Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

No Lidka niezły ten filmik :) Takaja - nasz domek projektował i będzie nadzorował budowę - teść. Zna się na tym bo tu na Podhalu juz kilka takich domków zaprojektował. Ławy będą lane no a potem to juz tylko drzewo. Poszukam jakiś zdjęć i jak znajdę to załączę. Idę do kominka. Na szczęście dzisiaj juz było zdecydowanie cieplej - no gdyby jeszcze nie ten wiatr Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o raju...:) Lidka...to prawie nie możliwe do wykonania:) naprawdę niezły filmik..hehe a potem mamy opinie na temat kobiet za kierownicą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidka film niezły, poprostu az sie wierzyć nie chce. Ale co?! Kobieta potrafi, no nie! Narazie internetu nie mam w nowym mieszkaniu, musze dopiero podłaczyć. Ale załatwie to w tym miesiacu w spółdzielni, tylko nieiwem kiedy przyjdą kabel podłaczyc. Caroline gratuluje egzaminu. Joka wspólny wypad na weekend to jest TO! Napewno będzie fajny i miły dla was obojga. Co do facetów po raz kolejny utwierdzamy sie tylko że są .......jacy są. Dzisiaj pokłóciłam sie z moim, własciwie nie pokłóciłam tylko sie nie odzywam. A wczesniej mu powiedziałam kilka słów bo mnie wkurzył dokumentnie. Pudła stoja spakowane w przedpokoju a on to zmęczony, to jedzie z ojcem na ryby , to dzisiaj do południa musiał pojechac po wujka itd. Myslałam ze znowu troche wieczorem przewieziemy ale skąd?!!!!!!!! siedzielismy do 21 u tesciwoej bo siostra męża chciała sie zabrac z nami ale.........uwaga nie szybciej niz 21.00 bo sie 10 po umówiła z kolezanką. Jak usługiwac innym to mój M. jest pierwszy. A pudła beda tak stały całą niedzielę teraz. Mało tego obiecałam sobie że teraz sam niech je sobie zawozi i wnosi na góre - ja nawet tych najlżejszych nie ruszę. Juz by dawno zdrapał stara tapete z małego pokoju i zaczął sciany wyrównywac, ale gdzie tam..........chyba sie i w listopadzie przy jego tempie pracy nie przeprowadzimy. W tej sytuacji mogłam spokojnie czekac do wrzesnia i nie brac kluczy wczesniej bo teraz czynsz musze płacic ale mowy narazie nie ma o zamieszkaniu tam. Jestem wsciekła poprostu. Nic juz wiececj nie spakuję. Niech sobie pakuje teraz sam. Najpierw mnie pogania a potem nie ma czasu i jest zmęczony. No wiem ze dużo znowu napisałam ale komu jak nie wam mam napisac co czuję?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eva zmęczony powiadasz? To chyba jakaś plaga, bo mój też śmiertelnie zmęczony ostatnio, ale na piwko z kumplami to zawsze da radę:P:P:P I też sobie milczę. Złośnica jestem:D A co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna kłótnia:( o głupstwo... czemu on z pierdoły potrafi zrobić ogromny problem..?:( wymyślił sobie depresję:O i że rzekomo go nie wspieram i nie rozumiem..:( tylko, że jakoś w kontaktach z innymi to nie zauważyłam, żeby jego zachowanie wskazywało na depresję, dopiero jak do domu wróci...:( a już szczególnie jak wieczór się zbliża:( bez komentarza:O też się nie odzywam:( a poszło o to, że chciałam oglądać \"Wyznania gejszy\", a on coś innego ( na dvd):(... dobranoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wlasnie wrocilismy z baletow przy okazji zalapalismy sie na koncert Gasowskiego Sleszynskiej i Rzmusa super bylo.Widze ze ciche dni u joki i u evy normalnie dzien klotni.Spadam spac dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, widzę, że wczotraj był jakiś kryzysowy dzień małżeński. U nas nieeee... M. raczej mało kłótliwy i humorzasty, to raczej mi się czasami zdarza. Ale jak na razie (prawie 2 lata małżeństwa) mieliśmy jedno ciche pół godziny (ja się nie odzywałam). Mam nadzieję, że dzisiaj będzie u Was już lepiej. Tylko błagam, nie piszcie, że poród boli jak cholera. Wiem, że boli, i wiem, że z różnych względów mogę nie dostać znieczulenia, ale te Wasze wpisy podziałały na mnie dołująco i wczoraj wieczorem