Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Trzeba robić to co sprawia przyjemność, myśli zawsze będę się pojawiać, mieszkać w głowach, szczególnie gdy kończy się tak długi związek - jasna sprawa. Ale zapełnienie czasu wiele daje. :) Wiosna się rozhulała, słonce świeci, kwiatki kwitną, żyć nie umierać. :) Jak to się mówić pozytywne myślenie, o które często tak trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze byłaś dla niego bardzo wazna osobą w życiu ....nie ułożyło sie ale on zawsze będzie pamiętał wspólne chwile i pewnie chce zebyś o tym wiedziała......tak mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible ... a możesz przypomnieć dlaczego w ogole się rozstaliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozstalismy sie bo...nie potrafilismy sie dogadac...ale w tych blahych sprawach...w tych waznych zawsze sie rozumielismy...on nie wytrzymal klotni...powiedzial ze nie tak powinien wygladac zwiazek..jest bardzo uczuciowy...juz nie wierzy mi w moje slowa... mowi ze moze potrzebujemy czasu ale nie mam czekac...mam zyc swoim zyciem...ze moze za kilka lat...ehh..jakie kilka lat????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to najgorsze co możesz robić ...nie jest mi łatwo mówić bo sama w głębi duszy mam nadzieje ze on wróci ...ale mój nie wróci ...zostawił mnie i muszę to przyjąć do wiadomości...jest ciężko ...i długo tak bedzie ...ale muszę dac sobie jakoś radę :{

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible myślę tak jak Sabinka, że tu chodzi o Wasze wspolne wspomnienia, jemu też żal, szczegolnie ze piszesz że jest bardzo uczuciowy, przeżywa, boli go to... Pamiętaj jeśli to prawdziwa miłość to wróci, bo kłótnie w blahych kwestiach możne przezwyciężyć naprawić to żadna \"gruba\" sprawa. Tylko są niezbędne chęci obu stron... Jednoczesnie nie czekaj, choc wiem ze to sztuka karkołomna gdy się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabinka a czemu myslisz ze Twoj nie wroci? Karola...wiem o tym...wiem ze tego go boli i cierpi...powiedzial ze teraz jest mu lepiej bo mnie nie krzywdzi...bo jest spokojniejszy ze sie nie klocimy...ze chce miec we mnie przyjaciolke...ale ktory tego nie mowil? czas pokaze wiem o tym...tylko zaczelo do mnie docierac ze juz go moge wiecej nie zobaczyc...a jesli zobacze to bedzie tylko moim \"kolega\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible a te kłotnie rzeczywiście były tak częste ? Nie do wytrzymania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible a te kłotnie rzeczywiście były tak częste ? Nie do wytrzymania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod koniec zwiazku juz bylo ich za duzo to racja :( ja wiem ze to zepsulismy...ze przegralismy nasza ostatnia szanse..bo juz raz sie rozstalismy na 2 tyg...tak ciezko sie z tym pogodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible tak jak napisałaś czas pokaże, co i jak będzie, życie zaskakuje i podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolka tak bardzo chcialabym zeby mnie pozytywnie zaskoczylo.. ja juz bylam w dlugim zwiazku...tzn dla mnie dlugim...bo 2letnim...ale wtedy mimo rozpaczy szybko sie otrzasnelam bo...z tym czlowiekiem zmarnowalabym sobie zycie....teraz jest inaczej...w nim mialam zawsze wsparcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie chce zebyś się zdołowała bo przy zerwaniu mówił ze się nie dogadujemy i ze potrzebuje czasu może kiedyś ..........a po 2 dniach dowiedziałam sie ze odszedł do innej . byliśmy ze sobą ponad 4 lata byłam go pewna jak nikogo innego na ziemi ...i pomyliłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? ja wolalabym sie dowiedziec ze ma inna...ta wiadomosc postawilaby mnie na nogi...ale dzisiaj mi powiedzial ze nie moglby spojrzec innej w oczy i szczerze powiedziec ze np cos do niej czuje..bo nadal kocha mnie...wiem ze to tylko facet...wiem...wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki każde rozstanie to jakby nie było, ból, porażka, pomieszanie w głowach i cieżko ot tak przejść do porzadku dziennego gdy się człowiek zaangażowal. Takie zdarzenia NIGDY nie sa przyjemne ! I macie pelne prawo do tego aby teraz cierpiec, bo to jest wlasnie ten czas, ale tak jak mowie, wierze i ufam, ze nikt nie jest z gory skazany na samotnosc, cierpienie i to co sie teraz dzieje jest jakas lekcja, kopniakiem, ale bedzie jeszcze dobrze - choc czasami tak trudno w to uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie o to chodzi ze ja juz mam ta wiedze ze bedzie lepiej...bo juz jedno calkowite roztsanie przeszlam...myslalam ze juz nigdy nie cierpiec przez mezczyzne...i co ? wielka kupa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irreversible oj nie da sie tak zalozyc \" nie bede cierpiec \" jak w gre wchodza uczucia to nijak sie tego uniknac nie da, ja tez sobie kiedys tak zakladalam, mialam nawet mocne postanawienia ze sie juz nigdy nie zaangazuje, nie poswiece, a juz na pewno serca nie oddam, bo tylko moje jest. Wyszlo mi nie ma co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to, kolejny zwiazek bedzie bogaty o te stare doswiadczenia i z poczatku na pewno bedzie wiecej obaw, mniejsza ufnosc, ale mysle ze sie uda, no na bank sie uda :) Troche wiary w siebie i ludzi :) Staram sie byc nastawiona do tego wszystko na plus, wyciagnac jakas nauczke, zapamietac swoje bledy i isc z tym dalej w zycie, bo mam je tylko jedno i mimo iz nie ciagnie mnie teraz do samcow to chce sie jakos w inny sposob realizowac, nie tracic juz wiecej czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia ja wlasnie dzisiaj mu napisalam ze musi wiedziec czego chce i jesli to nie jestem ja to sie z tym pogodze. Najgorsze ze mnie wcale nie ciagnie zeby pisac do niego...to on zaczal..po 3 tyg wysyla mi na maila jakis artykul z ksiazki przedstawiajacy nasza \"sytuacje\" :/ moglby sobie darowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi jest lepiej jak sie nie odzywamy...jak juz czuje ze jest minimalnie lepiej to dobija mnie rozmowa z nim...extra...oby tak dalej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak zaczynam juz powoli sie podnosic...(czytam, biegam, spotykam sie z przyjaciolmi, pisze prace licencjacka) to on jednym slowem potrafi to wszytsko zburzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak..czekam tylko na sile ktora pozwoli mi powiedziec \"nie odzywaj sie do mnie...jesli bede gotowa to sama napisze\" bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×