Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mająca dość

Postawiłam warunek kochankowi

Polecane posty

Gość no pewnie
kochanica ma prawo do wszystkiego bo........cytuje: jesli ktoś deklaruje miłosc ponad wszystko to i "kochanica" ma prawo dochodzić swego , bo ten ktos mówiąc takie słowa , dał jej do tego prawo A żona twoim zdaniem do czego ma prawo, przecież on jej mówił to samo, potwierdził to przy ołtarzu czy w USC, przed całą rodziną, znajomymi, przed księdzem czy urzędnikiem. Podpisał się pod tym własną ręką z własnej nieprzymuszonej woli. Mimo to zonę się tępi gdy walczy o męża, kochankę się głaszcze i popiero bo ma prawo , bo on jej powiedział. Obłuda i zakłamanie, zamiast facetowi kopa w dupę dać za to że jest nieodpowoedzialny, fałszywy i zdradza to głaskacie go jak biednego misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
Czytaj uważnie- "kochanica własnie dała kopa" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie ztakim
padalcem bylam. blagal mnie o bycie razem.plakal ,kleczal u stop,piperzyl o zmarnowanym zyciu o zlej wsrtenej zonie z ktora nic go nie laczy. zostawilam go poniewaz wrocil do tej ,,niedobrej ''zony ale gosc nie odpuszczał.twedzil ,że jest tam ze wzgledu na dziecko.z zona nawet nie rozmawia.codziennie pisal jak teskni jak kocha,wydzwaniał i nie dawal mi zyc.w koncu powiedzialm mu,że zamierzam poinformowac jego żone ,że on wcale ze mna nie zamierza skonczyc. na nastepny dzien,zadzwonila do mnie ta pani krzyczac ,ze jak nie dam spokoju jej mężowi to odda sprawe do prokuratur!!!o żesz wmorde.dowiedziałam sie ,że nie daje biednemu misiowi spokoju i nie przyjkmuje do wiadomosci ,że on ze mna skonczyl.kopara mi opadla . ale prznjamniej wiem ,że gnida nie bedzie miała już odwagi zatruwac mi zycia dwa lata gosc mi nie dawal spokoju , a na koniec wyszlo ,że to ja go molestuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
U mnie podobnie było - bo też w tych oszczerstwach , to ja wyszłam na ta najgorszą . A przeciez jesli wracalismy do siebie , to nie tylko dlatego ze ja chciałam , tylko oboje....Wczoraj tez się wydarzyło coś dziwnego ...nawet boje sie pisac tutaj o tym , bo pewnie ktoś znowu mnie zbluzga...ale powiem tak- jesli cierpię i jestem sama , to jest ok. Ale jesli bodajże plotka , zle zrozumiane słowo , dotrze do tego Mojego....to jest zaraz odzew . Strach!!!! Ze ktos inny mógłby zaj ąc jego miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
Jestem wsciekła na Niego!!! Złorzeczę i placzę jednoczesnie .Odtrąciłam Go .Powiedziałam , ze mi jest dobrze bez Niego. A wcale tak nie jest...Jest mi cholernie zle...Nie wiem juz co robić ...To głupota i zdaje sobie z tego sprawę doskonale ...tylko jak wyleczyc ta głupotę??? Przecze sama sobie- ale tak mam, w takim stanie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedaca w takim zwiazku
Ja tez jestem wsciekla na niego mam ochote rozszarpac go. Jutro sie wydarzy cos co zdecyduje czy ten "zwiazek" bedzie nadal trwal czy sie skonczy. Boje sie jutra boje sie tego ze jednak sie rozstaniemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
Chetnie pogadałabym na gg z dziewczynami , ktore są w podobnej sytuacji , ewentualnie na tlenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
U nas wydarzało sie wiele takich rzeczy , że to powinno juz dawno sie skonczyc i niby sie skonczyło....Tylko wczoraj znowu odezwał sie , bo sie przestraszył , bo cos do niego dotarło- zle zrozumiał , hehe , ze ja niby kogos innego poznałam....Wyobrazał soebie cuda na ziemi ...bolało go to...Ale jak jestem sama i tesknie i cierpie to cholernika nie boli . Pomimo , ze ja powiedziałam ostatnim razem NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
