Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Gość mała zorka
byłam z moim chłopakiem 1,5 roku. zerwał ze mną. długo dochodziłam do siebie. a kiedy już w miarę się pozbierałam (mniej więcej rok po zerwaniu), spotkaliśmy się i stwierdził, że dalej mnie kocha i że chce znów spróbować. spotykaliśmy się (kilka miesięcy), ale w końcu wybrałam mojego przyjaciela i z nim się związałam. jesteśmy już trzy miesiące razem, przeważnie jest naprawdę dobrze, ale czasem bywają takie dni, a zwłaszcza noce, kiedy wracają wspomnienia, i zaczynam wątpić w słuszność mojego wyboru. a ostatnio dowiedziałam się, że on ma nową dziewczynę (od naszego zerwania z nikim nie był) i znów coś we mnie pękło. boję się, że mimo wszystko nadal go kocham... cały czas o nim myślę, płaczę gdy nikt nie widzi, oglądam zdjęcia, itd. nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhuihyuyuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojownik Serca
Chciałbym Przedstawić Wam Moją Sytuację.. i Liczę na Pomoc.. Więc.. Poznałem Się z Agą na Sylwestrze.. Roku 2005/06.. Ja Przyjechałem na Tego Sylwestra z Wielkiej Brytanii.. Ona Mieszkała w Polsce.. Po Tym Sylwestrze.. Zapomnieliśmy o Sobie.. Gdy Pewnego Dnia.. w Marcu 2006.. Mój Przyjaciel Powiedział Mi.. że Spotkał Ją w Autobusie.. Podał Jej Mój Numer GG.. Chciała Mnie Przez Tą Rozmowę na GG Przeprosić.. za To.. że Na Sylwestrze Odwróciła Się Ode mnie.. Dla Innego.. Nowo Poznanego Faceta.. I Tak Od Marca.. aż do Mojego Przyjazdu na Wakacje do Polski.. Czyli do Lipca 2006.. Rozmawialiśmy na GG.. Naprawdę Świetnie Nam Się Rozmawiało.. Dokładnie 8 lipca 2006.. Gdy Już Byłem Przy Niej.. Powiedziałem Jej.. ''Kocham Cię..''.. Ona Odpowiedziała.. ''Ja Ciebie Też..''.. Spędziliśmy Naprawdę Świetne Wakacje we Dwoje.. Całe Dnie.. Tylko My.. Niestety Nadeszła Chwila Mojego Powrotu do WB.. do Szkoły.. Płakałem.. Ona Nie Bardzo Wierzyła.. że Nam Się Uda.. Wiedziałem o Tym.. Przez Cały Czas.. Jak Byłem w WB.. Rozmawialiśmy na GG.. Całymi Dniami.. Dla Niej.. Przepisałem Się na Zaoczne.. aby Mieć Więcej Czasu.. na Rozmowy z Nią.. i Wtedy.. Postanowiłem.. że Wrócę do Polski.. dla Niej.. dla Nas.. że Naprawdę Warto.. dla Takiej Miłości.. Wszystko to Rzucić.. i Wrócić.. Powiedziałem Jej o Tym.. i Powiedziała.. że Może Nam Się Udać.. W Listopadzie.. 2006 Roku.. Gdy Jeszcze Byłem w WB.. Napisała Mi Sms'a.. ze Chyba Nie Chce ze Mną Być.. Zdziwiłem Się.. ale Dzisiaj Wiem.. że Powodem Tego Jej Zniechęcenia Były Opinie Innych.. na Temat Naszego Związku.. Oni Mówili.. ''Nie Uda Wam Się.. Będziecie Się Zdradzać.. Co To za Związek..??..''.. Ja Ich Nie Słuchałem.. Na Szczęście Udało Nam się Przetrwać Ten Kryzys.. i Przyleciałem do Polski na Święta.. Spędziliśmy Wspólnie Sylwestra.. Tym Razem Już Jako Zakochani.. 2006/07.. i Znowu.. Musiałem Wrócić na Wyspy.. Płakałem.. bo Bałem Się.. że Ją Stracę.. i w Lutym 2007.. Nadszedł Kolejny Kryzys.. Ponownie Wywołany Opiniami Innych Ludzi.. ale Ponownie Przezwyciężyliśmy To.. Kolejne.. Całodniowe Rozmowy na GG.. Tęsknota.. Wielka Miłość.. i w Maju.. 2007.. Tuż Przed Moim Kolejnym Przylotem do Kraju.. Napisała Mi.. ''To Już Koniec..''