Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staraczkaaa

jesienno/zimowe starania 07.

Polecane posty

Takie wczesne wstawanie jest dla mnie koszmarem. Na studiach to spałam do 10.00 - na poranne wykłady nie chodziam, a ćwiczenia - jeśli tylko była taka możliwość - przesuwałam na inne godziny (tzn. doczepiałam się do innych grup). A teraz - proszę co mnie spotkało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balerinko - ale z Ciebie dobra żona. Ja chyba jestem wredna, bo powiedziałam mojemu mężowi, że jak mu Bozia dała dwie ręce, to może sam sobie robić śniadania i kolacje. Wystarczy, że mu obiad ugotuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny widze ze troszke nas jest wiecej i fajnie Pozdrawiam wszystkie nowe :) a jak się zaczoł dzionek ?? meybee dzięki za dopisanie mnie do tabelki bo własnie widze ze nas nie ma pozdrawiam i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie strasznie pędzicie! Już wczoraj chciałam z Wami porozmawiać, ale musiałam przeczytać wszystkie wpisy. Niestety przybywało ich szybciej niż ja mogłam przeczytać. Ale dziś dobrnęłam do końca. Po sieci chodzą plotki, że doświadczonych trzydziestek Wam brak! Oto jestem :) Mam 30 lat, mam 3 letniego synka i niestety jestem, tak jak kilka dziewczyn, po tragicznych doświadczeniach. Starania zacznę dopiero w lutym, ale potrzebuję złapać trochę optymizmu. A tutaj widzę go bardzo dużo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ale tu ruch od samego rana, ja tez wstaje rano o 6.30 zeby mężusiowi zrobić sniadanie, nie gotuje obiadłw bo mąż je w pracy a kolacji z reguły nie jadamy wiec sniadanie moge mu zrobic, szczególie ze to jedyny wspólny posiłek a dotego ja to nic nie robie oprócz obijania sie w domu. Widze ze tu większość to pracujące kobietki ale wam zazdroszcze. Zdecydowałam sie na dziecko z 2 powodów pierwszy to 30 pukająca do drzwi a z drugiej to ze skonczylam doktorat i nie ma pracy dla kobiety z zaduzym wykształceniem wiec po co marnowac czas mozna to wykozystac na dzieci ;), Co do 13 i dotego Piątek to nie powinien to byc pechowy dzien bo WYJĄTKI SĄ TYLKO W PIATKI. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Peppetti Doświadczonych trzydziestej nigdy za dużo :D fajnie, że jesteś z nami :D Do lutego wcale nie jest tak daleko, więc zleci szybko. My się znamy z innego topiku - z kirry1 zrobiłam się Tofikową Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) kawiarenka---alez nie ma za co:) Peppeti---witaj i zagladj do nas czesciej jak widac bardzo tu wesolo przykre jest to ze nas ciezko doswiadczonych jest tak duzo.. masz slicznego synka:) widzialam ze sie temat zwierzat przewinal ja mam psa,swinke morska i rybki:) strasznie chcialabym jeszcze kotka ale by mnie z domu wyrzucili;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kosona ! Nie przesadzaj - kobiety nie obijają się w domu, tylko ciężko pracują :) I zawsze trzeba to podkreślać, zwłaszcza w obecności męża :) Gratuluję doktoratu. Też kiedyś myślałam o dokształceniu się :) może nie o doktoracie (to chyba nie dla mnie ;) ), ale o jakiś przyzwoitych studiach podyplomowych, ale niestety lenistwo wzięło górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofikowa----ja kocham zwierzaki..najchetniej to jeszcze dokupilabym wlasnie kotka i szynszyla albo fretke...fretki sa takie kochaniutkie...moze kiedys... a pieska mam dobermana a raczej dobermanke:)zdrowo szurnieta...brazowa z nieobcietymi uszami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosona - takie jest niestety życie... jak ja powiedziałam swojemu szefowi, że chcę iść na studia doktoranckie najpierw zapytał mnie po co mi to?? A ja dla właśnej satysfakcji. On na to, że nie będzie miał dla mnie lepszej oferty. Mieszkam w niedużym mieście i o dobrą pracę trudno. Dlatego na razie zostałam przy swoim mgr. maybee - dziękuję za komplementy dla mojego synusia. Czasem sie dziwię skąd on taki ładny??? ja nie mam żadnych zwierzątek. Ale kocham je przeogromnie. Minął dopiero rok od chwili uśpienia mojego kochanego psiaka, który był ze mną przez 12 lat. Nie jestem jeszcze gotowa na nowego pieska. no i plany macierzyńskie... zmykam na kawkę do sąsiadki, jak wrócę to zajrzę do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie tu