bedaca w takim zwiazku ----co sie takiego wydarzy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedaca w takim zwiazku
Postawilam mu warunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz w morde
czekam na Jego odpowiedź, ale to sie chyba zaraz skończy w zeszłym tygodniu problemy w pracy, wczoraj chore dziecko...... nie odejdzie od żony, ale taaaak kocha. myślę, ze tak będzie i chce mi się wyć Ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz w morde
tak bywa, że nie na wszystko mamy wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszny chamisko
z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nucha.a
Wczoraj powiedziałam swojemu o moich uczuciach o tym co mysłe na temat odejścia od żony. Nic nie mówił tylko milczał - nawet nie usłyszałam że mu na mnie zależy. Kurde w ogóle nie rozumiem tego nie mieszkakają ze sobą już dobre pół roku, mówie że nie chce z niąbyć, nie mają dzieci. a nie rozwodzą się blkadego pojęcia nie mam dlaczego.... bo skoro ich związek umarł to chyba jasne jest że chcesz się jak najszybciej z takiego zwiąku wyrwać... Nie sądze żeby się zeszli zbyt wiele już sie u nich posypało... Jest mi ciężko staram się o tym nie myśleć, gdzieś w głębi czuję że jeszcze do mnie wróci bo przec ież zawsze wracał, a z drugiej strony wiem że muszę siebie chronić...mam już do ść płaczczu, uczucia zazdrości o jego żonę....tęskonoty i życia obietnicami które nigdy sie nie spełnią... Gdybyśmy potrafili sterować swoimi uczuciami to na świecie byłoby wiecej szczęśliwych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co z męża zostało
drogie panie witam serdecznie. troszkę poczytałem ten topik i zabrakło mi tu jednej opini na temat kobiet.która funkcjonuje w stereotypie męskiego rozumowania. facet to taki typ który nie ma skrupułów korzystać z usług prostytutki . a kobieta która wiąże się z żonatym w jego mniemaniu przestaje być atrakcyjną osobą do żeniaczki . Oni kochają Was na swój sposób lecz gdy mowa o małżeństwie to uważają Was za zwykłe kurwy a to nie materiał na żonę . lecz rarytas na kochankę . i wtej roli jesteście przez nich kochane nie w innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedaca w takim zwiazku
a czy kobiete ktora nie sypia z zonatym jednynie sie z nim caluje przytula mozna nazwac kurwa i prostytutka?? chyba raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci panowie powinni
sobie uświadomić że kto jak kto, ale oni nie mają najmniejszego nawet prawa oceniać źle swojej kochanki i uważać ją za kurwę. Nie są ani trochę lepsi od niej, nawet gorsi, bo w końcu oni kogoś zdradzają, oszukują żonę i dzieci, a ona -jesli jest wolna przynajmniej nikogo nie oszukuje. Co do oceniania jej jako "matarialu" na żonę - czy zdradzający facet jest takim cudownym materiałem na męża? Łatwo się ocenia kogoś a jakoś nie dostrzega się drobniutkiego faktu, że i ta kobieta i ten mężczyzna są warci tyle samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co z męża zostało
to właśnie o to tu chodzi facet który okłamuje żonę ..... to facet który okłamuje żonę nikt inny .... jak zostaniesz jego żoną przyjmiesz też na siebie resztę wspaniałości oferowanych przez twego wymażonego ... jedynego w swojm rodzaju , najlepszego ... można tak bez końca kpić z waszej naiwności ... lecz nie zawsze tak musi być zdarzają sie wyjątki np. kwiat paproci.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka topiku
