Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowaaaa

pracuje ktoś w sądzie na stanowisku biurowym??

Polecane posty

LP - w Wordzie pisze się protokoły i różne pisma wysyłane do ludzi. Poza Wordem jedynym programem, który jest używany w moim sądzie jest jakiś program do sprawozdań, ale on jest tylko w sądach i jeśli kiedyś będziesz musiała go wykorzystywać, to Cię nauczą. Co do wzywania ludzi na rozprawy, to wezwania mogą być pisane zarówno ręcznie (na drukach, gdzie w wykropkowane miejsca wpisuje się dane do konkretnej sprawy- dane adresata, termin rozprawy, godzina, sala itp), jak i na komputerze - druki te same, tylko wprowadzone w komputer. Koperty również można wypisywać na dwa sposoby - ręcznie albo komputerowo - raczej chyba w większości sądów robi się to ręcznie. Pewnie będziesz też pisała wokandy - czyli spis spraw wyznaczonych u danego sędziego na dany dzień. Można je pisać na maszynie lub na komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak masz jeszcze jakieś pytania, to pisz. Często się tu pojawiam, to odpowiem. I nie martw się, to nie jest trudna praca, szybko się nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moni f
Magda X----> czy mogłabyś napisać coś o codziennym dniu pracy w sądzie, w szczególności o atmosferze, współpracy z ludźmi itp. ja się spotkałam ze skrajnymi opiniami nt. sądów tzn od huraoptymizmu i opowieści o rodzinno-kumplowskiej atmosferze do opowieści o tym jak to jest źle i niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mz pytaniem
na sali rozpraw pisze sie na laptopach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat u mnie na sali rozpraw nie piszemy na laptopach, tyko na zwykłych komputerach. Monitory tylko są płaskie, bo te zwykłe wielkie zajmowały za dużo miejsca, akta się na stole nie mieściły. Ale pewnie w każdym sądzie jest inaczej, bo decyzje o zakupach sprzętu podejmuje się nie centralnie (w Ministerstwie), tylko w każdym sądzie oddzielnie, więc w innych sądach może być inaczej. Co do atmosfery, to pewnie bywa różnie, zależy na kogo się trafi. Ja nie narzekam. Pewnie dlatego, że w swoim obecnym wydziale mam głównie osoby w moim wieku, w poprzednim wydziale byłam najmłodsza i nie czułam się z tym zbyt dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Dzięki. Mam juz kolejne pytania. Może się skończą jak w końcu zacznę tam pracować. Przed chwila dzwoniłam zaytać się, na którą mam się zjawić w poniedziałek. okazji pani poinformowała mnie o moim rozkładzie prac na cały tydzień. Powiedziała, że w poniedziałki będę protokołować w Wydziale Rodzinnym, we wtorki cos tam, a w pozostałe dni będę w Wydziale Ksiąg Wieczystych. Tymczasem we wniosku, który wypełniał sąd, w rozkładzie moich zajęć napisali, że w pierwszym miesiącu będe rozpisywać, czy ustalać terminy rozpraw. Zdziwiło mnie to. Tam miałam napisane, że w każdym miesiącu robię co innego. Teraz nie wiem, czy to co zapowiedzieli teraz będę robić przez pierwsze dni (w ramach aklimatyzacji), pierwszy miesiąc, czy już tak do końca. Czy może ta rozpiska we wniosku była tylko tak, żeby ładnie wyglądało i UP był zadowolony. I jeszcze jedno. Czy mnie tam w ogóle dopuszczą do kompa? Przecież nie będa specjalnie dla mnie sprawiać sprzętu. Ale żebym mogła cos na nim zrobic, to ktos będzie musiał się od niego odsunać i sam nie będzie mógł pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L P - a Ty jesteś tam na stażu z Urzędu Pracy czy normalnie na umowę o pracę? Dziwne trochę jest to, że masz być w różnych wydziałach, w każdym po trochu. U mnie czy to stażyści, czy pracownicy byli zawsze