Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agais

kto z Was ma nieochrzczone dziecko?

Polecane posty

na pewno duzo zalezy od rozmow,ktore 13 latka ma za soba z rodzicami. przede wszystkim w typowym katolickim domu dzieciak nie ma nawet szansy powiedziec,ze nie wierzy w Ewangelie.co za tym idzie-nie zada nigdy pytan,ktore go nurtuja,czyli w wieku 13 lat nie bedzie na pewno gotowy na podjecie swiadomej decyzji. jesli jednak od malego pozwolimu mu myslec,watpic,pytac- mysle,ze bedzie juz wiedzial przynajmniej czy wierzy,czy nie. a jesli wszyscy kupia dzieciakom drogie prezentyz okazji uroczystosci-powiem mojej corce,ze dostanie takie same,albo co tylko zechce,obojetnie co zadecyduje,byle tylko zdecydowala \"prawdziwie\". zreszta jeszcze przemysle jak to zrobic,zeby nie chciala sie chrzcic tylko po to,aby byc jak kolezanki.mam jeszcze parenascie lat na to:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja>>dlatego nie namawiam. Cały czas zresztą się zastanawiam, bo własnie jak rodzice nie wierzą, to na cholerę ten chrzest?Chcą chrzest, ale ślubu nie-dla mnie bez sensu. Ale rzeczywiście chrzest jako taki zaszkodzic nie może-moze ew. zaszkodzić niewiara rodziców, ale nie skarament. Też spadam. Pytanie po co krzyż jest w dziesiątkę, też mnie to przerasta, ale zbaczamy chyba z tematu. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to po co krzyz? zeby pokazac jak duzo Jezus wytrzymal i wybaczyl,jak duzo zla i cierpienia przetrwal i mimo to nie znienawidzil tych co mu to zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
mamaj właśnie tak słyszłam. że dzieko nieochrzczone idzie di piekłą. Ale nierozumię tego. Przecież co to biedne małe dzieciątko, które niezdążyło poznac ani zła ani dobra jest winne że musi iść do piekła. Przecież to by świadzcyło o tym ze Bóg jest okrutny!! A tak nie jest. ja wiem ze podobno dziecko rodzi się z grzechem pierworodnym i to prze zo to wszystko. Ale Pan Jezus umarł za wszystkie grzechy i przelał za wszystkie grzechy krew jako ofiarę (tak mówi biblia). więc dzieciaki nie ordza się z grzechem. List do Rzymian tak mówi 5 rozdział dokładnie poczytajcie sobie jak chcecie. Agais - uważam że 13 latka moze dużo zrozumiec i namawiam do rozmów...Dzieci przyjmują wszystko bardzo prosto i nie robią komplikacji. Dla nich białe to białe a czarne to czarne i to jest dobre.W tej kwestii oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
agais a z tym krzy,żem to trafiłaś w dziesiątkę... gdzyby nie krzyż to nie było by przebaczenia grzechu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
miła i bardzo fajna dyskusja ale zegarek nieubłagalnie pokazuje czas nocny a jutro praca..Na pewno wróce do was.. Pozdrowionka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo sie zdziwilam,ze ktos nie rozumie \"po co ten krzyz\". to chyba sedno calej \"historii\" Jezusa,calej filozofii Jego zycia i przekazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
no nieukrywam, że mnie też to zdziawiło....przecież na tym się opiera cały Nowy Testanemt i cała Nasza wiara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"moi kochani\"-ja jestem niereligijna i moja osobista Wiara jest pomieszaniem religii z wlasna filozofia.przede wszystkim wierze w Dobro,Tolerancje,Wyrozumialosc,Przebaczanie,Pomaganie.Nie wnikam w to,czy Jezus byl Bogiem,ani czy Jego ziemska Matka byla dziewica gdy go poczela. to tak w skrocie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
acha. Wiesz każdy wierzy jak chce i jakie ma przekonanie. Ale ja wiem że powinnam powiedzieć innym w co wierze. Jestem tolerancyjną osobą i tego też oczekuję od innych względem mnie. W każdym razie Topic fajny wymysliłaś chociaż troche zboczyliśmy z tematu. Ale nieszkodzi to sie jedno z drugim wiąże. Życzę powodzenia i mam nadzieje że jeszcze bedziemy miały sposobność do pogaduszek na różne tematy:)) Teraz zmykam bo jutro ciężki dzień w pracy. pozdrowionka i papapa...Zajrze tu jutro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deska.......