Nie mogę się zalogować po swoim nickiem "mająca dość":( wiecie co? ten patałach tydzień temu oznajmił mi, że odchodzi od żonyi że jej o tym powiedział. Rzeczywiscie wyjechał do innego miasta, podjął tam nową pracę i przez kilka dni zachwycał sie ciszą, spokojem itp, a po kilku dniach zaczął wspominać o swoim smutku, o tym,że jest "zwierzęciem" stadnym, zaczął mnie po prostu przygotowywać do weekendu, kiedy to wyruszył do swojej rodzinki w odwiedziny. Pretekstem były odwiedziny dzieci, ale zoneczka tez pewnie czekała. PATAŁACH!!! Niech zjeżdża, gdzie szczaw rośnie. Nie istnieje już dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka topiku
nie:( to ja dziś czuję się jak patałach, jaka szkoda,że zrozumienie przychodzi tak późno, po trzech latach...ehhh...zaćmiony rozum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasna sytuacja
No ale jest przynajmniej jeden plus, wreszcie wiesz na czym stoisz a te 3 lata traktuj jako jeszcze jedno doswiadczenie zyciowe. I nie wplątuj sie w to wiecej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka topiku
jasna sytuacja----->broń mnie Panie Boże od takiego chorego układu,a tak wogóle, zdarzyło mi się to po raz pierwszy w niekrótkim już swoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! już kiedys poczytałam trochę Wasz topic, ale nie miałam czasu, aby napisać... u mnie wygląda to następująco: znamy się od stycznia... a \"jesteśmy razem\" od maja. weszłam w to, bo nasłuchałam się, ze odejdzie od żony... za jakiś rok, bo takie są warunki pewne, o których nie chce pisać... w każdym bądź razie wówczas, gdy mi to mówił, nie mielismy nawet w planach tego, że bedziemy razem, nawet nic między nami nie było... po pewnym czasie,.... zakochałam się w nim ... tak dokumentnie, po czubki uszu... on nie chciał mnie \"zbałamucić\", nie chciał, abym sie w nim zakochała, bo wie, że w tej chwili nie moze mi dać tego, co bym chciała... że nie moze teraz odejść... odwalał mi kilkutygodniowe milczenia \"bo może sie odkocha\". dopiero niedawno dowiedziałam sie, ze to milczenie temu właśnie miało służyć... :( nie jest on w stanie określić tego, co czuje do mnie, ale jedno mi powiedział... że nie potrafi tego zakończyć... tak więc?? nie chce powiedzieć, co czuje, ale zakończyć nie potrafi... ja zakończyc również nie potrafię i strasznie ccierpię :(:(:( ból jak jasna ccholera, płacz, nerwy, tęsknota... nie mówiąc o tym, jak bardzo boję sie nadchodzących świąt... :( jedna wielka lipa.. nie chciał, abyśmy sie w sobie zakochiwali, bo będziemy cierpieć, ale stało się, za głęboko w to weszliśmy i nie potrafimy tego skończyć... tak na marginesie, to zdarzylo sie to nam po raz pierwszy w życiu... takie ukrywane spotkania i inne takie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ze mnie to wali
Jak mozna sie zakochac w czyims mezu? Samo w sobie to jest zle, przeciez nie mozna, skoro maz ma kochanke znaczy sie sam jej nie kocha tylko mu sie to zdaje, ciebie tez pewnie kocha, tylko jak przyjdzie co do czego i zamieszkacie razem to sie okaze, ze znowu to jest chyba i znajdzie sobie nastepna, taki gosc nie jest godny zaufania. Bedziesz mu codziennie smecic a on tego znowu nie wytrzyma i znajdzie sobie znowu kochanke. Kazdy kochac by chcial ale najlepiej by tylo bral a dac od siebie juz nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
W ogóle nie jest mi Was żal!!! Jeżeli facet ma "zlą" żonę czy problemy małżeńskie, to jeszcze nie znaczy że macie prawo wpieprzać się w małżeństwo!! Najpierw pieprzycie się z kimś kto ma żoe a potem zgrywacie wykorzystane bidulki.. Rzygać mi się chce jak to czytam! Nie mówię że ci mężowie sa w porządku, bo nie są, ale to nie usprawiedliwia Waszego kurwstwa. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×