w jednym wydziale, a nie wędrowali po różnych.Tak że co do tego rozkładu to nie mam pojęcia, jeszcze się z takim chodzeniem po wydziałach nie spotkałam. A co do komputera, to zwykle protokołuje się na komputerach. Chyba że w tym sądzie akurat nie ma kompa na sali, to może będziesz musiała pisać ręcznie. A z ilością komputerów też może być różnie - czasem jest tak, że każda osoba ma na swoim biurku komputer tylko dla siebie, a czasem jest na pokój kilkuosobowy jeden komputer i trzeba się zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Będę na stażu od poniedziałku. Trochę mnie martwi to, że tak na dobrą sprawę nie wiem co będę robić. Raz mówią jedno, raz drugie. Mam tez nadzieje, że mnie zaraz w poniedziałek na "dzień dobry" nie zagonią do protokołowania. Chociaż... No nie, na początku zawsze jest stres, więc wolałbym tak od razu nie wpadać na głęboką wodę. A co do tych wydziałów - we wniosku, który sąd wypełniał dla UP, były rubryki, w które tzreba było wpisać mój plan zajęć na czas stażu. Najpierw miałam mieć ustalanie terminów rozpraw, potem protokołowanie, archiwum, itd. A teraz mówią co innego. Zdziwiło mnie to, już nawet sprawdzałam, czy ja rzeczywiście rozmawiałam z tym "moim" sądem, bo może do innego się przez przypadek dodzwoniłam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karakum
a to jest staż z UP czy zatrudnienie na umowę o pracę i staż urzędniczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Staż z UP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L p -ja myślę, że po prostu tak sobie wpisali coś w ten wniosek, a robić będziesz i tak, to co Ci zlecą. Naprawdę nie ma się czym przejmować, wszystkiego Cię nauczą. Ja też swoją \"karierę\" w sądzie zaczynałam jako stażysta i nikt mi wcześniej nie mówił, jaki mam \"plan pracy\" na cały czas stażu. Każdego dnia po prostu kierowniczka mówiła mi, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Teraz z UP dostałam wszystkie papiery, z którymi mam się tam u nich stawić. Skierowanie, lista obecnosci i ... świstek, na którym mam zapisywać to, co robiłam przez cały staż. Bodajże miesiącami mam to wpisywać. Acha, nie tylko co robiłam, ale tteż jakie dzięki temu uzyskałam kwalifikacje. Trudno będzie to zapisać, jezeli co dziń bedzie się robiło co innego. A kwalifikacje to już w ogóle. Pod tą rozpiską ma się podpisać ktos z sądu.Ciekawe... Jeżeli moja praca w czasie stażu bedzie bardzo różniła sie od tego, co było zapisane we wniosku... to ciekawe co oni na to. I co na to UP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazystka 2
W PUPie wybierają najciekawsze (ich zdaniem) zajęcia i wpisują ci to do zaświadczenia, które jest najważniejszym dokumentem, potwierdzającym staż. Zwróć uwagę na to, co ci tak wybiorą i w razie czego interweniuj. Ja nie zwróciłam uwagi na te zaświadczenie i w efekcie przez wiele lat nie miałam żadnego dokumentu na to, że umiem obsługiwać program Płatnik.Nauczyłam się trochę na stażu ale napisali mi tego w zaświadczeniu, chyba dlatego że nie do końca odpowiedało to mojemu stanowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Acha, czyli z tego co ja tam nagryzmole na temat tego co robiłam, oni sobie wybiora co im pasuje, tak? Ale mądrzy. Dzięki, będe o tym pamiętać. Ja z zawodu jestem archiwistą. We wniosku sąd napisał, że będe miesiąc siedzieć ich w archiwum. Jeżeli teraz się okaże, że nawet tam nie zajrzę, to nie bede mogła pisać, że zdobyłam doś\wiadczenie w archiwum zakładowym. To by mi pomogło w staraniach o pracę później, a tak... nici z tego. Spadam, na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
