Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość japacynka

nie chce dziecka

Polecane posty

Gość bezdzietna_i_dobrze
Psycholog w ogole raczej nie doradza niczego - ma za zadanie pokierowac Wasza komunikacja tak, zebyscie sie zrozumieli i porozumieli. A decyzje sa pary, w zadnym razie psycholog niczego sugerowac nie powinien. A wiem to z wyksztalcenia i doswiadczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaspera
Nie wiem, czy z takiego obrotu sprawy wyniknie coś dobrego, czy istnieje jakaś możliwość, żeby zaakceptowali siebie, bo przecież wykluczają się wzajemnie...Japacynka nie może robić nic na siłę, a mężowi zapewne "nie odechce" się dziecka. Zastanawiam się więc po co Ktoś na górze dopuszcza do związków, w których ludzie i tak kiedyś mocno się poróżnią i w końcu może rozstaną się. Po co dawać całą swoją miłość i energię, po co kochać i spalać się w tym w nadziei na piękną przyszłość, jeżeli potem wszystko i tak zmierza donikąd... Jeżeli ktoś na górze wiedział, że tak będzie, to dlaczego postawił ich na swojej drodze, żeby za kilka lat walczyli ze sobą, on wyzywał ją od wariatek, a przecież kiedyś chciał spędzić z Nią całe życie... Przecież Oni teraz cierpią. Japacynka kocha męża. Nawet jeżeli się rozejdą, to przecież nie będzie jej łatwo. Nie przestaje się kogoś kochać z dnia na dzień, nie da się wymazać tylu wspólnych lat. Podobno nic nie dzieje się bez przyczyny... Czy ja wiem? Może po fakcie my po prostu tej przyczyny sami się doszukujemy. Więc, jeżeli Ona ma nigdy tych dzieci nie chcieć, to dlaczego znalazła faceta, którego pokochała z całego serca i który być może odejdzie od niej właśnie z tego powodu. TO JEST BEZ SENSU. Tak jak zresztą mnóstwo innych rzeczy na tym świecie i nie da się znaleźć żadnego wytłumaczenia na to...Tylko niech mi nikt nie pisze, że to jest jakaś kara za to, że Ona nie chce dzieci, bo Bóg kazał wydawać potomstwo, bo oszaleję! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Japacynko, jak po weekendzie? Jaspera - kwiatek robi się wpisując słowo \"kwiatek\" do nawiasów kwadratowych. O - tak: 🌼 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do japacynki
rozumiem Cię doskonale :( Tak jak Ty nie chcę mieć dziecka ale najgorsze jest to,że ja przed ślubem chciałam (tzn raczej wiedziałam,że muszę je mieć po ślubie a nie,że chcę :( ) Z wielu powodów teraz nie chcę. Mąż nalega i szantażuje rozwodem. Nie chcę mieć dziecka z przymusu i .........chyba z facetem, który mnie szantażuje :o Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do japacynki jeszcze raz
mnie zapewne też czeka rozwód-bo innego wyjścia nie ma. Wiem,że wina leży po mojej stronie ale jest mi ciężko i bardzo smutno. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do japacynki jeszcze raz
napisz co u Ciebie, bo ja przeżywam to samo i sobie z tym nie radzę. Nie chcę dziecka ale nie chcę też rozwodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beybeee
oj sczerze nie chcesz miec narazie dziecka to nie jest zbrodnia a Twoj mazpowinienen narazie zrozumiec a ile masz lat?? moze odezwie sie w Tobie instynkt??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japacynka nie chce wcale mieć
dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beybeee
ale to bylo do osoby co napisala nademna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Bejbee
no to Ci odpisuję- mam 32 lata , instynkt może i bym miała po porodzie ale dziecka nie chcę mieć z innych powodów :o problemy finansowo-mieszkaniowo-osobiste i ..........mąż, który zamiast wpierać, tylko szantażuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japacynka
juz odpisuje....jak sie wczesniej wyszlo z pracy z piatek, to trzeba bylo dzis uzupełnic klika pierdół..weekend był dosc męczący, jak to z 5letnim siostrzencem, ale za to wieczory były tylko nasze. ja juz to co mialam powiedzieć powiedziałam dawno, wiec głównie od mówił: o tym jak to sadził kiedys, jak to bedzie miec fajnie zone tylko dla siebie, zero pieluch itp. ale czuje ,ze nasza praca, milosc, marzenia potrzebuja jeszcze kogos do dzielenia sie tym wszystkim. obawiał sie, ze ja nie chce dziecka m.in, bo nie bede mogła pracowac i podrozowac itp. obiecał z mina jak kot ze shreka2, że wprawdzie za mnie nie urodzi, ale wezmie polowe urlopu macierzynskiego, ze przekonam sie, że zorganizuje to tak, ze sama nie zorientuje sie ,ze mamy dziecko :) wrocił do kliku wydarzen z naszego zycia, przed którymi tez sie zapierałam, a teraz daja mi szczescie . m ówił z sensem i nawet czesciowo mnie przekonał..przepraszał za swoja agresje, ale jak to ktos zauwazył słusznie, nie miał juz argumentów. staneło na tym, ze mam sie oswaajac z dziecmi..5 letnie dziecko mam juz opanowane.., a dzis uradował naszych znajomych wiadomoscia, ze w klika razy w tyg my zajmiemy sie ich 2letnia coreczka. a co potem , to juz wyjdzie z czasem. obiecał ,ze bedziemy razem, ale jezeli nie zechce miec dzieci, to mam mu pozwolic na............ZMIANE ZAWODU!!!! (PRACA Z DZIECMI GŁUCHONIEMYMI??) , i wolontariat w jakims domu dziecka czy jakos tak..nie podejrzewałabym mojego meza o takie cos,ale jestm mile zaskoczona takim pomysłem na kompromis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japacyno zazdroszczę męża