.. Pamiętam Tą Noc.. Nie Spałem.. Płakałem.. Próbowałem Się do Niej Dodzwonić.. Niestety Odrzucała Połączenia.. Przez Dwa Dni.. Prosiłem Ją na GG.. Abyśmy Byli Razem.. i Powiedziała.. że Dobrze.. Naprawdę Się Ucieszyłem.. i w Maju.. 2007.. Przyleciałem na 10 dni do Kraju.. Ponownie.. Spędziliśmy ze Sobą Najwspanialsze Chwile Swojego Życia.. Snuliśmy Wspólne Plany na Przyszłość.. Ja Wyleciałem.. Zdać Ostatnie Egzaminy w WB.. i Nadszedł Ten Piękny Dzień.. Czerwiec/Lipiec 2007.. Gdy Wróciłem do Kraju.. Już na Stałe.. Byliśmy Najszczęśliwszymi Ludźmi pod Słońcem.. Spędzaliśmy ze Sobą Dłuuugie Godziny.. Nawet Straciła ze Mną Dziewictwo.. Mimo.. że w Poprzednich Związkach.. Tego Nie Chciała.. to Świadczy o Tym.. Jak Bardzo Była Oddana Naszej Miłość.. Kochałem Ją Ponad Życie.. i Było Tak Pięknie.. aż do Listopada 2007.. Wtedy Zaczęło Coś Się Psuć w Naszym Związku..Wdarła Się Monotonia.. a Co Najgorsze.. w Mojej Nowej.. Polskiej Szkole.. Poznałem Dziewczynę.. i Tutaj.. Zrobiłem Największy Błąd Mojego Życia.. Gdy Aga Po Raz Kolejny.. Zerwała ze Mną.. Ja.. Zamiast Ratować Nasz Związek.. Zacząłem Się Spotykać.. z Tą Dziewczyną ze Szkoły.. Przespałem Się z Nią Kilka Razy.. w Okresie od Listopada do Grudnia 2007.. Napisałem o Tym Agnieszce.. Była Załamana.. Dzisiaj Rozumiem.. Co Wtedy Czuła.. Jaki Ja Byłem Zepsuty.. Beznadziejny.. Totalny Idiota.. (Gdybym Tylko Mógł Cofnąć Czas..).. W Tym Okresie.. Listopad - Grudzień.. Staraliśmy Się z Agą Wracać do Siebie Kilka Razy.. Niestety.. Nie Udawało Nam Się.. Sylwestra.. 2007/08.. Spędziliśmy Osobno.. Jednak w Odległości 100 metrów od Siebie.. Na Moim Sylwestrze.. Była Ta Dziewczyna ze Szkoły.. mimo.. że Miało Jej Tam Nie Być.. że Nic Mnie z Nią Nie Łączyło.. bo Chciałem Naprawić Mój Związek z Agą.. Tego Wieczoru.. Zrobiłem Głupotę.. Zamiast Złożyć Życzenia Adze.. Zostałem przy Tej Nowej Dziewczynie.. Dopiero.. Kilka Godzin po Północy.. Zrozumiałem.. z Pomocą Znajomych.. że Muszę Iść do Agi.. Poszedłem.. Była Naprawdę Wściekła.. Biła Mnie.. ale Wiem.. że to Jest Właśnie Miłość.. że jej Zależało.. Wtedy.. w Tę Sylwestrową Noc.. Zaprosiłem Ją do Siebie.. Spotkała Się.. z Tą Nową Dziewczyną.. Zostałem Przy Adze.. Ta Dziewczyna ze Szkoły.. Pojechała do Domu.. z Agą Spędziłem Cudowną.. Namiętną Noc.. Wiedziałem.. że Ona Też Chce Być ze Mną.. Postanowiliśmy Wszystko Naprawić.. z Dziewczyną z Klasy Zerwałem Kontakt.. Czasami Tylko Dzwoniła do Mnie.. ale Nigdy Nie Odbierałem.. Czasami Pisała.. ale Nie Czytałem Tego.. Usuwałem.. Brzydziłem Się Nią.. bo Wiedziałem.. że Była Powodem.. dla Którego Mój Związek z Agą.. Mógł Się Rozpaść na Zawsze.. Okres Styczeń.. Luty.. Marzec.. i Połowa Kwietnia.. Roku 2008.. To Próby Naprawiania Naszego Związku.. Bywało Lepiej.. i Gorzej.. Głownie to Ja Znowu Zawaliłem.. bo Myślałem.. że Codzienne.. Dwugodzinne Spotkania Nam Wystarcza.. że to Naprawi Wszystko.. Niestety.. Myliłem Się.. Aga Chciała to Skończyć.. i Tak Zrobiła.. w Kwietniu 2008.. a Ja.. Wtedy Poszedłem na Imprezę.. Nie