Chłopak,któy nigdy nie miał dziewczyny stanowi zagrożenie dla dziewczyn

Na przykład może zaprosić na randkę dziewczynę, ktora mu sie nie podoba tylko po to, żeby wreszcie być na randce

ale niekoniecznie,szanuj acy się i kobiety facet nie robi tak,najgorsi sa zakomplekseni faceci strasznie duzo problemow sprawiaja sa toksycznie,i niszczą innych

a jaki w tym sens? czy bycie na randce liczy sie na sztuke? nie sadze zeby ktos byl az tak zdesperowany - przeciez to nie sprawia zadnej przyjemnoci jesli spotykasz sie tylko dla odfajkowania czegos z kims kto nie jest zupelnie w twoim typie. presja otoczenia???

i nigdy nie miałem dziewczyny :-)

a co jesli spodobasz sie tej brzydkiej dziewczynie - albo zlamiesz jej serce albo sie przyczepi jak rzep i dopiero bedziesz mial za swoje :D

Presja samotności a nie otoczenia. A nie dziewczyna calkiem nie w moim typie tylko taka, ktora sie podoba ale nie zachwyca tak na cztery fajery

ja wlasnie do tej pory nie mialem dziewczyny bo albo mi sie podobala ale byla zajeta albo jak nie byla zajeta to nie podobala mi sie tak super super

a jaki jest powod "niemania" dziewczyny??? jestescie brzydcy, macie trudny charakter, boicie sie zwiazkow czy po prostu szukacie ksiezniczki??? pierwsze 2 przeszkody jeszcze da sie przeskoczyc ale nastepne.... jaki jest wasz indywidualny powod?

Boze.... z punktu widzenia mojego kilkuletniego udanego zwiazku sprawa wyglada tak- nie zawsze masz szczescie trafic na osobe ktora podoba ci sie od pierwszego wejrzenia i jest naj naj... czasem warto dac szanse komus kto nie scina nas z nog w chwili poznania

a więc jednak nie musi sie podobac na cztery fajery a potem moze sie spodobac?

no ja wlasnie chcialem zeby mi sie podbala a na to nalozyl sie jeszcze inny problem, niska samoocena

ależ ja sie boję wiecie, boje sie że będzie jakaś klapa

przy pierwszym spotkaniu ocenia sie tylko wyglad a to bywa mylace rozejrzyj sie wkolo - ile ladnych dziewczyn chodzi z brzydalami (nie pisze dlatego ze uwazam ciebie za brzydala - to tylko taki przyklad) myslisz ze od razu laski pomyslaly sobie - jaki zajebisty facet bede z nim chodzic

niska samoocena i lęk to jest niesamowicie paraliżujące ja sie np boje ze nawet jak zaprosze dziewczyne do kina to zrobie to smiesznie, ze jak bede z nia w kinie to zrobie cos nie tak, wszystko przez ten lęk a przeciez ona tez nie jest doskonala tylko zwyklym czlowiekiem i nie wymaga pewnie doskonalosci od chlopaka

kto ma ta niska samoocene ty? jesli tak to z jakiego powodu?

kazdy staje kiedys przed problemem "co bedzie jak sie osmiesze?" mysle ze to nie tylko kwestia twojego podejscia ale rowniez zachowania drugiej osoby. jesli np cie wysmieje to bedzie tylko swiadczylo o braku kultury i niskiej inteligencji wiec chyba lepiej wiedziec od razu z kim sie ma doczynienia

ja a z takiego powodu, że nigdy nie mialem dziewczyny, że jestem poprostu tutaj aż się wstyd przyznać jak niedoswiadczony a w ogole to tez z ludzmi nie umiem za bardzo postepowac, jestem taki wydziczony i jeszcze gdybym sie tym nie przejmowal ale przejmuje sie tym, na codzien mozna tak zyc choc jest ciezko ale zaprosic dziewczyne to dla mnie trudne, zaraz sie boje ze zrobie cos beznadziejnego i potem wszyscy beda o tym gadac i wyjdzie na jaw ze jestem taki dziwny

no ale cóż zbieram sie już długo do tego no i spróbje gorzej jak ta dziewczyna którą sobie upatrzylem sie nie zgodzi bo innej nie mam na oku i pewnie nie znajdzie sie szybciej niz za klika lat

stanczyku nie smiej sie - choc wlasciwie od tego przeciez jestes niska samoocena nie zalezy od wygladu - mnie napewno nikt by o to nie posadzil a jednak.... mam problem z samoocena ktora jest bardzo subiektywna i oczywiscie duzo nizsza niz to jest w rzeczywistosci. to kwestia psychiki i wychowania jakie wynosisz z domu.

naprawde nie wiem czy ktos mnie tu rozumie, nie wiem dla mnie wszystko w zyciu jest latwiejsze niz kontakty z ludzmi a juz zwlaszcza takie zaproszenie na randke, wszystko jakos moge zrobic, czy to egzamin na stdiach, czy egzamin na prawo jazdy, czy cos zalatwic, gdzies pojechac a tu najbardziej sie boje

kazdy normalny facet niekoniecznie jest przystojny a kazdy przystojny - niekoniecznie normalny wiec nie ma co generalizowac

i mimo ze wokół tak dużo dziewczyn to tak trudno znależć taką, którą bym mógł zaprosić na rnadke. 90% dziewczyn ma chłopaków a z tych pozostalych 10% no to naprawde przecież nie każda mi sie podoba

temat bez sensu- smierdzi nietoperzem. Taki chlopak nie stanowi zagrożenia...

to chyba tylko swiadczy o twoim powaznym podejsciu do zwiazku z kobieta. zamienilbys sie z facetem ktory wyrywa laski na dyskotekach co tydzien? odpowiadaloby ci takie zycie?

hm ja mam uraz z dziecinstwa wlasnie ze ktos sie bedzie ze mnie smial, ze ktos bedzie mnie obgadywal, ja sie kiedys panicznie balem ludzi

ja chce miec dziewczyne na stałe, na długo, taki spokojny romnatyczny zwiazek, gdzie jest zaufanie otwartosc, hmmm

no w tym sensie ich nie mam bo jestem bardzo niepewny siebie a jaja w tym sensie to pewność siebie

no ale może i będąc niepewnym siebie jednak moge mieć dziewczyne w koncu jestem wysoki i przystojny

nie wierze ze 90% dziewczyn jest zajetych. znikomy procent moich rownolatek jest w zwiazkach bo z reguly sa juz po przejsciach z zajebistymi przystojniakami, ktorzy je zostawili dla mlodszych... w jakiej granicy wiekowej ty szukasz?

nie chce byc szczegolnie wredna ale ostatnio rzucaly mi sie w oczy posty facetow "bzykajacych" po imprezach i jakos mi to nie lezy z tym ze kazdy chce miec romantyczny zwiazek..... naprawde tak chcecie czy tylko sciemniacie zeby wyhaczyc kolejna ofiare?