Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

Zmienię troszkę tabelę: nick.................. wiek.........cykl starań............termin @ pazia.................25..............12.......................21.11.06 trinity............... 29..............15.......................19-21.11.06 martyn--ia...........25..............1.......................????? Lenka................ 27..............2........................ 22-29.11.06 Diana.................24..............17..........................05-11.06 Mluwa.................28..............0.....................ok.23.11.06

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje Lenko .. a tez mysle ze to hormony - po prostu cos we mnie szaleje ..mam tylko nadzieje ze niedługo bede się cieszyc a nie plakac ... to nie 1-wsza moja nie przespana noc mam tak od ok. 3 - dni ... tez jestem troszke rozdrazniona i kłótliwa - nawet moj mezus mi wczoraj to powiedział ze chyba szulkam zaczepki ??? na razie brzuszek spoko - najgorzej jest wieczorami ... do tego bolace piersi i jak na razie bialy gesty sluz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynity .. dziewuszki poradźcie .. Mój A. jest trochę wybredny jeśli chodzi o jedzenie .. lubie bezgranicznie pizze (ja już jak na nią patrze to mnie odrzuca) kebaby i tp A ja ostatnio nie dosc, że bez apetytu to i mało pomysłowa na robienie czegokolwiek, a już tymbardziej obiadu.. Nawet na tym tle jestem do niczego. Wczoraj nie wiedziałam czy będe jeść było mi niedobrze (zapewne po glucophage) i ścieliśmy sie, bo stwierdził że nie wiem czego chcę.. w zasadzie to niczego, ale wiem też, że powinnam zjeść.. Zrobiło mi się tak przykro że nie potrafił tego zrozumieć . On nie czekał na mnie tylko zrobił naleśniki i zawołał mnie żebym z nim zjadła.. Niby super, bo ostatczenie zjadłam je nawet za smakiem, ale z drugiej strony.. było mi nadal przykro. Czuję się jakaś samotna. Może to też ma związek z tym co przechodzilam przez ostatnie dwa lata.. nie pisałam o tym ale mam za soba jedno małzeństwo i teraz jestem konkubiną (okropność ta nazwa) Boję się że znowu mi się nie uda.. Jednocześnie wspomnienia z tych ostatnich 2 lat nie daja mi normalnie funkcjonować. Powinnam założyć nowy topik \"Pomocy pogubiłam się nie wiem jak życ\" Jak się dzielicie obowiazkami po powrocie z pracy..kto wymyśla co danego dnia będziecie jeść i co będziecie robić? Chcę by wreszcie było normalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenus kochanie ... w sumie u mnie podstawowa osoba do organizowania wszystkiego w domku jestem ja .... meżczyźni potrzebuja tego ... lub sa troszke wygodni albo zapracowani ... ja nie mam z tym problemu ... jezeli nie chce mi się gotowac - a co mi sie zdaza zadko to tego nie robie ..albo robie taki prosty obiad ze smiac mi się chce - np. ryżyk albo placuszki ... miesko robie sobie zawsze w zapasie ..także mam zawsze na kilka dni ..potem odgrzewam tylko ..obieram ziemniaki ..robie surowki ...albo gotuje zupe ... pizze jadamy w ostatecznosci ... w sumie bardzo żadko ...czasem wole zrobic cała blache domowych zapiekanek na bułkach ...moj maz pracuje cięzko zarabia 4 razy więcej odemnie ... l niekiedy w wekendy wyjezdza do drugiej pracy takze wyręczam go prawie we wszytkim ... ale jak juz jest w domu i ja np. pracuje w sobote potrafi zrobic zakupy i ładnie posprzatac dom..do gotowania się nie wtraca ... ja robie oplaty ..i prowadze rachunki ... on pracuje w W-wie i zbyt wiele czasu jest poza domem ... to chyba tyle ..nie dałam sobie wejsc na glowe ... bo czasem jestem wygodna tak jak wczoraj i każałam mu utrzec ziemniaki na placuszki ... ale za to poźniej jedlismy obiad ... jest mi z tym w sumie dobrze ... on jest zadowolony ..ja tez - dbam o niego prasuje gotuję i kocham go tak mocno ze moglabym go na rekach nosić - ja tez niedawno byłam bliska rozpadu małrzeństwa ale nasza miłośc przetrwała wszystko dzęki niemu ..on wział się z mnie ... i tak mnie z powrotem rozkochał w