Chciałem Jej o Niej Mówić.. bo Bałem Się Jej Reakcji.. i To Też Był Mój Błąd.. w Tym Czasie.. Nie Widzieliśmy Się Ponad Tydzień.. Jednak.. Jeszcze w Kwietniu.. Spotkaliśmy Się.. Chcąc to Naprawić.. Lecz.. z Pomocą Naszej Przyjaciółki.. Która Chodzi ze Mną do Klasy.. Aga.. Chciała Się Dowiedzieć.. Jak Ja Zachowuję Się w Szkole.. Czy Wciąż Utrzymuje Kontakt z Tamtą Dziewczyną.. bo mi Już Nie Wierzyła.. Czemu Się Nie Dziwię.. bo Faktycznie Popełniłem za Dużo Błędów.. i Udało Się.. Aga Dała Nam Kolejną Szansę.. Naprawdę Zaczęliśmy to Naprawiać.. Spędzaliśmy Cudowne Chwile.. Była Zła.. Już Prawie Chciała ze Mną Zerwać.. Gdy Nie Udało Mi Się Załatwić Naszego Wspólnego Wyjazdu na Majówkę.. ale i Tak.. Spędziliśmy.. Najlepszą Majówkę w Naszym Życiu.. we Dwoje.. u Mnie w Mieszkaniu.. Kolejny Kryzys.. Nadszedł Zaraz po Majówce.. Gdy Zobaczyła.. w Nieodebranych Połączeniach.. w Mojej Komórce.. Połączenie od Tamtej Dziewczyny.. Błagałem Agę.. żeby Nie Zrywała ze Mną z Tego Powodu.. Niestety.. Nie Udało Się.. Zerwała.. Lecz.. Dwa Dni Później.. Znowu Byliśmy Razem.. Jednak.. Pod Jednym Warunkiem.. Mianowicie.. Jeśli Jeszcze Raz.. Wykręcę Jakiś Numer.. to Będzie Definitywny Koniec.. Ucieszyłem Się.. bo Wiedziałem.. że Już Nie Zrobię Nic Złego.. bo Kocham Agę Ponad Wszystko.. bo Chcę z Nią Być.. No i.. Dokładnie.. w Niedzielę.. 18 Maja.. 2008.. Stała Się Tragedia.. po Wspólnie Spędzonej Sobocie.. Naprawdę Cudownie Spędzonej.. Rano.. w Niedzielę.. Aga Się Nie Odzywała.. Trochę Się Przeraziłem.. bo Zastanawiałem Się.. Co Mogło Się Stać.. i Popołudniu Otrzymałem Sms'a.. Od Niej.. że Wszystko Już Skończone.. że Tym Razem Przesadziłem.. Wpadłem w Panikę.. bo Nie Chciałem Jej Stracić.. Tym Bardziej.. że Nie Wiedziałem Nawet.. Co złego Zrobiłem.. Poszedłem pod Jej Dom.. Mimo.. że Nie Chciała Mnie Widzieć.. Mieszkamy od Siebie w Odległości 2-3 km.. Chodzę do niej na Piechotę.. Czasami Podjeżdżam Autobusem.. Więc.. Tym Razem Właśnie Poszedłem.. Stałem Cały Dzień.. pod Jej Domem.. aż.. Wieczorem Mnie Wpuściła.. Okazało Się.. że Ktoś Powiedział Jej.. że Ja Oczerniam Ją Ostatnio w Oczach Innych.. a Tak Nie Jest.. Naprawdę Teraz Tak Nie Robiłem.. i Chcę Walczyć o Nią.. Widziałem Się z Nią.. Także w Poniedziałek.. Wtorek.. i Środę.. po Tym Jak Stałem Godzinami pod Jej Domem.. Wiem.. że Ona Mnie Kocha.. że Tęskni.. ale z Drugiej Strony.. Także Się Mną Brzydzi.. Nie Chce Mnie Widzieć na Oczy.. Nie Chce Mnie Znać.. Tak Jak Mówię.. Ja Będę Walczyć.. do Końca.. bo To Jest Nasza Miłość.. i Proszę.. Nie Krytykujcie Moich Dawnych Błędów.. bo Ja Już Sobie Zdałem Sprawę z Tego.. Jaki byłem Głupi.. Co Wy o Tym Wszystkim Myślicie..??..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naucz się interpunkcji
żałosna cioto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojownik Serca
