD i Kwacha, więc zapowiadało się dobrze). Obecnie, gdy jadę za granicę i mówię, ze jestem Polką, to ludzie patrzą na mnie z politowaniem, a mnie jest wstyd, ze nasza obecna władza doprowadziła do stanu, kiedy na Polaków patrzy się z litością lub pogardą, bo w koncu to my sami wybraliśmy takich oszołomów, a to znaczy, ze sami jesteśmy tacy jak oni. Czy skłonnością do faszyzmu jest chęć poczucia, ze rzad nie ma mnie w dupie i stara się troszczyć o obywateli na tyle, na ile się da???? Nie liczę na to, ze nowa władza da mi kokosy za darmo, ale moze na tyle poprawi sytuację, ze będzie jasno i wyraźnie - popełnisz przestępstwo, to bez względu na to, czy jesteś zwykłym obywatelem, lobbystą, posłem, ministrem czy obcokrajkowcem - spotka Cię za to kara. Że nasze państwo nie będzie państwem roszczeniowym wobec obywatela, ale także zapenwni jakiś parasol ochronny, którego w chwili obecnej tak naprawdę nie ma ( i wcale nie musi to być rozdawnictwo, ale np. nieoprocentowane kredyty dla młodych przedsiębiorczych ludzi, jednakowe traktowanie przez fiskusa wszystkich). do ---L> do Figazmakiem - masz rację, ale to od polityka zależy kogo w swoim resorcie zatrudnia do produkcji ustawy :-) Poza tym, jeśli mam wyjechać za granicę (a tego wcale nie chcę, bo tu jest moje miejsce, tu mam rodzinę, która kocham i ich nie zostawię) i radzisz to innym, to kto ma rozpocząć tą drogę do normalności??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla dodania - kult jednostki to Element totalitarnego systemu rządów, gdzie osobie stojącej na szczycie hierarchii władzy przypisuje się cechy nadprzyrodzone, objawiała się w ostentacyjnym wyrażaniu uznania dla przewodniczącego partii, wychwalaniu niepowtarzalnych cech jego charakteru i umysłu, a także podkreślaniu wyjątkowej trafności wszelkich podejmowanych przez niego decyzji. (dane: Wikipedia)----- to nie jest szacunek dla władzy, ale bezkrytyczne uwielbienie. A, jeśli ktos czyta moje posty ze zrozumieniem, to wie, ze nie o to mi chodzi. Acha! Sorki, ze czasem brakuje w moich wyrazach polskich liter typu ą, ę itd..ale klawisz alt-u mi się wgniótł i czasem nie reaguje (to do tych, co lubią poprawiać u innych ortografię) :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manta_Maniak_Głośniki_Myszki_K
Szitaka jest najlepsza. Glosujcie na szitake !!!! Program Szitaki znajdziecie poprzez google. pozdro ! szajsa. nara ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×