Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

asiu b, ja tak jak ma-lenka popłakałam się...pięknie to napisałaś. Wczoraj pisałam wam, ze źle się czuję...no i było tragicznie. Mój żołądek dokuczał mi przez cały dzień i pół nocy. Wydaje mi się, że to jakies wrzody, albo coś...Tak więc od 13ej wczoraj do dzisiaj lezałam w łóżku i cierpiałam. Zrobiłam sobie przerwę w cierpieniach o 15ej żeby zaimpregnowac schody. Myślałam że może to od impregnatu, że się zatrułam, ale raczej nie. Dzis rano wstałam i żołądek bolał, chociaz nie tak bardzo. Bo wczoraj to tylko myślałam o wymiotowaniu...fuj. Dopiero teraz od ponad 24h coś zjadłam (pączka) i znowu zaczyna bardziej bolec...jeszcze taka bieda mi potrzebna! Madzia u okulisty byłam 19 lutego :) , jest ok a mi się wydaje że jest gorzej. Dostałam receptę na okulary, ale mam problem z wyborem oprawek Nic mi nie pasuje, we wszystkich wyglądam beznadziejnie. Może inaczej we wszystkich które kosztują 200-400 zł wyglądam źle, natomiast całkiem dobrze zaczynam wyglądać w takich od 900 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidka - całkiem mozliwe że to od impregnatu - mozna się zatruc takimi smierdżacymi chemikaliami:( Podobno trzeba pis wtedu duzo mleka albo kefiru - nie wiem czy to przesąd czy na prawdę pmaga - bo nie chciałabym Ci zaszkodzic... No to w takim razie leż i się kuruj 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, byłam u fryzjera. Zrobiłam sobie blond włosy i od razu lepiej się czuje. Ta zmiana na te ciemniejsze włosy nie była dobrym pomysłem. Teraz nareszcie czuję się dobrze. Piosenkę zaraz wyslę do Was joka - wracaj do zdrowia asiu b - dzieciaczki rozumieją więcej niż nam się wydaje. Mój Kamilek też zaskoczył mnie ostatnio. Bardzo źle się czułam, mój mąż, po odebraniu K z przedszkola, zawiózł go do babci. Powiedział synkowi, że mamusia źle się czuje. I wiecie co on całe popołudnie mówił mojej mamie, że chce do mnie, bo mamusia pewnie pojechała do szpitala. A jak przyjechał do domu to pierwsze jego słowa do mnie \"dzidzius jest w brzuszku???\" Pamięta co się wydarzyło kilka miesiecy temu. Zniknęłam w środku nocy, pojechałam na dwa tygodnie do szpitala, i wróciłam bez dzidziusia .. On to wszystko pamięta... tiki - to zrób badanie hormonów na własną rękę. Wystarczy zrobić tsh by już móc podejrzewać niedoczynność. oto moje wyniki z biopsji \" z biopsji zmiany w lewym płacie tarczycy uzyskano grupy i niewielkie płaty normotypowych tyreocytów. Ponadto drobne skupienia koloidu i liczne syderofagi. Laesio bengina\". Moja endo powiedziała, że to jest typowe dla torbieli, że nie mam się czym martwić. Biorę leki, takie same jak bierze się podczas niedoczynności - eutyrox. Ponieważ ja mam wyniki hormonów w normie, to w wyniku brania tych leków, tworzy mi się nadczynność tarczycy. Co miesiac robię kontrolę wyników i dostosowuję dawkę leku, tak by trzymać się jak najbliżej określonych norm. Zanim zaczęłam leczenie pytałąm się mojej endo o staranka, powiedziała, że w niczym nie przeszkadza, tylko że podczas ciąży będziemy musieli częściej kontrolować hormony. Pytałam również mojego gina, nie widział zadnych przeciwskazań. Na ciążę to nie ma żadnego wpływu, po podawane hormony nie przenikają przez łożysko. Niebezpieczna dla ciązy jest nieleczona niedoczynność. Ale jesli jest się pod stała kontrolą endo to wszystko powinno być dobrze. Ale skoro twoja wizyta trwała tylko 3 minuty to może warto poszukać innego lekarza. Ja gdy pojechałam na wizytę po stracie to spędziłam w gabinecie 50 minut. I pani doktor niekoniecznie mówiła o tarczycy, ale cały czas trzymała się tego ze jest lekarzem. Poleciłabym Ci ją, (jest młoda, bardzo kontaktowa, ma tytuł docenta i właśnie robi profesurę) ale za daleko mieszkasz :( zmykam bo za chwilkę będę miała gościa Moją przyjaciółkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wam. U mnie jak zwykle nic ciekawego. Tz. mam pierwszy dzien piątej już @ po zabiegu. No i to tyle. Peppetti tz ze farbowanie w ciąży nie działa żle? Bo ja słyszałam ze nie wolno we wczesnej ciąży farbowac włosów. A ty je przeciez utleniałas wręcz. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balbinka - witaj :) EvaWer - nie wolno farbowac wlosow, bo zwiazki chemiczne z farby moga przenikac przez skore glowy do organizmu. I to jest niebezpieczne. A ja robilam pasemka, wtedy nie ma kontaktu ze skora. Poza tym pytalam sie gina, mowil ze moge. Farbowalam w poprzednich ciazach, malo tego moja mama tez utleniala wlosy gdy byla w ciazy.. a to bylo ponad 30 lat temu. Oboje z bratem jestesmy zdrowi. Mysle ze z farbowaniem, to tak jak z wszystkim, z umiarem! Poczekalam az zaczne 4 miesiac. Nienawidze gdy kobiety w ciazy zapominaja o fryzjerze, o tym by ladnie wygladac. Ja tak nie potrafie. Dalej chce sie sobie podobac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu list piękny!aż łzy mi w oczach stanęły!I piosenka tez bardzo pasuje! Eh u mnie póki co wszystko bez zmian! tez zastanawiam się nad farbowaniem włosów, bo mam blond pasemka i już spore odrosty :( ale slyszałam, że przynajmniej w I trymestrze nie powinno sie tego robić, chociaz moja fryzjerka twierdzi, że teraz są zupełnie inne farby niz kiedyś!No, ale rozjasniacz to zawsze rozjaśniacz!Chyba zdecyduje się na jakis delikatny szampon w swoim naturalnym kolorze! Co do tych moich przyjaciól to mam tylko nadzieje, że nie będą mieli żadnych problemów prawwnych z przysposobieniem małej! Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet mnie nie straszcie:-P też słyszałam tyle razy, że nie wolno farbować:-P ale myślałam, że to jak z tym noszeniem łańcuszka na szyi, że niby nie wolno, bo dziecko się oplącze pępowiną.. mam jechać z odrostami na święta do babci i na 50cio lecie?:-P kurcze mam teraz dylemat..kupiłam sobie farbę czarną, a w sumie krem koloryzujący i teraz nie wiem co mam zrobić:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że życie jest, jakie jest. Są radości i smutki. Urozmaicone to wszystko. Jedni mają dzieci inni ich nie mają. Jedni je mają i umierają, inni \"umierają\" bo ich nie mają. Jedni będą je mieli, inni nie. Kalejdoskop. No nie wiem, ale jak na to wszystko spojrzeć racjonalnie, to ni kupy ni d... to się nie trzyma. Ale jakoś prawie nikt nie chce umierać ( są wyjątki:(), wszyscy garną się do życia i chcą je dawać. I fajnie. Fajnie że żyjemy po prostu. Oby 100 lat albo i dłużej. Ja to mam jakieś takie przeświadczenie, że mi życia nie starczy, że umrę szybko i nie zdążę nacieszyc się moimi dziećmi i mężem. No ale nic innego nie pozostaje jak żyć dalej. I się zobaczy. Dzisiaj przyszła spóźniona @, łzy się troche pokulały, ale już wyschły. Czuję smutek, ale i ulgę. Pokręcone to wszystko. Ale jest ok. Asia b tez zastanawiam się nad blogiem, jak Twój zobaczyłam. Chyba też sobie założę. Piękny jest, choć nie łatwo mnie wzruszyć. A Twoja córeczka to po prostu...brak mi słów ❤️. Dobrze, że ją macie, a ona ma was. Gawit co do Twoich znajomych to też brak mi słów...niezwykłe i niewiarygodne rzeczy dzieją się na tym świecie.:) Tiki ja tam bym działała, co ma być to bedzie, skoro te leki nie szkodzą, jak pisze peppetti... Lidka ty nie szalej z tymi chemikaliami. Olej schody, zdrowie jest ważniejsze. Peppetti jak najbardziej jestem za fryzjerem, wszystko z umiarem jest ok. A teraz zdjecie poprosimy:) Cobyśmy mogły ocenić efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestańce, oczywiście że można farbowac włosy! To tak samo jak nie można jeździc na rowerze w ciąży...można póki kobieta się dobrze czuje i ma siły, a niebezpieczny jest tylko upadek...a nie jazda na rowerze. Skoro można brać znieczulenie u dentysty (co wydaje mi sie bardziej niebezpieczne) to co tam farba do włosów. Poza tym jestem tego samego zdania co Peppetti, w ciąży tak samo trzeba się podobać sobie i innym. Z moim żołądkiem juz dużo lepiej, za to od kliku godzin mam silny ból głowy! Jak nie urok to s......