Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Mysza, dokladnie, ja mam ten sam problem, czasami mysle a co by bylo gdyby \"chcial wrocic ? \" ... raz juz zachwial zaufanie, czy potrafilabym bez strachu z nim byc? Nie wiem. Dlugo byliscie ze soba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat, rok zaręczeni i 1,5 miesiąca przed planowanym ślubem oznjamił mi, że mnie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O losie słodki !! Przegiął pałe, powaga... Jednak kto nie ryzykuje ten nie ma, nie ma ryzyka nie ma zabawy, ale Ty pewnie sama juz doskonale wiesz jaka decyzje podjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no on chyba podjął ryzyko, ale się przeliczył .Bolało i powiem, że boli daloj, ale z dnia na dzień jest leiej, jest mniej łez, jest mniej myśli - no chyba, że tak jak teraz, kiedy znowu wlazł brudnymi buciorami w moje uporządkowane życie. A bardzo długo zajęło mi jego porządkowanie, stawanie na nogi od nowa. Dałam radę, przestałam się odzywać i błagać, aby wrócił, bo nie można tak przekreśliić 5 lat wspólnego życia, naszych planów itd. A teraz on znowu się pojawił - nie ma honoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza, powaznie, nie wiem co napisac... Powiem tylko, ze ja pewnie tez nie umialabym juz zaufac... tylko wizualizuje bo nigdy w zyciu w takiej sytuacji nie bylam ... Ba nigdy nie bylam w tak dlugim zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie żałuję tych 5 lat z nim spędzonych, dużo się nauczyłam, bardzo dużo, przede wszystkim tego, że nigdy nie można być niczego pewnym na 100% - NICZEGO. Wszytsko da się przeżyć, więc głowa do góry. Są inni faceci na świecie, znjadzie się napewno lepszy od niego, trzeba tylko uwierzyć i jak się zjawi to dać mu szansę. A o byłym najlepiej zapomnieć, nie chciał Cię, jego strata jest palantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko czesto niestety w glowie pojawiaja sie mysli, ze to ze mna cos jest nie tak, ze to ja mam jakis \"feler\" ... Idealizowalam go i nadal pewnie to robie, trzeba to przeczekac, w listopadzie definitywnie zamknac ten rodzial, oddac sobie to co jest do oddania i powiedziec \"zegnaj\"... Nie przejdzie mi to przez gardlo :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co przeżywasz, ale bądz silna, niech on wie, że nie jest pępkiem świata, że dasz sobie radę bez niego. Będę trzymała kciuki, a on kiedyś zrozumie jaki skarb stracił. Będzie dobrze, dasz radę, to nie mów żeganj, nic nie mów, bądz obojętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia - jak się z nim ciągle widujesz i jest normalnie, to Ty nie przestaniesz go kochyać, zawsze będziesz miała nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witaj w klubie. Ja mam okruchy nadzieji po 2 miesiacach bez kontaktu. A podobno my faceci to takie bezduszne istoty. Dla niezainteresowanych - Kubica byl 9!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie głupia, a zakochana. Żyie nie jest łatwe, jest ciężkie, ciągle trzeba podejmować jakieś trudne decyzje, ale zobaczysz wszystko się ułoży, już niedługo - bądz silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie wydzwanianie przynosi odwrotne efekty, teraz ja widzę to z tej jego strony - męczące jest jak ktoś dzowni i prosi, jak ktoś błaga o Twoją miłość, teraz wiem jak bardzo się upokarzałam - ale już NIGDY. Dasz radę, znjadzie się ktoś kto pokaże Ci jak może być cudownie bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko gdy sie teskni, kocha, ma nadzieje, racjonalne myslenie odchodzi na bok... To tez trzeba postrac sie zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka tarot, tarot :P , a pamietasz pisalas ze wnukom bede opowiadac jak dziadka kontrolowalam :P :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierze jak pogadam z nim w listopadzie i ta rozmowa rozwieje te chore watpliwosci, a jak nie dojdzie do tego to moze oleje? Sama nie wiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etoile qui te dit ..