ochrzcijcie swoje dzieci dajcie im szansę zycia z Bogiem-mimo że wasza wiara chwiejna jest,nie czyńcie dizeciom krzywdy ja sama mam chrześniaczkę która chrzcili rodzice jak miała 5 lat. robili to po cichu-wstydzili się że dziecko takie duże a nieochrzcone-sami są róznych opcji wyznaniowych,tak na prawdę są nijacy ale to dobrzy ludzie,a dziecko jest zadowloone z chodzenia na religię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co krzyż-w teorii to ja wiem sporo, ale chodzi mi konkretnie, po co nam ludziom ten krzyż na codzien i umieranie Jego umieraniu podobne. TO mnie przerasta i o to chodziło. Deska, ale chrzest jest zobowiązaniem rodziców i chrzestnych do wychowywania dziecka w wierze. I to jest główny problem, bo jak ktoś sam nie wie, oc oc mu w życiu chodzi, to ciężko wiarę przekazać latarośli..Z drugiej strony już pisałam-chrzest to sakrament, który daje zalążek wiary;zaszkodzić więc nie może. Na szczęscie mamy wolną wolę i każdy robi, jak uważa za słuszne. Co do tej wolności dziecka ochrzczonego jako niemowlę, to długo się zastanawiałam-i tak jak ktoś już pisał: nie da się wychowywać nie \"narzucając\" pewnych rzeczy. Więcej, nie \"narzucanie\" jest złe, bo mały człowiek nie ma zdolności podejmowania samodzielnych decyzji, to my musimy go nauczyc podstawowych prawd o zyciu.WAżne jest tylko, zeby pamiętać, ze gdy dorośnie, ma prawo się zbuntować, odrzucić naszą naukę, obrać inną droge i nic nam do tego. Mieliśmy czas na kształtowanie go za młodu, potem on przejmuje stery. Mozna ochrzcić nie robiąc krzywdy i nie widze w tym zamachu na wolność dziecka. Pytanie jest, do czego my wychowujemy dziecko i co mu chcemy przekazać. Ile rodziców tyle opinii.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj deska, deska. Pól biedy jak ktoś sam nie wie w co wierzy, czy jego wiara jest chwiejna, ale czemu dzieci chrzą ateiści to ja nie rozumiem. Mimikra posunieta do absurdu. Takie udawanie jest robieniem dziecku krzywdy, nie oszukujmy się prawdopodopieństwo, ze dziecko ateistów będzie wierzące w dorosłym zyciou nie jest duże. A chcząc w takim przypadku przekazjuemy mu, ze jest gorsze bo inne, jego rodzice wstydzą się tego kim są. ta ukryta informacja dla obarczonego nia dziecka będzie ciężarem trudnym do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeślichodzi o krzyż, to ja na gruncie teoretyczno - naukowym ja to rozumiem, tradycja kozła ofiarnego, cykl przemain, Ozyrys i Izyda itd, ale na gruncie duchowym, to dla mnie cos w tym nie gra. Dlaczego potworna smierc jednego człowieka, nawet jeśli był bogiem, ma oczyścić z grzechu czyli zła, innych?. Mit dla mnie obcy i niezrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja - ja Cię już wcześniej czytałam, bardzo mądrze piszesz. Szkoda, że do tak wielu nie dociera... PS. Skumbrie w tomacie...? Łazi t6o za mną od wczoraj i podśpiewuję sobie. To zaraźliwe? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to tak politycznie naszło, masz wcześniejszy kawałek/: Chce pan naprawić błędy systemu? (skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie) Był tu już taki dziesięć lat temu. (skumbrie w tomacie pstrąg) Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło. (skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie_ Krew się polała, a potem wyschło. (skumbrie w tomacie pstrąg) GTakich kawałków z Idelfonsa to bym wiele chetnie se w stopke wstawiła, bo tak sie jakos uaktualnił, ale nie chcę stopki do mega rozmiarów rozciagać. A jeślui chodzi o religię, to nie da sie nie zauwazyć że jest to dla mnie zjawisko fascynujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzest
yo zanurzenie dzicka w chcrzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzest
