Maz w pracy

Maz w pracy posiedzi jeszcze tam prawie 2 h a ja sama w domu :( smutno i teskno mi za Nim:(

:(

No to masz problem. :O

ehhh pracuje tyle ,aby było nam lepiej tylk,ze mi smutno bez Niego

maz mojej kolezanki powiedzial ze idzie do pracy na nocke a byl na imprezie:O mam nadzieje ze takich jest jak najmniej

hheheh tego jestem pewna,to stala praca :)tak tylko pisze bo wraca dopiero przed 1a mnie skreca juz z nudow

Ciesz się ze pracuje;)

ja tez nie lubie jak moj mezus ma nocki

heh za bardzo sie przemecza a przeciez kasa to nie wszystkko,jestesmy mlodum malzenstwem i dlatego tak jest

AnnaM. a ty pracujesz

moja kolezanka tez byla niedlugo po slubie jak pszedl na impreze a niby do pracy facetom nigdy sie nie wierzy no ale nie o tym temat, tak mi jakos przyszlo od razu na mysl:O

moj tez w pracy,tyle ze pracuje do 5,w domu przed 7 bedzie:O

tak tak tlko ze od pon do pt od 9-18 a moj maz w tyg na trzy zmiany a w weeken dorabia sobie

tifany moj od jutra tez ma niestety nocki ehhh

no i to jest bezsesu takie mijanie sie z mezam ja dniowke a on nocke

zycie:( w POlsce

moj tylko nocki, umowe ma na nocki:) Przynajmniej nasz piesek korzysta bo w nocy spi ze mna a w dzien z Nim;)

tifany to Ci wspolczuje bez sensu co to za praca ehh ja nie dakabym rady tak zyc

my przynajmniej mamy weekendy i wtedy sie ciesze ze moge spac u jego boku;) W poprzedniej pracy to ani weekendow ani urlopu nie mail:O

wiesz, ja narazie pracuje w domu jedynie (komputer,sprzedaz). Ale szukam normalnej pracy. Poki co sie z nim widze,ale jestem tego swiadoma ze za niedlugo beda tylko weekendy. Zreszta przez 4 lata sie spotykalismy raz w tygodniu, raz w miesiacu:)

hmmmm no tak ale ja i tak jakos nie wyobrazam sobie jakby u nas tak mialo byc

heheh to jestes troche uodporniona :)

bo ja wiem czy uodporniona. Po tylu latach spotykania sie w taki sposob powiedzialam albo mieszkanie razem albo koniec. To nie mialo sensu. Mialam go i nie mialam zarazem. Co to za zycie? Kazdy zyje osobno, nie wspieracie sie, nie znacie sie tak naprawde. Wiecej smutku i tesknoty niz radosci...

wiesz, byl tez czas ze obydwoje siedzielismy w domu, ja pracowalam w domu,on bez pracy. To dopiero bylo straszne. 24h ze sobba przez kilka dobrych miesiecy. Kazdy zdenerwowany brakiem zatrudnienia i brakiem pieniedzy. Nerwowka byla straszana. To byl tez czas kiedy zaczelismy razem mieszkac,musielismy sie dopasowac:)

heh ja moge tylko napisac,ze narazie uczymy sie siebie jestesmy malzenstwem dopiero 20mc to jest pierwsza powazna praca mojego meza staram sie byc madra zone i nie krzyczec i nie robic scen tego typu ze wolalabym ,aby byl w domu hhehe bo wiem,ze tak po prostu musi by:( ale i tak mi smutno narazie samej

2 mc mialo byc heh od sierpnia :)

to rzeczywiscie swierzo po slubie:) wiec jeszcze moge zyczyc Wam wszystkiego naj;) zamieszkaliscie razem po slubie czy przed:)?

dziewczyny a planujecie dzieci

dziekuje bardzo :) hmm mieszkalismy prawaie rok przed slubem ,ale wtedy jeszcze z Jego mama,zaraz po slubie sie wyprowadziła,wiec jestem zona pelna para hhehe (pranie,gotowanie itp) ale dobrze mi z tym :)

hej adka !! hmm planujemy,planujemy ale dopiero w 2008 mam zamiar urodzic ,jak nam sie uda :)