Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ana ***

Jak poderwac nauczyciela??????

Polecane posty

Gość gość
W mojej opinii ( i każdego dojrzałego człowieka) podrywanie żonatych mężczyzn ( kimkolwiek by nie byli ) jest żałosne , głupie i po prostu złe. Najpierw zrozumcie co znaczy miłość. Poczekajcie na tę właściwą osobę. Przechodziłam przez pidobne zjawiska ... i wszystko po jakimś czasie się kończyło. Czyli zauroczenia , pewnie bd mówić , że jest inaczej , że to ten jedyny itd . Ale to wynika tylko z potrezby bliskosci . Nie można kogoś kochać , jeśli się go nie zna . A propo prawdziwa miłość polega m.in. na tym by uszczesliwiać daną osobę , a nie spełniać zachcianki swego pożądania . Jeszcze wiele , by można o tym pisać. Jeśli to prawdziwa miłość(co jest mało prawdopodobne) to bez presji , czy minie 10 lat czy 40 odnajdziecie sb .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolipop 128abc
Hej , No więc tak.. zakochałam się w Moim nauczycielu od wf-u nie ma żony , ma 29 lat i jeździ w rajdach , pomaga chorym dzieciom (jest idealny ).zwracem się z proźba jak zwrócić bardziej na niego uwagę .. Czasem puszcza do mnie teksty typu : dajesz dajesz nie przestajesz , dajesz z grubej rury .. zagaduje i w ogóle . Podchodzę do niego tak jak on do mnie czyli na luzie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, przecież to normalne że nauczyciel W-F'u dopinguje uczniów, nie wmawiaj sobie czegoś, czego nie ma - aby oszczedzić sobie kompromitacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podbijam jak poderwać nauczyciela... skoro to on sam daje sygnały a ja nie bardzo wiem jak to dalej pociągnąć... mam 22 lata, juz mnie nie uczy, ale jak mnie widzi na korytarzu to tryska radoscia i zawsze mnie wita jako pierwszy. Teraz czesto lajkuje moje wpisy zdj na fejsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Aa co ma zrobić dziewczyna której podoba się nauczyciel który jest w 7l straszy ??:) uważa jest zabawny i ładny...?? Też ma nic nie robić mimo że się usmiechnal do niej 1?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowka
Lolipop nie wmawiaj czegoś czego nie ma jest normalny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmeline
Mam nadzieję, że Love xD jeszcze kiedyś wejdzie na to forum, bo nauczyciel, o którym mówi, może być jednym z tych z mojej szkoły. Zgadza się imię, wiek, przedmiot, stan cywilny... jakby jeszcze chodził w okularach i miał nazwisko na Ł to byłabym pewna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O mój Boże, widzę, że nie tylko ja mam ten problem... Ja też się podkochuję w nauczycielu, akurat od historii. Ja mam 15 l. a on 26, ja go nawet nie znam, a czuję, że byłabym gotowa oddać za niego życie... Ostatnio, gdy poszłam napisać zaległą pracę z historii to akurat się zdarzyło tak, że był w jakiejś komisji, ale pozwolił mi napisać. Wątpię, że to ze względu na mnie, zawsze mi się wydawał taki uległy... Mimo tego, że ja ledwo z siebie wydusiłam kilka słów. W dodatku, to może wydawać się podejrzane, ale jako, że kocham ubierać się w japońską lolitkę, a mam trochę tych sukienek... Akurat w zbliżonych stylach do rokoko... Te sukienki bardziej są wzorowane na XIX wiek. Nauczyciel raz mnie widział w takiej jednej sukience, wydawało mi się, albo nie mógł oderwać przez chwilę wzroku. Do rzeczy, jako, że miałam zaliczyć więcej niż 1 sprawdzian, bo jeszcze były jakieś kartkówki zaległe na moim koncie, dziwnym trafem na pierwszy ogień poszedł XIX wiek. Ten sprawdzian. Wydaje mi się, że jednak trochę to wygląda, jakbym go zaintrygowała. Ale może mi się wydawać. Mam w głowie mnóstwo planów, jak do niego zagadać... W sensie jeśli jest takim człowiekiem, jakim mi się zdaje być, mogę w rozmowy czasem wplatać uśmiech, ale z zamkniętymi oczami. Oczywiście na razie gadając o samej szkole. Ale posłużę się trochę mową ciała, może to go zaintryguje. Oczywiście, bez przesady, wszystko trzeba powoli. I oczywiście, muszę być dobrą uczennicą. Potem możemy gadać na inne tematy, jak ja jak i on się trochę ośmielimy. Po napisaniu spraedzianu umówiłam się na napisanie reszty i spytałam która jest godzina. Wydawał się niezbyt pewny siebie. A gdy spytałam o godzinę, na początku powiedział "Wiesz co.. Teraz Ci nie mogę powiedzieć, bo" I nie dokończył, bo potem spostrzegł, że godzina pokazuje się w komputerze. Albo faktycznie się nie zorientował, albo zdawał się troszkę zakłopotany. Więc jednak mógł stracić trochę tę pewność siebie, ale nie jestem pewna. Tak czy inaczej, gadając na inne tematy mam na myśli rozmowę o zainteresowaniach. Z innymi nauczycielami bez