sobie ze teraz wiem co mogłam stracic !ZERO GŁUPOT ... to jest moje postanowienie ... Lenus trzeba duzo rozmawiac ... i troszke sie starac jednak - bo to jest bardzo potrzebane - by druga osoba czuła że jest się kochaną... czasem nam coś umyka ... nie dajmy się zwariowac - dbajmy o MIŁOSĆ ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochane, macie dużo racji. Ja mam tak nieraz, że zła jestem, doła mam, beczę bez powodu... i mój K to cierpliwie znosi, widze, że od razu mój nastroj się na nim odbija, że też smutny się robi, pyta o co chodzi, a ja nie wiem - tak jakoś - bez powodu. Albo małe przeszkody nagle urastają do ogromnych problemów i robię z igły - widły. Ale to mija. Mówię wtedy mojemu K, że mam taki nastrój, idę spać i już. To pomaga. Co do obiadków to, to jest podstawa. Jak już nie chce mi się nic to chociaż mojemu K. zupkę ugotuje i on jest szcześliwy i ja to widzę i dodaje mi to sił :) A jak ugotuję pycha mięsko z suróweczkami i ryżykiem (bo to jego ulubioe) i widzę jak pałaszuje to tak cieplutko mi się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zbyt złożona sprawa.. i za dużo musiałabym napisać.. a nie potrafie ani o tym mówić ani nawet pisać. U mnie Tryniu jest inaczej.. poprostu inaczej.. Charaktery pewnie inne się spotkały i stąd musi potrwać zanim się dogadamy i poznamy co i jak.. Mieszkamy razem dopiero od lipca i tak chyba nieźle nam idzie.. I nie jest tak ze nie dbam, czy nie dbałam o miłość.. Dbałam.. chyba za bardzo.. A teraz zachowuje się tak jak mnie tego nauczył poprzedni zwiazek.. mam jakiś uraz chyba.. No nic dziękuję Trynity, każdy musi to chyba dostosować do własnych realiów..My portfele mamy osobne i wcale nam to nie przeszkadza.. tylko jest inaczej.. Lubię gotować.. Ale co z tego.. zupy nie lubi.. róż..kasza też odpada.. mięso to nie specjalnie.. lubi pizze ale jej ja nie lubie.. Ciężko coś wybrać.. jemy knedle pyzy.. naleśniki o jedynie takie rzeczy.. no i sandwicze.. Myślicie że mnie się ciepło nie robi jak widzę jak je.. i mówi smacznie Ci wyszło ?? Uwielbiam.. Ale on zna się na gotowaniu.. i zawsze ma swoje zdanie.. A to powinnaś tak.. a to tak... Jeny jakie to wkurzające.. Odechciewa się wszystkiego.. Z drugiej strony jak mnie wyręczy to też jest miło.. echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do niedawna tak miałam że chciałam ciagle spać.. Bo problemy mnie przerosły.. Jakoś z tego wyszłam ale rysy na sercu pozostały.. cieżko jest.. I jeszcze to że nie mogę doczekać się dziecka.. ta wstrętna choroba.. Żyje czasem jak za karę.. A huśtawki nastrojów mam tak często że mój A. chyba nie wie co kiedy go spotka.. Dziś rano napisał do mnie jak się czuje i że ma nadzieje że lepiej niz wczoraj.. a wcale nie lepiej.. jest gorzej.. i co nie powiem mu o tym bo boje sięże go zamęcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jest, że uśmiecham się przez zęby, a chce mi się wyć.. Nie umiem o tym opowiadać.. I chyba nie wierzę że jest na to jakaś dobra rada.. Ale może mi trochę lżej ze Wam o tym napisałam.. papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:* dlugo mnie tu nie bylo i troszke nie bedzie, komp mi padl calkowicie:/ ale dzieki zyczliwosci szwagra moge tu czasem cos nskrobac;) Lenka slonce nie przejmuj sie:* wiem, ze to tylko puste slowa, ale nie jest az tak zle! mimo wszystko masz faceta, ktory Cie kocha i Ty kochasz jego a milosc jest w zyciu najwazniejsza! nie patrz na to, co beda mowic inni, w zyciu trzeba byc nieco egoistka! za 3 dni powinnam dostac okres...Niby mam jeszcze 3 dni, ale przez caly ten miesiac mam bardzo wrazliwe piersi i chce mi sie ciagle pic...Wiem wiem, nakrecam sie, ale fajnie jest pomarzyc... Pozdrowienia dziewczynki, od czasu do czasu na pewno sie odezwe:) Buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i Lenciu trzymaj sie i pamietaj, ze po burzy zawsze przychodzi slonce, ZAWSZE! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenus kochanie ... nie wiedzialam że mieszkacie ze soba tak krótko ...w sumie to dopiero 5 miesięcy ... dotrzecie się na pewno ... Musisz zrozumiec slońce kochane -ze nie możesz przenosic do związku swojego poprzedniego etapu zycia ! wiem ze nie jest CI łatwo ale zrozum - to moze zniszczyc Wasza miłosc!to co było to było a to co jest ma ci dac radosc na przyszłosc!Trudno jest czasem uśmiechac się przez zęby ale trzeba ... Twój obecny partner jeżeli jest cudowny i kochany pozwoli Ci zapomniec o tym co było zle!widząc że jestes w nowym związku mniemam ze nie straciłamś całkiem zaufania do mezczyzn - trudno mi się wypowiadac bo nie wiem co było przyczyna rozpadu Twojego małrzeństwa - kto zawinił ale daj szansę człowiekowi z którym jestes by nie padał na niego cień tamtego faceta z którym kiedys byłaś!to że teraz z Toba jest i pragnie miec z Tobą dziecko sprawia ze wierzę iż wasz związek ma sens ... musisz zufac dac troche tej lepszej siebie i zobaczysz uda się ..prosze nie placz kochanie ... życie nie zawsze jest różowe ja tez przezywałam w maju gechenne a teraz widzisz chcemy miec dziecko kochamy się nadal - bo tego chcemy i wierzymy goraco w NAS!! Trudno sobie wyobrazic kogos kto lubi prawie tylko pizzę ... ale zaakceptuj to lub powolutku wprowadzaj nowości ... spagetti ... może zawijańce z kurczaka ... kotlety \"de wolaj\" zobaczysz powolutku ..kroczek po kroczku a i jemu zmieni się smak ... przeciez do końca życia nie bedzie zyl na fast foodach ... znoś cieprliwie jak pisze do CIebie ja się czujesz ... on po prostu się o Ciebie martwi ... mezczyźni sa prości z natury i nie trzeba za mocno wnikac by zrozumiec o co im chodzi ... wiem te nasze humorki ich czasem przerastają ..chyba wtedy mysla że jesteśmy z innej planety :) ja tez tak mam i to chyba norma ... wyjdziesz na prostą ale pamietaj to izolowanie się do niczego dobrego nie prowadzi ... czlowiek się od siebie oddala ... a chyba nie o to CI chodzi skoro pragniecie miec razem bejbika?? nie ma dobrej rady na udane zycie - uczymy się zawsze na błędach ... pisz ile chcesz gdy dopada CIe deprecha - jest tu nas tyle że każda z prześle CI promyczek słońca ... BUZIAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć kochane wczoraj nie miałam jakoś czasu usiąść ale dziś już jestem. nie martw się Lenko wszystko się jakoś ułoży i będzie na pewno dobrze!!! u mnie jeśli chodzi o obowiązki domowe to gotowaniem i sprzątaniem zajmue się mój mąż, ja nie lubię gotować ani sprzątać, czasem mu pomogę ale zazwyczaj to on się tym zajmuje. gotować bardzo lubi, więc ja się nie wtracam w te jego gotowania:) tak poza tym to u mnie ok. @ jeszcze nie nadeszła, ciekaw kiedy się wkoncu doczekam zeby zrobić ta prolaktynę i zacząć leczenie, całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez od czasu do czasu zaglądam ... ale zaraz znowu na chwilke znikne bo mój maz przychodzi z pracy i robie obiadek- a raczej kolację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takkk....agataka mam posuty komputer ... Lenka pisała całe popoludnie ...a Pazia...właściwie to gdzie jestes Paziulku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...cisza i spokoj dzisiejszego wieczorka ... pewnie dzień was wykończył ... mam nadzieje ze nic złego się u Was nie dzieje ... Paziulku tesknię za Toba ! wszystko u ciebie oki ? Ja dzis czuje sie lepiej humorek naewt mam lepszy ... brzuszek nie boli ... piersiatka tylko szczypia ... mam nadzieje ze bede dzis spac lepiej ! dobranoc myszeczki moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana24