w ich archiwum miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L P - pewnie jesteś w sądzie. Jak wrócisz, napisz, jak Ci tam poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza czerwona
wlasnie L p odezwij sie pozniej bo mnie chyba niedlugo czeka to samo i ciekawa jestem jakie wrazenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Byłam dzisiaj pierwszy raz, było protokołowanie, ja to robiłam na trzech rozprawach z dziesięciu. Nie jest złe, tylko trzeba szukać tych wzorów pism na kompie. Jak jest tego cała kupa to się robi problem. To wydział rodzinny. Jutro się odezwę może, bo dzisiaj tylko na chwilę dorwałam się do kompa. Prawie pięć lat temu skończyłam historię, specjalność archiwistyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Podnoszę, bo - nie dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
dzisiaj wieczorem chyba padnę, nastepne protokołowanie mam dopiero za dwa tygodnie, bo za tydzień nie ma wokandy ustalonej. Ulżyło mi. Dzięki, Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L p - to fajnie, że Ci dobrze poszło. pierwszy dzień najgorszy, ale Ty nie narzekasz, to musiało być dobrze. Tylko dziwne, ze pierwszego dnia już Cię puścili na salę do protokołowania. U nas stażyści najpierw przez parę dni obserwują, jak wygląda rozprawa, a protokołują dopiero jak już się w tym wszystkim zorientują. Ale skoro sobie poradziłaś, to widocznie umiesz dobrze pisać na komputerze. Gratuluję pierwszego udanego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Jestem na przygotowaniu zawodowym, nie na stażu. Mam się przyuczać w poniedziałki, bo w zasadzie tylko w poniedziałki będę miała to protokołowanie. Siedziałam i patrzyłam, ale wpuścili mnie na parę rozpraw. Pisanie to pryszcz, ale znalezienie prawidłowego wzoru jakiegos pisma czy protokołu to tragedia, tego nie umiem. Obok cały czas siedziała dziewczyna i ona mi pomagała. Jak na razie (i oby tak dalej) wszyscy są bardzo mili, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Ale jestem wykończona, w nocy cały czas się budziłam. Starałam się być wczoraj padniętą i bardzo zmęczoną, żeby dobrze spać tej nocy :), ale gdzie tam! Żebyście widziały jak mi ręce latały jak siadłam dzisiaj do tego kompa. Nie mogłam tego opanować. Samo spisywanie zeznań to w sumie nic, ale takie pierdoły jak wpisywanie sygnatury, jakis przedstawionych dowodów, spisywanie danych zeznających, itp. , to już gorzej. Trzeba ciągle jeździć myszką po ekranie i tego szukać.W komputerze wzorów tych postanowień i protokołów jest chyba setka, jak nie więcej i weź człowieku w takim stresie w dodatku cos znajdź. Jak ktos niewprawiony, to... I nie przyzwyczajony w dodatku do tej klawiatury...I czemu z jednej rozprawy tyle pism wychodzi? Najpierw jakiś protokół z wysłuchania, potem postanowienie, potem znowu jakis protokół. Pieczątki, podpisy. Myślałam, ze to prostsze jest. Jutro juz spokojniej będzie, bo nie będzie tego protokołowania i w ogóle "najtrudniejszy jest ten piw\erwszy raz, wszystko potem to już jest rutyna" :). Rany jak mnie wzięło, a naprawdę jestem padnięta. Piwko sobie jeszcze walnęłam niedawno, należało się, a co! Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza czerwona