mój nie pójdzie na kompromis :( Mam nadzieję,że będziesz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
ja też ci zazdroszczę takiego męża. Może jednak jakos to da się ułożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś się ułoży
Wydaje mi się ,że Twój mąż zrezygnuje z dziecka ale nigdy nic nie wiadomo. Mój bardzo chce ale nie martwi się o moje uczucia. Dla niego dziecko to "kolej rzeczy" -taki ma argument ! Chce chyba tylko przekazać geny, rodzinka nalega i on się boi. Nie wspiera, nie rozmawia-chce i już! Bo wszyscy mają, wszystkie kobiety rodzą, tylko ja nie. To jego argumenty :( Mi jest coraz trudniej. Kocham go ale nie zmuszę się do macierzyństwa, tylko dlatego,że wg niego taka jest kolej rzeczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Japacynko - pięknie. :-D Bardzo, bardzo się cieszę, że tak się ten weekend ułożył, mam nadzieję, że od tego weekendu będzie się układało tylko lepiej... I dla męża: 🌼 Pozdrawiam i trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
japacynko - widać, że naprawdę mu zależy i bardzo cię kocha. Nie wiem co postanowisz, bo to tylko twoja decyzja, ale jego argumenty są sensowne :) Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japacynka
witam wszystkich. nie wiem, czy mój maz pogodzi sie w faktem, że raczej ??? nie bedzie tatą, ale przekuł słowa na czyny :) dzis biedny po pracy biegał po miescie i znosił mi do domu jakies papiernicze pierdoły ( z wykształcenia jest plastykiem). i przy kolacji wyjasnił tajemniczo, ze jest po telefonicznej rozmowie z pania dyrektor d.d i bedzie organizował dziecieczkom zajecia plastyczne ( ja mam wrazenie, ze potrzeba chyba nie tylko jej zgoda,ale tez jakis innych instytucji). miedzy pomidorem a bułka burknał: no a kogo mam uczyc rysowac, skoro ty jestes beztalenciem. i teraz mam bloga swiadomość, ze nie czuje sie do niczego zmuszana. niezrecznie jest byc miedzy mlotem a kowadłem. a wszystkim w podobnej sytuacji zycze rozsadnego podejscia do sprawy, probowac i nie watpic w milosc meza (jak ja :( ), a przede wszystkim do niczego sie nie zmuszac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
japacynka jestem bardzo ciekawa jak skończyła się ta historia? czy się w ogóle skończyła? mąż się przełamał? skontaktuj się ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być brutalna
ale wydaje mi się że twój mąż tu fiutek i gówniarz i jeszcze próbuje w tobie wzbudzić poczucie winy. przecież to nie ty zmieniłaś warunki umowy tylko on. nie daj sobie wcisnąć tego dziecka. wiesz jak to się skończy? dziecko będzie niechciane i nienawidzone przez ciebie, nienawiść przeniesie się na męża i skończy się to rozwodem. oczywiście z dzieciakiem zostaniesz ty bo twój mężuś nagle uzna że bachor mu niepotrzebny. jeśli on nadal będzie nalegał - to chyba warto zastanowić się nad rozstaniem. Mąż dowodzi że nie jesteś dla niego ważna sama w sobie tylko jesteś mu potrzebna by mu coś dać. Zdrowy emocjonalnie człowiek nie podchodzi tak do drugiego człowieka - jesli pojawiają się dzieci to nie są traktowane jako coś co kobieta musi dać a jak nie da to jest wariatką - po prostu są i się je kocha jesli są chciane przez obie strony I denerwują mnie niektóre kobiety z tego topicu i ich teksty: "zwróć mu wolność" - a czy ona go uwięziła? przecież poinformowała jasno że nie chce dzieci i on to zaakceptował, a jeśli tylko udawał - to jego problem "znajdzie sobie taką co mu da" - taaa a może wy jesteście chętne co? bo gadacie jakbyście miały ochotę na ruchanko z żonatym facetem. "chodź ja ci dam" - wiecie jak się na takie mówi? a myślałaś autorko o podwiązaniu sobie jajowodów (w polsce to koszt chyba 2-3 tyś zł - nie wyskakujcie z argumentem że to nielegalne bo to śmieszne) to by ucięło wszelkie spekulacje między tobą a mężem i pokazało ci jak on naprawdę cię traktuje - jak żonę czy dawczynię macicy i tyle w tym temacie ps. kurwiszonom chętnym na odbijanie cudzych mężów dziękujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japacynka