HEJ słoneczka:) Ja wpadłam się przywitać:)Lenuś skarbie...każdy związek potrzebuje sprawdzenia..z wami też tak jest, jesli macie być razem będziecie, jeśli nie to znaczy że tak ma być...wierzę Ci że nawet pizza potrafi skłócić ludzi..ale na tyk polega zycie, umieć rezygnowac z pewnych rzeczy, na rzecz innych...z czasem on może zrozumie, ajeżli nie musisz z nim pogadac...dlaczego mam być tak jak on lubi? musisz si.ę zastanowic Lenko, w czym tak na prawdę tkwi problem:)Pozdrawiam cię bardzo gorąco, a dla reszty buziaki..ide spać bo dopiero ze szkolenia wróciłam...ech pracuje w takiej firmie, które zajmuje się reklamą, dziś na szkoleniu poznawalismy nowe zabawki Mattela i fisher price...CUDO, przywiozłam je ze sobą i nie mogę się nacieszyc!!!Maz mi je sklada, a ja się nakręcam...ech fajno by było się już z dzidzią pobawić:)Całuję i dobrej nocki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie będę dzisiaj nic pisała. Dowiedziałam się dzisiaj że zmarł szwagier mojego męża. Miał 22 lata. Siostra męża została wdową w wieku 21 lat z półtoraroczną córeczką. Jestem cały czas w szoku. Odezwe się jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo współczuję Paziu.. Wielka tragedia... Głęgokie wyrazy wspołczucia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj i ja nie mogłam spać, spałam może ze 4 godziny. Cały czas myślę o niej jak sobie z tym wszystkim poradzi. To jest młodsza siostra męża mieszka w Krakowie i nawet nie mamy jak do niej pojechać żeby być przy niej. Jeszcze rok temu bylismy u nich na chrzcinach małej (ja jestem chrzestną), były śmiechy, hihy a teraz już jego nie ma. Znalezła go martwego wczoraj po południu w garażu prawdopodobnie nie żył od poniedziałku. U mnie po staremu chyba się zbliża @ wczoraj w pracy chodziłam wściekła , krosty mi się porobiły na twarzy, czasami brzuch pobolewał na @ i tyle w niedziele robie test odstawiam Luteine i już. Następny cykl i tak wkółko. Lenko u mnie wygląda to tak. Ja decyduje co będzie na obiad i ja gotuje czhyba że mój mąż ma wolne a ja pracuje to wtedy on gotuje. W zmywanie wkręcam mojego męża bo ja nie nawidze zmywać! Piorę ja, sprzątamy obydwoje. Rachunkami zajmuje się ja bo mój mąż to czasami zakręcony więc o wszystkim by pozapominał. Jeśli chodzi o humory moje to jakieś rok przed ślubem mój A. już nie mógł ze mną wytrzymać i postanowiliśmy się rozstać. Rozstaliśmy się na 3 dni i wróciliśmy do siebie twierdząć że nie potrafimy żyć bez siebie a ja sobie wzięłam to tak do serca że nie mogę być tak humorzasta i wredna że się zmieniłam. Nie powiem bo teraz też miewam humory ale zazwyczaj przed @ ale mąż o tym wie i się przyzwyczaił. A kiedyś non stop robiłam mu awantury o byle co. Teraz tak nie robie zamiast krzyczeć rozmawiamy i jest ok. Wierzę Lenko że i u was się ułoży i będzie dobrze. A ty się nie zadręczaj przeszłością bo to było dawni i minęło. Żyj teraźniejszością 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kochana.. Dziękuję Wam za wszystkie porady.. człowiekowi jest łatwiej jak wie jak jest u innych.. Zresztą ja już tak mam że potrzebuję akceptacji mojego zachowania i mnie samej u innych, sama mam do siebie często pretensje o różne rzeczy. Widzisz... te moje sprawy są takie błache przy tym co stało się w Twojej rodzinie.. :-( Mysle, że to napięcie u mnie.. podły nastrój to też teraz mam przed nadejściem @.. bo szczerze to wątpię żeby ta inseminacja powiodła się za pierwszym razem .. wczoraj zasypiając myślałam O TYM jaka czuję się samotna i pusta.. stare babki to kiedyś obmawiajac takie kobiety mówiły.. JAŁOWA.. - fatalne określenie prawda? Próbowaliśmy się wczoraj kochać z moim A., ale w trakcie przerwaliśmy.. nie mogłam.. nie miałam siły.. choć pragne go bardzo, powiedział mi, że jak się tak zachowuję jak ostatnio to wzbudziam w nim uczucia współczucia i troski.. a nie pożądania.. serce mu się kraja i mówi, że jestem jak z krzyża zdjęta.. No i czuje się tak jakby mnie wykorzystywał.. Taki głupi czas mamy teraz.. No nic jak powiedziałam wydaje się to być teraz błachostką.. To wszystko pewnie wymaga czasu.. i mojego zdystansowania się (łatwo powiedzieć) Pozatym wczoraj mama mi mówiła że mój były mąż pisze smsy do mojego brata... że mogliby się spotkać na piwko i wogóle.. jejku.. chciałabbym żeby się juz nie pojawiał w moim życiu ..nawet w rozmowach.. wybija mnie to strasznie i karze wracać do wspomnień .. do tej całej historii o