Chciałbym przedstawić wam moją sytuację. Liczę na pomoc. Więc, poznałem się z Agą na sylwestrze roku 2005/06. Ja przyjechałem na tego sylwestra z Wielkiej Brytanii. Ona mieszkała w Polsce. Po tym sylwestrze zapomnieliśmy o sobie. Gdy pewnego dnia, w marcu 2006, mój przyjaciel powiedział mi, że spotkał Ją w autobusie. Podał Jej mój numer GG. Chciała mnie przez tą rozmowę na GG przeprosić za to, że na sylwestrze odwróciła się ode mnie, dla innego, nowo poznanego faceta. I tak od marca, aż do mojego przyjazdu na wakacje do Polski, czyli do lipca 2006, rozmawialiśmy na GG. Naprawdę świetnie Nam się rozmawiało. Dokładnie 8 lipca 2006, gdy już byłem przy Niej, powiedziałem Jej ''Kocham Cię'', Ona odpowiedziała ''Ja Ciebie Też''. Spędziliśmy naprawdę świetne wakacje we dwoje. Całe dnie, tylko My. Niestety nadeszła chwila mojego powrotu do WB, do szkoły. Płakałem. Ona nie bardzo wierzyła, że Nam się uda. Wiedziałem o tym. Przez cały czas, jak byłem w WB, rozmawialiśmy na GG całymi dniami. Dla Niej przepisałem się na zaoczne, aby mieć więcej czasu na rozmowy z Nią. Wtedy postanowiłem, że wrócę do Polski dla Niej, dla Nas. Że naprawdę warto, dla takiej Miłości, wszystko to rzucić i wrócić. Powiedziałem Jej o tym i doszła do wniosku, że może Nam się udać. W listopadzie 2006 roku, gdy jeszcze byłem w WB, napisała mi sms'a, ze chyba nie chce ze mną być. Zdziwiłem się, ale dzisiaj wiem, że powodem tego Jej zniechęcenia były opinie innych na temat Naszego związku. Oni mówili ''Nie uda Wam się.. Będziecie się zdradzać.. Co to za związek..??''. Ja ich nie słuchałem. Na szczęście udało Nam się przetrwać ten kryzys i przyleciałem do Polski na święta. Spędziliśmy wspólnie sylwestra, tym razem już jako zakochani - 2006/07. I znowu musiałem wrócić na wyspy. Płakałem, bo bałem się, że Ją stracę. W lutym 2007 nadszedł kolejny kryzys. Ponownie wywołany opiniami innych ludzi. Ale ponownie przezwyciężyliśmy to. Kolejne, całodniowe rozmowy na GG, tęsknota, Wielka Miłość. I w maju 2007, tuż przed moim kolejnym przylotem do kraju napisała mi ''To już koniec..''. Pamiętam tą noc. Nie spałem, płakałem, próbowałem się do Niej dodzwonić. Niestety odrzucała połączenia. Przez dwa dni prosiłem Ją na GG, abyśmy byli razem i powiedziała, że dobrze. Naprawdę się ucieszyłem. W maju 2007 przyleciałem na 10 dni do kraju. Ponownie spędziliśmy ze Sobą najwspanialsze chwile swojego życia. Snuliśmy wspólne plany na przyszłość. Ja wyleciałem, aby zdać ostatnie egzaminy w WB. I nadszedł ten piękny dzień, czerwiec/lipiec 2007, gdy wróciłem do kraju, już na stałe. Byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem, spędzaliśmy ze sobą dłuuugie godziny. Nawet straciła ze mną dziewictwo, mimo, że w poprzednich związkach, tego nie chciała. To świadczy o tym jak bardzo była oddana Naszej Miłości. Kochałem Ją ponad życie i było tak pięknie, aż do listopada 2007. Wtedy zaczęło coś się psuć w Naszym związku. Wdarła się monotonia, a co najgorsze, w mojej nowej, polskiej szkole poznałem dziewczynę, i tutaj, zrobiłem największy błąd mojego życia. Gdy Aga po raz kolejny zerwała ze mną, Ja, zamiast ratować Nasz związek, zacząłem się spotykać z tą dziewczyną ze szkoły. Przespałem się z nią kilka razy, w okresie od listopada do grudnia 2007. Napisałem o tym Agnieszce. Była załamana. Dzisiaj rozumiem co wtedy czuła, jaki