płakałam M. w mankiet, że się boję, że będzie bardzo bolało. U nas jakby trochę więcej słońca, ale wieje i pewnie zimno. Jeśli Niuńka się nie urodzi, to tydzień nam się szykuje pod znakiem gości - połowa mojej rodziny spędza ten tydzień w okolicy i pewnie będą nas odwiedzać. Robota mojej mamy pójdzie w zapomnienie... ;) No ale od następnego poniedziałku (od 16) zacznie przychodzić pani do sprzątania. Pozdrawiam, zajrzę później, zobaczyć, co u Was. Wybieramy się dzisiaj na Shreka, może mo wody z uciechy odejdą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaa, Joka Jeśłi Twój mąż ma depresję, to okaż mu swoje zainteresowanie. Powiedz, że depresja to ciężka choroba, która nie minie sama - trzeb astosować psychoterapię, a czasami również leczenie farmakologiczne. I zaproponuj wizytę u psychologa (w sumie przy depresji klinicznej to nawet psychiatra jest bardziej wskazany, no ale od czegoś trzeba zacząć). Terapia by mu nie zaszkodziła, może psycholog by dotarł do źródła jego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justy kochana - przepraszam, ze nastraszylam Cie tym porodem. Piszac o tym nie pomyslalam o Tobie. nie wzielam pod uwage tego, ze Ty lada moment bedziesz rodzic, ze jestes pod presja i kazda taka informacja dociera do Ciebie z ogromna sila. Z calego serca zycze Ci lekkiego i szybkiego porodu. No I aby w koncu Cie wzielo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja... ja marzę o porodzie. Tak bardzo bym chciała móc urodzić naturalnie. A że boli, to chyba najcudowniejszy ból na świecie. Doszłyśmy z małą do 7 cm i było... nie potrafię tego opisać. Już czułam jak napiera główką i wszystko się zaczyna. Już tesknię. Nie bój się Justy, naprawdę, bedzie tak... że nie potrafię tego opisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie któraś z was pomyśli, ojojoj nie wie co mówi, bo nie miała bóli partych. Damy radę, choć nie bedzie lekko, ale czy teraz jest? Sto razy bardziej wolę ból ciała od bólu serca. U nas nadal milczenie, choć mój małż pewne kroki zaczyna w moim kierunku uskuteczniać. No zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! No ja miałam kryzys z mężem w piątek w nocy...na imprezie, ale już sytuacja wyjasniona i jest ok. Nie chce mi się jechac do w-wy. Jedyny plus to zajdę do mojego ulubionego sklepu i moze coś kupię? Dziś pogoda lepsza, trochę się wypogodziło i nawet przez kilka minut trochę słońce swieciło :). Idę, może zacznę już prasować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej melduje sie ze szwecji..... leże sobie w lózeczku i odpoczywam :) jejuśku jak tu pieknie mamy las za domem i zajaczki przychodza nam pod same okna...tylko moja psina je goni i chyba w koncu przestana nas odwiedzac.... wpadlam tylko na chwile powiedziec ze wszystko ok. dzidzia kopie a to dla mnie najlepszy znak ze ma sie dobrze :) teraz idziemy na krótka drzemke bo bylismy rano na zakupach i juz nie mam siły. papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuusia -cieszę sie że sie odezwałaś i że u Ciebie wszystko w porządku Justy - jak się Shrek podobał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wreszcie się rozpogadza i choć nadal wietrznie to miło jest ,,patrzeć\" na słonko. Zaliczyłam z mężem mini spacerek po lesie. I gotuję symboliczny sosik z grzybów. Ale liczy się smaczek. Posmarzę na masełku i wbiję jajko, a potem podsmażę makaron i mała kolacyja będzie. Dietetyczna ;) Co do bóli porodowych to ja tak prowokacyjnie rzekłam,żeby nie mówić, iż boli- bo wiadomo, ze jakiś ból jest... Na filmach babki tak wrzeszczą! ;) Ale ja o tym bólu to myślę tak pomiędzy tym co mówi Takaja, że można go wręcz pragnąć skoro niesie takie cudo, jakim jest upragnione dziecko, a tym co mówi Peppetti, że każda z nas ma inny próg wrażliwości na ból... Jednak też w pamięci mam ostatnie godziny przed zabiegiem... Kiedyś wspominałam, że miałam go mieć rano w piątek, ale w już w czwartek po 21-ej zaczęło mnie wszystko boleć... I w dodatku zaobserwowałam, ze bóle występują cyklicznie i coraz częściej... Tak sobie pomyślałam, że może właśnie takie skurcze towarzyszą porodowi... I miałam takie w sobie sprzeczne uczucia: strachu i bólu, ale i poczucia i świadomości, że skoro tak boli to ja... naprawdę nosiłam w sobie Maleństwo i że je urodzę... choć Jego już niestety nie mam... Ono odeszło już tyle tygodni wcześniej... Dobrze, że mam o Tobie, choć takie wspomnienia... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie bede ukrywac i mydlic oczu piszac ze pród jest jak wyrwanie zęba. Rach , ciach i już. Musisz sie Justy przygotowac ze bedzie cie bolało. Tymbardziej ze napewno wiesz to bo kartkowałas rózne zródła wiedzy na ten temat. I nie ma co płakac za wczasu bo moze akurat sie okazac ze jestes odporniejsza np ode mnie na ból albo ze bedziesz rodzic krótko. No takaja jakbys zgadła. Mój dzisiaj poszedł na piwo a pudel reszta dalej stoi w przedpokoju. Ja mam to w nosie. w przyszła niedziele jade nad morze i niech sie martwi wszystkim sam. Pozdrawiam.Oczywiscie wszystkie laski z tego forum. Ps. Lidka współczuje ci tej Warszawy. A wybierasz sie w ogóle gdzies na urlop? Wogóle bedziesz miała urlop???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kolezanki:) ja tylko na chwilke zeby Wam powiedziec ze u mnie ok:) weekend miałam koszmarny,moj zwiazek stoi pod znakiem zapytania:( Dzisiaj ide do lekarza na usg jak sie wroce to zajrze zeby przepisac sie w tabelce tak jak obiecałam EvieWer:) zycze Wam miłego dnia i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane.Mika juz jestes na bloogu.zapraszam nad morze u nas w koncu slonko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
Rudi, co sie dzieje?jak to zwiazek stoi pod znakiem zapytania?badz dobrej mysli, wszystko sie ulozy:) a ja wciaz czekam na @.mozliwe ze tak dlugo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
ostatnia miesiaczke mailam 05.07. potem poronilam 15.06 i nie mialam zadnego zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Witam Was Wszystkie... poniedziałkowo! I Te co piszą i Te co podczytują i Te, które mogłyby się wreszcie odezwać i powiedzieć co u nich słychać :) Mika, zadręczę Cię z tym ciastem... ale jak to na wierzch posypać jagody... czy jeszcze na drugim placku ma być krem? Inaczej to chyba spadną? Nie cierpię piec ciast, bo mi nie wychodzą, nie wychodzą, bo ich nie piekę... Ale na to mam smaczka! Justy :) Jeszcze w domku? Trzymam kciukasy! Żeby było szybko, wzorcowo dobrze i niemal bezbólowo :) A kto dziś pracuje przy kompie w pracy? I nas podczytuje? Joka, kiedy na kurs???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki!! Dzis o dziwo nawet nie pada, no i Angolowe niebo jakby jasniejsze, jakies watle promyczki slonca sie nawet niesmialo wylaniaja, ho ho, alez zaszczyt nas kopnal!!:) Ja skonanna po weekendzie, bylismy w Leeds u siory mojego M, troche poszalelismy, rundka po knalpach byla niezla:) jeszcze dzis czuje sie niewyspana i oczy mi sie tu same zamykaja 💤 No ale to juz ostatni balangowy zryw, bo rozpoczynamy z M staranka, no i przez najblizsze 2 tygodnie bedziemy intensywnie \"pracowac\" nad juniorkiem:) ciekawe czy cos z tego bedzie - mam ogromna nadzieje ze tak, chociaz wiem ze za pierwszym razem raczej rzadko jest strzal w 10, no ale jestem dobrej mysli. No ale widze ze to byl weekend pod znakiem kryzysow malzenskich, co? Rudi26, Joka - mam nadzieje ze juz troche lepiej, ze juz ladnie sie pogodziliscie i sielanka malzenska w toku:) U mnie to tak jak u Justy - nie pamietam kiedy jakikolwiek zgrzyt byl z M?, ale to moze dlatego ze u nas na samym poczatku bylo pelno wybuchow i klotni, docieranie bylo dosc burzliwe, bo mamy kompletnie inne charaktery, tak wiec te pierwsze pol roku naszego zwiazku bylo dosc burzliwe, ale zawsze uwazalam ze szczera/otwarta