sprawiedliwosc mój 23 letni brat za którego trzeba było zawsze wszystko zrobić bedzie miał dziecko i to juz nedługo a ja?? ;(, mam tylko nadzieje ze jak juz sie uda to zdrowe bedzie. ja tez miałam zwierzatka złote rybki ale za szybko umierały tak co pół roku trzeba było kupic 2 inne i stwierdzilam ze za bardzo mi smutno jak umieraja i juz schowalam akwarium puste do półki zeby nie meczyc biednych rybek i nie uśmiercac, ale za to mam Miśka, mojego męża on wystarcza mi jak na razie za zwierzatko ( jest milusi, mieciutki mozna go pogłaskać) jak i za dziecko ( nie umie sam nic zrobic i trzeba sie nim opiekowac twoerdzi ze bez zony zginie i umże z głodu) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WSZYSTKIE PANIE 🖐️ ale duzo nas sie zrobilo, suuuper! :-D jak tak dalej pojdzie to w tym tempie nie 1000 a 2000 wpisow zrobimy ;-) tofikowa - u mnie nadal @ brak, temperatura rano caly czas wysoka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mysle o doktoracie.... sniadan ani obiadow ani kolacji mezusiowi nie robie..... za to on mi robi :-D widze ze chyba nie ma takiej wyronej zony jak ja! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosona - cha cha cha - z tym Miśkiem - zwierzątkiem - mężem to mnie rozbawiłaś :D Cześć Tantusia - no to trzymam kciuki :) Mój mąż też umie gotować - no może nie wszystko, ale pierogi ruskie to mu wychodzą I klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie laseczki 🖐️ dzis zagladam tylko na chwilke, trzeba sie troche odchamic i wyjsc z domu, takze nie wiem czy przypadnie mi 1000 wpis :P tak tempo macie oszalamiajace, tez lubie wczesnie wstawac ale jak teraz maz pozno przycgodzi z pracy to i pozno wstaje a ja razem znim:P tez popijam kawusie ale dodalam prawdziwehj smietany i ta kawa jest okropna 👄all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tantusia wiec widze ze moglybysmy zalozyc klub : wyslugujace sie mezem :P bo ja prawie nic nie robie w kuchni ma dwie lewe rece:) zaraz wracam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze ja ..... spojrz na to inaczej hi hi sie nie wyslugujemy, tylko dalysmy szanse naszym mezom odkryc swe zdolnosci kulinarne ;-) moj robi to naprawde z wielka pasja! do kazdego wymyslonego przez siebie przepisu dodaje zawsze szczypte serca i dlatego wszystko co pichci jest taaaakie pychusne....a jak juz on gotuje, to po co mam sie do kuchni pchac i go denerwowac? hi hi ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz bardzo lubi gotowac w kuchni sie zmieniamy...sa potrawy ktorymi zjamuje sie ja a sa takie ktore sa jego specjalnoscia...tzn sama tez bym je zrobila ale uwielbiam jak on gotuje...zawsze mi lepiej smakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie gdyby moj nie lubil gotowac to tez nic by z tego nie bylo dla mnie najgorsza jest ta presja rodziny, zawzse patrza ze dzwinieniem i sluchaja jak to zawsze maz opowiada o jedzeniu, ja jestem chudzina i raczej o nim nie mysle:) poza tym zaczynam sieirytowac bo moj maz coraz bardziej panoszy sie w kuchni juz do tego stopnia ze zaczyna byc to niepokojace :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do zwierzatek hehe na pewno nie pytalabym meza o zdanie :P ale na razie czekam wiem ze jak bedZiemy miec dzieci to one nam nie dadza zyc i kupimy jakies cudwnego pieska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też lubię, jak mój mąż gotuje, ale kuchnia potem wygląda jakby ktoś zarżnął tam wieloryba - taki bałagan i syf. A że układ mamy taki - jeden gotuje, drugi zmywa i sprząta kuchnię - niestety muszę posprzątać ten bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyście go zobaczyły to byscie same to stwierdziły;) wczoraj wypilismy troszke wina przywiezionego z chorwacji on wiecej;), ma słłabą głowe a jak jest troszke taki pijany to sie bawi maskotkami, w samochodzie jak go wioze ma takiego pluszowego łosia a wczoraj dorwał mój termofot-hipopotana i ten hipcio miał wczoraj urodziny według mojego męża ;), normalnie mozna boki zrywac co in z tym termoforo-hipopotamem wyrabiał, stwierdzil ze jak mi zimno to hipcia wykozystuje i go przytulam a jak jest hipcio zimny to go nie chce a taki zimny tez potrzebuje czułosci. Czy to nie zakrawa na dzieciństwo wtórne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×