Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Hej. Zaraz do pracki. A póki co zagladam tutaj. Od wczoraj wiele postów nie przybyło. Mozzarella o co chodzi z tym rozwodem? W kazdym małżenstwie są gorsze chwile. Moze wszystko sie jednak ułozy i wyprostuje. 23 dzien , @ niet. Ale cos powolutku brzuch zaczyna mnie bolec. Co prawda bardzo malutko ale myslę że przyjdzie. Zresztą uwazałam, wiec jakby miała nie przyjść?! Całuski dla was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidka podejrzewam że jak cię gardło przestanie boleć znowu bedziesz kopcić, tak jak ja.Na nic sie u mnie zdały 4 dni postu od fajek.Eh. No ale oczywiscie życze ci żybys nie paliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Jestem wściekła bo od czwartku nie mogę wejść na swoim kompie na kafeterię i o2 w ogóle:( nie wiem co się dzieje:( myślałam, ze to wina przeglądarki, ale wczoraj ściągnełam sobie firefoxa i nadal to samo:( inne stronki chodzą bez problemyu, a kafeteria wcale:( nie wiem co się dzieje:( piszę teraz w pracy... pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, krwawienie nie bylo duze tylko troszke czerwonej krwi takiej jasnej, tyci brazowego z bialym? i to bylo jednorazowe. brzuch nadal mnie boli, troche sutki bola a poza tym ciegle mnie suszy. nigdy nie mialam plamien zadnych przed miesiaczka. dzis 24 dzien, zrobilam rano tes i negatywny wyszedl, wiec nie wiem, sama. mialyscie kiedykolwiek cos takiego? a co to jest plamienie implantacyjne, czy jakos tak, tylko nie smiejcie sie ze nie wiem:( pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, nie naleze do zadnego wyzej przez ciebie wymienionych, nie ma wkladki, nie biore zadnych lekow, hormonow itp. staramy sie o dzidzie, pare miesiecy temu sie nie udalo, i poronilam bardzo wczesnie, ale gin powiedziala ze wszystko wyglada oki. poczekam do okresu co sie stanie, jeszcze kilka dni. :( martwie sie bo jak czytalam w necie, to nawet raka szyjki macicy moze ozn, chociaz juz mialam z rok temu badania na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinka - od bolu zęba się nie umiera :D (podobno) wiec wieczorem na pewno będziesz. Dobrze, że mi Mika powiedziała, że coś pisałaś do mnie bo ja jestem strasznie do tyłu jesli chodzi o czytanie wpisów. W Murckach będę prawdopowodbnie jutro ale chyba z Mamą Anielą, więc... no moze by sie udało spotkać. A potem chyba w środę i w sobotę albo niedzielę. Wybierasz się do tego dentysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata
Cześć dziewczyny lubie sobie poczytac te wasze wyznania i postanowiłam ze też przeleje swoje doświdczenia na papier. Mam juz dziewczynke ma ponad 4 lata i jest cudowna po połtora roku od jej urodzenia zaszłam w ciążę i niestety poroniłam, w tym roku ponownie zaszłam w ciążę w lutym i niestety okazało sie że jest pozamaciczna:( niemało przepłaciłam to życiem... bardzo chciałabym jeszcze mieć dzidziusia ale boję sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pata - witam Cię serdecznie, na pewno wszystkie cieszymy sie, że sie odezwałaś, a zaraz pewnie prsywitają Cię też inne dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arvena - przyczyn takich krwawien jak czytalas moze byc mnostwo. moja kolezanka tak ma.trafila do jakiegos profesorka, ktory ja nastraszyl, ze to moze byc rak i chcial od razu naciagnac na biopsje za 1000 zl. zabralam ja do mojego gina. ma pogrubione endometrium i dostalal luteine na 3 miesiace. jak nic sie nie zmnieni to dalsze badania. a plamienie implantacyjne jest chyba wtedy jak sie zarodek zagniezdza. ja mialam je ok. 10 dni przed zobaczeniem 2 kreseczek. tylko, ze u mnie bylo to brazowe plamienie. Balbinka - chyba nie masz wyjscia. po co sie meczyc. lec do dentysty. pata - witaj. milo, ze do nas zajrzalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany dziewczyny ale sie wku...... ,pojechałam do sklepu zawizc zwolnienie i zaswiadczenie o ciazy