Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_smutna_

Skazani na samotnosc. Wpisywac sie.

Polecane posty

a ja ciagle mam nadzieje... gdzies tam w srodku jest we mnie wiara, ze w koncu znajde swoja polowke... podobno z kazdego wiezienia mozna uciec... z wiezienia smotnosci rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm dziwne jest to co piszecie. Same wróżki ;) naprawdę trzeba być dobrej myśli pomimo wszystkiego, pomimo przeszłości czasami burzliwej... nie ma innej drogi, bo droga dołowania się prowadzi tylko do dna, depresji i innych chorób cywilizacyjnych... pokochajcie to co macie i ten stan w którym jesteście... czerwonekije nie przesadzaj ;) jak to nikt się nie odzywał, a czy czytanie też się nie liczy ?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgoś.................
murmandamus - tez nienawidzę samotności. Ale oprócz życia w rodzinie nie zaznałam innej miłości i właściwie to nie wiem czy nie stało mi się coś, tzn czy jestem jeszcze zdolna otworzyć się na drugiego człowieka. Lata w samotności robią swoje. Także powoli dojrzewam do życia samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absztyfikant - teoretycznie temat otwarty, ale praktycznie mało prawdopodobne. Atak klonów - przeznaczenie, ale nie na zasadzie\" w wielkiej księdze jest zapisane\". Ja znam przyczyny. Potrafie rozebrać siebie na kawałki. To tkwi w nas - przynajmniej we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KORNIKU---> CZY CELOWO MNIE OLEWASZ? NIE ZEBYM W ŁZACH TONĘŁA......ALE BARDZO MI PRZYKRO ŻEŚ TAK BEZDUSZNY I NIE POZNAJESZ \"STARYCH\" KOLEŻANEK:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katasia---> no tak...jak już Ty zauważasz że mnie nie należy wkurzać...to znak...że coś w tym jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ze mna jest tak przewrotnie ze ja potrafie sie otworzyc na innych ale inne sie na mnie nie potrafią otworzyc, nie potrafią przedemną serca otworzyć. U mnie w rodzinie wszystko zawsze było w porządku. Tylko z rownisnikami relacje przychodzily ciezko i czesto byly takie ze bylem outsiderem , wlasne zdanie , ostracyzm spoleczny z tego powodu, potem proby zwrocenia uwagi na siebie i nadal samotnosc samotnosc i trudnosci w kontaktach z ludzmi, paranoja ze sie narzucam i takie tam a najgorzej to z dzierwczynami zawsze bylem najmniejszy , najmniej przystojny jako nastolatek a na dodatek nie mialem towarzystwa i ktora wtedy by takiego zechciala? Potem na studiach wszystko sie poprawilo na szczescie i mialem te swoje dwa zwiazki w koncu choc obecnie jestem sam to ze byly dodalo mi nieco otuchy ale obecny stan moj sprawia ze [esymistyczne mysli nawiedzaja , czasem takie ze przewiduje ze zostane kawalerem starym na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygaszona, hm. Po raz pierwszy wzięło mnie tu na jakieś osobiste wywody. A co do\" wystarczy tylko chcieć\", to to jednak tak nie działa. Nie wszystko (ale na pewno dużo) zależy od naszej wolnej woli i świadomości. Niestety całe połacie tego, co nazywamy psychiką, jest ukryte przed naszym śwadomym dostępem. A to są bardzo głębokie i bardzo pierwotne sprawy, wzoce zaabsorbowane w dzieciństwie, urazy, lęki. Bardzo trudno jest przemodelować tę bazę. Nie twierdze, że to niemożliwe. Ale bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki, muszę się Wam przyznać do czegoś , samotnie siedzę w domu przed kompem jak zwykle wieczorem , powinienem dzisiaj przy urodzinach ( prawie koniec trzeciej dziesiątki ) zrobić ucztę urodzinową i z partnerką moją świętować , nic z tego, partnerki brak i nadal jestem trzeźwy , fajnie jest z samotnymi kobietami z kafeterii urodziny własne obchodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulula
hmmm ja też zawsze właściwie samotna byłam...teraz jestem w czymś w rodzaju związku....układ dziwny bardzo..na tyle dziwny,że już nie wiem jak to z nami jest...gdy jestem z nim cały świat tańczy...gdy nie ma go...nie wiem czy jeszcze kiedyś go zobaczę...strasznie mi z tym,ale sama nie wiem jak lepiej-kiedyś gdy nikogo nie interesowało czy żyję,czy teraz gdy nie wiem czy go to interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_smutna_
A ja powinnam byc teraz z facetem, ktory wyznal mi milosc a nastepnie olal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinelle nie zapominam starych znajomych, chwilowo jestem zagubiony w mnogości zajęć jakie mam... absztyfikant wszystkiego naj... naj... spełnienia marzeń przede wszystkim... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_smutna_
absztyfikant --> nie zachowalam sie, gdy mi to wyznal to popatrzylam w jego oczy i pocalowalam. potem dzwonil przez pare dni, a od soboty cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absztyfikant! no to całuski słodkie-urodzinowe dla Ciebie! a wymagań to ja właściwie nie mam zadnych, zawsze idę jak w dym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki, atak klonów.Jak zwał tak zwał, ja się też czuję skazana na samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze jakas imprezka jest:) i ktos ma urodzinki;) to ja tez chce dac caluska:* specjalnie dla absztyfikanta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×