hehe bedzie dobrze L p a piwko najlepsze na stres i dobry sen:-D powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Ciekawe rzeczy. Jestem na etapie poznawania wszystkich i wszystkiego. Imiona juz mi się mieszają, dziennie parę dochodzi. Wszystko jest nowe i sporo muszę się nauczyć. Pisałam juz, ze jestem archiwistką z wykształcenia, więc najbardziej lubię cjodzic do archiwum po akta. Az żal stamtąd wychodzić. W sumie jestem prawie pięć lat po studiach, dawno nie byłamw zadnym archiwum. Pracowałam w archiwum, ale to dawno było. I juz wiem na pewno, że to jest to co chcę robić. Miłosc do tego zawodu mi nie minęła. Odzyła nawet jak weszłam do archiwum, poczułam znajome zapachy, pogadałam z archiwistą. Będe się starac w przyszłości o pracę w archiwum własnie. A poza tym... Jestem pod wrażeniem. Wszyscy sa bardzo mili, naprawdę. Ludzie pracują, nie obijają się. To mnie trochę zaskoczyło. Pracowałam kiedyś w urzędzie wojewódzkim, to tam pod tym względem tragedia była. Tutaj inaczej. W szafach, na półkach porządeczek, a tam...Jak przyszłam, to własciwie wszyscy na mnie czekali, wszyscy wiedzieli, gdzie będę. Wszędzie czekało juz na mnie biurko z kompem (jestem w trzech wydziałach w ciągu tygodnia). Jak poszłam do pracy (nie na jakis staż, itp.) do urzędu wojewódzkiego, to bardzo długo musiałam czekać na własne biurko. Ale tam to w ogóle bajzel był. Tak więc, wrażenia bardzo pozytywne po prawie całym pierwszym tygodniu. Mam nadzieje, że tak zawsze będzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że Ci się podoba. O sądach jest właśnie taka powszechna opinia, ze tam się nic nie robi. A jest na odwrót. Ja po pracy padam na nos. Nawet czasem nie ma czasu iść do ubikacji. A co do pracy w archiwum, to nigdy nie myślałam, że to może być dla kogoś takie ciekawe. Dalszego powodzenia w pracy życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Taki długi tekst napisałam i przez przypadek skasowałam. Ech... Jeszcze raz. Jestem nie na stażu, tylko na przygotowaniu zawodowym. To prawie to samo. Mówię staż, bo ludzie prędzej kumaja co to staż, niz przygotowanie zawodowe. Staż jest dla absolwentów własnie, a pz dla bezrobotnych długotrwale (conajmniej rok zarejestrowania w UP), dla kobiet po 50. i kogos jeszcze. Nie pamietam szczegółów, popatrz w necie, jesli Cię to interesuje. Skoro masz doświadczenie w administracji, to jak najbardziej masz papiery na tę pracę. Problemem moz byc raczej hmmm polityka kadrowa danego sądu. Czytałam, chyba nawet tu, na Kafe, ze w sądach przyjmuja tylko swoich stażystów. Nie wiem w takim razie jak to jest z takimi "obcymi", którzy złożą podanie. Poznałam w sądzie dziewczyny, które zostały zatrudnione zaraz po stażu. Nie wiem jakie szkoły skończyły. Nie wiem, czy to w ogóle ma jakies znaczenie, bo i tak pracuja tam gdzie akurat jest cos do roboty i w kazdej chwili moga zostać przeniesione. Rozmawiałam wczoraj np. z archiwistą. Gdy zaczynał nie miał żadnych papierów na tego rodzaju pracę. Trzeba było się zając archiwum, to go tam skierowali. Dopiero wtedy porobił jakies kursy, zaczął jeździć na szkolenia, itp. Teraz mozna powiedzieć, że jest archiwistą w pełnym tego słowa znaczeniu. Inni to samo. To jest wkurzające Co z tego, że mam wykształcenie w danym kierunku, skoro w każdej chwili mogą mnie przenieśc akurat tam, gdzie jest robota. A właściwie jej nadmiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Aha, to sąd rejonowy w mieście powiatowym (może to oczywiste, nie wiem :)). Miasto ma 11. tys. mieszkańców. Tak na marginesie, pisałam, ze tu taki porządek. Wczoraj poszła polotka, że sprawdzają, czy urzędnicy noszą identyfikatory. Jedna babka wpadła do pokoju i woła: "Dziewczyny, jakis prezes lata i się czepia, że nic nam nie wisi". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, powiecie mi jakie papiery mam zlozyc jesli staram sie o prace w sądzie jako protokolantka??/? i gdzie to złozyc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×