to zanurzenie dzicka w chrzcie chrystusa, otwarcuie je na Ducha Switege, danie mu zycia wiecznego to najoiekniejszy prezent jaki moga dac rodzice dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja - dzięki, teraz rozbuduję repertuar. :P To się współpracownicy ucieszą... Religia. Ja jestem wierząca, usiłowałam coś tam pisać w temacie o reakcji dziadków i rodziny na nieochrzczenie, ale się poddałam, z kim tu rozmawiać... Dlatego tylko już czytam. :-) Pozdrawiam! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja myślę, że sie ucieszą, Konstanty fajny był, jestem fanką nawet tych \"ust słodszych od malin\" Stalina :P. A jesli chodzi o dyskusje, ja w tym tygodniu w pracy czasu mam tyle, ze trzy biura mogłabym obdzielić, a nie mam do kogo gęby otworzyc. Wobec tego uczę się, udzielam na forum i się obżeram niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majaja-jestes bardzo madra osoba:-) sprobuje Ci wytlumaczyc jak ja rozumiem sens krzyza i Jezusa pokazal jak mozna byc maksymalnie silnym.pokazal,ze predzej umrze niz uzyje podstepu,przemocy.pokazal,ze bedzie tylko miloscia przemawial do ludzi,chocby nawet go zle traktowali,chocby nawet pomalu go zabijali.nauczal cale swoje zycie,a w godzinie smierci dal dowod,do samego konca kochal wszystkich ludzi,tak jak wczesniej nauczal,zeby robic.pokazal,ze mozna wzniesc sie na wyzyny swojego umyslu,serca i zabic w sobie chec zemsty,a wtedy nasz duch stanie sie tak silny,ze zyje niezaleznie od ciala. czyli-pokazal,ze jedynie powstrzymywaniem zla w sobie i potegowaniem dobra(chocby nas cwiartowali) mozemy dojsc do niesmiertelnosci. o to wlasnie chodzi. teraz oczywiscie czesc z luzi w to wierzy a czesc nie,ale to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A obżeraj się na zdrowie, jak Ci to sprawia przyjemność. :-D Ja niby coś ćwiczę, żeby z udek trochę zrzucić, ale jak mi się zachce czekolady, to kupuję i jem. :-) A co. :-) Zmykam - u mnie w pracy praca dziś. :-O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze nie zakładac kółka mojej adoracji :P. to nic nie wnosi do dyskusji. Agis - no i rzecz w tym że do mnie to męczeństwo nie przemawia, miłość miłością ale tak całkowite poświęcenie siebie innym to dla mnie jakis kant, odruchowo zaczynam podejrzewac jakieś oszustow. Ja po prostu strasznie pozystywistyczna jestem, praca od podstaw, harmonia, równowaga, rozwijać się nalezy a nie niszczyć. Dlatego bliższy jest mi buddyzm, bo tu religia jest rozwój umysłu, swiadomości, tylko trudne to, za trudne dla mnie może w przyszłym wcielenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany - jakby głu[pio to nie brzmiało zazdroszczę ci pracy w pracy. Obżarstwo jest przyjemnościa która niesie ze soba niefajne konsekwencje, na rozwój których nie mogę sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak majaja, bo napisałaś wczesniej, ze to, w co sie wierzy, jest nieprawdziwe tak naprawde, jakies mity greckie (mniej wiecej tak to zrozumiałam). A chrześcijanie wierzą, ze to nie sa mity ułatwiające zycie i zrozumienie pewnych praw nim rządzących, tylko PRAWDA uaktualniająca sie każdego dnia na nowo. Tego nie można pojąć samym umysłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczółko - w sensie takim, że nie umrze od tego, to z cała pewnościa nie szkodzi, problem w tym co przekazuja swojemu rodzice - niewierzący chrząc dziecko. Moim zdaniem nic dobrego, i na takim gruncie nic dobrego rozwinąc sie nie moze, no chyba ze boska interwencja :). Poza tym moim zdaniem fakt, ze spora część kościłów chrześcijańskich dzieci nie chrzci przemawia za tym - ze nie wierzysz to nie chrzcij. Inne przekonanie, moim