najlepiej pomowic i tworzyc samemu zycie, bez tarota:) oby listopad był cieply:) musi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatkaaaaa
my bylismy razem 3 lata w marcu ja z nim zerwalam ale doszlam do wniosku ze nie moge bez niego zyc i zeszlismy sie w czerwcu. Jako tako nam sie ukladalo ale oczywiscie 3tyg temu musialam mu zrobic koszmarna awanture w ktorej powiedzialam mnostwo rzeczy ktorych zaluje. On zerwal powiedzial ze nie ma sily wiecej probowac mimo iz troche mnie kocha. Chcial sie przyjeznic ale kazde nasze spotkanie to bylo moje blaganie o powrot wiec postanowilam ze koncze sie z nim spotykac moze zateskni-powiedzcie czy to dobra decyzja? Poza tym jest jeszcze jakas baba narazie sie koleguja ale wyczuwam klopoty, ostatnio przeparadowal przede mna z nia za reke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatkaaaaa
wiesz tak z miesiac temu mowil ze mnie kocha i chce spedzic ze mna zycie ja wiem ze go na maksa zranilam. Bardzo tego zaluje i bardzo chce z nim byc. Z drugiej strony teraz on mnie rani, wiec chyba nie bede sie z nim spotykac-moze zateskni:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Heh, oczywiście spóźniłam się dobry kwadrans na spokanie, durne tramwaje, grrr.. I dowiedziałam się, że zdążył już pójść kupić na stacji kartę [miał puste konto], żeby napisać mi smsa, gdzie jestem :D Sweet Dreams, no, w pewnym sensie miałaś rację, rozmawialiśmy, dało się już pewne kwestie poruszyć. Nie mamy zamiaru się teraz zejść, to nie miałoby sensu. I on, i ja musimy dorosnąć trochę, wyprostowac pewne sprawy w naszych głowach. Może kiedyś, kiedy się spotkamy przypadkiem znowu się w sobie zakochamy. Jeśli to było coś ważnego, szczególnego - to wierzę, że znowu tak może być. I on chyba też tak uważa, tak stwierdził przynajmniej. I pewnie nie powinnam, ale jak cudnie było się znowu przytulić, poczuć to ciepło bijące z jego ciała. Nigdy nie wiedziałam jak on to robi, że zawsze taki ciepły, a ja zmarzluch zawsze.. Sprawa finansów się wyjaśniła, w miarę możliwości będzie mnie spłacał, to mi wystarczy. Oboje nie chcemy tracić ze sobą kontaktu, więc mam nadzieję, że uda się go nam utrzymać jakoś przez następne miesiące. Nie ma wzajemnej miłości, ale jednak - ważnymi dla siebie osobami jesteśmy.. Nie chcę tracić tego człowieka z mojego życia.. Pozdrawiam was z uśmiechem, pierwszym od wielu dni na mojej buzi, naprawdę czuję się lepiej po tym spotkaniu. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo widzisz, chodzi o to, że ja czuję się na tyle zraniona, że nie wiem, czy mogę powiedzieć bez wahania \"kocham\". A on kochać - nie kocha, gdzieś po drodze to uczucie zgubił. Ale jak pisałam, oboje nie wykluczamy, że kiedyś możemy wrócić do siebie. Tak czy tak, wolę, żeby nadal był w moim życiu obecny. :] Tyle na moje usprawiedliwienie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjdziesz z tego.. wszyscy wyjdziemy, poradzimy sobie. Zobaczysz. A jak nastrój? Godzina taka niebezpieczna, myślenie zazwyczaj zaczyna sie robić niefajne wieczorami;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej jest sie polozyc, zgasic swiatlo, cisza az po uszach dudni, serce wali ... ja mysle wtedy tylko o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, wiem, że zabrzmi to tragicznie, ale mi płacz w tę poduchę pomaga zasnąć.. Aaa, i co do piątkowej imprezy - przyznał się, że tylko udawał, że się dobrze bawi, heh :-) Jakbym tego nie wiedziała ;-) Dziewczyny.. bądźmy silne. Bo nikt za nas niestety silny nie będzie.. ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×