której próbuję zapomnieć.. Nie mówiłam mojemu A. o tym napewnoby się zdenerwował.. :-( Znów bolą mnie piersi.. trochę podbrzusze.. no i apetyt mam kiepski, ale to pewnie stres mi go odbiera. Biorę witaminki także nie będzie źle,a nawet przydałoby się zrzcić parę kilasów (ważę około 62 kg- to rozm. 40) Zawsze nosiłam 38..a jak miałam 19 lat to nawet 34.. ale to była przesada przy wzroście 165.. wyglądałam jak anorektyczka.. wtedy zatrzymał mi się okres na rok.. Ale ja się wtedy nie odchudziałam mieliśmy rodzinne kłopoty i zdawałam maturę.. to stres mnie tak wyssał.. Cóz ściskam Was mocniutko.. i zaglądam w miarę mozliwości ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenko przytulam Cię mocno. Może masz takie humory przez tą ineminacje, denerwujesz się tym. A wiem że łatwo ranić drugą osobe . Jak kiedyś robiłam takie awantury, później mi przechodziło i moim zdaniem wszystko bylo ok. Jednak nie, w moim A. to bardzo siedziało w środku bo mówił przecież ja ci nic złego nie robie a ty taka dla mnie jesteś. Powiem Ci że teraz jak sobie przypomne to mi się chce płakać dlaczego taka byłam. Ale otrząsłam się i juz jest dobrze. Co do Twojego byłego to rzeczywiście tudny przypadek powinien sobie odejść raz na zawsze i dać ci święty spokój. Zobaczysz kochana będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Lenko u mnie , u trinity były jakieś tam problemy w związku i jakoś jesteśmy ze swoimi mężami jakoś się ułożyło wszystko. Także napewno u ciebie też będzie dobrze. A w Miłości nie jest zawsze pięknie czasami muszą byc jakieś nieporozumienia ale to nie świadczy o tym że się niekochamy. Ja na przykład nie wierze w związek bez żadnych kłótni, nikt nie jest idealny. Ale najważniejsze że po burzy wychodzi słońce.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki ... czytałam wasze wypowiedzi ale nie moglam odpisac taki zapieprz ma dzis w -pracy ... Paziulku ... straszne to co się stało - nie wyobrazam sobie takiej straty i bólu - Lenus uwierz mi dotrzecie się ... ja tez tak mam że niekiedy nie kochamy sie dosłowie przez tygodnie - bo moje psycho cierpiało ... ale wtedy to yulilam go mocno i on wszystko rozumiał!nie zawsze jest pieknie ale jak to Paziulek mowi ..po burzy zawsze wychodzi słońce ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie melduje w domku popracy, mój A. pracuje dziś na 2 zmianę także trochę odemnie odpocznie.. Powiedziałam mu dziś przez tel. że się martiwię o nas i te moje schizy.. że to chyba te hormony i że boje się że mi na dobre odbije.. A on mi na to że wierzy bo i on jest pełen obaw o swoje zdrowie psychiczne przy mnie... nieźle prawda? Chyba czas wziąść się w garść.. byłam dziś w swoijej poprzedniej przychodni i odebrałam zaświadczenie o szczepieniu przeciwko żółtaczce typu B.. może się przyda.. porozmawiam z profesorkiem o laparoskopii.. zapytam o endometriozę.. oczytałam się ostatnio trochę o tym świństwie i myśle czy ja tego nie mam.. Dziś bolą mnie piersi..ale sutki nie sa tak wrażliwe jak w ubiegłym jeszcze parę dni temu..Za to dziś dość mocno boli mnie brzuch..dokładniej to lewy jajnik (ten na który miałam owy ważny pęcherzyk) ale nie tylko ogólnie czuję że poli mnie podbrzusze i tak kłuje do kręgosłupa co jakiś czas.. nie wiem co to.. biorę luteinę i czekam..ale nie spodziewam się cudu.. echhh A co u Was ? Ja lecę zaraz z pieskiem na spacer.. ale później zajrzę. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam muszę powiedzieć że dzisiaj wogóle nie myślałam o tym czy się udało i wogóle nie czułam bólu podbrzusza, jajnika i chyba te wszystkie moje bóle to to że zabardzo się wsłuchiwałam w siebie. Niestety ale tak właśnie myślę. Jedynie to zaczęły mnie boleć piersi po zewnętrznych stronach ale to też objaw nadchdzącej @. Ja już postawiłam krzyżyk na ten cykl trudno może następnym razem albo za pół roku. A co u was? trinity jak się czujesz? martyn--ia zaczęłaś nowy cykl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×