historia wciaż trwa :) żyjemy sobie jak do tej pory. mąż uszcześliwia wszystkich znajomych i zabiera ich dzieci na spacerki. tymczasem odstawiłam pigułki..tylko ciiiii, to tajemnica :). pierwszej nie wzielam juz w wigilie, po tym jak moja babcia złozyła mi zyczenia, któryc nigdy nie zapomne: życze ci najwyzszej łaski bożej. zobacz ile szczescia przyniosło narodzenie jezusa. wasze dziecko bedzie nie tylko kochane, bedzie dowodem, ze Bog cieszy sie z Waszego szcześcia i miłości. Gdy sie dziecko budzisz przy mezu czujesz bicie jego serca.a teraz wyobraz sobie bicie drugiego serca w Tobie, bicie serca, ktorego rytm zalezy od waszej miłosc". poszłam na pasterke, nie wzielam pigułki..jeszcze nigdy z taka radoscia nie spiewałam "dzisiaj w betlejem". może to magia świat? może..ale po babcinych zyczeniach opadły wszelkie watpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze...japacynko, az sie wzruszylam:) wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamama
Ja pacynko, to była najpiękniejsza wiadomość jaką ostatnio przeczytałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Twoja Babcia musi być cudowną i baaaaaaaaaardzo mądrą kobietą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zobaczysz jeszcze, jaką radość może dać własne dzieciątko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy powinnam
zazdrościć kobietm, które hcą lub mają dzieci i są szczęśliwe, mnie to nie rusza i chyba bym zwariowała, gdybym miała cały dzień zajmować się dzieckiem, nie dojrzałam do tego.. nie czuje takiej potrzeby, nie mam instynktu macierzyńskiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama...
Japacynko! Gratuluje decyzji! Szanuję kobiety które nie chcą mieć dzieci, bo sama nie chciałam dopóki nie zaszłam w ciążę! Teraz wiem, że macierzyństwo to cudowny dar, najcudowniejsza rzecz na świcie! Napewno będziesz kochać swoje dzięciątko piękną matczyną miłością! Życzę Ci szczęścia i szybkiego zajścia w ciążę! Kiedy Twój mąż się dowie będzie najszczęśliwszym facetem na ziemii!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDuzaMii
JAPACYNKA - wiem, co czujesz i absolutnie nie zycze co tego, czego zyczy ci mloda mama... macierzynstwo powinno byc swiadome,bo jesli nie jest to zawsze mozna sie zmienic lub nie, wiec nie ma sensu ryzykowac.Ja jestem w podobnej sytuacji co ty,na razie nie chce miec dzieci, nie odczuwam potrzeby i dobrze mi tu gdzie jestem. Natomiast wiem co to znaczy, kiedy wszyscy naokolo mowia, ze jak zostaniesz to zrozumiesz ze tego wlasnie chcialas, lub jak zajdziesz w ciaze to zrozumiesz ze urodzenie dziecka jest powolaniem kazdej kobiety i ze zrozumiesz co to za wspaniale uczucie kiedy juz zostaniesz mama. Na poczatku reagowalam na to zloscia, z czasem dalam sobie spokoj i po prostu jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam. Stwierdzilam, ze po prostu niektorzy nie sa w stanie zrozumiec ze ktos nie odczuwa potrzeby bycia matka lub tez najwyrazniej w swiecie nie planuje dzieci z tych czy innych wzgledow.Nie mozna ich za to winic, moze tak samo jak oni nie sa w stanie zrozumiec mojego pogladu tak samo ja nie jestem w stanie zrozumiec jak mozna tego nie rozumiec, wiec w sumie wychodzi n ato samo:) Natomiast z mezem zycze ci dlugiego i szczesliwego zycia w pelnej harmonii i bez niepotrzebnych zwrotow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama...
Hej! Ja wcale nie życzę Ci nieświadomego macierzyństwa, tylko szczęścia! Decyzja o tym czy chcesz mieć dziecko powinna być podjęta przez Ciebie, a nie przez kogoś innego, chciałam tylko powiedzieć, że jestem pewna, że jeśli będziesz miała dziecko to będziesz bardzo szczęśliwa i że nie ma się czego bać! Nie mówię też że jeśli nie zajdziesz w ciąże to będziesz nieszczęśliwa. Życzę CI szczęścia niezależnie jaką decyzję podejmiesz! pozdrawiam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i masz...nie mysłałam,ze tak szybko...każdy mówi, ze po odstawieniu pigułek trzeba nawet i dwa lata czekac na dziecko. w srode zrobiłam test i wyszedł pozytywny, co w czwartek potwierdizł lekarz :) w piatek wieczorem wreczyłam mezowi koszulke z napisem \"będę tatą\" :) a on..najpierw sie dziwnie popatrzył, potem zaczał skakac, sciskac mnie, plakac, tarzac sie z radosci :D a pare godzin temu wrócił ze sklepu z cała wyprawka: ksiazki, pieluszki, smoczki, grzechotki... jakos dziwnie sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeleczka85
tylko cieszyc sie :)gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×