ja byłem zepsuty, beznadziejny, totalny idiota (Gdybym tylko mógł cofnąć czas..). W tym okresie, listopad – grudzień, staraliśmy się z Agą wracać do siebie kilka razy. Niestety, nie udawało Nam się. Sylwestra 2007/08 spędziliśmy osobno, jednak w odległości 100 metrów od Siebie. Na moim sylwestrze była ta dziewczyna ze szkoły, mimo, że miało jej tam nie być, że nic mnie z nią nie łączyło, bo chciałem naprawić mój związek z Agą. Tego wieczoru zrobiłem głupotę. Zamiast złożyć życzenia Adze, zostałem przy tej nowej dziewczynie. Dopiero kilka godzin po północy, zrozumiałem, z pomocą znajomych, że muszę iść do Agi. Poszedłem, była naprawdę wściekła, biła mnie, ale wiem, że to jest właśnie Miłość, że Jej zależało. Wtedy, w tę sylwestrową noc, zaprosiłem Ją do siebie. Spotkała się z tą nową dziewczyną. Zostałem przy Adze. Ta dziewczyna ze szkoły, pojechała do domu. Z Agą spędziłem cudowną, namiętną noc. Wiedziałem, że Ona też chce być ze mną. Postanowiliśmy wszystko naprawić. Z dziewczyną z klasy zerwałem kontakt. Czasami tylko dzwoniła do mnie, ale nigdy nie odbierałem, czasami pisała, ale nie czytałem tego, usuwałem, brzydziłem się nią, bo wiedziałem, że była powodem, dla którego mój związek z Agą mógł się rozpaść na zawsze. Okres styczeń – luty - marzec i połowa kwietnia roku 2008 to próby naprawiania Naszego związku. Bywało lepiej i gorzej. Głownie to ja znowu zawaliłem, bo myślałem, że codzienne, dwugodzinne spotkania Nam wystarczą, że to naprawi wszystko. Niestety, myliłem się, Aga chciała to skończyć i tak zrobiła w kwietniu 2008. A ja wtedy poszedłem na imprezę. Nie chciałem Jej o niej mówić, bo bałem się Jej reakcji i to też był mój błąd. W tym czasie nie widzieliśmy się ponad tydzień. Jednak jeszcze w kwietniu spotkaliśmy się chcąc to naprawić, lecz z pomocą Naszej przyjaciółki, która chodzi ze mną do klasy. Aga chciała się dowiedzieć jak ja zachowuję się w szkole, czy wciąż utrzymuje kontakt z tamtą dziewczyną. Bo mi już nie wierzyła, czemu się nie dziwię, bo faktycznie popełniłem za dużo błędów. I udało się, Aga dała nam kolejną szansę. Naprawdę zaczęliśmy to naprawiać, spędzaliśmy cudowne chwile. Była zła, już prawie chciała ze mną zerwać, gdy nie udało mi się załatwić Naszego wspólnego wyjazdu na majówkę, ale i tak spędziliśmy, najlepszą majówkę w Naszym życiu, we dwoje, u mnie w mieszkaniu. Kolejny kryzys nadszedł zaraz po majówce, gdy zobaczyła w nieodebranych połączeniach w mojej komórce połączenie od tamtej dziewczyny. Błagałem Agę, żeby nie zrywała ze mną z tego powodu. Niestety, nie udało się, zerwała. Lecz, dwa dni później znowu byliśmy razem.Jednak, pod jednym warunkiem, mianowicie, jeśli jeszcze raz wykręcę jakiś numer to będzie definitywny koniec. Ucieszyłem się, bo wiedziałem, że już nie zrobię nic złego, bo Kocham Agę ponad wszystko, bo chcę z Nią być. No i dokładnie w niedzielę 18 maja 2008 stała się tragedia. Po wspólnie spędzonej sobocie, naprawdę cudownie spędzonej, rano, w niedzielę, Aga się nie odzywała. Trochę się przeraziłem, bo zastanawiałem się co mogło się stać i popołudniu