i przy okazji legitymacje ubezpieczeniowa.Wyobrazcie sobie ze nie chcieli mi podbic legitymacji bo nagle moja legitymacje ma podbic kierownik regionalny😡 jak pracuje w tej firmie zawsze my jako kierownictwo sklepu podbijałysmy legitymacje a teraz jakis problem normalnie tak sie wkurzyłam😠wyzwałam wszystkich kierowniczke regionalna i wszystkich kto mi sie napatoczył.Zostawiłam ta legitymacje i kazałam przesłac mi ja poczta listem poleconym😠 a regionalna napisała mi esa ze nie bede jej rozkazywała co ma robic,wyobrazacie sobie normalnie krew mi sie w zyłach zagotowała😠 witaj pata:) bardzo mi przykro:( ale nie boj sie na pewno wszystko teraz sie uda:)glówka do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinka - przytulam ❤️ ból zęba i z nim zwiazane to chyba najbardziej dotkliwe bóle :( chyba nie masz wyjścia musisz znów do dentysty. pata - podstawa to jak dziewczyny piszą - znaleśc dobrego gina i porobic troche badanek. Głowa do góry ❤️ 4 godz juz w pracy zleciały, jeszcze w 4 i do domku. Strasznie mi dziś cięzko tu wysiedzieć :o Dziewczynki jakie miejsce w Polsce polecacie na wakacje? Planujemy wybrać się znów w Pieniny a konkretnie nad zalew Czorsztyński w lipcu, ale moze gdzieś jest fajniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to na pocieszenie poprawie sobie tydzien ciazy bo wczoraj zaczał mi sie 7:) postarszyłam ich ze byłam w PIPie:) i ze za to poniosa konsekwencje,niech oni tez sie denerwuja:) mika tak u mnie wszystko dobrze:) dziekuje ze pytasz❤️ nawet od dwoch nocy spałam i w dzien tez:) piersi mnie bardzo bola a jutro ide na badania i tez sie martwie o wyniki czy wyjda dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam dziewczynki ale nie jestem w stanie przeczytac wszystkiego. Od soboty umierałam jeszcze nigdy czegos takiego nie miałam. Myślałam, że peka mi głowa, mialam strasznie wysoką goraczke nie mogłam jej za nic zbic. Męzulek cały czas obkładał mi nogi i głowę zimnymi okładami, ale one niestety tez nic nie pomagały. Co sześć godzin musiałam jeśc paracetamol. on zaczynał działac po 3 godzinach. Dzwoniliśmy do szpitala oni powiedzieli, ze i tak w ciaży nie moge brać innego leku oprócz paracetamolu, więc nie było potrzeby jechać. Ja byłam tak słaba, że mąz musiał mnie do toalety zanosic i trzymać. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Dzis na szczęście ciut lepiej głowa juz mnie tak nie boli, ale za to gardło napierdziela mnie tak, ze śliny nie moge przełkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje dziewczynki za to, ze jesteście. Ja też własnie myśle że to angina. Gardło płukam woda z sola i szałwią. Goraczki na szczęście już nie mam. Mam nadzieje , że teraz bedzie juz lepiej, ale jeszcze nie wstaje z łóżka. Musze ta chorobe wygrzać i wyleżeć. Całuje was mocno❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balbinka----------kto ci tego zęba wyrywał?dentystka czy sadystka? a tak ogólnie mówiąc zębów stałych nie powinna wyrywać zwykła stomatolog...a ta szczękowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Jestem po pracy... uff! Wczoraj na festynie ponad 11 godzin. Nocka jakaś niedospana. To i dzisiaj już tylko myślałam o szybkim powrocie do domku. Wczoraj na teście owu... miałam dwie kreski i zgodnie z zaleceniem wzięliśmy sie za mochanko! Pech, że mąż poszedł dziś do pracy i spotkamy się dopiero jutro po południu! :( Ale może te dwa spotkanka ;) wystarczą? Pożyjemy zobaczymy! A lody jem nadal :) Z tego co poczytałam wnioskuję że Fasolki mają się dobrze i tak trzymać! :) Czy Justy już jest w domku? A po za tym to u mnie szarość dnia... Pochmurno i realia życia... praca i praca... Wekend z Bozym Ciałem wykorzystam na jeszcze wiekszą nawałnicę :( Więc nie mam zbytnio czym sie chwalić... Nuda... Idę po drugiego loda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozzarella,kochana,mam nadzieje,ze to co napisałaś to tylko jakis chwilowy