problemu o tym rozmawiam, a już tym bardziej z panią od fizyki, naprawdę jest sympatyczną babką :D Raz się zdarzyło, że gadałyśmy o urodzie :D Jeśli z moją sympatią weszłabym na ten sam poziom z rozmową, mogłabym wplatać małe komplementy, typu "miło się z panem rozmawia". Oczywiście wtedy uśmiechałabym się częściej. Potem muszę stworzyć mu jakby taką okazję, żeby mnie skomplementował. To tylko po to, żeby relacja weszła na jeszcze wyższy poziom. Koniecznie musimy być sami. Tak jak ja i pani od fizyki, kiedy specjalnie zostaję na 9 lekcji we wtorek, bo rozmowa się nam przedłuża. W międzyczasie rozmowy z nauczycielem muszę znaleźć inny punkt zaczepienia, odkryć, co go może na przykład śmieszyć, ale i też wpędzić w gorszy nastrój. To drugie będzie potrzebne po to, żeby mógł znaleźć we mnie oparcie, gdy jakaś klasa go zdenerwuje. Po prostu będę wiedzieć, jak go pocieszyć. Potem, po jakimś czasie, słownie nie trzeba wchodzić na wyższy poziom. Po prostu od czasu do czasu będę go dotykać, ale tak, że na przykład jak na jego koszuli znajdzie się jakiś paproch to go strzepnę, ale musiałabym najpierw mu o tym powiedzieć, żeby nie odebrał tego źle. Potem muszę znów zrobić półkrok, żeby on miał też takie okazje. Następnie znów wykonam półkrok, aby mógł mnie częściej komplementować, bo wtedy relacja wejdzie na wyższy poziom, bo komplementy będą normalne. Ja też wtedy będę coraz częściej go komplementować. Relacja będzie na tak wysokim poziomie, że będę mogła mu coś dać, jakiś podarunek, na przykład na urodziny. A wtedy będę mogła raz czy dwa w dużych odstępach czasowych "przypadkiem" dotknąć jego dłoni. A podarunek oczywiście musi być trafiony. Później, będę mogła na niego wpaść, ale tylko raz. Na przykład, kiedy się potknę. W międzyczasie muszę nie dawać mu fory w staraniu się, bo to nie może być tak, że tylko ja się staram. Potem muszę mu stworzyć okazję, żeby mnie zaprosił na kawę. Bo w końcu to tylko wyjście na kawę, wszyscy tak będą myśleć. W dodatku i tak lepiej, żeby nikt nie wiedział. W razie czego mogę stworzyć chat na Deep Webie, dostępny tylko dla nas, znam się trochę na tym ;) A taki chat przedstawię mu w formie pochwalenia się, że sama go zrobiłam. Tylko muszę go poprosić o to, czy mogę mu zainstalować sieć VPN na komórkę, bo na komputerze jest troszkę więcej roboty z tym ;) A po zakończeniu tego spotkania, muszę zrobić coś, aby na koniec mnie przytulił. A żeby się nie obawiał, muszę to odwzajemnić, ale i powiedzieć "Mam nadzieję, że to nie ostatni raz" I się uśmiechnąć. Może być tak, że zaproponuje mi odprowadzenie czy podwozkę, jeśli ma samochód, wtedy się zgodzę, bo wiadomo ;) Później ja go zaproszę, potem będzie coraz więcej takich spotkań, ale pewnie w weekendy, żeby nikt się nie dowiedział. W szkole będzie mnie traktować tak jak innych, żeby nie padły podejrzenia. Na owym czacie pewnie będę się z nim droczyć, ale to będą takie trochę zaloty ;) Będę też robić półkroki, żeby on też mógł się że mną tak droczyć (; Potem któreś z nas musi wykonać odważny krok i spytać o bycie chłopakiem/dziewczyną, ale jeszcze nie za bardzo mam pomysł, jak tego dokonać. Ale jeśli to już bedzie za nami, najpewniej powiem "skoro jest pan moim chłopakiem, mogę zrobić to ;)" No i go pocałuję, ale to musi być gdzieś, gdzie nikogo nie będzie. Dalej nie wiem, co będzie. Co myślicie o moim planie? Wypali? Czy wymyślać inny od nowa? Bo ja nie odpuszczę xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieciaku, nie mam serca wylać Ci na głowę kubła zimnej wody, bo mnie rozczuliłaś:D Najlepiej będzie jak poprzestaniesz na etapie bycia dobrą uczennicą:) Skończ 18 lat i jeśli do tego czasu Ci nie przejdzie, to umów się z nim poza szkołą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę smutne to moje przeznaczenie :D Jednak ja mam inne rozwiązanie :D Po prostu skończę liceum w rok :D Wiem, że to nie takie proste, a mimo to myślę, że dam radę :D Z moim sposobem wkuwania i 6 godzinnej nauki dziennie wliczając weekendy i wszystkie inne dni wolne, powinno się udać :D Wtedy mogłabym działać za rok, bo jestem w ostatniej klasie gimnazjum :) Tylko warunek jest jeden - musi się udać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna haha

Ja mam 14 lat haha 

W mojej sytuacji jest tak że to nauczyciel podrywa mnie...Mówi że mam ładne zdjęcia na fb.I cały czas się do mnie uśmiecha.Raz jak na przerwie miałam w ręku telefon to Oglądał sobie ze mną moje zdj...(Sam chciał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubie placki

Po prostu jedno wielkie X...aD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×