Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sloneczko_20

czy to koniec?

Polecane posty

jestem w zwiazku z chlopakiem na odleglosc. Jest nam cieszko ale jakos do tej pory dawalismy sobie rade,pisalismy smsy, gadalismy na gadu , dzwonilismy do siebie. Teraz on jakos unika kontaktu ze mna ( tak mi sie przynajmiej wydaje) od tygodnia nie odzywa sie , nie odpisuje na smsy... czy to jest juz koniec? a moze jestem przewrazliwiona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość na odległość kiedyś wygasa... Jest piękna, ale nie na dłuższą metę :O Ja w nią nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utrzymanie zwiazku na odleglosc jest bardzo trudne co juz zreszta wiesz, zeby przetrwac musi was laczyc silne uczucie i naprawde musza chciec to utrzymac obie strony. skoro przestal odbierac twoje telefony i nie reaguje kiedy do niego zagadujesz, moze wlasnie uznal ze ten zwiazek nie ma sensu, ze on nie jest w stanie temu podolac. poza tym jest to przejaw szczeniackiego zachowania. napisz mu po prostu ze chcesz wiedziec - bo do tego masz prawo - czy to koniec, czy cos sie stalo, czy ma jakies problemy zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
a ile trwały wasze związki i czy od początku były "na odległość"? aj wierzę, że to jednak może przetrwać... sama niedługo wyjeżdzam na pół roku i boję się strasznie o swój związek mimo że jest jeszcze świeży. ale wierzę i mam nadzieję, że przetrwamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys juz byla taka sytuaja ze sie nie odzywal. Jak sie zapytalam dlaczego to odpowiedzial mi ze ma duzo pracy i ze nie mial czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys juz byla taka sytuaja ze sie nie odzywal. Jak sie zapytalam dlaczego to odpowiedzial mi ze ma duzo pracy i ze nie mial czasu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys juz byla taka sytuacja ze sie nie odzywal. Jaks ie zapytalam dlaczego to napisal mi ze mial duzo pracy i ze nie maial czasu...Ja nie chce zeby to sie skonczylo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inverto
nie wierz w takie tłumaczenie że nie miał czasu,lepiej to sobie uświadomić niż wierzyć w takie puste słowa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polna stokrota
ja jestem w zwiazku na odleglosc juz 5 rok (cale studia) i radzimy sobie :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję w związku na odległość ponad dwa lata.. jest ciężko..czasami bardzo ciężko, ale sytuacji, żeby nie odezwać się do siebie choćby jednym sms-kiem nigdy jeszcze nie było.. Zadzwoń do Niego..tak po prostu zadzwoń i zapytaj co jest grane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zwiazek trwa od roku, od poczatku jest na odleglosc.W wakacje jestesmy cale 2 miesiace razem i w cigu roku tez do mnie przyjezdza...nie czesto bo to zalezy od jego urlopu... jak myslicie olal mnie ? mozna tak z dnia na dzien przestac kochc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777774
nie można przestać kochać z dnia na dzień, można natomiast przestać udawać że nam zależy na drugiej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż nigdy nie ma się aż tak dużo pracy...to gupia wymówka i tyle. Myślę że czeka Was poważna rozmowa i nie odkladaj tego bo się zadręczasz..... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nas dzieli śmiesznie mała odległość: ok. 80 km. I jest coraz gorzej, a właściwie zastanawiam się, kiedy nastąpi koniec. 2 tygodnie temu usłyszałam, że jest zmęczony \"tym wszystkim\" (jak się domyślam: mną między innymi), że potrzebuje spokoju itd. No i cóż... czekam, ale wiem, że rzeczywiście, jak mówił, nie odezwie się bardzo długo. Czuję, że rozstanie, to kwestia krótkiego czasu i że to ja podejmę tą decyzję. :O Na razie daję mu czas do Bożego Narodzenia, chociaż nie wiem, dlaczego aż tak długo chcę to ciągnąć. Liczę, że coś się zmieni, ale nic na to nie wskazuje... Miłość miłością, a życie życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez obiecywal duzo rzeczy..Ze kiedys zamieszkamy razem i takie tam...wierzylam mu ... za miesiac ma przyjechac do mnie. Poczekac i pogadac z nim twarza w twarz czy zadzwonic teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja zapewne zadzwoniłabym od razu....lubię jasne i klarowne sytuacje. Ale rozmowa w cztery oczy napewno będzie bardziej szczera.....więc wybór należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę wchodzić w szczegóły, nie chodzi tylko o nasz związek. Niemniej jednak ma dość moich \"wymagań\", którym nie potrafi sprostać. Np. wyjście do kina, czy przyjechanie do mnie (ja nie mogę odwiedzać go kiedy chcę, bo pracuję, on natomiast ma kupę wolnego czasu, bo pracy nie ma)... Rzeczywiście: kłody mu pod nogi niesamowite rzucam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba dam mu jeszcze szanse i poczekam na rozmowe w cztery oczy. Nierozumiem tych chlopakow poco udawac ze sie kocha ? to mu bardziej zalezalo na naszym zwiazku i to on caly czas mnie namawial zebysmy byli razem, nawet rzuci palenie zeby byc ze mna...przedstawil mnie calej rodzinie a teraz co ? tak poprostu zapomnial o mnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vilija - on sie nie odkochal w ciagu jednego dnia, po prostu po jakims czasie przeszlo mu zauroczenie i zwyczajnie pomyslal ze to pewno nie milosc i po jakims czasie udawania ze wszytsko jest ok, stwierdzil ze to koniec faceci sa jak dzieci, sama to przerabialam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że są normalne, niemniej jednak problem pozostaje i to niejeden :( Na chwilę obecną i od dłuższego czasu nic nie da się zrobić, bo próbowałam wielu sposobów, żeby do niego dotrzeć, porozmawiać, ale nic to nie daje. Niech odezwie się pierwszy, nie mam siły, żeby po raz kolejny o niego zabiegać. Wątpię jednak, żeby zadzwonił albo napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopacy sa beznadziejni ale i tak ich kochamy :) mam nadzieje ze moj zwiazek sie nie skonczy bo chyab sie zalamie jak tak sie stanie...a czy ktos jest w zwiazku na odleglosc ktory ciagle trwa i jest wam dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawą oczywistą jest ze jesli dwoje ludzi się kocha...to spragnieni są siebie nawzajem. Często o sobie myślą....więc piszą, dzwonią..... nie chcę Was martwić drogie panie....ale odnoszę wrażenie że coś jest nie tak z tymi Waszymi związkami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milość to ciepło, bliskość, pocałunek, tęsknota gdy tego kogoś nie ma obok......jak to pogodzić na odleglość? Myslę ze związki na odległość to wieczna tęsknota za tym wszystkim. Samotne wieczory, wyjścia do kina.....brak tego kogoś w trudnych chwilach......a i radości inaczej smakują w pojedynkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margarita masz racje ale jak sie znalazlo taka osobe ktora sie pokochalo i ktora nie moze byc z nami caly czas to sie czeka na nia i jak juz sie spotka z nia to jest to najwieksze szczescie jakie moze spotkac czlowieka. Wtedy to cieszvcze sie jak glupia gdy moge go zobaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słoneczko ja doskonale rozumie.......w czym rzecz. Tylko jak długo tak można? żyć pełnią życia przez chwile. Jesli dwoje ludzi się kocha...to powinni być razem....trzeba podjąc jakieś kroki ku temu .....albo liczyć się z tym ze się rozpadnie. Tak uważam. Vilija.....rozumie Cie doskonale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×