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jutro kupię testy owulacyjne...bo przez te dziwaczne cykle to ja mogę nigdy nie trafić na owu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do ludzi, to tak się wszystko pozmieniało. Też bardzo się cieszę gawit z decyzji twoich znajomych. Sama nie wiem jak bym postąpiła, pewnie bym się bała, ale nie chcę mówić że zrobiłabym to co oni, albo że nie. Bo nie wiem. Na to składa się wiele czynnikiów - niestety, kiedyś jak trzeba było to ludzie to robili, a teraz oglądaja się za pieniędzmi (no nie ukrywajmy dzieci tez kosztują, a chcialoby sie zapewnic im jak najlepsze życie), mówią że czasu maja mało...ech niestety jak kiedyś ludzie byli przystosowani do życia w rodzinie tak teraz patrzę na nich (szczególnie w warszawie to widać) i stwierdzam, ze człowiek zaczyna ewoluować w złym kierunku. Co to za życie chodzic do pracy na 9tą i wracać do domu 19-20ta??? A gdzie czas na dzieci, a jak im obiad ugotować? Jak odebrac ze szkoły? Jak zadbać o dom? Może lepiej jednak by było gdyby kobiety siedziały w domu i zajmowały się gospodarstwem domowym? Mi wystarczyłoby gdybym do pracy chodziła dwa tygodnie w miesiącu (to znaczy 10 dni roboczych :) ). Co źle by było? marzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidka79 mochanie na zamówienie? jakoś nie potrafię, myślisz, że to da radę? Dziś , bo dzis owulacja?... Mówisz...? Ja chyba się nie odważę. Zresztą boje się,że takie nastawianie się może wręcz wstrzymać owulację, no nie wiem tyle się nasłuchałam, że jak bardzo się chce to później nie wychodzi.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki peppetti za info o tarczycy. chyba podziałamy\" zobaczymy przez wekkend mnie nie bedzie - jedziemy do rodziców miłego leniuchowania :) p.s. - nareszcie kupiliśmy własne pierwsze auto - 306 :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będac w pierwszej ciązy farbowałam włosy w 3 miesiacu i mam wspaniałego zdrowego syna. W drugiej tez farbowałam na poczatku 3 i sie skonczyło jak sie skonczyło. Oczywiscie jestem pewna że moje farbowanie włosów nie miało nic wspólnego z tym co się stało. Ale potem jak czytałam rózne wiadomosci na necie to było wiele opinii jak to farba szkodzi płodowi. I gdyby nie fakt że przy pierwszej ciązy farbowałam włosy miałabym do siebie pretensje o to farbowanie teraz. A tak wiem że napewno takie rzeczy nie szkodzą. No w koncu nie farbuje sie włosów co dwa tygodnie?! Wszystko z umiarem a zadbanym trzeba byc i tutaj popieram Peppetti jak najbardziej. Ide spac bo jestem tym tygodniem umęczona a nastepny zapowiada się równie męczący albo nawet bardziej więc musze zregenerowac siły przez ten weekend. Piosenki z blogu dalej nie słychac u mnie (chociaz włączam głosniki, hehe). Pozdrawiam. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Rozmawialam z kumpela ktora jest fryzjerka (ta co ma synka o ktorym wczoraj pisalam) mozna farbowac wlosy najlepiej pasemka zrobic bo sa mniej inwazyjne sa teraz specjalne srodki ktore nie szkodza ona sama tez farbowala w ciazy wlosy tylko za czesto nie wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za dobre słowo.. niestety, nie czuję się najlepiej:( biorę jakieś tam leki i chodzę do pracy:( jutro też idę, w następną sobotę tez- odrabiamy za 30.04 i 4.05. W tym miesiącu pewnie znów nic nam nie wyjdzie, tym razem przez moje przeziębienie:( jak to mówi moja babcia \"jak nie urok, to sraczka\":( poza tym dziś jestem sama w domu, bo mój ślubny pojechał po kolejny samochód, na drugi koniec Polski... to nieszczęsne auto, o ktrórym Wam pisałam wcześniej- ma już kupca- komis samochodowy. A facet od którego kupiliśmy oddał nam dziś jeszcze 1,5tys. zł za tę rozbieżność w roku produkcji. Tym razem mąż się zarzekał, ze zastanowi się 15 razy zanim podejmie decyzję o zakupie. Właśnie jedzie pociągiem i strasznie się o niego martwię:( Chyba zaraz zagrzeję sobie piwko z sokiem, ponoć dobrze robi na przeziębienie, a i spać będę lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc, ze w tym miesiącu pewnie znów nam nie wyjdzie, miałam oczywiście na myśli starania... mam w apteczce luteinę, nie będę jej brała w tym