kryzys,który szybko minie,wyjasnicie sobie wszystko i bedzie OK. Balbinka 2,dzieki za odpowiedz.Ja nie chce brac na własna reke duphastonu ani luteiny.Dostałam takie zalecenie od lekarza,ale ,ze czasem jak wiecie lekarze sie myla wolałam zasiegnac informacji u zródeł takich jak kobiety ktore to brały .pogrzebałam troche w necie i znalazłam i pro i contra,ale chyba zdecydowanie wiecej pozytywnych opinji niz tych na nie.Moj gin mi powiedział,ze moge sobie wybrac co chce luteine dopochwowo,albo duphaston doustnie...i sama nie wiem co robic....???Chyba wezme duphaston,bo jego juz kupiłam dawno i tak lezy i czeka... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki:) Mika...a ja już pomału zaczynałam wierzyć, że coś z tego będzie:) a więc jednak luteina wydłużyła Ci trochę cykl...ja dzisiaj 5 dzień biorę luteinę podjęzykowo...bo moje cykle też się skróciły do 24 dni no i po otzrymaniu @ plamiłam przez 10 dni pata..bardzo mi przykro, że drugi raz musiałaś przez to przejść...ale wierzę, że teraz na pewno Ci się uda ❤️ tiki...ja również bardzo się cieszę, że pod koniec lipca będę miała zielone światełko...ale myślę że starać zacznę się dopiero w połowie sierpnia... dzisiaj robiłam badania: ob, morfologia, toksoplazmoza, BHCG i jutro będę miała wyniki... dziewczyny dlaczego mój gin sprawdza mi betę??? z tego co wiem to jej poziom wzrasta w ciąży a ja przecież jeszcze nie jestem... a tak na marginesie to te badania są chole***e drogie za betę: 30zł za tokso: 56zł a jeszcze chciałabym cytomegalię, chlamydię i przeciwciała na różyczkę i ospę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Zrobiłam sobie króciutką drzemkę po trzeciej a potem szybkie spagetti... A teraz znowu walczę ze słabą wolą... Mieszkanie wymaga porządków a mnie się tak baaardzo nie chce!!! Z ledwością skasowałam mini kupke papierów, ale to nic z tym co przydałoby mi sie zrobić :( Czy ja się kiedyś zmienię? Czy zyskam jakąś werwę do działania? Czy mi tak już zostanie? :( Jak tylko zaczynam tu do Was pisać to już mi sie robi wstyd za to że jestem taka niepozbierana. Poprostu czuję, że większego lenia ode mnie to tu ni ma! :( Ale nic na to nie mogę poradzić. Może to zmeczenie? A może juz taka jestem? Ale chyba wcześniej jednak bardziej mi się chciało chcieć... Tylko kiedy to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, Asiub wspołczuję przeżyć minionej nocy. Też myślę, że to angina. Jeśli chodzi o mnie, to ja już chyba nie chcę walczyć o moje małżeństwo. Jest mi trudno, ciągle ze wszystkim zostaję sama. Mam tak wiele obowiązków na głowie, a dodatkowo mój m zachowuje się jak mały chłopczyk (ciągle chyba nie może się otrząsnąć, że mamusia już mu nie poda obiadku, nie spyta jak mu się spało etc.). A ja nie mam siły matkować. Też czasem chcę się poczuć jak mała dziewczynka, a nigdy, nigdy nie było mi to dane. Nawet po zabiegu musiałam sama sobie poradzić, wytłumaczyć sobie jakoś dlaczego mnie to spotkało, nauczyć się w miarę normalnie z tym żyć. I ciągle jakoś mam pod górkę, zawsze coś jest nie tak. Mogę się założyć, że jak w środę pójdę do gina na obserwację cyklu, to okaże się (jak miesiac temu, że jest bezowulacyjny). Nigdy nic nie układa mi się na 100% dobrze. A ja nie jestem wcale pesymistką. Bardzo wierzę, że wszystko się uda. Ale zawsze coś \"wyskoczy\". Jeszcze trochę i oszaleję! Marzę, żeby odpocząć od męża, od obowiązków, od codziennej szarzyzny, od bycia żoną, mężem, matką i ojcem (dla mojego m), kochanką, hydraulikiem, mechanikiem, fryzjerem, ogrodnikiem, sprzątaczką, pracownicą.... I tak mogłabym jeszcze długo wymieniać. Nie czuję się doceniana i chyba o to głównie chodzi. Gdzie można wyjechać, żeby przez parę dni nie spotkać żadnego człowieka? Pobyć sam na sam ze swoim życiem? Znacie takie miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarelka, jestem z Tobą... Ale jak to mówią na pochyłe drzewo kozy skaczą! Tyle, że to przysłowie to