rozmowa to podstawa. I nadal tak uwazam. Jestesmy ze soba juz prawie 8 lat i nie wiem co to powazniejsza klotnia ani cichy dzien -wszystkie nawet drobne roznice zdan rozwalalmy i przegadujemy od razu, na goraco, szczerze i bez zadnych sciem czy podchodow - polecam goraco! Caroline24 - projekt domku bardzo mi sie podoba, zapowiada sie super! No i gratuluje zdania egzaminu:) Niuusia - fajnie ze sie juz zagniezdzilas w Szwecji. A czy mozna wiedziec jak tam w ogole wyladowaliscie? Domyslam sie ze ktores z was znalazlo prace? Dlugo planujecie tam zostac? Dawna Justy - ja rowniez zazdroszcze ci tego bolu porodowego! jakkolwiek dziwnie to brzmi:) ale dalabym wszystko zeby byc juz na twoim etapie zaciazenia i czekac juz na dzidzie!! Pozdrowionka dla wszystkich dziolszek:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celavie - oczywiscie ze JA!!!!hehe ( to a\'propos twego pytanka o to kto was podczytuje z pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki Ja dziś też mam wizytę, o ile się załapię... rejestracja dopiero od 12 wiec będę wiedzieć za chwil kilka... i powiem Wam szczerze, że najchętniej bym nie poszła, nakryła się kołdrą i przeleżała następne kilka miesięcy, paraliżuje mnie strach, że może być coś nie tak... ale co będzie to będzie, nie mam na to wpływu... W weekend chyba jakaś zaraza w powietrzu wisiała, u mnie też kilka spięć, ale ogólnie po japońsku jako-tako... Skończyliśmy kuchnie i od dziś (jak tylko M zakupi garnki:)) będę gotować na swoim:) Szkocja @ przychodzi zwykle 4-6 tygodni, jeszcze nie minęły 4 nawet, cierpliwości.... Celavie jeśli chodzi o ciasta to jaki masz kolor blachy?:) Czasami (w sumie to zależy od piekarnika chyba) w srebrnych blachach nie dochodzi dół ciasta, z resztą coraz więcej producentów zaleca czarne blachy - jako, że lepiej przewodzą ciepło. Justy czekamy niecierpliwie na wiadomości!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkocja, napisz może o swoim miejscu pobytu... Mimo, że nie wytknęłam nosa dalej jak za granicę Słowacji - na parę godzin zaledwie- to bardzo mnie interesują różne miasta. Ostatnio stwierdziłam że np. Anglia kojarzy mi się z Sherlockiem Holmsem, ale ostatni poprzez programy na Tvn Style poznaję współczesne miasteczka i społeczeństwo ;) Ale chętnie dowiem się czegoś o innych krajch i miastach Europy. Inne dziewczyny tez nich coś dopiszą. Pliz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej internetowe koleżanki. Rudi, głowa do góry, jeszcze nie jeden kryzys przed Wami. Myślę, ze Twój m. jest zazdrosny. Myślę, ze spokojnie i bez nerwów powinnaś mu powiedzieć, ze sprawił ci Przykrosć. Czytam o waszych kryzysach małżeńskich, ja właśnie taki zakończyłam. Przez 5 dni się do siebie nie odzywaliśmy, a mój m wyprowdził się z sypialni. Natomiast ja w tym czasie bardzo intensywnie spędzałam czas, ani jednego wieczoru nie spędziłam w domu. Przy okazji ukulturalniłam się w kinie i na teatrach tańca i spotkałam się ze znajomymi. Na szczęście szczera rozmowa wszystko wyjaśniła i m. wprowdził się spowrotem do sypialni:). Dawna Justy, jak będziesz rodziła, to pomyśl sobie, ze trzymamy za Ciebie kciuki i że \"rodzimy\" razem z Tobą w yślach oczywiście. A nawet jak będzie boleć, to szybko o tym bólu zapomnisz:). Niuusia bardzo bardzo Ci zazdrosze tej Szwecji, tak badzro chciałabym uciec w takie miejsce, a jak narazie to się szybko nie zapowiada. Joaśka Poleska trzymam kciuki za usg - wszystko bedzie dobrze:). U mnie jak zwykle zawrót główy szczerze mówiąc nie nadrobiłam zaległości przeczytałam tylko 3 ostatnie strony. Trzymam kciuki za starające i oczekujące dzidziusia, zwłaszcza za Dawną Justy, która jest najbliżej porodu. Być może w sierpniu pojade z m. na urlop i zaczniemy staranka:P. Pozdrawiam Was gorąco, wracam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się melduję że u mnie wszystko ok!! W tym tygodniu będę miała mniej czasu bo przyjeżdża koleżanka z dzieciakami więc zajęta będę dosyć :) Rudi nie stawiaj wszystkiego na ostrzu noża :P Pamietaj to wszystko hormony :P Lecę bo juz mi tak kwaśnica pachnie że aż mi ślinka leci! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Celavie-> kurs zaczynam dopiero w sierpniu, mam go rozłożonego na 3 trzydniowe partie... początek 23, średnio mi to odpowiada, bo 25.08 mam ślub siostry, ale mam nadzieję, ze nie będzie problemu z jednodniową nieobecnością... poza tym ja w swojej szkole układam (niestety) plan lekcji, więc coś czuję, ze końcówka sierpnia będzie dla mnie mocno pracowita... wcześniej mąż mnie pocieszał, że pewnie zajdę w ciążę i pójdę na zwolnienie, więc nie będę musiała układać planu, ale w tej sytuacji..nic takiego nie wchodzi w rachubę... ogólnie z tego kursu jestem zadowolona, bo wiem że dyrka sporo we mnie inwestuje:) nie będę tam sama, bo z mojej szkoły wysłane są 3 osoby... a kiedy Ty masz swój kurs? Rudi-> przykro mi z powodu Twoich małżeńskich nieporozumień... nie wiem, jak mam Cię pocieszyć, tym bardziej, że u nas wcale nie lepiej:( trzymam kciuki za maleństwo, oby usg było wzorowe.. Mika-> u nas na Mazurach w końcu dziś też świeci słońce:) A biszkopt robię dokładnie taki sam... wcześniej robiłam z innego przepisu i wyszedł mi zakalec:( potem dłuuugo nie chciałam nawet słyszeć o biszkopcie, aż w końcu ktoś mi dał taki sam przepis jak Twój... ten się zawsze udaje:) Pyza-> nieźle imprezujecie:) życzę udanych staranek:) fajnie, ze w Twoim małżeństwie nie ma zgrzytów... JoaśkaPelaśka-> trzymam kciuki za wizytę u lekarza... będzie dobrze! Mania-> cieszę się, że kryzys małżeński zażegnany:) tak myślę sobie, ze u nas nigdy się nie zdarzyło, żebyśmy do siebie tak długo się nie odzywali... może czasem rzeczywiście warto... U nas też po japońsku, jak to określiła JoaśkaPelaśka... jako-tako... ogólnie burzliwy weekend:( wczoraj kolejne spięcie... tym razem o to, że powiedziałam mu, ze \"narazie nie chcę dziecka\", bo chcę żeby najpierw ułożyło się wszystko między nami... znów źle, no bo nie chcę:O bez komentarza... powiedział, ze czuje się do niczego, ze nie sprawdza się jako facet, jako pracownik i w ogóle... znów z mojej strony tłumaczenia, wyjasnienia... niby przytaknął, że musi w końcu wybrać się do seksuologa, hm... nawet dał mi słowo, ze pójdzie do psychiatry, bo na pewno ma depresję??? tylko pytanie- kiedy??? przecież ja za niego tego nie załatwię:O on sobie myśli, ze pójdzie do psychiatry, dostanie piguły na poprawienie nastroju - i już po sprawie... a to przecież nie tędy droga... zauważyłam, ze on od jakiegoś czasu wszystko bierze do siebie, przejmuje się każdą głupotą, a najgorsze jest to, że on tym wszystkim swoim dołom zwyczajnie się poddaje i w ogóle nie walczy:O zarzuca mi, ze go nie wspieram (ja to widzę trochę inaczej), a nie bardzo potrafi powiedzieć mi, jak mam mu pomóc... mam nadzieję, ze dziś mu trochę humor się poprawi, bo przyjeżdża wieczorem facet oglądać auto, wiec jest szansa, że je sprzedamy- a co za tym idzie- spłacimy jeden kredyt... ten samochód, kiedyś już o nim pisałam, to najgorszy zakup mego m, włożylismy w niego sporo kasy, w międzyczasie kupiliśmy drugi (na kredyt) a ten po naprawach stał w komisie... bardzo bym chciała, zeby w końcu się sprzedał, i tak nie odzyskamy wszystkich pieniędzy, ale najważniejsze teraz, zeby go sprzedać... mój m na pewno czuje się winny, ze kupił taki złom, i że przez to tyle straciliśmy... mam nadzieję, ze jak auto się sprzeda, to trochę mu humor się poprawi... aha- i jeszcze wymyślił, ze kupimy pompkę erekcyjną, że to mu powinno pomóc... nie wiem, co o tym sądzić, ale nie sprzeciwiam się, bo gdzieś na necie czytałam, ze takie pompki są zalecane przez seksuologów do leczenia zaburzeń erekcji właśnie... jakbyście chciały, pooglądać, to mogę wkleić link...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×