cyklu, bo jestem właśnie przeziębiona. A bez pomocy luteiny boję się, żeby nie powtórzyła się historia z września, czyli poronienie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaja czy na zawołanie, heheh. Powiem tak, w lipcu coś we mnie pękło i bardzo chciałam dziecka.Oznajmiłam mężowi, ze teraz jest dibry moment na starania. Po @ zaczeliśmy próbować....też kupiłam test owulacyjny. No i działaliśmy codziennie, potem już , hehe, mąż się krzywił bo zaczął wymiękać, ale ja byłam zdeterminowana i zacięta! No i się udało! Tylko skończyło się tak jak niepowinno...ale teraz jak trafimy w owu to myślę, ze się uda. A wtedy w lipcu tez myślałam, ze jak tak na maxa jestem nastawiona to nic nie wyjdzie z tego, myślałam że pewnie będzie jakaś blokada (tak jak to bywa), ale się udało, także dla chcącego nic trudnego! joka a ty często tą luteinę bierzesz? Bo ja się nad tym zastanawiam. Wiem, ze jeszcze przed ciazą można brac (chyba w II fazie cyklu), ale za bardzo w tym temacie nie jestem zorientowana. Bo potem w ciąży to tak, jak najbardziej, ale czy ma to jakies duże znaczenie przed...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Rozmawiacie o testach owulacyjnych!Nam tym razem udało się właśnie dzięki testom :) Staralismy się 5 miesięcy i dupa blada :( W styczniu kupiłam testy, kochaliśmy sie tak co dwa dni w tym okresie kiedy testy wykazały owulację i udało się :) Także ja jestem jak najbardziej za testami :) Też zastanawiałam sie nad decyzją tych moich przyjaciół!I zgadzam się tu z Lidką!Nie wiem co bym zrobiła!po prostu nie wiem :( Ci znajomi na szczęście mają doskonałe warunki!Aż strach pomyśleć co by się z malutką stało jakby oni jej nie chcieli? :( Ma niby ciocię (siostra tego jej zmarłego taty), ale ona powiedziała, że takiego kłopotu na głowę to nie będzie sobie brała :( Reszta rodziny była tego samego zdania!Dlatego jestem pełna podziwu dla tych moich przyjaciół :) A mnie dziś bardzo boli kręgosłup :( Odcinek lędźwiowy :( Poleżałam trochę w jakuzzi i pomogło, ale znów zaczyna, więc uciekam leżeć do łóżeczka :) Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja 2 razy stracilam ciążę przeżyliśmy to strasznie ale nie poddałam się dziś jestem mamą 9m iesięcznej córeczki i choć tym razem też się bałąm ze może nie wyjść to jednak zaryzykowałam i w końcu sie udało . wiem że to tragedia jak sie traci dziecko ale dziewczyny wlaczcie bo warto i wiem że choćby mi sie nie udało tym razem to spróbowałabym jeszcze raz mam 31 lat podrawiam serdecznie kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit bardzo cieszy mnie fakt, ze jeszcze są tacy ludzie na świecie...jednak czy zdecydowali by sie na to gdyby mieli kiepska sytuację finansową...? Dlatego dobrze, ze mają duże serca i ....pieniądze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit a czy ciężarne mogą leżeć sobie w jakuzzi? Słyszałam, ze nie można brac ciepłych kąpieli w wannie (i się w niej długo wylegiwać). Pytam bo nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcez apropo farbowania włosów jak byłam wcześniej w ciąży to bardzo dbałam o siebie wiecie same żadnego alkocholu same wiatminki zdrowe odżywianie i tym podobne 1 dziecko straciłam w 6 tygodniu ( samoistne poronienie ) a drugie potem w 6 miesiącu a teraz jak byłam 3 raz w ciązy to byłam u fryzjera robiłam baleyage , nawet raz czy 2 lampka wina do obiadu , postawiłam wszytsko na jedną kartę i co udało sie więc uważam że farbowanie włosów raczej nie szkodzi a jeśli przyszłej mamie to poprwai nastrój to uważam że czemu nie pozdrwaiwm serdecznie kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidka-> luteinę dostawałam jak leżałam w szpitalu, zanim zdiagnozowano poronienie... byłam na początku lutego u swojej ginki i wypisała mi receptę, powinnam brać tę luteinę od 15 do 24 dnia cylku, bo wtedy mniej więcej wypada owulacja... luteina ma za zadanie wspomóc jajeczkowanie i zagnieżdżenie się zarodka... jak dotąd niestety moja luteina czeka w apteczce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×