tylko przysłowie! I raczej przysłowie pesymistów! A skoro mówisz, że masz jeszcze optymizm, który chwilowo przysłoniły problemy to znaczy że jeszcze wszystko się wyjaśni... Masz prawo się buntować!!! Twój facet jeśli ma być partnerm musi partnerować, a nie tylko być! Czuję, że już powiedziałaś mu o tym? Za nim jednak cokolwiek postanowisz to powiedz mu o swoich uczuciach! A co niech i on ma o czym myśleć! Niech się opowie! Ja czuję, że może masz też rodzaj apatii albo smutku i depresji, jak i ja... Choć w życiu mam raczej dobrze to jakoś słabo się tym cieszę, aż wsty! :( Ale czuję jakby wypalenie... A wtedy każda przeszkoda, choćby mała urasta do rozmiarów muru nie do przebicia. U Ciebie jednak to realne problemy... Więc wołaj help!!! Nie mozesz i nie musisz się dusić! Najgorzej to stać w miejscu... My kobiety to mamy opanowane do perfekcji... Drżeć, bać się, wahać, lekać, wyczuwac się w to co on pomyśli, w to co powiedzą inni, we wszystko co się da!!! A faceci? Masz prawo szukać wyjścia z impasu! A bezludna wyspa... póki co w sferze marzeń! Może choć tu znajdziesz coś na miarę ulgi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, Celavie! Kochana jesteś! 🌻 Czuję, że nie dam chwilowo rady, żeby brać się z życiem za bary. Nie mam już siły. Mam ochotę płakać i tylko na to w tej chwili mnie stać. Popłaczę sobie, to może mi przejdzie. A swoją drogą, do roli matki jestem przygotowana rewelacyjnie. Tylko dlaczego mój życiowy partner tego nie docenia? Chyba jest mu po prostu za dobrze: kobieta z silną osobowością, podejmująca decyzje w mgnieniu oka, trzymająca wszystko w ryzach, dbająca dom, o siebie, o męża, o samochód, o psa, o pracę we własnym biznesiku. Czy można się do tego przyzwyczaić? Na pewno można. Czy można w końcu przyjąć to za normę? Z pewnością tak. Z tym, że ja też mam prawo do buntu. W końcu obowiązki też mnie mogą przerosnąć, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarelka, masz prawo do tego zeby klapnąć! Po to jest partner, aby nam dawał nam oparcie i wspierał! A Ty Kochana trochę zwolnij! Weż sobie wolne od Tej mocnej i trzymającej wszystko w garści Mozzarelki! O firmę zadbaj, a jak! A faceta odstaw na trochę ! Możesz poluzować i już! I zbytnio sie nie tłumacz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarelka, podejrzewam też, że bycie taką na tip-top też trochę uzależnia... Może Ci się wydaje, że tak musisz, że jeśli nie ogarniesz tego to wszystko się zawali... A Twój facet to odczytuje, jak sygnał, że zawsze i wszędzie to Ty będziesz walczyć... A tu okazuje się, że to nie jest dobre...głównie dla Ciebie. Oddaj mu część swoich zadań... I to odzaraz!!! A jak masz potrzebę to płacz... Musisz to z siebie wyrzucić... Może znajdziesz pomysł na nową postawę...bo tak chyba dalej nie mozesz tego ciągnąć... Musisz mieć siłę i czas na radość i życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, Celavie! Nadszedł czas buntu, ale facet nie chce tego przyjąć do wiadomości. I ciągle mi powtarza, że się czepiam (a on przecież jest taaaaaki dobry). I twierdzi, że skoro mi się nie podoba, to powinnam znaleźć sobie idealnego faceta, a najlepiej takiego, żeby mnie bił, bo skoro nie doceniam jego dobroci, to może z damskim bokserem będzie mi dobrze. I takie gadki najbardziej mnie wkurzają. Bo ja do niego mówię, a on swoje. I taką jazdę mam od piątku. I wiem, że to jedyny moment, żeby obarczyć go obowiązkami. Jeśli tego nie zrobię, to on już w ogole przyjmie taki stan rzeczy za normę. A mam wrażenie, że to nie jest norma. I w sytuacjach kryzysowych okazuje się zawsze, że to ja mam w tym związku jaja. Jestem tym trochę zmęczona i tyle. A może poszukać sobie damskiego boksera? Wtedy swoja złość zamieniłabym w czyn-bo na pewno bym oddała ciosy. :) Ale ja wolę święty spokój. A najchętniej porzucę swoje życie na parę dni i zaszyję się w leśnej głuszy. Tego mi właśnie potrzeba najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Raptem wszystko samo się naprawiło:) a już myślałam, ze mam jakiegoś robaka czy trojana... ale widzę, ze nikt tu za bardzo za mną nie tęsknił:( :P Na biwaku z dzieciakami wcale nie było fajnie- wprost przeciwnie, przeżyłam koszmar:( miałam nie lada intuicję i złapałam gnojka na gorącym uczynku, jak skakał z pomostu do jeziora! i to po 22:00, a było już prawie ciemno... strach pomyśleć, co byłoby gdybym przyszła później, przecież mógł nawet się utopić:( następnego dnia 12 osób bez pozwolenia poszło do sklepu, i oczywiście nie widzieli w tym problemu... a jak sprzątali domki, to obok kosza u chłopaków zobaczyłam papierek po prezerwatywach:O Mozzarella, mam prawie to samo... tzn. dziś i wczoraj kłótnia z mężem... też czasem się zastanawiam nad sensem naszego małżeństwa:( wczoraj poszło o to, ze niby jestem intrygantką... a dziś- wróciłam wnerwiona z pracy, zapytał co się stało więc dałam upust swoim emocjom i zaczęłam mu się żalić... no i co- dosłownie \"gwóźdź do trumny\", zamiast wsparcia... eh.... faceci... niby później przepraszał, ale jakoś nie potrafię mu tak szybko wybaczyć... No i najważniejsze- nie wiem, czy przebywanie moje na tym topiku ma jakikolwiek sens, bo nic nie wskazuje na to, żebym w najbliższym czasie zaszła w ciążę:( w końcu nie jestem wiatropylna:( a mój mężulek zamiast seksu woli Jamsa Bonda:( wczoraj rano zmolestowałam go na seks, ale nic z tego nie wyszło, bo w trakcie złapał go skurcz... powiedziałam, ze dobrze byłoby żeby brał regularnie magnez (nawet nie trzeba kupować, mamy w domu)... przyznał mi rację, i tyle... a ten skurcz podczas stosunku zdarzył się mu nie pierwszy raz:( a wieczorem- ja do sypialni, a on przed tv...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, nie damski bokser odpada!!! Wystarczy juz Ci jeden zatwardzialec... Ale to co mówi to chyba próba obrony przez atak! Marna obrona! Niech się wstydzi a Ty wiedz swoje! Chyba potrzebna mu terapia szokowa! Tylko jaka? A tak serio to masz możliwość wyjazdu? Sama? byłoby dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny morzzela dołączam się do opinii Celavie. niestety faceci to już tacy są bardzo łatwo przyzwyczaja się do wygodnego życia Mój też taki jest po części, wiele decyzji zwala na mnie ale również wiele decyzji podejmujemy wspólnie lub on sam. Życzę ci jak najszybszego rozwiązania problemów i bądź dobrej myśli. założę się, że ten cykl NIE będzie bezowulacyjny:P. A jeśli chodzi o płakanie to tez czasami lubię sobie popłakać, dla mnie to jest najlepszy sposób na wyładowanie emocji. asiu b bardzo Ci współczuje twojego choróbska i gorąco życzę powrotu do zdrowia. Pozdrowienia dla Ciebie i kruszynki 🌼 tiki gratuluje zdanego egzaminu, nie przeuczaj się za bardzo no i też nie stresuj się zbytnio na egzaminie. W ogóle to Cię podziwiam, ze zdecydowałaś się zdawać ten egzamin w ciąży, bo ja nie dałabym rady, stres by mnie zjadł po całosci. Celicia gratuluje otwarcia szkoły, czy będe mogła cCię czasem zobaczyć na ulicach Lublina, czy kursantów będziesz woziła do Zamościa?? balbinka powodzenia u dentysty bidulko :). A u mnie stara bieda, sterydów jeszcze nie odstawiam, ponieważ muszę e oznaczyć w trakcie cyklu, a do tego jeszcze ze dwa tygodnie. Później będę czekała dwa tygodnie na wyniki, więc razem miesiąc. No a po wynikach mam nadzieje negatywnych zapewne będę jeszcze stopniowo odstawiać, ponieważ nie można tego zrobić nagle, bo coś tam może w organizmie się rozregulować. Pozostaje mi tylko nadzieja, zę w ogóle w tym roku zacznę się starać:(. A jeśli chodzi o swędzące sprawy to stosuje ścisłą dietę, tj: zero cukru, dużo zsiadłego mleka, wody z cytryną, herbatę z żurawiny i kiszoną kapustę, czosnek na wieczór. I wiecie co, to pomaga:):):). Oprócz tego lacibosfemina, działa podobno tak samo jak laktovaginl ale jest doustny. Pozdrawiam Was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×