otrzymałem sms'a, od Niej, że wszystko już skończone, że tym razem przesadziłem. Wpadłem w panikę, bo nie chciałem Jej stracić, tym bardziej, że nie wiedziałem nawet, co złego zrobiłem. Poszedłem pod Jej dom, mimo, że nie chciała mnie widzieć. Mieszkamy od siebie w odległości 2-3 km. Chodzę do niej na piechotę, czasami podjeżdżam autobusem, więc, tym razem właśnie poszedłem. Stałem cały dzień pod Jej domem, aż wieczorem mnie wpuściła. Okazało się, że ktoś powiedział Jej, że ja oczerniam Ją ostatnio w oczach innych. A tak nie jest, naprawdę teraz tak nie robiłem i chcę walczyć o Nią. Widziałem się z Nią także w poniedziałek, wtorek i środę, po tym jak stałem godzinami pod Jej domem. Wiem, że Ona mnie kocha, że tęskni, ale z drugiej strony, także się mną brzydzi, nie chce mnie widzieć na oczy, nie chce mnie znać. Tak jak mówię, ja będę walczyć, do końca, bo to jest Nasza Miłość. Proszę, nie krytykujcie moich dawnych błędów, bo ja już sobie zdałem sprawę z tego jaki byłem głupi. Co Wy o tym wszystkim myślicie..??..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opppoppopoppo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtytytyttytyytt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, kiedyś tu zaglądałam... ale pamięć jeszcze nie zawodzi tak bardzo i haslo tez sobie przypomnialam :) jest ktoś ze starej ekipy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojownik przeczytałam cały twoj post... burzliwa znajomosc, jak ci to odpowiada to ciagnij to dalej... bo na pewno sie nie zmieni, ale z doswiadczenia wiem ze lepiej odpuscic kontakt na troche, czyli nie na 2 dni, podejsc z dystansem do wszystkiego, zastanowic sie a nie dzialac tak emocjonalnie, acha w tym czasie postaraj sie nie wpadac w dodatkowe ramiona pierwszej lepszej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulcia222
Witam wszystkich opiszę swoją historię i jestem ciekawa co o tym sądzicie?!Byliśmy ze sobą 3 lata bylo super miłość ogromna,szalona pomimo wielu przeciwności byliśmy razem szaleńczo zakochani.On starszy ode mnie o 7 lat.Zamówiliśmy już wesele i nagle zaczeło się psuć dodam że On od roku ponad mieszka w Niemczech zaczęły się kłótnie,tęsknota,złość tak bywa i w końu nie dał rady uciekł do innej od problemów stresu,ode mnie zdrdził mnie,przyznał sie od razu,wylałam morze łez dalej często płaczę.Gdy był w Polsce spotkaliśmy się i...spędziliśmy noc w hotelu było cudownie nie mogliśmy się od siebie oderwac jak gdyby nic się nie stało,ja chciałam znów byc z Nim ale On prosił o czas na przemyślenia,wyjechał.Dzwonił do mnie pisał ale z nią nadal się spotyka.Jest aż za bardzo szczery mówi co myśli.Twierdzi że do niej nic nie czuje a tak nprawde to kocha tylko mnie,ciągle o mnie mysli,ogląda moje zdjecia,nie wie czy dobrze zrobił rozstając się ze mna.Pisze ze ciągle o nas myśli że jestem cudowna.Nie wniem co o tym myśleć niby kocha a boi się kłótni,nie ufa sam sobie czy znów mnie nie zdradzi, Wiem że mnie kocha wiem napewno bo też płacze tak jak i ja.Dlaczego to wszystko takie trudne.To już trzeci miesiąc jak razem nie jesteśmy,ślub odwołany,a miłość trwa ale jest tak ciężko bo nie mozemy o sobie zapomniec,przestać się kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbi oi huyf jkh io gh gu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh a mnie jak dawno :P nawet nie wiem czy znam hasło do nicka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdświeżamZZZZ
OdświeżamZZZZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała małpka
Też mam nadzieję że On do mnie wróci. Wczoraj się rozstaliśmy, nie wiem jaką przyjąć taktykę, żeby chciał znowu ze mną być. Najbardziej chciałabym non stop do niego wydzwaniać i płakać, do słuchawki że go kocham. No ale chyba nie tędy droga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaa
biała małpka - a dlaczego z Tobą zerwał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała małpka
"Bo nie mógł mi dać tego, czego oczekuję". Byliśmy ze sobą 5 lat, ja chciałam bardziej poważnego związku, mieszkania razem, za jakiś czas ślubu i rodziny. Mamy po 25 lat i 26 lat, więc zamieszkanie razem to nie jest nie wiadomo co dziwnego. A my przez te 5 lat spotykaliśmy się 1, 2 albo trzy razy w tygodniu i to wszytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no to super :) coprawda ja wybralam chwilowo zycie singielki to pozdrawiam wszystkie szczesliwie zakochane i zycze WESOLYCH SWIAT ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
puk puk jest tu kto?;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
temat chyba troche podupadł ;p albo wszyscy już wyleczeni albo ex wrócili ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
W mojej sytuacji raczej w gre wchodzi jedynie to pierwsze, bo na drugie szanse sa znikome. byliśmy ze sobą 2 lata, mocno sie kochaliśmy, pod koniec zaczely sie klotnie (czesto przeze mnie niestety), coś sie w nim wypalilo przez to i zerwal. pozniej chcial wrocic, niestety znowy pokazalam co potrafie (fochy, pretensje o wszystko) no i chlopaka wystraszylam. pozniej spotykalismy sie jeszcze, czulam ze zaczyna mu zalezec, powiedzial nawet ze kocha. zrobilismy sobie tydzien przerwy i bach w tym czasie poznal jakas dziewczyne, ona sie w nim zakochala, on tez nie pozostal obojetny i od ponad miesiaca sa razem a ja sie ciagle obwiniam za wszystko co zle. nie wiem jak to mozliwe kochac kogos tyle czasu i nagle isc do innej? chyba ze nigdy nie kochal ale jakos to dziwne 2 lata udawać. nie wiem co o tym myslec. paradoksalnie na oczy przejrzalam dopiero kiedy go stracilam. nie wiem czy faktycznie odstraszylam go tymi klotniami czy moze on po prostu juz kombinowal z ta dziewczyna na boku. wiem tylko ze nie znali sie kiedy jeszcze bylismy razem, ze poznal ja dopiero po zerwaniu. i badz tu madry czlowieku. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niesmaowite topic wrócił zza światów, kiedyś go szukałam w wyszukiwarce i nie mogłam znaleźć a dzis przypadkiem zerkam i tu nowe posty, szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malalala76
Nie wrócił i nie wróci już nigdy. Ożenił się z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×