zdaniem podkreślam wynika z tego, ze w Kosciele katolickim ciągle panuje przekonanie, ze poza nim zbawienia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pod wrazeniem jaki madry temat i jak kulturalnie prowadzona dyskusja!!!! I to mimo roznicy pogladow...To i ja sprobuje cos od siebie dorzucic - Majaja - zasadniczo zgadzam sie z Toba, ze jak sie nie wierzy, to sie tej wiary nie przekarze, wiec chrzest jest dzialaniem pozorowanym, i wpedza dziecko w przekonanie ze inaczej bedzie odrzucone wiec sie trzeba jak najlepiej maskowac. Zasadniczo sie zgadzam, ale...Mimo ze jestem niewierzaca, a maz tez nie za bardzo, ochrzcilismy Mieszka. Nie pod presja dziadkow takze, bo oni tez nie sa praktykujacy ( w wiare nie wnikam). Na zasadzie utrzymania rytualu (tu prosze o wybaczenie katolikow) - Polska jest krajem w ktorym religia katolicka w jakis sposob wyznacza kulture, wszystkie wazne swieta sa jednoczesnie wydarzeniami koscielnymi, i tego wlasnie nie chce dziecku odbierac. Tysiac lat chrzescijanstwa - tego nie da sie zbyc tak ot machnieciem reki, to wroslo moim zdaniem w polska tozsamosc narodowa (teraz wyjdzie na to ze jestem zawzieta patriotka, a tu, akurat, tez wcale nie :). Wiec mimo ze nie mam najmniejszych szans na to zeby wychowac dziecko w wierze, bo mu jej nie przekaze, akceptuje pewna tradycje, obrzadek, ktorych nazywanie \"plastikowymi\" uwazam za doglebnie krzywdzace i niesprawiedliwe. Sa piekne, madre, wywodza sie z czasow czesto przedchrzescijanskich i niosa w sobie prawde, madrosc, piekno i pewna magie ktorej moim zdaniem nie powinno sie dziecku odbierac. A czy bedzie chcialo zostac katolikiem, protestantem, buddysta - to juz bedzie jego osobisty wybor, mam nadzieje ze akurat myslec uda mi sie go nauczyc :) Tu gdzie mieszkam spotkalam bardzo wiele osob dla ktorych religia zaistniala w zyciu bardzo pozno, na studiach, albo i po, i sa to jedni z najglebiej, najdojrzalej wierzacych ludzi - mysle ze chrzest ani nie otwiera ani nie zamyka drogi do wiary - w naszym przypadku przynajmniej. A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja tez skłanaim sie ku opcji, ze niewierzący niech nie chrzcza!!!:) A teraz zmykam, bo mój chory synek sie obudził.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanta - ja po prostu wierzę, ze tradycje mozna przekazać bez mieszania w to chrztu - sakramentu. Zwłaszcza że ja jestem patriotka tyle ze bardzo niesienkiewiczowski i nie-lprowski sposób. Wyobrażam sobie, ze wytłumaczę dziecku jak wazne są święta Bozego Narodzenia, bo w tej tysiacletniej historii jednoczyły rodzinę i naród przy wspólnym stole, także na wygnaniu, emigracji, szczególnie gdy było źle i ciężko. że Polska kiedys była krajem bardzo różnorodnym, że Polak to nie tylko katolik, ze ateista Gabriel Narutowicz też był wielkim Polakiem, że Piłsudski, który bodajże trzy razy wyznanie zmieniał, był Polakiem, że kiedys w jednym kraju w miarę zgodnie żyli żydzi, prawosławni, protestanci. Wiesz, ja urodziłam się na Mazurach, sposób w jaki ich potraktowano, boli, a najbardziej boli dla myslącego człowieka milczenie, skąd wzięły się domy, tak różne po drugiej stronie granicy, zaprzeczanie, ze oni czuli sie Poakami, dopóki nie przyszli \"katolicy\" i nie powiedzieli, nie podoba się to emigruj, całkiem jak teraz. Ponadto boje sie dalszych konsekwencji tych decyzji, dobra ochrzciłas i co dalej, przygotujesz dziecko do pierwszej komunii? Nauczysz modlitw, a jeśli nie, to po co chrzest? W takim przypadku to tylko pusty gest. A dla jasności - rozumiem twoje racje, sama sie długo zastanawiałam, tyle ze moja decyzja (i męża przede wszystkim) była inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×